Don Charles and Slave Nan! ... #3

...

Spojrzała na mnie z wyrzutem. Na początku niesamowicie podniecająca zabawa, zaczeła się psuć.
- Proszę, przestań. Raczej tego nie zrobię. - powiedziała.
- Ewa! - syknąłem przez zaciśnięte zęby - Wiesz to bdb, że jesteś ekshibicjonistką. Zszokujmy tą norę, kelnera i innych. - mówiłem, a kelner mrugał do Ewy roznosząc piwo - To moja decyzja. Cokolwiek się zdarzy, nie będzie twoją winą. To jak Ewuś? Zrobisz, co karzę?
Patrzyłem w napięciu, oczekując decyzji.
- No, dalej mała. Nie pozwól widzom czekać na występ. - ponagliłem Ewę.
Szybko wszystko przemyślała. Mogła przerwać krępującą zabawę. W głębi duszy wcale tego nie chciała. Oddała chusteczkę i popatrzyła w dół. Ujrzała kędziory kruczych włosów łonowych. Pod szerokim dekoltem widziała pokaźne piersi.
- Kurde. Jestem prawie naga. - powiedziała do siebie.
- Masz. - podałem chusteczkę - Podłóż pod siebie. Nie chcę by twoje brudziło drewno.
Wykonała polecenie.
- Rozłóż szeroko nogi. - kontynuowałem.
Znów usłuchała.  
- Szerzej suko. Panowie chcą ujrzeć twoj skarb Kochanie. - rozkazałem widząc, jak dołączają do nas dwaj mężczyźni z piwem.
- Pokaż, co masz. - powiedział jeden z nich - Będziesz grzeczna. Dostaniesz piwo.  
Popatrzyłem na zegarek. Było już późno. Gości niewielu. My, dwóch nieznajomych i jakaś para zakochana w sobie.  
- Tak, proszę Pana. - odpowiedziała i - Raz kozie śmierć. Niech dzieje się, co chce. Nic się złego nie stanie, gdy pokaże ciało większej liczbie osób. Tylko dziś i teraz, bo więcej już tu nie przyjdzie. - Tak rozmyślała.
Nogi rozstawiła szeroko. Mokrą cipkę usadowiła na różowej chusteczce. Ktoś chrząknął. Uniosła do góry głowę. Zobaczyła kelnera.
- Boże, co ja robię? Czy tego chcę? A niech to diabli. Tak, cholernie tego pragnę i bardzo mnie to podnieca. - myślała Ewa.
- Przepraszam. Przynoszę rachunek. A może coś jeszcze dodać? - zapytał kelner uprzejmie mimo drżącego głosu. Po wybrzuszeniu w spodniach i trzęsących się rękach, widać było jego podniecenie.
- Masz 2 stówy. Za nich i za nasze piwa. - powiedział wyższy - I przynieś dodatkowe 4. Reszta chłopcze dla Ciebie.
Gdy odszedł, włożyłem rękę w krocze. Przebiegłem palcami po rozgrzanym łonie.  
- Jesteś mokra Kochanie. - powiedziałem - Musisz być pierońsko podniecona.
Opuszkami drażniłem jej wargi sromowe. Naciskałem łechtaczkę.
- Tak. Jesteś mokra i gotowa na seks. - powiedziałem do Ewy z łotrowskim uśmiechem skierowanym do nieznajomych. Rozsiadłem się wygodnie na plastikowym krześle w promieniach zachodu słońca i po chwili rzekłem - Teraz moja kolej. Rozepnij mi rozporek. Wyciągnij mojego kutasa. Jest sztywny, twardy, a przez jego wielkość niewygodnie siedzę.
Ewa dopiła piwo. Przemyślała sprawę. Stwierdziła, że wystarczy publicznych obnażeń.
- Rafał. - powiedziała - Dokończ piwo. Chodźmy się bawić w ustronnym miejscu.
- Jesteś pewna Ewuś? - zapytałem dla pewności.
Wstała. Obciągneła sukienkę. Ruszyła do wyjścia akurat wtedy, gdy kelner donosił piwo.
- Jestem. Chodźmy już. - powiedziała.
- Przykro mi. - powiedziałem do kelnera - Koniec przedstawienia. Posprzątaj po nas.  
Początkowo był zawiedziony. Ujrzał chusteczkę. Nań numer Ewy i kilka słów:  
- Zadzwoń jutro po 12tej.  
Rozweselił się. Powiedział:  
- Ok.
Pomyślałem tylko:
- Ze szmaty jedwabiu nie uprzędziesz. Dziwka jebana. Itd.
- Hej, a co z nami. - zawołał jeden z nieznajomych.
- Jestem Ewa. Co Panowie proponują? - przedstawiła się.
- Ja Piotr, a mój kolega Marek. - przedstawił Piotr - Tam na parkingu mamy wygodne auto. Zabawimy się, a potem bezpiecznie odwieziemy do domu. Pasuje?
- Gra gitara. Chodźmy. - odpowiedziała.
Szła pierwsza. Wszyscy obecni widzieli to, jak bardzo jest podniecona i domyślali się, czego doświadczy z trzema kutasami w nocy na parkingu we wnętrzu auta. Duże piersi Ewy beztrosko podskakiwały w rytm dziewczęcych kroków. Była dumna z siebie, nas i wrażenia, jakie wywierała.

...

RG1

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 742 słów i 4090 znaków.

1 komentarz

 
  • RG1

    Przepraszam za błędy, stylistyczne niedociągnięcia i przerwy. Piszę na bierząco, jak wena nachodzi.

    28 lip 2013