Emma Watson i bzykanko w Hogwarcie

Za plecami naszej bohaterki coś błysło ale nie mogła się odwrócić żeby sprawdzić co.
Przez sale przeszedł głośny jęk gdy kryształowy sopel wbił się w je cipkę.
Aaaaaaaahhh oooooooooojj.  
Gdy kryształ wibrując i poruszając się we wszystkich kierunkach penetrował jej soczystą brzoskwinkę poczuła coś jeszcze.  
Aaałaaa ała ałła aałłłłłłłłąaaaj jęknęła gdy jeszcze jeden kryształowy sopel obracając się jak wiertarka raz w jedną raz w drugą stronę próbował wwiercić się w dziurkę tyłeczka.
O kurcze aaaaaajjjj ałajj ała ooooooooja cie.  
Mimo że trochę bolało podobała jej się penetracja dupci.  
Oba kryształy powoli wsuwały się w nią i wysuwały ten w cipce wibrował co sprawiało jej niezwykłą przyjemność.  
Przez jej myśl przeszło czemu ten drugi nie wibruje.
Moment później gdy tylko poczuła wibracje drugiego z kryształów pokój rozdarł wrzask ooooooooojjjjjjjjjjjjjjaaaaaaaaacccie oooooo aale alle ppprzzyyyyjjjemmmnnieeeeeee.
Szybciej krzyknęła na co oba kryształy przyśpieszyły.
Jjjjjjaaaaaaaannnniiiieeeeeeee jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjaaaaaaa ćććććććć jjjjjjjeeeeeeeeeeeessssssss ja nie ja nie jjjaa nnnnniiieeeeee mmmmmmm ooooooookkkuuuuuuuuuuuurrrrrrrrrr kilkanaście minut później jeszcze jeden olbrzymi orgazm przeszył Hermionę odbierając jej na kilka sekund głos.
  

To był tylko smakowity kąsek z mojej opowieści jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o przygodach Hermiony nie tylko z kryształowym soplem zapraszam do lektury.


