Ciocia Zosia cz.2

Ciocia Zosia cz.2Po ostatnich wydarzeniach związanych z moją Ciocią, często myślałem o powtórce, jednak nie miałem odwagi iść do Cioci i jej tego zaproponować. Dużo o tym myślałem, wspominałem sobie te chwile, jakby nie było to był mój pierwszy raz i to z nie byle kim. Ciocia stała się moją boginią. Minęły tak dwa tygodnie, które były dla mnie męczarnią. Miałem jechać na imprezę do kumpla, jednak plany się posypały. Była godzina 23, dom zamknięty, ja nie mam kluczy, więc co robić. Poszedłem do Cioci, z myślą że mnie przenocuje. Zadzwoniłem na dzwonku i otworzyła Ciocia, ubrana w szlafrok.  
- Cześć Ciociu, możesz mnie dziś przenocować? Jest późno a nie chce się dobijać do domu o tej porze.
- Pewnie, nie ma problemu.
- Dziękuję.
Ciocia chyba zbierała się do spania, więc nie przedłużałem i zapytałem:
- To gdzie będę spał?
- No, ze mną.
- Jaaak tto?? - zająknąłem się.
- Ostatnio przecież ze mną spałeś i nie marudziłeś.  
- Nie no dobrze, nic przecież nie mówię.  
- No ja myślę.  
- To ja Ciociu pójdę jeszcze pod prysznic, dobrze?
- Dobrze Bartuś. - powiedziała i puściła do mnie oczko.  
Wszedłem do łazienki, zamknąłem za sobą drzwi, rozebrałem się i wskoczyłem do kabiny. Umyłem się szybko i poszedłem do sypialni. Zdziwiłem się gdy zobaczyłem że nie ma tam Cioci, ale zaraz za mną Ona zamknęła drzwi.
- Połóż się Bartek, przyda Ci się masaż, wyglądasz na zmęczonego.
- Nie trzeba Ciociu, sen dobrze mi zrobi.
- No dobrze.
Położyliśmy się i po chwili Ciocia zaczęła się do mnie przytulać, od razu wywołało to u mnie wzwód, na co Ona natrafiła, gdy ręką przejechała mi po brzuchu w kierunku krocza. Ciocia zbliżyła usta do moich i po prostu na mnie wskoczyła, jednocześnie mnie całując. Chwyciłem ją za pośladki, wyczułem, że nie ma majtek. Miała na sobie tylko koszulę nocną. Całowała mnie bardzo namiętnie, ręce trzymała mi na szyi, a jej język poruszał się tak delikatnie, a jednocześnie stanowczo, że aż miałem dreszcze. Ciocia zdjęła ze mnie koszulkę, a zaraz po tym majtki. Penis sterczał mi jak szalony. Ona szybkim ruchem zdjęła z siebie tą koszulę i była już całkowicie naga. Odwróciła się na moim brzuchu, siedziała prosto przez chwilę bawiąc się moim ptaszkiem. Po chwili w bardzo podniecający sposób wypięła mi tą piękną, puszystą dupcię przed nos. Poczułem wtedy jak Ciocia mi obciąga, a ja wtedy doznałem olśnienia, że chodzi o lizanie cipeczki. Widać że Ciocia nie spodziewała się moich odwiedzin, bo cipeczka była owłosiona. Zacząłem ją lizać, była mokra i pięknie pachniała. Mój język szalał, a z muszelki zaczęły nadmiernie wyciekać soczki. Ciocia przestała mi ssać, a ja słyszałem tylko jej pojękiwanie. Wstała i powiedziała:
- Wejdź we mnie od tyłu, proszę.
- Ciociu a gumki?  
- Nie potrzebujemy, jak poczujesz, że wytrysk jest blisko wejdź w dupkę i mnie zalej.
- Dobrze.
- Ale najpierw musisz mi wejść w dupke, żeby była gotowa.  
