Gość o niezwykłej porze.(ciąg dalszy) - Pragnienia.

Paulina gdy otworzyła oczy nie wiedziała, czy to co zaszło między nią a jej młodszym sąsiadem było snem, czy prawdą. Jej nagie ciało sugerowało jej że to był fakt. Pawła już nie było, znała go dobrze. Wiedziała że rano nie umiał by spojrzeć w jej oczy, spalił by się ze wstydu. Kiedy rzucała drobne podteksty już się zarumieniał. Jej zdaniem było to urocze aczkolwiek czasem drażniło ją. Szczególnie w tym momencie. Wstała i korzystając z nagości poszła do łazienki. Weszła pod prysznic i odkręciła kurek. Ciepła woda spływała po jej ciele. Zadowalał ją jej wygląd, w końcu faceci często gapili się na nią. Często słyszała komplementy, było to miłe dla niej. Która kobieta nie lubi czuć się piękna? Chyba nie ma takiej. Gdy myła się, jej myśli wciąż uciekały w jego stronę. Dobrze wiedziała że teraz będzie inaczej, Paweł był bardzo oporny pod względem kontaktów. Potrafił się przełamać przy Pauli, ale to zdarzało się rzadko. Zawsze potem wracał do normy, a teraz nie było szans.  
Kiedy skończyła myć swoje ciało, wyszła z kabiny i wytarła je z wody. Poszła do pokoju i ubrała się po czym wyszła do pracy. Cały czas mimowolnie wracała myślami do niego. Postanowiła go odwiedzić, wiedziała że nie będzie łatwo z nim rozmawiać ale nie miała innego wyjścia. Uciekł by jej z oczu, zbyt dobrze znała swojego sąsiada. Gdy wróciła z pracy zrobiła sobie kolację. Zjadła ją po czym przebrała się, podświadomie założyła dość krótką spódniczkę, top z dużym dekoltem i bieliznę bardzo seksowną. Spojrzała na siebie w dużym lustrze które znajdowało się na drzwiach jej szafy. Uśmiechnęła się zadowolona ze swojego wyglądu. Chciała sprowokować Pawła, obudzić w nim instynkt. Zapomniała o tym że jest młodszy, widziała w nim prawdziwego faceta. Jej koleżanki jak zawsze traktowały go jak małego chłopca. Swoją drogą nieco miały do tego powodów. Jego wstydliwość była wręcz jak u 4 letniego dziecka. Wyszła z domu, po niecałych dwóch minutach już pukała do jego drzwi. Otworzył jej Paweł, gdy ją ujrzał rumieńce zagościły na jego policzkach.  
-Hej, mogę?-spytała uśmiechając się do niego, po czym wręcz wepchnęła go do środka wchodząc.
-Cześć, tak...-odrzekł zmieszany, była Panią sytuacji.  
Widziała w jego oczach że czego by nie zrobiła on się podda. Postanowiła jednak najpierw z nim porozmawiać o wszystkim. O tym co zaszło, o tym co dalej.  
-Musimy porozmawiać...-powiedziała spoglądając w jego oczy zimnym spojrzeniem. Udawała że jest na niego zła za wszystko aby do końca stracił pewność siebie. Lubiła tak się z nim bawić, zawsze się nabierał.-Chyba domyślasz się o czym?
-Tak.-szepnął cichutko. Jego wzrok opadł na podłogę, znała bardzo dobrze tę reakcję. Powoli ruszył w stronę dobrze jej znaną. Nieco zmieszany rzucił-Chodźmy do mojego pokoju.
Paulina bez słowa weszła, zdjęła tylko buty i weszła do jego pokoju. Pokój jak pokój, nie za duży, nie za mały. Jednak jego było dość nie zwykły. Panował tam porządek co było dość nietypowe jak na chłopaka w jego wieku. A raczej jak na faceta, bo mało który dba o porządek. Usiadła na jego równiutko zaścielonym łóżku i przysunęła jego fotel od komputera. Poklepała siedzenie dając mu znak aby usiadł. Bez słowa wykonał to czego sobie zażyczyła.  
-No słucham teraz, czemu uciekłeś?-spytała patrząc mu zimnym spojrzeniem w oczy. Przeraził się nieco, widziała to w jego oczach. Milczał dość długo, więc postanowiła zareagować.-Teraz zapomniałeś języka? Wczoraj jakoś taki oporny nie byłeś.
-Nie wiem, ja musiałem...-odrzekł skołowany, ta zabawa bardzo podobała się Paulinie. Siedział cichutko, był wręcz przerażony. Wzrok Pauli paraliżował go wręcz.
-Co musiałeś? Spieprzyć?-pytała go zażartym tonem, bawiło ją to w duszy. To przerażenie było urocze. Nie było dla niego miłe, ale zasłużył na nauczkę.-Zawsze po numerku masz zamiar uciekać? Co? Odpowiadaj!
-Przepraszam, ja tylko...-szepnął. Teraz na prawdę był przerażony, siedział potulnie na fotelu. Mimowolnie patrzył na ciało Pauli. Bawiło ją to że czuł wstyd i przerażenie na raz. Teraz dopiero nabrał uroku, różowe policzki i nieśmiałe spojrzenia w dekolt rozbrajały powoli Paulę.-Nie umiałem tak...po tym...
-I co teraz z tym zrobimy? Hmmm? I gdzie te oczka Ci uciekają, co? Ładnie to tak patrzeć na sąsiadkę?-spytała, ledwie powstrzymywała się od uśmiechu, cały czas trzymała zimne spojrzenie na nim. Jego wzrok już był wycelowany prosto w podłogę.