Chce wam dzisiaj opowiedzieć o szkole.
Wyjątkowej szkole w której czary to rzecz zwyczajna i normalna dla każdego kto o niej wiedział.
Opowiem wam o zwyczajnym roku w którym nikt szkole i uczniom nie zagrażał z zewnątrz.
Ale skupmy się na trójce naszych bohaterów Hermionie Harrym i Ronie. Ponieważ chłopcy byli zajęci trenowaniem do bardzo ważnego meczu.
Zaczniemy od Hermiony którą spotkamy jak zwykle o tej porze w bibliotece gdzie zaczytuje się w bardzo starych księgach. W których zawarta jest cała wiedza setek lat magicznych osiągnięć zapisanych przez najlepszych magów i czarownic tego tysiąclecia. Hermiona uwielbiała czytać i wprowadzać przeczytaną wiedzę w czyn.
Właśnie siedziała nad wielką księga pokrytą dziwnymi znakami. Które chyba potrafiła odczytać bo jechała palcem wzdłuż linijek znaków szepcząc coś pod nosem.
Przewracając stronę na 153 zobaczyła mały pożółkły ze starości kawałek pergaminu. Wyjęła go rozłożyła. Na karteczce było tylko kilka słów napisane odręcznie.  
Dla twojej przyjemności regał 19 rząd 33 (opuncja).  
Zaciekawiona wstała i podeszła do największego regału na samym końcu biblioteki. Przeszła cały rząd ale na końcu po numerze 32 nie było rzędu numer 33. obeszła regał jeszcze raz ale nie znalazła rzędu 33. przeczytała jeszcze raz karteczkę.  
Opuncja może to jest jakieś hasło powiedziała do siebie.
Opuncja powiedziała na głos nic się nie wydarzyło. Zaświeciła swoją różdżkę świecąc na samą górę regału.
W końcu myśląc że to jakiś żart chowając swoją różdżkę przez przypadek zahaczyła nią lekko o regał mówiąc opuncja też mi coś głupie żarty.
Za jej plecami coś spadło na ziemie. Odwróciła się zapaliła znowu różdżkę i skierowała światło na podłogę. Leżała tam dosyć mała biała książka. Podeszła bliżej podniosła ją i otworzyła.
Książka okazała się odręcznie napisaną listą kilkunastu książek z opisami zawartości.
Wróciła do swojego stolika żeby przyjrzeć się książce bliżej.
Usiadła na krześle i przeglądnęła wszystkie strony. Na każdej stronie był tytuł książki i kilka słów opisu zawartości od osoby która napisała tę książkę.  
Po przeczytaniu większości tytułów stwierdziła że nie zna żadnego z nich. A z opisów wynikało że to jakieś książki o zabarwieniu erotycznym. Wtedy zobaczyła ostatni wpis nauka pływania dla zaawansowanych.  
Pomyślała że to dziwny tytuł dla książek tego rodzaju.  
Spojrzała na opis pod spodem w którym ktoś napisał.
Tylko dla odważnych.
Tylko dla odważnych nauka pływania pomyślała.  
Podeszła z powrotem do do rzędu numer 32 odszukała hasło które było zapisane w nawiasie obok tytułu rozglądnęła się po bibliotece która przeważnie o tej porze i tak była pusta stuknęła w regał różdżką mówiąc (nasturcja).  
Książeczka z tytułami książek wyrwała jej się z ręki i poleciała w górę ale nic nie spadło. Zapaliła różdżkę po raz trzeci.
Oświetlając podłogę w miejscy gdzie poprzednio leżała książeczka leżało małe kwadratowe drewniane pudełko trochę większe od połowy cegłówki.
Podniosła je ale nigdzie nie widziała zamka ani żadnych zawiasów.
Wróciła z pudełkiem do swojego stolika. Siedząc na krześle przyglądała się pudełku które leżało przed nią na stoliku.  
Spróbowała je otworzyć rękami stuknęła różdżką mrucząc zaklęcie otwierające wszystkie drzwi ale nic się nie wydarzyło.  
Nie wiedząc co może jeszcze zrobić westchnęła nad pudełkiem.
Gdy tylko jej oddech dochną pudełka górna powierzchnia pudełka zrobiła się trochę przezroczysta. Hermiona zauważyła to dmuchnęła mocniej na pudełko a cała górna warstwa drewna zniknęła ukazując kryształową kule podobną do tych których używali na lekcjach wróżbiarstwa.
Tylko że ta była trochę mniejsza i w środku była druga złota kula a nie jak w tych z wróżbiarstwa biały dym.  
Kiedy sięgnęła by wyjąć ją z pudełka i pociągła w górę okazało się że to nie jest jednak kula. Pod spodem był jeszcze kryształowy ogon.
Po całkowitym wyciągnięciu kryształu z dużo dla niego za małego pudełka. Hermiona zobaczyła kryształowy sopel podobny do tych które w zimie zwisają z dachów i rynien.
Kryształ miał długość co najmniej dwudziestu centymetrów.  
Kiedy Hermiona trzymała go w ręce spostrzegła że w środku nie ma drugiej kuli tylko jakiś złoty płyn przelewający się gdy poruszała kryształem.
Przyglądając się swojemu znalezisku poczuła nieodpartą chęć pójścia i wzięcia długiej odprężającej kąpieli ale w tym momencie zadzwonił dzwonek.  
Spojrzała na zegarek o kurka zaraz mam eliksiry szybko schowała kryształ do pudełka które natychmiast się z powrotem zamknęło wrzuciła księgi do torby wzięła pudełko wróciła do rzędu 32 stuknęła różdżką w regał mówiąc (nasturcja) nic się nie wydarzyło stuknęła jeszcze raz mówiąc (opuncja) nadal nic się nie wydarzyło.  
Spróbowała sobie przypomnieć jakieś inne hasło z książki ale nic z niej nie pamiętała.
W końcu wróciła do swojego stolika zapakowała pudełko do torby i wyszła z biblioteki z myślą że później odda je na miejsce.
Po ostatniej lekcji wróciła do biblioteki aby oddać owe dziwne pudełko. Stukała w regał mówiąc zabierz, oddaje, zwracam.
Jakiś czas później nie mogąc oddać pudełka uznała że to nawet lepiej będzie się mogła przyjrzeć lepiej zawartości po czym wróciła do pokoju wspólnego. Ponieważ był piątek i nie chciała zostawiać zadań domowych na sobotę i niedziele.  
Zajęła się bardzo długim esejem dotyczącym wojny goblinów.
Zaglądnęli do niej też Harry i Ron ale kiedy zobaczyli ile prac domowych mają do odrobienia powiedzieli że muszą być wypoczęci żeby się za nie zabrać i poszli na górę do swojej sypialni.
Hermiona dokończyła swoje zadania dopiero po jedenastej godzinie.  
Ponieważ w pokoju nikogo już nie było wyjęła pudełko z myślą że się mu lepiej przyjrzy. Postawiła je na wielkiej księdze której właśnie używała i dmuchnęła na nie lekko.
Ponieważ górna ścianka nie zniknęła całkiem przyłożyła usta bliżej i dmuchnęła jeszcze raz.  
Kiedy drewniana ścianka zniknęła całkowicie wyjęła kryształowy sopel biorąc go w ręce zauważyła że jest ciepły a nawet bardzo ciepły.
Co wydało jej się dziwne przecież to jest rodzaj skały.  
A może to ten płyn w środku ociepla kryształ pomyślała patrząc na złoty płyn w środku.  
Dopadło ją dziwne zmęczenie że zapomniała o czym myślała i zapragnęła tylko iść spać do swojego łózka na górze.
Zebrała wszystkie swoje rzeczy i powlokła się na górę.  
W pokoju było sześć łóżek pięć z nich było zasłonięte zielonymi kotarkami.  
Dowlokła się do swojego łózka które było na samym końcu pokoju przebrała się w piżamę i położyła się zasłaniając wszystkie kotary dookoła swojego łóżka.  
Hermiona tej nocy nie miała problemu z zaśnięciem bo ledwo zamknęła oczy a już sen ją zmógł. Pojawiła się na korytarzu było ciemno drogę oświetlał jej tylko księżyc za oknami. Biegła wiedząc dokąd ma iść.
To że była całkiem naga jakoś jej nie krępowało.
Zobaczyła to co chciała zobaczyć pomnik jakiegoś starego maga trzymającego księgę.  
Zobaczyła drzwi które się otworzyły nagle pływała w wodzie czystej jak łza woda zniknęła.
Przed nią wyrósł następny pomnik tym razem kobiety i mężczyzny obejmujących się mieli splecione ręce w górze jakby coś trzymali uśmiechając się radośnie.
Otworzyła oczy leżała w swoim łóżku dookoła było słychać głosy innych dziewczyn rozmawiających i śmiejących się.
Poczuła coś bardzo ciepłego pomiędzy swoimi piersiami.
Podniosła głowę spostrzegając kryształowy sopel na swojej klatce piersiowej.
Zdjęła go z siebie i usiadła na łóżku zobaczyła drewniane pudełko leżące obok niej.  
Trzymając kryształ w ręku znowu zapragnęła długiej i odprężającej kąpieli z bąbelkami.
Schowała kryształ do pudełka a pudełko pod poduszkę.
Razem z Harrym i Ronem zeszła do wielkiej sali na śniadanie obaj szybko zjedli i odeszli na całodzienny trening.  
Ona sama wróciła do swojej sypialni w pokoju była tylko jedna z jej koleżanek która właśnie miała wyjść.
Hermiona sięgnęła po pudełko które zrobiło się całkiem przezroczyste tak że widziała przez nie swoją dłoń ale jak tylko drzwi się zatrzasnęły i została sama pudełko znowu zrobiło się normalnym drewnianym kwadratem.  
Zaciekawiona otworzyła je dmuchając i wyjęła kryształ.  
W momencie zaciśnięcia na nim dłoni od razu wiedziała co ma zrobić i gdzie iść.  
Wysypała ze swojej torby książki wrzuciła do środka pudełko kryształ i wybiegła z sypialni przebiegła przez pokój wspólny.  
Pobiegła do pomnika starego maga na szóstym piętrze mimo że w tej części zamku jeszcze nie była to wiedziała gdzie ma iść.  
Pomnik maga stał prawe na samym końcu długiego i ciemnego korytarza za nim były tylko dwa filary a kawałek za nimi ściana.  
Ale Hermiona wiedziała że za lewym filarem są drzwi nie wiedząc jednocześnie do kont prowadzą. Zajrzała za lewą kolumnę spostrzegając wciśnięte pomiędzy kolumnę a ścianę drzwiczki szerokości połowy normalnych drzwi.  
Chwyciła za klamkę przekręciła pchając drzwi ani drgnęły.  
Szarpała się chwilkę po czym wyjęła kryształ i natychmiast wiedziała co ma zrobić.  
Położyła rękę na klamkę mówiąc(różany zapach) klamka się przekręciła pchnęła drzwi i już była w środku.  
Był to wysoki pokój ozdobiony niebieskimi płytkami na ścianach i podłodze a na samym środeczku była dosyć duża prostokątna wanna w której z łatwością można by wykąpać niedużego słonia.  
Za Hermioną zatrzasnęły się drzwi a do wanny zaczęła się lać woda z kilku kraników po przeciwnej stronie wanny ale ona wiedziała że nie ma się czego bać.  
Wanna napełniła się bardzo szybko jak na pojemnik tych rozmiarów.  
Jak tylko woda przestała się lać kryształowy sopel wyrwał jej się z ręki przeleciał kawałek wpadając do wody.  
Hermiona patrzyła gdzie poleciał teraz już trochę przestraszona.  
Patrząc w wodę zobaczyła że cała przeciwległa ściana wanny się otwiera teraz widać było tylko czarną otchłań.  
Zdjęła torbę położyła na podłodze zdjęła z siebie ubrania pozostawiając tylko czerwone majteczki i biały biustonosz.  
Zabrała ze sobą różdżkę i weszła do wanny zapaliła różdżkę i zanurkowała po drugiej stronie dosyć krótkiego tunelu widziała światło.  
Wynurzyła się jeszcze raz zaczerpnęła powietrza i zanurkowała.  
Kiedy wypływała z tunelu po drugiej stronie poczuła że jest naga pomacała swoje piersi nie miała na sobie stanika ani majtek przestraszona zawróciła.  
Ale kiedy wypłynęła z powrotem w prostokątnej wannie miała na sobie i majteczki i stanik.  
Jakieś zaklęcie pomyślała zastanowiła się chwilkę i zanurkowała jeszcze raz.  
Tym razem przy wypływaniu z tunelu nie była zaskoczona że jej bielizna zniknęła.  
Wynurzając głowę szybko się rozglądnęła czy nikogo w tym pokoju nie ma.
Nie zauważając nikogo więc przyglądneła się pomieszczeniu.  
To był bardzo duży okrągły pokój z wielkim okrągłym basenem na środku otoczonym dookoła dużymi skórzanymi materacami na ścianach plunęły pochodnie dając bardzo ładne różowawe światło tworzące intymną atmosferę.  
Wyszła z basenu po małej drabince i mimo że nikogo tam nie było zasłaniała swoje walory rękami. Zobaczyła dużą stertę ręczników choć dała by głowę że wcześniej ich tam nie było.  
Wzięła jeden owinęła go wokół siebie przyglądając się pomnikowi pary nagich objętych kochanków z wyciągniętymi rękami w górę.  
Na wyciągniętych rękach kochanków stał kryształ jak odwrócony do góry nogami sopel lodu. Kiedy podeszła bliżej posagu aż się odwróciła zaskoczona bo posąg mężczyzny uwieczniono w marmurze w czasie wzwodu więc zobaczyła sięgającego do kolana olbrzymiego grubego penisa. Zaskoczyło jął trochę że są aż takie duże bo Hermiona była młodą czarownicą i nie miała na koncie jakichś wielkich seksualnych wyczynów choć dziewicą też nie była.  
Podeszła bliżej posągu chcąc zabrać kryształ starając się nie patrzeć na przyrodzenie mężczyzny.  
Do tchnąwszy kryształu jej ciało przeszył dreszcz rozkoszy.  
Zaskoczona tym uczuciem i swoim własnym jęknięciem cofnęła się zahaczając nogą o jedną ze skórzanych poduch i z wielkim pluskiem wpadła do basenu.  
Szybko wynurzyła się kaszląc i sapiąc.  
Kiedy otarła wodę z oczu udało jej się dostrzec kryształ wpadający do wody.
Sekundę później poczuła jak w jej brzoskwinkę coś się wbija.  
Zanurzając rękę pod wodę wyczuła kryształ poruszający się i wbijający coraz głębiej w jej ciało.