Jak powiedziała tak zrobiłem, puściłem troche śliny na dupkę Cioci, główkę penisa tak jakby nią wysmarowałem i w nią wszedłem. Pchnąłem Ciocię kilka razy i wyszedłem z dupki. Czekała na mnie ta cudowna, dojrzała cipka. Chwyciłem się za penisa i skierowałem go w cipkę. Ciocia klęczała przede mną i czekała na tą chwilę. Wsunąłem się i zacząłem posuwać. Trzymałem ją za pośladki, które po prostu ściskałem najmocniej jak potrafiłem. Ciocia chyba z tej rozkoszy nie mogła utrzymać się na rękach, bo opadła na łóżko, wypinając tylko swoją dupcię w moim kierunku. Dłonie powędrowały na plecy, a później na cyce Cioci. Prawą ręką ściskałem jedną z jej piersi, a lewą dłonią przeskoczyłem przez szyję do ust, gdzie wsunąłem dwa paluszki, które Ciocia zaczęła ssać. Było coraz lepiej, zbliżał się wytrysk, więc wyprostowałem się, wyciągnąłem penisa i szybko wbiłem się nim w dupkę. Ciocia krzyknęła z bólu, ale po chwili jęk bólu zamienił się w przyjemny dla uszu jęk rozkoszy. Ja zalewałem dupkę spermą a Ona ręką doprowadzała się do orgazmu. Wyciągnąłem penisa i poszedłem go umyć. Wróciłem a Ciocia już na mnie czekała. Położyłem się obok niej, przykryłem nas kołdrą i oparłem głowę o jej cycusie.  
- Bartek, to nie może tak być, że Ty mnie co dwa tygodnie lub dłużej nie będziesz odwiedzał.
- Ciociu, szczerze mówiąc to nie miałem odwagi Cię odwiedzić po ostatnim naszym spotkaniu.
- Dlaczego? Coś było nie tak?
- Nie no wszystko było dobrze, tylko bałem się, że coś się zmieniło albo że wyjdę na zboczeńca.
- Nie no coś Ty, czekałam na Ciebie dzień w dzień, nie wytrzymywałam tego i musiałam się sama z wibratorkiem zabawiać po kilka razy dziennie.  
- Serio?
- Tak. Wiesz co mam pomysł, w następny piątek powiedz w domu, że jedziesz gdzieś na imprezę na 3 dni, a tak naprawdę przyjdź do mnie i tutaj się będziemy bawić. A w następnym tygodniu wymyślę Ci jakąś pracę, przy której znowu będziesz musiał u mnie nocować.  
- A jak się wyda, że byłem u Ciebie przez te 3 dni?  
- Nic się nie wyda, nie bój się.  
- Dobrze Ciociu.
- No to co, idziemy spać?
- A mogłabyś mi Ciociu jeszcze lodzika zrobić?  
- A co, już Ci stoi? - zachichotała Ciocia.
- Noo tak, a nie zasnę jak czegoś z tym nie zrobię.
- No dobrze, odpręż się kochanie.
Ciocia weszła pod kołderkę i zaraz po tym poczułem jak się za niego zabiera. Poczułem że zaczęła ssać bardzo mocno, rękoma trzymałem ją za głowę. Ciocia obciągała bardzo dobrze, po chwili wyciągnęła go z ust i waliła mi go ręką, liżąc go po całej długości, a drugą ręką ściskała mi jajeczka. Znowu poczułem, że zniknął w jej ustach, prawie pojękiwałem z wrażenia. Chwilkę później trysnąłem jej do buzi. Ciocia go oblizała jeszcze dokładnie i wróciła do mnie. Na dobranoc pocałowaliśmy się z języczkiem i zasnęliśmy. Gdy się obudziłem Cioci już nie było, więc ubrałem się i zszedłem na dól, do kuchni. Ciocia piła kawkę i czekała na mnie ze śniadaniem. Zjedliśmy i czas wracać do domu.  
- Nie zapomnij wpaść w piątek, będę czekała na Ciebie.
- Postaram się Ciociu.
- Dobrze, daj znać we czwartek, bo muszę zrobić zakupy.
- Nie ma problemu, pa Ciociu.
- Do zobaczenia.
Ciocia jeszcze pocałowała mnie przed drzwiami i poszedłem. Czas do weekendu strasznie się dłużył, myślałem, że zwariuję. Ale jakoś wytrzymałem tych kilka dni. Przyszedł piątek i mogłem się wybrać do Cioci. Otworzyła mi uśmiechnięta, rozpromieniona, pięknie i elegancko ubrana. Miała na sobie czerwoną, zwiewną sukienkę z dość dużym dekoltem. Okazało się, że Ciocia przygotowała dla nas kolację, kupiła winko, zapaliła świece itp. Dużo rozmawialiśmy przy kolacji, ani się nie obejrzałem a tu butelka po winie była już pusta. Ciocia wstała od stołu i podeszła do mnie, po czym usiadła mi na kolanach.