-Przepraszam.-powiedział tylko przestraszony. Kiedy widziała że już chyba wystarczy podniosła stopę i wsunęła między jego nogi. Oparła piętę o fotel i delikatnie palcami nacisnęła jego krocze. Zmieszany siedział bez ruchu, tak teraz miała pewność że będzie potulny. Nie minęła chwila a jego spodenki uniosły się mocno, a policzki z różu przeszły w czerwień.
-Chodź tu, stęskniłam się za Tobą.-powiedziała uśmiechając się do niego. Podniósł wzrok zdezorientowany.-No dalej, musiałam dać Ci nauczkę...a teraz czas na zaspokojenie naszych potrzeb.-spojrzała znacząco na jego krocze.
Paweł niewiele myśląc wstał i od razu pochylił się całując ją namiętnie. Jej spragnione usta od razu odwzajemniły pocałunek. Mruczała cichutko zadowolona, chcąc dać mu do zrozumienia że o to jej chodziło. Powoli chwyciła go za pośladki i wciągnęła na siebie. Grzecznie położył się na niej delikatnie, oparł dłonie na łóżku i całował ją namiętnie. Teraz już działał tylko dziki instynkt, grzeczny chłopiec zamienił się w zwierze chcące zaspokoić potrzebę. Mimo to był czuły, całował ją czule po szyi i spoglądał w oczy. Wiedziała że jeśli się odezwie on się speszy. Ale mimo to odważyła się poprosić go aby spełnił jej pragnienie.
-Pawełku...? Błagam poliż mnie na dole...-szepnęła spragniona. Czuła że jej bielizna stała się mokra a sutki stwardniały.  
On ku jej zaskoczeniu zaczął ją rozbierać, szybko i sprawnie poradził sobie z topem i stanikiem który rozpiął jedną ręką. Całował wciąż jej ciało powoli kierując się ku dołowi. Całował szyję, dekolt, piersi i brzuch. Po chwili już był u celu, jej podniecenie narosło kiedy widziała jak jej niewiniątko powoli ściąga jej spódniczkę oraz majtki. Patrzył w jej oczy i delikatnie pocałował jej szparkę. Zaczął ją lizać od dołu do góry, jego języczek sprawnie przejeżdżał po wilgotnej dziurce. Mruczała cicho zadowolona, patrzyła zamglonym spojrzeniem na niego. Powoli wsunął języczek w jej szparkę i szalał nim w niej. Pieścił ją dokładnie, nie mogła już wytrzymać. Wierciła się na łóżku, jęczała coraz głośniej ale opanowała się i zacisnęła szczękę. Wiedziała że powinna być cicho bo nie są sami w domu. On powoli chwycił jej łechtaczkę w usta i ssał łagodnie patrząc w jej oczy co potęgowało jej doznania. Zerwała z niego koszulkę i rzuciła na bok po czym lekko dłonią znów go przyciągnęła do szparki. Lizał ją mocno, doprowadził ją tym do orgazmu. Otworzyła szeroko usta i cicho jęknęła, musiała być cichutko. Leżała chwilę nie mogąc dojść do siebie a on jak w transie wciąż zlizywał z niej soczki. Oderwała go niechętnie od jej dziurki i spojrzała w oczy. Pragnęła go poczuć w sobie. Bez pytania chwyciła jego spodenki i bokserki po czym ściągnęła na dół do kolan. Chwyciła mocno za penisa i przyciągnęła mocno do dziurki. Paweł wstał jak oparzony i jęknął z bólu. Spojrzał w jej oczy przerażony, ciężko było mu się ruszyć bo spodenki i bokserki go nieco krępowały. Delikatnie potrząsnął nogami tak że zsunęły się na podłogę i grzecznie wsunął swojego twardziela do jej dziurki. Od razu zaczął ją mocno posuwać, Jego penis wchodził do samego końca, czuła jego jądra na wejściu. Jej jęki były ciche, ledwo się powstrzymywała od wycia z rozkoszy. Jego jądra mocno uderzały o wejście do niej. Dłonie oparł o łóżko i całował ją namiętnie po szyi mocno rżnąc. Nie mógł przestać, coraz mocniej to robił. Oboje oddychali szybko i stękali. W pokoju unosił się ich zapach. Nagle Paweł wystrzelił w niej, mocno i obficie. Jego sąsiadka nie była długo dłużna, sama doszła zaraz po nim.  
Nagle weszła jego mama, spojrzała wielkimi oczyma i wyszła szybko zaskoczona oraz otępiała. Paweł zaczerwienił się strasznie a Paula zaczęła chichotać, spojrzała mu w oczy i pogładziła po policzku.
-Było wspaniale...ale następnym razem się zakluczmy co?-powiedziała wesoło, jednak on nie był tak zadowolony. Widziała że wrócił do normy, najgorsze było to że stał się przygnębiony. Odsunął się i bez słowa zaczął ubierać. Widziała panikę i wstyd w jego oczach. Nie chciała już z nim przebywać kiedy był w takim stanie. Ubrała się szybko po czym pocałowała go krótko w usta i ulotniła się. Jego matka spojrzała na nią dziwnie przy wyjściu, z resztą nic dziwnego w końcu przeleciała jej syna. Pauli było głupio, zrozumiała już że Paweł nie będzie z tego zadowolony. Nie wiedziała co będzie dalej.  