Hermiona złapała się krawędzi basenu jęcząc z rozkoszy gdy kryształ wewnątrz niej zaczął się obracać kręcić we wszystkie strony i wibrować.
Jęcząc wzdychając i krzycząc Hermiona kurczowo trzymała się krawędzi basenu.  
Wytrzymała tak parę minut oddychając ciężko i sapiąc ale kiedy kryształ zaczął obracając się i wibrując wsuwać i wysuwać coraz głębiej w jej wnętrzności.  
Krzyk wypełnił cały pokój o boże ja nie mogę jużżżżżż niiiie zzaaza zarrrrrza niiiiieeeeeeeeeeemmm ooooomujjjjj bożeeeee oooooooooo  
Po co najmniej trzydzieści minutach dziewczyna zamilkła z otwartymi szeroko ustami nie mogąc złapać powietrza.
Jej ciało przeszył ogromny orgazm spora dawka jej nektaru wystrzeliła do wody.  
Oomuj boże o mój boże ja nii wysapała odzyskując głos.  
Ja nie mogę ja nigdy jaa niggdy czzegośś takkiego niie przeżyłaam szepnęła dysząc ciężko.
Basen opuściła resztkami sił i opadła twarzą w duł na skórzane poduchy które były rozłożone dookoła basenu.  
Leżała sapiąc jej mokre włosy oblepiały jej twarz po chwili odwróciła się wyciągając mokre włosy z ust.  
Jej piersi unosiły się i opadały w takt jej szybkiego oddechu.
Leżała tak prawie bez ruchu sporą chwilkę.  
W końcu usiadła na poduszce jej twarz była czerwona nadal ciężko oddychała.
Przejechała palcem po swojej jeszcze wilgotnej cipce żeby Ron tak umiał to by było wspaniałe westchnęła.  
Hermiona nie miała na co narzekać w jej łóżkowych figlach z Ronem jej chłopakiem ale po dzisiejszym dniu uznała że będzie musiał się bardziej postarać.  
Zachciało jej się strasznie pić.  
A na stoliku w odległym końcu sali zmaterializowała się butelka jej ulubionego soku marchwiowego bananowego.  
Wstała podeszła do stolika usiadła przy jednym z czterech krzeseł i upiła łyczek z butelki.  
Mimochodem pomyślała o ciasteczkach swojej mamy które tak często jadła w dzieciństwie.
Na stoliku przed nią pojawił się talerz ciasteczek identycznych jakie pamiętała z dzieciństwa.
Ugryzła jedno z nich w smaku też były identyczne.
U jak ja dawno ich nie jadłam zaszczebiotała uśmiechając się.  
Spojrzała na zegarek o kurka minęło prawie półtorej godziny.  
Podniosła się z krzesła podeszła do basenu zeszła po drabince zanurzyła się w wodzie przepłynęła cały basen po swoją różdżkę którą upuściła kiedy wpadła do basenu i zanurkowała.  
Głowa Hermiony wynurzyła się w prostokątnej wannie kiedy z niej wyszła znowu miała na sobie swoją bieliznę.
Machnięciem różdżki osuszyła sobie ciało i bieliznę ubrała się a kiedy zakładała na siebie torbę przejście w ścianie się zamknęło a z wody wyskoczył kryształ przeleciał w jej stronę w powietrzu i wskoczył z powrotem do pudełka w torbie.  
Jak najszybciej chciała powiedzieć o tym miejscu Ronowi.  
Spotkała go w sali wejściowej całego w błocie.  
Zanim zdążyła się odezwać nawrzeszczał na nią nie wiadomo za co i obrażony poszedł na górę. Dopiero Harry wytłumaczył jej że kilka razy spadł z miotły i wrzeszczy na każdego.
Kiedy później po błaganiach Harrego pomagała odrabiać im zadania przeszła jej ochota powiedzenia mu o wszystkim za potraktowanie jej w taki sposób.  
Następnego dnia po śniadaniu kiedy chłopaki wrócili na górę żeby dokończyć resztę zadań.  
Hermiona pod pretekstem poszukania większej ilości potrzebnych im informacji w bibliotece na złość Ronowi i dla swojej przyjemności zamiast do biblioteki pobiegła na korytarz szóstego piętra.  
Korytarz jak przeważnie był pusty przechodząc obok pomnika maga wyjęła kryształ więc kiedy dotarła do drzwi znała już hasło.  
Rozglądając się powiedziała (kwiatowy aromat) pchnęła drzwi i weszła do środka zamykając je za sobą.  
Sprawdziła jeszcze raz czy są zamknięte i wrzuciła kryształ do wody.
Kiedy skończyła się rozbierać przejście było już otwarte tym razem już po tej stronie naga weszła do wody trzymając mocno różdżkę i zanurkowała.  
Wynurzyła się znowu w okrągłym basenie w którym woda była idealna nie za zimna i nie za ciepła.  
Podpływając do drabinki spoglądała na kryształ trzymany przez posąg pary kochanków.
Po wyjściu z basenu podeszła po ciasteczka które wciąż leżały na talerzu stojącym na stole.
Opierając lewą rękę na stole przechyliła się żeby dostać ciasteczko.
Zanim jej ręka dotarła do talerza wszystko ze stołu zniknęło a jej prawa dłoń przywarła do stołu jak przyklejona spróbowała ją oderwać niestety lewa ręka też przywarła.
Obie dłonie same przesuwały się po blacie aż do momentu gdy oparła się piersiami i brzuchem o płaski blat który okazał się zaskakująco ciepły jej nogi same rozsunęły się szerzej na boki.  
Za plecami naszej bohaterki coś błysło ale nie mogła się odwrócić żeby sprawdzić co.
Przez sale przeszedł głośny jęk gdy kryształowy sopel wbił się w je cipkę.
Aaaaaaaahhh oooooooooojj.  
Gdy kryształ wibrując i poruszając się we wszystkich kierunkach penetrował jej soczystą cipkę poczuła coś jeszcze.  
Aaałaaa ała ałła aałłłłłłłłąaaaj jęknęła gdy jeszcze jeden kryształowy sopel obracając się jak wiertarka raz w jedną raz w drugą stronę próbował wwiercić się w dziurkę tyłeczka.
O kurcze aaaaaajjjj ałajj ała ooooooooja cie.  
Mimo że trochę bolało podobała jej się penetracja dupci.  
Oba kryształy powoli wsuwały się w nią i wysuwały ten w cipce wibrował co sprawiało jej niezwykłą przyjemność.  
Przez jej myśl przeszło czemu ten drugi nie wibruje.
Moment później gdy tylko poczuła wibracje drugiego z kryształów pokój rozdarł wrzask ooooooooojjjjjjjjjjjjjjaaaaaaaaacccie oooooo aale alle ppprzzyyyyjjjemmmnnieeeeeee.
Szybciej krzyknęła na co oba kryształy przyśpieszyły.
Jjjjjjaaaaaaaannnniiiieeeeeeee jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjaaaaaaa ćććććććć jjjjjjjeeeeeeeeeeeessssssss ja nie ja nie jjjaa nnnnniiieeeeee mmmmmmm ooooooookkkuuuuuuuuuuuurrrrrrrrrr  
Po bardzo długiej masturbacji jej obu dziurek jeszcze jeden olbrzymi orgazm przeszył Hermionę odbierając jej na kilka sekund głos.  
Po krysztale nadal wbijającym się w jej pochwę pociekł soczek dziewczyna sapiąc próbowała coś powiedzieć ooo nnajj śświęętszy ttooo bbyłło tto byłooo jej głowa z powrotem opadła na blat stołu.
Oba kryształy się zatrzymały wysunęły się powoli z obu jej dziurek i poleciały na swoje miejsce. Za jej plecami znowu coś błysło ale nie miała siły wstać leżąc na stole oddychała ciężko.  
Kilka minut później już odklejoną ręką sięgnęła do swojej dupci pomacała miejsce gdzie wbił się kryształ mówiąc do siebie nie wiedziałam że to jest takie przyjemne.  
Zsunęła się ze stołu na najbliższe krzesło siadając trochę ją dupcia za piekła ale co się dziwić pierwszy raz pomyślała.
Parę minut później nadal sapała chociaż teraz znacznie wolniej ale z bardzo zadowoloną miną.  
No to zjadła bym teraz te ciasteczka wysapała uśmiechając się a na stole znowu pojawił się talerzyk pełen domowych ciasteczek a obok szklanka mleka.
Hermiona jadła ciasteczka popijając mlekiem do czasu aż jej serce wcześniej walące jak dzwon nie uspokoiło się.
Wstała i mimo że jej tyłeczek trochę ją bolał szczególnie jak siadała podeszła zanurzyła się w basenie i zanurkowała.
parę minut później nadal z zadowoloną minął weszła do pokoju wspólnego siadając obok Rona i Harrego skrzywiła się dosyć głośno na co Harry który siedział bliżej niej zapytał.
Coś się stało?
tyłe.... nie nie nic odpowiedziała czerwieniąc się.
Na szczęście Ron im przerwał pytając o jakieś zadanie. Więc nie musiała odpowiadać.
Przez cały następny tydzień Hermiona nie miała czasu na chodzenie do tej niezwykłej łazienki zawalona lekcjami zadaniami domowymi i gniewaniem się na Rona.
W niedziela mimo że dokończyła odrabiać swoje zadania już rano ale Harry błagał ją żeby im pomogła zdążyła się wyrwać dopiero w wieczorem.
Ale pomagając im z zadaniami nadal się nie odzywała do Rona karząc Haremu powtarzać co mówi mimo że Ron siedział obok.
Po czwartej zostawiając chłopców żeby przepisali poprawione przez nią zadania i pobiegła na szóste piętro.
Kiedy wynurzyła się w okrągłym basenie na ścianach już błyszczały pochodnie oświetlając cały pokój.
Wyskoczyła z basenu cały czas patrząc na kryształ i usiadła na jednej z poduch.
Nagły błysk oślepił ją.  
Zamrugała kilka razy i zobaczyła trzy kryształowe sople zamiast jednego.  
Na brodę Merlina wydyszała przestraszona patrząc jak wszystkie trzy lecą w jej stronę w powietrzu.
Ale zatrzymały się metr przed nią i tylko jeden podleciał bliżej zatrzymując się.
Hermiona nie wiedziała za bardzo co zrobić ale wyciągnęła rękę i zacisnęła palce na najbliższym krysztale.
Do głowy przyszła jej myśl żeby się wygodnie położyć co natychmiast zrobiła i rozłożyła szeroko nogi.  
Oba pozostałe kryształy w biły się w jej otworki.
Łłłłłłooooooołł krzyknęła bo jeden wbił się w dupcie wyjątkowo głęboko obracając się powoli.
Oooooojjjjjj trzeci kryształ który nadal trzymała w ręce razem z jej dłonią przeleciał i bezceremonialnie wbił się w jej usta wibrując lekko wsuwał się i wysuwał.  
W myślach usłyszała to też jest przyjemne.  
Ulegając namowom swoich własnych myśli przejęła inicjatywę.
Ścisnęła kryształ silniej i we własnym tempie wsuwała go sobie do ust i wysuwała liżąc i ssając co jakiś czas oblizując go jak lizaka.  
Pomyślała szybciej i wszystkie trzy kryształy zaczęły obracać się wibrować i wbijać się w nią dwa razy szybciej.  
Dziewczyna jęczała głośno wciąż ssąc i liżąc kryształ w ręku uuuuuuuuujjjjj jjjaaaa cccciii eeeeeeeeeeeee jjjjjjjjjjeeeeeessszzzzzzzzzcccczzzzzzzzeeeeeee szszszsszszszeeeeee jjjjjjjjj Kryształy znowu przyśpieszyły ten penetrujący dupcie wbijał się już prawie do jednej trzeciej swojej długości. Naprawdę długo później.
Leżąc na materacu będąc penetrowaną z bardzo dużą prędkością Hermiona zawyła jjjjjjjjjjjjjjjjaaaaaaaaaaaaaa uuuu wyjęła kryształ z ust krzycząc.
zaaaaarrrrrrrrrraaaaaaaaa zara zaaaarrr juzzzzzzz oooooooooooommmmmmm  
Na oba penetrujące jej dziurki kryształy wystrzelił soczek gdy przez jej ciało przeszedł orgazm.
Ledwo mogąc złapać powietrze sepleniła ooooooooooo jjjjjjj ohh ohhhh jjjaaaaak dobrzeee.
Kryształy zwolniły te dwa z jej dupci i pipki wysunęły się i odleciały trzeci który nadal trzymała w dłoni jak lizak nawet nie próbował odlecieć w końcu oblizała go jak gałkę loda w rożku po raz ostatni i wypuściła jęcząc i dysząc.  
Kryształ przeleciał na swoje miejsce nastąpił jeszcze jeden błysk światła i w miejscu trzech został tytko jeden.
Hermiona sapiąc z wycieńczenia próbowała sobie przypomnieć czemu odmawiała Ronowi oblizywania jego pałki przecież na pewno raz to robiła.  
To jest nawet przyjemne pomyślała będę musiała jeszcze raz spróbować jeżeli kiedykolwiek się do niego więcej odezwę.
Wstała i zanim jeszcze doszła do stołu pojawiły się eklery z bitą śmietaną kilka rodzajów soków i jeszcze kilka różnych smakołyków.
Siadając podskoczyła z powrotem ajajajj uuuuu no to musiał się nieźle głęboko wepchnąć.
Pomyślała i na wszystkich krzesłach pojawiły się poduszki.  
Tym razem ostrożnie usiadła było lepiej ale i tak trochę ją szczypała tylna dziurka.  
Nie poruszając za bardzo tyłeczkiem spróbowała każdego ze smakołyków chciała trochę zabrać Haremu żeby narobić smaku Ronowi ale nie miała jak przepłynąć z tym tunelem.
Wstała stwierdzając że jak chodzi to w ogóle nie czuje nieco obolałego tyłeczka.
W końcu idąc do basenu szepnęła sama do siebie co z tego że trochę boli ale było warto oj było.
Zeszła po drabince i zniknęła pod wodą.
Wchodząc do pokoju wspólnego spostrzegła że obaj nadal siedzą w tych samych miejscach.
Ominęła Rona.  
Siadając obok Harrego znowu wyrwało jej się ciche syknięcie bólu.
Ale Harry zajęty zadaniami nic nie usłyszał i nie zauważył.  
Cały następny tydzień w zamku panowało wielkie poruszenie bo w piątek miał się odbyć mecz na który drużyna Harrego tak długo ćwiczyła.  
W piątek cała drużyna zeszła na obiad w eskorcie wszystkich uczniów z ich pokoju wspólnego.
Hermiona zjadła szybciej od nich ucałowała obu w policzki na szczęście po czym pobiegła na stadion zająć dobre miejsce.
Mecz się zaczął dokładnie o trzynastej po długiej i wyczerpującej walce gdzieś przed szesnastą drużyna Harrego prowadziła trzydziestoma punktami.  
Na szczęście Ron obronił kilka bardzo silnych i szybkich piłek.  