- To Ty teraz zmykaj pod prysznic, a Ciocia przygotuje dla Ciebie niespodziankę.
- Dobrze.
- Nie zamykaj drzwi, bo mogę czegoś z łazienki potrzebować.
- Dobrze Ciociu.  
Dostałem całusa w usta i klepnęła mnie w pośladki. Poszedłem do łazienki, rozebrałem się i wszedłem do kabiny. Skończyłem się myć i zacząłem się wycierać. Nagle zgasło światło, zamierzałem poczekać aż się z powrotem zaświeci. Stałem przed kabiną jak wryty, usłyszałem jak drzwi od łazienki się otwierają.  
- Ciociu to Ty? Czemu nie ma prądu?
Ciocia nic się nie odezwała, a podeszła do mnie i wtuliła się w moje plecy, a dłońmi objęła mnie w torsie. Czułem jak jej piersi dociskają się do moich pleców oraz jej oddech na szyi, od razu dostałem gęsiej skórki na całym ciele. W łazience było strasznie ciemno, przed kąpielą zaciągnąłem roletę na oknie. Ciocia zaczęła mnie całować po szyi, rękoma dotykała mnie po torsie. Mój oddech przyspieszył, a Ona posuwała się coraz dalej, zjeżdżając dłońmi w stronę mojego przyjaciela, który od razu pod wpływem jej dotyku, powstał jak po wiagrze. Ciocia nie przestawała całować mnie po szyi, a ręką coraz czulej masowała mojego penisa. Po chwili Ciocia wysapała mi do ucha:
- Bartuś, nie mam majtek. Klęknij przede mną i włóż głowę pod sukenkę.
Odwróciłem się i zbliżyłem usta do Cioci, pocałowałem ją z języczkiem. Następnie drobnymi całusami schodziłem w dół. Ucałowałem dekolt Ciotki, delikatnie dłońmi ściskając jej piersi. Klęknąłem i postanowiłem troszkę ją podrażnić. Sukienka odkrywała jej nieco grubsze kolana oraz nóżki. Chwyciłem ją za kolana i zacząłem całować lewe kolano. Delikatnie szedłem w górę, byłem już przy cipce, lecz się wycofałem. Z drugą nóżką też tak zrobiłem. Dotarłem ustami do cipki. Była wygolona i mokra, soczysta jak brzoskwinia. Zacząłem łapczywie ją lizać, smakowała jak ambrozja. Trzymałem ją za uda i drażniłem językiem. Ciocia pojękiwała lekko i chwyciła mnie za głowę, którą dociskała do cipki. Twarz miałem mokrą od soków, ale nie przestawałem. Chciałem jej dać orgazm jakiego dawno nie miała. Prawą rękę skierowałem ku cipce i wsunąłem dwa paluszki, którymi robiłem Cioci dobrze. Podczas palcówki, zacząłem lizać prawe udo, było takie miękkie, a jego skóra była taka smakowita, że nie odrywałem ust od niej. Ciocia zaczęła jęczeć coraz głośniej, dochodziła. Wyciągnąłem paluszki i z powrotem zacząłem lizać. Gdy Ciocia szczytował, tak mocno docisnęła mi buzię, aż ledwo chwytałem oddech, lecz było warto. Opadła z sił a ja wyszedłem spod sukienki. Pocałowałem ją z języczkiem, rękoma ściskając jej pośladki.  
- Bartuś, idę włączyć prąd.
- A po co go wyłączyłaś Ciociu?  
- Żeby było fajnie.  
Włączyła prąd, od razu zapaliło się światło i przed oczami miałem najpiękniejszy widok na świecie. Ciocia wyszła po schodach, była zrelaksowana a po jej udach spływały soki. Do światła było to tak cudownie widać, że aż zdębiałem. Ciocia podeszła i od razu pocałowała mnie z języczkiem. Szybko zrzuciła sukienkę i chodziliśmy nago po domu.  
- Chodź do salonu, puszczę Ci pornoska i Ci obciągnę za tą wspaniałą minetkę.  