Mam nadzieję że spodobało się wam. Tęsknicie troszkę za częstymi opowiadaniami? Czy wolicie rzadziej? Zapraszam do komentowania, uwielbiam czytać wasze pozytywne komentarze. I proszę aby nikt się nie reklamował pod opowiadaniem bo komentarze nie są od tego.

MrocznyAssasyn

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1819 słów i 9633 znaków.

12 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik Iwona.

    Więcej takich !!! <3 <3

    21 wrz 2013

  • Użytkownik Napalona

    Dak kolrjna czesc. Szyyybkoo!

    21 wrz 2013

  • Użytkownik Mistrz

    Dawaj następne  :sex2:

    21 wrz 2013

  • Użytkownik palilunia

    czesciej ! :)

    21 wrz 2013

  • Użytkownik grafoman

    6/6 Poprosilbym by Pawelek stal się Pawlem. Więcej smialosci; niech udowodni, ze to jemu zalezy na Pauli. Wsadz kij w mrowisko - niech sie wyprowadzi z domu.

    21 wrz 2013

  • Użytkownik Palmer

    Ciekawe co na to jego matka ;)

    21 wrz 2013

  • Użytkownik dddddddd

    sex2

    21 wrz 2013

  • Użytkownik goracakicia

    Hmmm... Biedny Pawełek:( on to jakoś nie ma szczęścia do kobiet:( może w końcu przestanie być taki nieśmiały i grzeczny?

    21 wrz 2013

  • Użytkownik Mike

    Pisz dalej hehe ;) ciekawie jak sie rozwimie

    20 wrz 2013

  • Użytkownik volvo960t6r

    pisz dalej  :sex2:   :sex2:

    20 wrz 2013

  • Użytkownik Kotek

    Magdu chciała byś tak?

    20 wrz 2013

  • Użytkownik Magdu

    uuu !!!! .  gorąco ... Hehe  ciekawe co będzie dalej ... ;* ...

    20 wrz 2013