Harry zauważył małą złotą piłeczkę po drugiej stronie stadionu unoszącą się leniwie nad głowami kibiców siedzących na ostatnich ławkach.
Wystrzelił jak z armaty w stronę piłeczki lecąc z całą szybkością śmigną nad trybunami i złapał małą złotą piłeczkę która próbowała się wyrwać i uciec.
Całym stadionem wstrząsną ryk radości i wiwatów na boisko wbiegli wszyscy uczniowie biegnąc do zwycięskiej drużyny która wylądowała na środku areny.  
Otoczył ich tłum ludzi większość drużyny gdzieś zniknęła poniesiona tłumem do zamku.  
Harry niestety musiał zostać i zebrać piłki jako kapitan drużyny.  
Kiedy stadion opustoszał a on sam w szatni właśnie siłował się z ostatnim tłuczkiem który w końcu udało mu się przypiąć paskiem i zatrzasnąć w kufrze.
Drzwi się otworzyły z trzaskiem Hermiona wbiegła krzycząc wygraliście i rzuciła się mu na szyje rozradowana ściskając go z całych sił.
Nagle w przypływie radości pocałowała go w usta Harry odwzajemnił pocałunek.  
Stali na środku pustej szatni całując się i obmacując.
Chwile później leżeli już na podłodze zdzierając z siebie nawzajem ubrania.  
Hermiona rozpięła i zdarła z niego spodnie do kolan.  
Harry nie mogąc rozpiąć jej spodni po prostu je rozdarł wydzierając dziurę w miejscu krocza.  
Tak samo zielone majteczki które miała na sobie zdarł jednym szarpnięciem rozdzierając na dwie części i odrzucił za siebie.  
Leżąc na niej zdarł swoje slipki i wepchną w nią już twardego penisa.
Hermiona jęknęła cały czas całując go i obściskując.
Harry wepchną w nią jeszcze raz i jeszcze wbijał się w nią z taką siłą że oboje przesuwali się powoli po gładkiej podłodze.  
Hermiona jęczała i sapała głośno.  
Wcisnęła sobie dłoń w usta w obawie że ktoś ją usłyszy.  
Harry ze zaciśniętymi zębami ślizgał się po niej w przód i w tył z całej siły wpychając w Hermione swojego grubego penisa.  
Ta cała sytuacja bardzo go podnieciła.  
Przyśpieszył jeszcze bardziej.  
Wbijał się w nią bardzo szybko słyszał jej jęki nawet przez dłoń w ustach.
Przez Hermionę przeszedł dreszcz aż krzyknęła w tym samym momencie Harry wystrzelił wewnątrz niej jęcząc przeciągle wepchnął jeszcze kilka razy i opadł na nią.  
Oboje leżeli nie mogąc złapać oddechu.  
Kiedy Harry uniósł głowę dotarło do niego co właśnie zrobił.
Zeskoczył z Hermiony jak poparzony szybko podciągając spodnie.  
W końcu i do niej dotarło co się wydarzyło popatrzyła na Harrego z wystraszoną miną.  
Co ja zrobiłam? Co ja zrobiłam? Dlaczego? Wydyszała.  
Zasłoniła rękami dziurę w spodniach szybko wstała i wybiegła z szatni.
Przepraszam! Przepraszam! Krzykną za nią ale już zniknęła za drzwiami.  
Usiadła na ławce chwycił się za głowę szepcząc jak ja mogłem to zrobić? jak mogłem? Szczególnie Ronowi.
Długi czas później wchodząc do pokoju wspólnego przywitały go wiwaty i otoczył go tłum ludzi którzy mu gratulowali i klepali po plecach.
Na samym końcu pokoju zobaczył Rona i Hermione już w naprawionych spodniach siedzących na kanapie stojącej na wprost od kominka.
Nie był pewny czy może podejść ale Hermiona starała się na niego nie patrzeć i nic mu nie powiedziała czerwieniąc się.  
Więc usiadł po drugiej stronie Rona który prawie w tym samym momencie wstał idąc po następną butelkę kremowego piwa.  
Zostali sami po dłuższej chwili ciszy Harry szepną przepraszam cię naprawdę nie...
Nie teraz! Syknęła do niego z groźną miną przerywając mu i nie waż się mi powiedzieć Ronowi rozumiesz!
Pewnie będę milczał jak grób. Ale to chyba twoje?
W prawie zamkniętej dłoni podał jej rozdarte na dwie części zielone majteczki.
Kiedy je zobaczył zrobiła się jeszcze bardziej czerwona na twarzy wyrwała mu je z ręki i schowała do kieszeni.
Na sekundę przed powrotem Rona który podał jedną butelkę Harremu i usiadł między nimi.  
Podając drugą butelkę Hermionie spytał.
Jesteś bardzo czerwona nie masz gorączki?
Nie nie ! Ja tylko jestem podekscytowana waszą wygraną upiła łyczek z butelki patrząc w ogień kominka.  
Do Rona podszedł ktoś z gratulacjami a Hermiona odetchnęła z ulgą.  
Następnego dnia z samego rana Hermiona zeszła ze klatki schodowej dziewczyn i przechodząc przez jeszcze pusty pokój wspólny weszła na klatkę schodową chłopców.
Stanęła przed drzwiami sypialni Rona i Harrego zapukała i mimo że usłyszała proszę nie otworzyła drzwi.
Zapukała jeszcze raz.  
W otwartych drzwiach pojawił się Harry.
Gdy tylko go zobaczyła natychmiast spłonęła rumieńcem. Szepnęła cześć zawołasz Rona.
W drzwiach zastąpił Harrego Ron.
Chwyciła go za ramie wyciągając z pokoju i zamknęła dziwi.
Rzuciła się na niego całując go namiętnie.  
Kończąc pocałunek szepnęła.
Ron mam ci coś ważnego do pokazania więc ubierz się szybko i zejdź na dół.  
Tylko nie mów nic Harremu dobrze?  
Ucałowała go jeszcze raz na pewno nie pożałujesz dodała i zeszła schodami.
Niecałe dwie minuty później Ron zszedł ubierając bluzę przez głowę.
Już się na mnie nie gniewasz przez ostatnie parę dni w ogóle się do mnie nie odzywałaś?
Ja ja nie nie gniewam się na ciebie to było... to znaczy miałam trudne dni jeżeli wiesz o co mi chodzi.
Jaki... aha mówisz o podpiaskch i tak dalej?
Mówi się podpaskach i tak o tym mówię skłamała Hermiona tak naprawdę miała wyrzuty sumienia z powodu incydentu z Harrym i chciała to jakoś Ronowi wynagrodzić.
Ale teraz jest już ok z twoją? Szepną Ron.
Tak jest już w porządku no choć.
Znowu chwyciła go za rękę i wyciągnęła z pokoju wspólnego.  
Puściła go dopiero na pustym korytarzu drugiego piętra.
Ron pamiętasz jak narzekałeś że nie mamy w szkole miejsca tylko dla siebie gdzie moglibyśmy być sami?
Pewnie przecież ostatni raz byliśmy naprawdę sami w szopie za moim domem w lecie.
Hermionie przypomniało się niechętnie jak zeszłego lata wciśnięci w małą przestrzeń pomiędzy jakimiś mugolskimi rupieciami a starymi klatkami pełnymi pierza kochali się w szopie za domem.
Niestety musieli szybko przerwać bo niebezpiecznie blisko szopy usłyszeli mamę Rona.
Dobrze że nas nie przyłapała zaśmiał się Ron.
Tak ale pióra z włosów to dwie godziny wyczesywałam przypomniała mu.
No właśnie tam też nie mieliśmy miejsca dla siebie ale teraz będziemy je mieli znalazłam wspaniałe miejsce chyba nikt o nim nie wie a jak wie to i tak nie wejdzie bo jest hasło.
Jest tam basen i można sobie zażyczyć czego tylko chcemy.
np. smakołyków z całego świata i nie mówię o pokoju życzeń.
Hermiona wiedziała że słodycze szybko go przekonają.
No to co idziemy? Dodała.
Pewnie gdzie to jest? Daleko?jakie słodycze tam są?
Pociągnęła go ponownie i zatrzymali się dopiero przed małymi drzwiami.
Wyjęła pudełko dmuchnęła na nie i do tchnęła kryształu dwoma palcami nie wyjmując go ze środka.
Do jej głowy natychmiast wpadło hasło.
Położyła dłoń na klamce mówiąc (alabastrowa słodycz) i oboje wcisnęli się do środka.
Ron zamkną za nimi drzwi rozglądając się po pomieszczeniu no basen olimpijski to to nie jest zaśmiał się.
To jeszcze nie tu powiedziała.  
Wyjęła z pudełka kryształ i wrzuciła go do wody po czym zaczęła się rozbierać.
Kiedy nie miała na sobie już bluzy i biustonosza Ron też natychmiast się rozebrał.  
Zanim się rozebrała do końca Ron był już kompletnie nagi a przejścia się otworzyło.
Hermiona pokazała Ronowi przejście zdjęła ostatnią skarpetkę i oboje weszli do wody.
Po krótkiej chwili oboje wynurzyli się po drugiej stronie.
Hermiona wyszła po drabince z basenu a Ron za nią powtarzając o kurcze.
Łaaał! Krzykną Ron zauważając przyrodzenie pomnika widziałaś parówę tego faceta nie dziwie się że ta babka jest taka zadowolona.
Ron nadal spacerował po pomieszczeniu a Hermiona usiadła na brzegu basenu zamaczając stopy w wodzie.
No to gdzie te słodycze spytał Ron.
Wystarczy że pomyślisz o smakołykach i się pojawią.
Ron zaczął myśleć o wszystkich mu znanych słodyczach ale nic się nie pojawiło.  
Czemu Nie działa?
Hermiona westchnęła czego sobie zażyczyłeś?
Ptysiowych babeczek, lukrecjowych cukierków i czekoladowych żab.
Kiedy usłyszała te słowa pomyślała o tych właśnie słodyczach i natychmiast pojawiły się na stole.
Łaaaaał super krzykną Ron idąc w stronę stołu.
Ron pochłoną już niezłą ilość smakołyków zanim Hermiona do niego podeszła.
Usiadła naprzeciwko niego patrząc jak je a właściwie obżerał się.
Wtedy przypomniała sobie swoje ostatnie spotkanie z trzema soplami i to że miała jeszcze raz spróbować.
W tej samej chwili mając całą buzie czekolady Ron krzykną to jest najwspanialsze miejsce w tej szkole nie może być lepiej.
A właśnie że może powiedziała i zniknęła pod stołem.
Hermiono co ty ro... oooo krzykną Ron gdy wzięła jego parówkę do ust.
Co w ciebie wstąpiło dzisiaj przecież ostatnim razem powiedziałaś że to ohydne i że już nigdy tego nie zrobisz.
Kiedy tylko poczuła w ustach smak spermy od razu zaczęło ją mdlić.
Przypomniała sobie że nienawidzi tego smaku i dlatego nie chciała tego więcej robić.  
Natychmiast wypluła wszystko na ziemie i wytarła język ręką.  
Ale z nad stołu nadleciał głos Rona rób tak dalej proszę cię zrób to dla mnie proszę.
Hermiona nadal pełna wyrzutów sumienia za Harrego znowu nabiła się ustami na parówę Rona.
Poruszając głową w przód i w tył czuła jak sperma rozchodzi się po całym wnętrzu ust.
Mało nie z wymiotowała ale walcząc z mdłościami nadal wkładała sobie penisa Rona głęboko w usta.
W myślach powtarzała ohyda zaraz puszczę pawia niech już to się skończy musi być jakiś sposób na ten smak.
Kiedy już miała naprawdę zwymiotować w myślach usłyszała formułę zaklęcia i jakoś wiedziała do czego to zaklęcie.
Sięgnęła ręką na stół gdzie leżała jej różdżka złapała różdżkę Rona ale i tak stuknęła go w kolano różdżką powtarzając zaklęcie.
Z obawą wsadziła Jeszce raz jego penisa do ust.
Ale ku swojemu zaskoczeniu nie czuła już ohydnego smaku po którym o mało co nie zwymiotowała.
Teraz czuła smak swojego ulubionego puddingu z czekolady.
Mmmm to nie możliwe szepnęła liznęła penisa jeszcze raz naprawdę nie możliwe.
Tak jej zasmakował ten smak że teraz wpychała sobie penisa prawie do samego gardła co jakiś czas oblizując go jak loda na patyku.
Ron siedząc na krześle oddychając ciężko.  
Hermiona tak się do niego przyssała że bardzo szybko poczuł że zaraz wystrzeli.
Oooo jak dobrze Hermiona zaraz chyba dojdę. Usłyszał z dołu tylko uuh nni tttoo nnn.
Zaraz ju... z parówy Rona nadal znajdującej się w ustach Hermiony wystrzelił ogromny strumień spermy zalał jej całe usta a reszta pociekła po brodzie.
Hermiona zaskoczona ilością a jednocześnie uszczęśliwiona bo uwielbiała pudding czekoladowy a tak właśnie smakowała teraz sperma Rona wszystko co miała w ustach połknęła.
A na dodatek zlizała wszystko co zostało na penisie a także palcami z tarła resztę z ust i oblizując palce połknęła i to.
Mimo że nic już nie zostało lizała palkę Rona jeszcze przez chwilę.
Kiedy wyszła spod stołu Ron czerwony na twarzy nadal dyszał.
Co w ciebie wstąpiło dziewczyno myślałem że chcesz mi go odgryźć albo coś podobnego.
Hermiona tylko się uśmiechnęła.
Kilkadziesiąt minut później oboje ubierali się już w sali z prostokątna wanną.
Kiedy przejście się zamknęło a z wody wyskoczył kryształ chowając się w swoim pudełku byli już gotowi.
Chwile później w pokoju wspólnym cała trojka zajmowała się stertą zaległych prac domowych.
Siedzieli prawie do północy Hermiona właśnie kończyła swój esej na transmutacje gdy Ron wstał przeciągając się.
Idę spać nic już dzisiaj nie napiszę powiedział ziewając i znikną na schodach.
W pokoju pozostali tylko Harry Hermiona i jakiś śpiący na fotelu trzecioroczny.
Harry przerwał niezręczną ciszę.
Hermiono chce cię jeszcze raz przeprosić nie wiem jak to się stało byłem podniecony wygraną a ty mnie uścisnęłaś i jeszcze później ten pocał...
Ciszej bo ktoś cię usłyszy szepnęła nie patrząc na niego.
Przepraszam dodał szepcząc.
Kiedy mnie uścisnęłaś a potem no wiesz coś wem... po prostu musiałem...
Przerwał nie wiedząc co powiedzieć dalej.
Ja też powinnam się była opanować posłuchaj mnie Harry.
Po prostu podajmy sobie ręce i zapomnijmy na zawsze co się wydarzyło tego dnia powiedziała podnosząc rękę nad stołem.
I bądźmy znowu przyjaciółmi jak wcześniej.
Harry złapał jej rękę potrząsnęli nimi i wszystko było jak po staremu.

