Gość o niezwykłej porze. (ciąg dalszy)

Paweł nie odzywał się przez ponad tydzień do Pauliny. Za to jej chłopak zaproponował spotkanie, pomyślała że skoro Paweł się nie odzywa to warto spróbować. W końcu byli ze sobą ponad rok. Był już wieczór, szła z Łukaszem spokojnie. Rozmawiali o tym co było i co dalej będzie. Kierowali się w stronę jego dzielnicy, zaprosił ją na kawę. Nie mieszkali daleko od siebie. Gdy jego dom był już w zasięgu wzroku, nagle Paula zauważyła że ktoś biegnie bez opamiętania w ich stronę. Bez słowa z całej siły, przyłożył Łukaszowi z pięści, ten upadł na chodnik trzymając się za nos. Paulina patrzyła na napastnika, ale była w takim szoku że nie wiedziała co dookoła niej się dzieje. Napastnik chwycił ją za nadgarstek i ciągnął ją za sobą. Bała się go, szła posłusznie nie chcąc oberwać, wiedziała że jest wściekły i niebezpieczny. Po chwili marszu znalazła się w znajomym miejscu, była na podwórku Pawła. Nie umiała złożyć faktów do kupy, pytała się sama siebie: "Kto to jest? ". Jej myśli skierowały się w stronę Pawła ale to nie mógł być on, był zbyt spokojny. Jej porywacz kluczył drzwi i wciągnął ją do środka. Zapalił światło, ujrzała twarz. To była znajoma twarz. Wtedy już nie było żadnego ale, to był Paweł, zatrzasnął wściekle drzwi i chwycił ją za ramiona po czym mocno przyparł do drzwi. Poczuła ból kiedy uderzyła plecami o twarde drzwi. Nigdy nie widziała żeby był tak wściekły, mimo że znała go od dziecka. Patrzył w jej oczy tak że przerażał ją jeszcze bardziej.  
-Jeszcze niedawno się ze mną pieprzyłaś, a teraz co?! Umawiasz się z tym fiutem ?!-wrzeszczał wściekły patrząc w jej oczy.-Ledwie wyszłaś z mojego łóżka a już wskoczyłaś do jego?!
Przerażona patrzyła w jego oczy, zamachnął się mocno wściekły chcąc jej przyłożyć z całej siły. Skuliła się wręcz gdy zobaczyła jak wściekły jest Paweł. Powoli zsunęła się po drzwiach i siedziała tak. Spojrzała w górę, on stał tylko wściekły a jego dłonie wisiały wzdłuż ciała.  
-Dlaczego się z nim spotykasz?! Za długo Cię nikt nie pieprzył?!-pytał wściekłym tonem. Chwycił ją za nadgarstek i pociągnął mocno, ciągnął ją tak za sobą do pokoju. Pociągnął ją na łóżko puszczając przed nim tak że upadła na miękki materac, jego wzrok wciąż spoczywał na niej. Przerażona leżała i patrzyła na niego, skuliła się mocno i zaczęła cichutko płakać. -Odpowiadaj!
-Mymymyślałam żee.. to nininic nie znaczyło...-jąkała się szlochając.
-Nic nie znaczyło?!-zapytał wściekły, czuł się jak kat, lecz nie potrafił się opanować.- Dla Ciebie to nic nie znaczyło?! Z każdym się tak pieprzysz?! Tak jak opowiadał Łukasz z którym się umówiłaś?!
-Ninie-zająknęła się zapłakana, jej oczy były czerwone od łez. Patrzyła mu w oczy przerażona, bała się że jej przyłoży, wiedziała że jest zdolny do wszystkiego.-Paweł błagam nie bij mnie...-jęknęła wystraszona. Zwinęła się w kulkę i patrzyła na niego.  
Usiadł obok niej i pogładził ją delikatnie, powoli i czule gładził jej ramię. Spojrzała na niego zaskoczona, wiedziała że już będzie sobą. Powoli pochylił się nad nią i pocałował czule w policzek.  
-Przepraszam.-powiedział już swoim nieśmiałym tonem. Nie umiał nic więcej wydusić z siebie. Siedział tak zawstydzony swoim wybuchem, nie było mu przyjemnie. Paulina poznała jego drugą stronę, tą gorszą której nie chciał pokazywać.
-Przyłożyłeś Łukaszowi, zaciągnąłeś tutaj, nawrzeszczałeś i prawie uderzyłeś...nie poznaję Cię...-rzekła patrząc mu w oczy, zawstydził się lekko. Opuścił wzrok i siedział cicho.
-Byłem wściekły że umówiłaś się z nim po tym co zrobił... Wiesz co on mówił o Tobie?-spytał cicho. Patrzył w jej oczy czule, zrozumiała że robił to dla jej dobra. No co prawda wykonanie było nie najlepsze. Uśmiechnęła się łagodnie do niego i pogładziła po policzku.