- Nie potrzebuję pornosa do tego, żebyś mi robiła loda. Przy Tobie nie potrzebuję Ciociu.
- No to co chciałbyś robić?  
- Może masz ochotę na anal?  
- Niegrzeczny się robisz Bartuś.  
- To źle?
- Wręcz przeciwnie kochanie, mi to się podoba.
- Ciociu, jesteś moją boginią.
- Dziękuję kochanie.
- Mam pytanie Ciociu, czemu mówisz do mnie kochanie? Przecież mnie nie kochasz.
- Kocham kocham, tylko jak kochanka i to najlepszego pod słońcem.  
Zarumieniłem się strasznie, a Ciocia mnie pocałowała namiętnie, wsuwając mi język do buzi najgłębiej jak potrafi. Ja chwyciłem ją za pośladki i już wsunąłem paluszka do dupki. Oderwała ode mnie usta i popatrzyła na mnie.
- Chodźmy do salonu, zrobimy coś szalonego.
- Dobrze Ciociu.  
Złapała mnie za rękę i zaciągnęła mnie do salonu. Położyła krzesło obok kanapy i klęknęła przede mną. Złapała mnie za sterczącego penisa i wzięła go do ust. Zostawiła na nim trochę śliny, weszła na kanapę jednym kolanem, a drugim na krzesło. Dłońmi oparła się o podłogę, wypinając w pełni dupkę. Splunąłem na jej kakaowe oczko i rozsmarowałem ślinę główką penisa. Wbiłem się delikatnie w jej dupkę i zacząłem posuwać. Cioci już chyba nie bolało pierwsze wejście bo nie usłyszałem jęku. Chwyciłem za pośladki i waliłem ją w dupkę najszybciej jak umiałem. Wbijałem się całym penisem, wchodził jak w masło. Poczułem, że to końcówka, więc wbijałem się z całych sił. Zalałem jej dupkę a chwile po tym stałem jak wryty ze sflaczałym peniskiem, wysuwającym się z dupki. Poszedłem do łazienki umyć przyjaciela, a gdy wróciłem, Ciocia leżała rozłożona na kanapie. Położyłem się na niej i zacząłem całować. Po tym zamarliśmy w uścisku. Dłuższą chwilę panowała cisza, lecz po chwili Ciocia się odezwała:
- Ciociu, przepraszam jeśli przesadziłem, to się więcej nie powtórzy.
- Nie przejmuj się, następnym razem nie zapominaj po prostu, że posuwasz swoją Ciocię w dupcię.
- Dobrze Ciociu.
- Takiego ostrego anala jeszcze nigdy nie miałam, ale warto było.
- Cieszę się Ciociu.
- A teraz chodźmy spać Bartuś.  
Ciocia wzięła mnie za rękę i zaciągnęła do sypialni. Tak coś przeczuwałem, że od razu nie pójdziemy spać, Ciocia od razu wzięła mojego penisa w dłoń i zaczęła masować. Ja też nie byłem dłużny, zacząłem pieścić jej cipkę. Odsunąłem dłoń Cioci od mojego penisa i wszedłem pod kołdrę. Włożyłem jej głowę między uda i zacząłem lizać jej muszelkę. Słyszałem pojękiwanie Cioci i czułem to, ponieważ co chwilę dociskała uda. Po chwili lizania wślizgnąłem się na nią i wprowadziłem penisa do cipki. Ona oplotła mnie nogami, a ja posuwałem stanowczo. Całowałem Ciocię po szyi, w usta oraz po piersiach. Po chwili mocnego posuwania, poczułem że wytrysk jest blisko, więc wyciągnąłem penisa z cipki i szybko wstałem. Klęknąłem na wysokości głowy Cioci, a Ona wzięła go do buzi, jednocześnie ręką masując sobie cipkę. Po kilku ruchach głowy Cioci, trysnąłem jej do buzi sporą dawką spermy. Oblizała mojego przyjaciela i dokończyła zabawę cipką. Położyłem się na jej cyckach i zasnęliśmy. Przebudziłem się około godziny 4 nad ranem, Ciocia leżała na mnie, nie miałem pojęcia w jaki sposób Ona znalazła się na mnie. Penis od razu mi zesztywniał, ale nic nie mogłem z tym zrobić. Nie mogłem przez to zasnąć, dopiero około godziny 6 Ciocia się przebudziła i natrafiła na mojego sztywnego przyjaciela, a ja udawałem, że śpię.  