Ale czy na pewno?

Kilka tygodni później w pokoju z wielkim basenem na środku znajdujemy Hermionę i Rona.
Dziewczyna klęczy na jednym z materacy opierając na nim ręce Ron trzymając ją za biodra zapycha jej cipkę swoją kiełbaską.
Oboje sapią ciężko ale Hermiona wygląda na trochę znudzoną mimo to że co jakiś czas jęczy z rozkoszy.
Ron możemy się inaczej położyć przez ostatnie kilka spotkań tylko zachodzisz mnie od tyłu i tylko tak się kochamy a nie jesteśmy jakimiś zwierzętami przecież.
Nie tak jest dobrze nie zmieniajmy niczego wysapał Ron.  
No dobra zrobię ci dobrze ustami a w myślach dodała to już się robi nudne ile można a dla mnie nic.
Super! Ron tak polubił jak Hermiona mu obciąga że teraz chciał tego za każdym razem kiedy się kochali i nie tylko.
Natychmiast wyją z niej wacka i położył się na plecach.
Hermiona niezbyt zadowolona z obrotu sytuacji obróciła się położyła na jego nogach obciągnęła ręką skórę z penisa po czym wsadziła go sobie do ust.
Oooo ty to naprawdę umiesz sprawić przyjemność Hermiono.
Uuuu tak jest ale extra dobrze ale trochę wolniej dłużej potrwa.
Hermiona bardzo powoli poruszając głową wsuwała sobie jego ptaszka bardzo głęboko w usta.
Nie wiedziała dokładnie ile czasu minęło chyba bardzo dużo gdy w końcu Ron krzykną.
Zaraz będziesz miała prezent i wystrzelił spermą w jej usta i jeszcze raz i jeszcze.
Hermiona zawsze po wejściu do tego pokoju rzucała na niego specjalne zaklęcie które zamienia spermę w pudding i dlatego teraz z rozkoszą połknęła wszystko co miała w ustach.
Ron sapał Hermiona nadal zlizywała resztki spermy o smaku budyniu z penisa.
Ty naprawdę jesteś najlepszą obciągarą jaką znam.
A ile dziewczyn ci jeszcze obciągało krzyknęła zaniepokojona Hermiona.
Właściwie to tylko ty więc nie mam zbyt dużego porównania.
I lepiej niech tak zostanie dodała wstając i idąc do stolika.
Przepraszam cię nie chciałem szepną Ron siadając obok niej na krześle przy stoliku.
No to nie strasz mnie tak i nie mów na mnie obciągara to brzmi jakbym tylko od tego była w tym związku.
Ron chciał coś powiedzieć ale Hermiona mu przerwała.
Chodźmy nie chce mi się już tu siedzieć.
Mimo że następny dzień tez mieli wolny Hermiona nie chciała iść z Ronem do ich ulubionego od niedawna miejsca.  
Jej humor utrzymywał się przez kilka następnych dni.
Cała trojka przez te dni nie rozmawiała za bardzo ze sobą siedzieli razem na lekcjach i w pokoju wspólnym ale jakoś się nie dogadywali.
Na dzień przed rozpoczęciem się ferii zimowych po ostatniej lekcji Ron odciągną Harrego na bok mówiąc że musi pogadać.
Zaczekał aż wszyscy sobie pójdą i wyrzucił z siebie Hermiona chyba cię kocha Harry.
Co? przecież to nie możliwe.
Niestety możliwe i wiem że spaliście ze sobą słyszałem jak o tym mówiliście.
Harrego aż zamurowało nie wiedział co powiedzieć w końcu po długiej ciszy.
To był wypadek nie chcieliśmy to wszystko moja win...
Nie tłumacz się przerwał mu Ron słyszałem co oboje mówiliście.
Ale to nie jest teraz ważne.  
Ja chce się dowiedzieć kogo ona tak naprawdę kocha bo nie wytrzymam nie wiedząc.
Wątpię żebym to był ja przecież to twoja dziewczy...
Ona czasami kiedy się kochamy powtarza twoje imię szepcze je myśląc że nie słyszę ale kilka razy udało mi się usłyszeć wydyszał cicho.
Harry nie wiedział co ma powiedzieć ale poczuł się dziwnie uradowany.
Nie wchodźmy w szczegóły teraz muszę się dowiedzieć kogo z nas wybierze a ty mi w tym pomożesz w końcu ciebie też to dotyczy.
Harry poczuł skurcz w żołądku na myśl że Hermiona może wybrać jego.  
Przecież ją znasz nic nam nie powie i na dodatek się obrazi dodał Harry.
Ron wyją z kieszeni mały flakonik szepcząc to jest veritaserum zwinąłem z sali eliksirów.
Dolejemy jej tego do napoju i wszystko nam powie.
I myślisz że to się uda a jeśli się połapie to zrobi nam awanturę przy wszystkich.
Może przetrzymamy ją do późna i jak nikogo nie będzie w pokoju wtedy to damy jej.
Ron zgodził się na pomysł Harrego uzgodnili szczegóły i ustalili że zrobią to jeszcze dziś.
Wprowadzenie planu w życie nie było trudne ponieważ mieli tego dnia dużo zadane.
Cała trojka siedziała na swojej ulubionej kanapie przed kominkiem pokój opustoszał bardzo szybko.
Ron wstał i pobiegł na górę a kiedy zszedł z trzema butelkami kremowego piwa jedną od razu postawił przed Hermioną.
Obaj siedzieli po obu jej stronach a ponieważ nawet nie zauważyła butelki zajęta lekturą.
Harry pchną ją ramieniem mówiąc Hermiono wypij z nami toast za rozpoczynające się ferie.
Dziewczyna wzięła już otwartą butelkę wszyscy się stuknęli butelkami a potem Harry i Ron obserwowali ją jak pije.
Wypiła bardzo niedużo więc nie byli pewni czy wystarczy.
Ron popatrzył nad głową zapisującej coś teraz Hermiony na Harrego i nie wydając z siebie ani słowa tylko poruszając ustami powiedział.
No i co działa?
Harry odpowiedział wzruszeniem ramionami.
No to spytaj ją o coś? Dodał Ron.
Harry już cichym szeptem nie ty ją spytaj?
Czemu ja? dodał Ron też szepcząc.
Bo to był twój pomysł odpowiedział mu Harry.
Ale zaraz samo się wydało że eliksir działa.
Hermiona podniosła się i dziwnym bezdusznym głosem zaczęła mówić.
Wy znowu szepczecie czasami aż mnie głowa boli od tego szszszsz sssss i te wasze podśmiewania aż mi się wymioto...
Przerwała chwytając się za usta obaj chwycili ją za ręce ściągnęli je w dół.
Co wy robicie puśćcie mnie odbiło wam krzyknęła wyrywając się.
Wiemy że jesteś zadurzona w nas obu ale musisz wybrać jednego z nas wybieraj.
Hermiona słysząc słowa Rona zrobiła się czerwona na twarzy i nadal próbowała ich odepchnąć.
Jej głos dziwny i bez życia potoczył się po pokoju.
Nie mogę wybrać żadnego z was po prostu nie jestem w stanie chciała bym żebyście po prostu we dwóch naraz zaciągnęli mnie w jakieś ustronne miejsce i kilka razy przelecieli wszystkie moje dziurki tak że kwiczała bym jak świnia.
Hermiona czerwona jak burak nie mogąc uwierzyć co powiedziała wyrwała się zaskoczonym chłopcom i cały czas zakrywając usta bliska płaczu wybiegła z pokoju.
No to się dowiedzieliśmy więcej niż chcieliśmy wyszeptał Ron. Ona jest po prostu zboczona.
Nie ja nie mogę muszę się przejść dodał po czym wyszedł znikając w wyjściu.
Harry myślał o tym co usłyszał nie wiedziałem że ma takie marzenia powiedział w myślach ale przecież nie odpowiadamy za swoje marzenia.
Rozmyślał o tym całą noc a kiedy Ron wszedł do pokoju udawał że śpi.
Następnego dnia większość uczniów wyjechała do domu ale Hermiona nie zeszła na śniadanie obiad czy kolacje Ron też gdzieś znikał na całe godziny a jak już się pojawił był jakiś nieobecny.
Harry przeważnie sam siedział na kanapie odrabiając zadania.
Następnego ranka kiedy Ron poszedł przynieść im coś do jedzenia do pokoju weszła Hermiona miała podkrążone czerwone oczy które próbowała ukryć we włosach.
Przeszła przez pokój kierując się do wyjścia niestety wpadła na Rona.
Harry usłyszał tylko głośny plask i chwile później wyszedł Ron trzymając się za czerwony policzek.
Podał Harremu tosty i poszedł na górę do swojej sypialni którą teraz zajmowali tylko on i Harry.
Ta sytuacja trwała kilka dni Ron znikał coraz częściej Hermiona siedział u siebie w sypialni i praktycznie nikt się do nikogo nie odzywał.
W środę wieczorem Harry grał sam ze sobą w szachy leżąc na swoim łóżku.
Do pokoju wszedł Ron zamyślony zobaczył Harrego podszedł do swojego łóżka i usiadł na nim.
Wiesz co Harry ja bym to zrobił żeby się tylko na nas nie gniewała więcej powiedział patrząc w podłogę.
Mam na myśli to jej pokręcone marzenie ale j...
Ja też się nad ty zastanawiałem przerwał mu Harry i myślę podobnie do ciebie też chciałbym żeby nam przebaczyła.
Ron podniósł głowę i naprawdę mógłbyś szepną no we dwóch naraz jednocześnie?
Lepiej się dzielić dziewczyną z tobą niż z malfojem zażartował Harry.
No z malfojem to bym się nie podzielił nawet paczką zużytych chusteczek do nosa odpowiedział mu Ron.
Obaj śmiali się przez chwilę po czym Ron powiedział.
Ale naprawdę tak myślisz czy tylko tak mówisz?
Tak Ron myślę tak i mówię jesteście oboje moimi przyjaciółmi jeżeli nie z wami to z kim.
A po za tym słyszałem że trójkącik to niezła zabawa.
Ron ucieszył się ale jak my jej to powiemy przecież się tam nie dostaniemy przez te przeklęte schody co zamieniają się w zjeżdżalnię.
Mam lepszy pomysł Hermiona została sama w swojej sypialni nie po prostu do niej polecimy i wyją spod łóżka swoją miotłę.
Ron wskoczył pod swoje łóżko po swoją.
Hermiona siedziała na swoim łóżku w końcu pokoju czytając jakąś księgę przeraziła się i spadła z łóżka gdy okno z trzaskiem się otworzyło.
Gdy Harry i Ron wgramolili się do sypialni Hermiona wyskoczyła zza łóżka.
Odbiło wam mogłam dostać zawału a poza tym nie wolno wam tu być więc wynocha powiedziała wskazując na drzwi po czym założyła rękę na rękę i odwróciła się do nich plecami.
Hermiono odezwał się Ron chcieliśmy ci... ale przerwał bo Hermiona wsadziła sobie palce do uszu i zaczęła powtarzać nie słucham was nie słucham was la la la la.
Obaj podeszli do niej podnieśli ją i położyli na łóżku. Co wy robicie będę krzyczeć ale Ron zatkał jej usta ręką.
Hermiona wyrywała się w końcu Harry wskoczył na łóżko i usiadł na jej brzuchu trzymając jej ręce nogami.
Zaczęła wierzgać nogami jak wściekły koń Harry zasłonił jej usta a Ron złapał ją za nogi.
Chcieliśmy cię przeprosić za to że dolaliśmy ci veritaserum do picia.
Nawet nie wiesz jak nam głupio ale przynajmniej dowiedzieliśmy się o tobie czegoś czego byś nam sama nigdy nie powiedziała.
I dobrze bo razem z Ronem uznaliśmy że pomożemy ci spełnić to i wiele innych marzeń jakie tylko zechcesz jak to sama powiedziałaś przelecimy wszystkie twoje dziurki a ty będziesz kwiczała jak świnia z rozkoszy.
Nagle Harry zauważył że Hermiona płacze pomyślał że coś jej zrobili Ron puszczamy ją ona płacze.  
Obaj puścili ją i stanęli obok łóżka ale Hermiona zwinęła się w kłębek.
Po chwili usłyszeli zduszony głos pewnie macie mnie za jakąś zboczoną zdzirę?
Nie bądź głupia Hermiono powiedział Harry siadając na łóżku obok niej nikt nie panuje nad swoimi marzeniami czy myślami one po prostu są.
Słyszeli jej ciche szlochanie ale naprawdę zrobilibyście to.
Jak chcesz to możemy spróbować teraz i tutaj przecież nikogo nie ma.
Usłyszeli zduszony śmiech nie nie dziś i nie tu proszę was wyjdźcie już porozmawiamy jutro.
Następnego dnia kiedy zeszli do pokoju wspólnego Hermiona czekała na nich siedząc na kanapie.