-Byłeś zazdrosny? -spytała otwarcie. Podniosła się delikatnie podekscytowana.- Uderzył byś mnie?
-Nie uderzył bym...-odrzekł łagodnie i spojrzał w oczy.-Ja nie umiał bym...Cię skrzywdzić.
-Nie odpowiedziałeś na pierwsze pytanie...-powiedziała drocząc sie, chwyciła go za koszulkę i rzuciła się na niego. Położyła się na nim delikatnie i patrzyła w oczy.-Noo słucham?  
-Tak byłem i jestem...-odrzekł patrząc jej szczerze w oczy. Pogładziła jego klatkę delikatnie i pocałowała namiętnie. Oderwała się delikatnie i uśmiechnęła łagodnie.-Kocham Cię...
-To może okażesz to jakoś?-zamruczała mu do ucha zalotnie i spojrzała w oczy.-Wiesz...chciałabym abyś był tak ostry w łóżku...
-Słucham?-spytał z niedowierzaniem, spojrzał w jej oczy. Uśmiechnięta patrzyła na niego z góry. Pogładziła go po policzku czule.
-No wiesz, przed chwilą mówiłeś coś o pieprzeniu.-powiedziała łagodnie. Weszła na niego mocniej się opierając.-Teraz nie udawaj niewinnego...
Spojrzał w jej oczy i pocałował ją namiętnie, obrócił się na nią i przywarł mocno. Całował Paulę, bardzo namiętnie i gładził po ciele. Pragnął jej, tak jak jeszcze nigdy. Zamruczał cicho i ściągnął koszulkę prostując się na chwilę, był między jej udami. Podniosła się bez słowa i ściągnęła bluzeczkę i stanik po czym położyła się na łóżku wygodnie. Jej sąsiad pochylił się i zaczął ssać jej sutki na przemian, po chwili były już twarde. Nagryzał je delikatnie a ona cichutko pojękiwała zadowolona. Rozpiął jej spodnie i zerwał z niej szybkim pociągnięciem razem z majtkami. Znów Paulę ogarnęło niedowierzanie. Szybko rozpiął swoje spodnie i ściągnął razem ze swoimi majtkami. Rzucił na bok, jego penis już był gotów do pracy. Nakierował go i wbił się w Paulę mocno aż jęknęła.Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się, Paweł przyspieszył. Jego penis wchodził i wychodził szybko z jej szparki, jęczała coraz głośniej zadowolona. Czuła jak jego twardy żylasty penis wchodzi i wychodzi z jej dziurki. Nie mogła się opanować od jęków. Całował ją po szyi i gryzł na przemian co zwiększało doznania. Z całej siły ruszał biodrami aż jego jądra były zgniatane między szparką a jego miednicą. Paula objęła go nogami i ścisnęła jego członka mocno swoją dziurką co dawało obojgu ogromną rozkosz. Paweł zaczął mocniej ruszać biodrami, posuwał ją bez opamiętania. Nie mógł już wytrzymać, doszedł w niej mocno a ona chwilę po nim zaczęła pulsować na jego twardzielu. Patrzeli sobie chwilę w oczy i ich usta zwarły się w namiętnym pocałunku.
-Nie poznaję Cię...-zamruczała słodko patrząc w jego oczy.
-Ja też...-odpowiedział i przytulił ją mocno.
Leżeli tak razem długi czas i rozmawiali o różnych rzeczach. Postanowili się spotkać.  



Mam nadzieję że wam się podobało. Wiem że to opowiadanie jest słabsze niż wcześniejsze części ale postaram się poprawić. :)

MrocznyAssasyn

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1323 słów i 7092 znaków.

7 komentarzy

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Magdu

    super... podoba mi sie :)

    27 wrz 2013

  • goracakicia

    Jest inaczej ale to nie oznacza, że jest gorzej:) i wcale nie jest źle wręcz przeciwnie:)

    23 wrz 2013

  • Palmer

    Dziwne mi się czytało, bo wcześniej był taki nieśmiały, a teraz taki gwałtowny... :rolleyes:

    22 wrz 2013

  • napalona

    mmmm super :D kontynuuj ta hiatorie, zaczyna sie robic coraz bardziej pikantnie :* ach podnieca mnie to  :sex2:

    22 wrz 2013

  • slodka

    wow super! naprawde :)) prosilabym jeszcze ciag dalszy :*

    22 wrz 2013

  • Iwona.

    Więcej takich !!! <3

    22 wrz 2013

  • volvo960t6r

    bardzo się podobało pisz dalej  :sex2:

    21 wrz 2013