Gdy byli bliżej wstała przebiegła pokój i uściskała ich jednocześnie śmiejąc się.
Kiedy szli na śniadanie byli już normalnymi no prawie przyjaciółmi jak wcześniej.
Po zjedzeniu śniadania Ron zaproponował wycieczkę do łazienki Harry nie bardzo rozumiał.
Kilka minut później stali już w łazience z prostokątną wanną Hermiona wrzuciła kryształ do wody i wszyscy się rozebrali.
Kiedy wypłynęli w okrągłym basenie Harremu od razu spodobało się to pomieszczenie.
Wyszli z basenu i usiedli przy stole pałka Harrego stała już jak słup.
No to jak to zrobimy zapytał Ron patrząc na Hermionę.
Co a no to znaczy w moim marzeniu przeważnie klęczałam a wy byliście po obu stronach z przodu i z tyłu.
Pomyślała potrzebuje jakiejś pomocy a na stole zmaterializowała się mała książka.
W środku było mnóstwo ruchomych zdjęć w różnych pozycjach.
Cała trójka oglądnęła książeczkę i wybrali jedną z pozycji.
No to do roboty Hermiono.  
Czerwona na twarzy trochę zawstydzona wstała podeszła do jednego z materacy i ustawiła się jak kobieta ze zdjęcia.
Klęczała z opartymi rękami na materacu.
Ja zajmuje tył krzykną Ron przeszedł obok Harrego i ustawił się za Hermioną.
A któż by inny szepnęła do siebie.
Harry podszedł do Hermiony jeszcze bardziej czerwonej niż wcześniej i przystawił jej swojego prawie tak długiego jak Ron ale za to co najmniej trzy razy tak grubego penisa do twarzy.
No to zaczynamy szepną.  
Zaczynamy powtórzyła otwierając szeroko usta.  
W tym samym momencie Ron zaczął wpychać w piczkę swojego Hermiona jęknęła ale zatkana penisem Harrego nie mogła nic powiedzieć.
Wyjęła go z ust nie wiedziałam że jest aż taki gruby Harry ledwo mieści mi się do ust.
Wsadziła go sobie z powrotem.
Uuu uu uu nn nnnn iiiiiiiii ooo o oooooo nnnn jęczała Hermiona nie mogąc nic powiedzieć Ron walił ja od tyłu sapiąc i ściskając jej tyłek.  
Harry wsuwał jej swojego pytona w usta nie musiał nic robić ponieważ pchnięcia Rona nabijały ją na jego pałę.
Po kilku minutach Ron krzykną zmiana ja teraz chce z przodu Hermiona odwróć się.
Mając nadal w ustach penisa usłyszeli tyko nnm mmm ooaa ss kkkki rr oooooo n.
Ale i tak się obróciła.  
Teraz Harry miał do wyboru dwie dziurki wybrał cipkę ukląkł i z całej siły wepchną w nią swoją armatę nawet mając wacka Rona w ustach usłyszał jej jęknięcie.
Posuwał ją jak lokomotywa wsuwał się w nią bardzo szybko pokój wypełniły ich jęki i krzyki.
Ooooooooooonnnn oh oh oh ohhh nnn nnnnnnn jjjjaaaaaaaaa
Hermiona jęczała ale Harry ładował w nią jeszcze szybciej sapiąc.
Oooooh nnii iii o hhhh rrrrrrrr oooooooo nnnn
Widząc co wyprawia Harry Ron też wsuwał jej w usta bardzo szybko.
Uuuuuuuuuuuuuuuhhhhhhhhhhhhh oooooo
Harry ścisną jej pośladki tak mocno że pozostawił czerwone ślady.
Aaaaaaaaaaaaaalllllllllllllllaaaaaaaa
Dostała ręką w pośladek a po chwili jeszcze raz.  
Aaaaaaaaaaaaaaaaaauuuuuuuuuu  
Harry jak oszalały wsuwając swojego pytona w jęczącą Hermionę pomyślał że zaraz wszyscy dojdą i będzie po zabawie.
Może zmienimy pozycje na tą i pokazał w książce leżącej obok nich.  
Dobra wysapał Ron podniósł książkę i pokazał Hermionie wciąż wsuwając w nią penisa.
Hermiona położyła się na boku i uniosła jedną nogę w górę Ron położył się za nią a Harry przed nią i jeszcze raz wepchnęli w nią swoje penisy.
Hermiona objęła go rękami teraz pozbawiona knebla w postaci penisa w ustach po prostu krzyczała mu prosto w twarz.
Uuuuuujjjjj jjjeeeeeeesssssssssz nnnie nie nie ooooooo
Ron obejmował ją od tyłu ściskając jej piersi  
mmmmmmmmmm jeszzz eeeeeeeeee
Harry pocałował ją całując się sapali sobie na wzajem do ust.
Wciśnięta pomiędzy nich penetrowana przez ich nie małe penisy krzyczała wniebogłosy trwało to bardzo długo.
Ha ha haro rrroo zzzzhar zaaaaa rrrrrrrrrrrrrraaaaaaaaaa
Hermiona krzycząc i jęcząc próbowała coś powiedzieć.
Obaj poczuli jak przez Hermionę przechodzi dreszcz orgazmu i idealnie w tym samym momencie.
Pokój wypełniła mieszanina krzyków i jęków.
Cała trojka leżąca na materacu obok basenu jednocześnie przeżyła orgazm Hermionie z pochwy wystrzelił soczek a obaj nasi chłopcy spuścili się prosto w penetrowane przez nich dziurki.
Wszyscy sapali Harry z Ronem nadal wbijali się w Hermionę tylko że dużo wolniej i słabiej pozbawieni sił.
Ja ja nie ni e mogę alee jazda wysapał Ron.
Nnoo ja ciee pierniczę dodał Harry.
Obaj nadal ściskali ją i nie wyciągali penisów z dziewczyny uwięzionej pomiędzy nimi.
Harry popatrzył na twarz Hermiony miała zamknięte oczy jedną rękę trzymała na swoim czole i nie mogła złapać tchu.
A ty jak się czujesz Hermiono?
Nadal nie otwierając oczu wysapała nie nie mogee złapać powietrza ale to było to było po prostu wspaniałe szepneła.
Leżeli tak nie ruszając się i łapiąc oddech dłuższą chwilę w końcu Ron odsunął się i położył na plecach a reszta zrobiła tak samo.
No nieźle było ale jestem wykończony szepną Harry.
Ja też ale naprawdę było super dobrze że się zgodziliśmy dodał Ron ale następnym razem pierwsze zjedzmy coś.
A co ja mam mówić jęknęła Hermiona tak mocno mnie grzmociliście że teraz bolą mnie wszystkie dziurki nawet usta od olbrzyma Harrego.
Roześmiała się i po chwili wszyscy się śmiali nie wiadomo z czego.
Wieczorem tego samego dnia siedzieli w pokoju wspólnym dokańczając ostatnie zadania domowe.
Skończyli po dziesiątej.
No nareszcie koniec z zadaniami i zostało nam jeszcze większy tydzień wolnego krzykną rozradowany Ron kończąc ostatnie wypracowanie.
Może jutro pójdziemy na spacer przecież jest śnieg a to miejsce wygląda wspaniale w zimie szepnęła Hermiona która już dawno odrobiła swoje zadania.
Czemu nie ale lepiej poczekać pojutrze jest wyjście do miasteczka poszli byśmy do pubu na drinka dodał Harry.
Jutro o tym zadecydujemy powiedział Ron pochylając się do ucha Hermiony i szepną coś.
Co jeszcze chce ci się po tym co było rano?
No pewnie to było kilka dobrych godzin temu ja z Harrym idziemy spać a ty możesz nas utulić.
U nas w sypialni jest nas tam tylko dwóch.
A jeśli ktoś nas nakryje szepnęła trochę przerażona.
A niby kto przecież zamek jest prawie pusty no dobrze jeżeli się boisz pójść na całość to może chociaż małe lizanko?
Ron wziął jej rękę i położył na swoim kroczu Hermiona poczuła stojący na baczność penis pod spodniami.
A co ty na to Harry ty też chcesz?
Jak on to i ja przecież mamy się dzielić.
No dobrze no to chodźmy szepnęła trochę przerażona.
Cała trójka prześlizgnęła się przez pokój i niezauważeni przez osoby siedzące pod oknem weszli na górę.
Zamknęli drzwi do sypialni i Harry z Ronem przebrali się szybko w koszule nocne.
Nie lepiej nie to głupi pomysł wysypała przestraszona Hermiona lepiej już pójdę.
Harry złapał ją i przewrócił na łóżko Ron uśmiechną się kiedy zrozumiał co się szykuje i pomógł ją przytrzymać.
Co znowu!
Zostawcie mnie jeśli ktoś nas zobaczy chyba spale się ze wstydu szepnęła szarpiąc się jednocześnie trochę uśmiechnięta.
I znowu jak dzień wcześniej Hermiona leżała na łóżku a Harry siedział na niej.
Puść mnie Harry to nie jest śmieszne bo będę krzyczeć zażartowała.
W tym momencie wyją swojego penisa i wepchną jej w gardło spróbuj z tym.
Wyginając się dziwnie udało jej się wypluć pałę to chociaż zasłońcie zasłonki szepnęła.
Ron zasłonił ich z wszystkich stron a Harry wepchną jej z powrotem w usta.  
Teraz jego jajka obijały się o jej brodę czasami zahaczając o jedną z piersi.
Siedzący za Harrym Ron znudził się czekaniem na swoją kolej rozpiął jej spodnie i zdarł je z niej.
Uu uuuuu nnn un oon rroob sepleniła nie mogąc się pozbyć penisa z ust.
Miał problemy ze zdarciem majtek bo Hermiona zaciskała nogi w końcu udało mu się zdjąć zbędne odzienie z trudem dopchał się do jej pipki i wsadził w nią swoją dzidę.
Jęknęła wyjątkowo głośno gdy w nią wsadził.  
Ron nadal penetrował jej pochwę sapiąc.
Kiedy już obaj w niej byli Harry puścił jej ręce szybko wyjęła sobie go z ust.
Jeżeli ktoś nas przyłapie zabije was pośpieszcie się błagam.  
Wsadziła sobie z powrotem w gardło i bardzo szybko go obciągała.
Minęło trochę czasu Harry poczuł że za chwilę dojdzie.
Trzasnęły drzwi do pokoju wszyscy zamarli.
Harry Ron jesteście tu odezwał się głos coraz bliżej.
Szybko myśląc Harry wystawił głowę między przerwą w kotarach przytrzymując je tak żeby nie było widać co jest w środku.
Co się stało Marwin jestem śpiący?
Chciałem zapytać czy nie zagrali byście z nami w szachy czarodziejów dwóch na dwóch.
Nie Marwin nie dzisiaj ale jutro z miłą chęcią dobra a teraz idź już dobra.
Dobra dzięki Harry jutro zagramy cześć krzykną wybiegając z pokoju trzaskając drzwiami.
Ja cię pierniczę już trzymał Rękę na zasłonie szepnął chowając głowę z powrotem.
A nie mówiłam jak ja teraz wrócę do swojego pokoju szepnęła.  
Ron przestań tam go wsadzać prawie nas nakryli.
Kiedy to mówiła Harry z przyzwyczajenia obciągał sobie ręką a kiedy powiedziała ostatnie słowo.
Wystrzelił prosto na jej twarz zaskoczona zasłoniła się ręką.
No dziękuje ci za ten prezent bardzo dziękuje Harry zadrwiła.
Ron krzykną zejdź mi z drogi zaraz będzie.  
Harry przeskoczył głowę Hermiony i kiedy odwrócił się Ron już wystrzeliwał zapas spermy na jej twarz.
No wysapał Ron klęcząc nad jej twarzą no to masz jeszcze jeden ode mnie.
Ocierając spermę z twarzy powiedziała wściekła.
Ostatni raz naprawdę jeszcze raz wywiniecie taki numer a... a...  
Nie denerwuj się powiedział Harry nikt nie wie i więcej tego nie zrobimy obiecuje.
Ja też dodał Ron nada klęczący nad jej twarzą a jego wacek huśtał się ocierając o jej nos.
I zejdź ze mnie Ron dobra!
Kiedy z niej zszedł usiadła machnęła różdżką pozbywając się nie potrzebnej substancji.
Dobrze że rzuciłam na ich obu to zaklęcie pomyślała przecież zarzygała bym tutaj wszystko.  
No to jak mam stąd wyjść teraz co?
Po co możesz spać ze mną w łóżku zmieścimy się krzykną Ron.
Tak żeby jutro rano było to samo co dziś jak odpoczniecie nie ma mowy.
Masz Harry wyją spod poduszki swoją pelerynę niewidkę i podał jej.
No to to rozumie oddam jutro dzięki ale gdzie są moje majtki Ron?
Niestety do swojego pokoju musiała wrócić bez majtek bo nigdzie ich nie było.
Wychodząc zarzuciła na siebie pelerynę ale kiedy już kompletnie nie było jej widać powiedziała.
Obaj wisicie mi po parze majtek najlepiej w zestawie z biustonoszem najbardziej lobię koronki ale innymi też nie pogardzę i wyszła.
Dwa zestawy co zrobiłeś z drugim Harry?
Niechcący podarłem.
Chyba będzie trzeba jej kupić tę bieliznę i pewnie jeszcze coś ekstra patrząc na zaniepokojoną minę Rona dodał ja stawiam.

Następnego dnia Harry potajemnie różdżką zdjął z Hermiony rozmiary i zanim poszli na spacer wysłał zamówienie na trzy komplety bielizny do sklepu którego nazwę i adres znalazł w gazecie.
Nie wiedział za bardzo co zamówić więc na chybił trafił wybrał trzy nazwy z listy w gazecie.
Hermiona trochę obrażona na nich nie chciała tego dnia z nimi iść do ich łazienki jako kara za to co zrobili.
Ale żaden z nich się nie obraził cały dzień spędzili na spacerach i innych rozrywkach jak szachy czy karty.
Następnego dnia poszli do miasteczka nieopodal siedzieli w pubie też trochę się włóczyli po okolicy zrobili zakupy.
W końcu prawie wieczorem wrócili do zamku weszli do pokoju wspólnego Hermiona pobiegła na górę zanieść swoje zakupy a Ron z Harrym usiedli na fotelach.
Jak myślisz Harry gniewa się jeszcze na nas pójdzie z nami dzisiaj no wiesz?
Raczej nie a poza tym lepiej jej nie popędzać mamy jeszcze cały tydzień spokoju bo jak wróci reszta to już nie będzie tak łatwo.
W pokoju było kilka osób którzy oglądali grających w karty czarodziejów ponieważ co jakiś czas słychać było ciche wybuchy.
Od schodów biegła do nich z wypiekami na twarzy Hermiona szybko przemierzyła pokój.
Pochyliła się nad każdym i pocałowała w policzek.
Są naprawdę piękne szczególnie ten jedwabny musiał być bardzo drogi szepnęła klękając pomiędzy fotelami.
Ale ten zielony też jest piękny.
A więc już przyszły prezenty które ja zniszczyłem a Ron zgubił szepną widząc zdziwioną minę Rona na słowa Hermiony.
W końcu do niego to doszło bo pokazał kciuk do góry za jej plecami szczerząc zęby.
Ach znaleźliśmy je leżały wciśnięte między zasłonki później ci je oddam dodał.
Co skoro je znalazłeś to czemu mi kupiliście trzy komplety? Zdziwiła się.
Na zapas jakby coś się jeszcze stało z jakimś.
W każdym razie są przepiękne i jeszcze raz wam dziękuje rozglądnęła się po pokoju mam na sobie jeden chcecie zerknąć?
Jasne! Pewnie! odezwali się jednocześnie.
Rozglądnęła się jeszcze raz uznając że nikt

mistycznyeddy

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 12154 słów i 64647 znaków.

18 komentarzy

 
  • Użytkownik Seventin

    Kurna, gdzie jest pełna wersja tego opowiadania, kiedyś to czytałem ale nie mogę nigdzie znaleźć :/

    7 lis 2022

  • Użytkownik gggggggggggggggggggggggggggggg

    extra

    11 cze 2014

  • Użytkownik XD

    TL;DR

    6 sie 2013

  • Użytkownik nudy

    długie...

    6 sie 2013

  • Użytkownik Emma Watson

    nom niezłe niezłe

    16 lip 2013

  • Użytkownik hejter ty chuju

    ****, lepiej nic nie pisz.

    7 lip 2013

  • Użytkownik hejter

    prosze nie przywłaszczaj sb cudzych opowiadań

    24 lis 2012

  • Użytkownik Ranmaru

    A co do Harry'ego to sądzę, że on bardziej pasuje do scen erotycznych niż Hermiona. To jest opowiadanie i może się dziać co chce

    21 lis 2012

  • Użytkownik Ranmaru

    **** opowiadanie. Szacun dla tego kto to wymyślił :rotfl: Jednak jest coś, co mnie szczerze ****ało, kiedy czytałem następne fragmenty tekstu, a mianowicie brak interpunkcji i jakieś niepojęte dla mnie błędy językowe. Gdyby nie to, to opowiadanie byłoby mistrzowskie

    21 lis 2012

  • Użytkownik ala

    okropne, wstrętne i głupie

    9 lis 2012

  • Użytkownik Adam2002

    Jakieś porąbane to opowiadanie.Kto to w ogóle pisał?

    26 maj 2012

  • Użytkownik Ja xd

    Dzięki temu opowiadaniu pokochałam ten film !! <3
    ****eeeee

    6 lut 2012

  • Użytkownik Sexiara

    Nawet fajne, ale po co Harry??? Do niego to nie pasuje

    4 lut 2012

  • Użytkownik M

    świetne, genialne! Napisz więcej, plissss... i daj więcej szczegółów ;)

    6 sty 2012

  • Użytkownik YYY

    seks z udziałem Hermiony to jeszcze ale Harry...? nie bardzo

    1 sty 2012

  • Użytkownik choco

    nie no to było do dupy

    29 gru 2011

  • Użytkownik Fabio

    jej niezłe napisz coś jeszcze najlepiej dalszy ciąg może coś z Malfojem albo z siostrą Rona najlepiej Ron z siostrą

    27 gru 2011

  • Użytkownik bass.

    O_o

    18 gru 2011