- Bartuś, nie udaj i tak wiem, że nie śpisz. Długo się już tak męczysz?  
- No tak ze dwie godziny.
- To czemu mnie nie obudziłeś? Przecież coś byśmy na to poradzili i z powrotem poszli spać, a tak to teraz przez dzień śpiący będziesz.
- Tak słodko spałaś, że nie chciałem Cię budzić.  
- To teraz się odpręż, obciągnę Ci i śpimy dalej, dobrze?
- Dobrze Ciociu.
Zrobiła mi szybkiego lodzika i zasnęliśmy. Obudziłem się później a Cioci nie było. Wstałem nagi i poszedłem do kuchni na śniadanie. Ciocia również była naga i czekała na mnie.  
- Dzień dobry kochanie.
- No cześć Ciociu.  
- No zjedz śniadanko i idziemy do wanny na romantyczną kąpiel.  
- Dobrze.
Zjedliśmy śniadanie i udaliśmy się do łazienki. Ciocia napuściła wody i weszliśmy do wanny. Usiadła mi na kolanach i tak się relaksowaliśmy. Dłonie Cioci wędrowały po moim torsie i plecach. W pewnym momencie Ciocia zbliżyła usta do moich i wsunęła powoli język do buzi. Przesunęła dłonie z torsu na szyję i namiętnie całowała, powoli i delikatnie. Mój nabrzmiały penis zaczął troszkę Cioci przeszkadzać, więc zeszła ze mnie i kazała troszkę przesunąć. Ona usiadła mi na brzuchu i wtuliła we mnie. Jej cipka nabiła się na peniska a u Cioci na twarzy pojawił się uśmiech. Znów mnie pocałowała i tak minęła godzina. Wyszliśmy z wanny i wytarliśmy nawzajem nasze ciała. Ubraliśmy się, Ciocia zrobiła obiad i tak zleciało do 14. Całe popołudnie spędziliśmy na oglądaniu filmów. Przyszedł wieczór, zjedliśmy kolację i czas na prysznic. Poszliśmy do łazienki i zacząłem się dobierać do Cioci. Zbliżyłem się do niej i zacząłem całować z języczkiem, dłońmi macając ją po dupci. Szybko zdjąłem bluzkę Cioci i uwolniłem jej piersi. Penis stanął w majtkach na baczność, gdy zacząłem macać te cyce. Ssałem ogromne sutki, a po chwili całusami zeszłem po brzuchu aż do pasa. Zsunąłem legginsy i zacząłem lizać uda, Cioci chyba to się nie spodobało, ponieważ sama zsunęła majtki jakby chciała żebym szybko zrobił jej minetkę. Była mokra i apetyczna. Na początku przejechałem językiem po całej długości cipki. Zacząłem ją lizać bardzo łapczywie. Ciocia chwyciła mnie za głowę i zaczęła dyszeć. Nie przestawałem, a Ciocia po chwili doszła, zalewając mi buzię sokami. Wstałem, a Ciocia widząc moją mokrą twarz od soków, zaczęła mi ją oblizywać, po czym pocałowała mnie z języczkiem. Szybko się rozebrałem a Ciocia tylko klęknęła przede mną i zaczęła mi robić loda. Oparłem się o pralkę, a Ona bawiła się moim przyjacielem. Moje 19 cm znikało w jej ustach a ja dochodziłem. Trysnąłem jej w usta bardzo mocno, dociskając jej głowę do mojego penisa. Połknęła wszystko, wstała i znów mnie pocałowała z języczkiem. Wepchnęła mnie do kabiny i zaczęliśmy się namiętnie całować. Puściłem wodę i pieściliśmy się dalej. Ciocia znów zeszła niżej i zaczęła stawiać mojego przyjaciela na nogi. Gdy był na wysokości zadania, stanęła pod ścianką i kazała wejść w cipkę.  
- Bartuś zerżnij mnie kochanie, potrzebuję tego.
- Ciociu, a gumki? Bez nich przecież nie możemy.
- Dzisiaj Ci pozwalam trysnąć, mam dni niepłodne.
- Serio mogę?  
- Tak! No chodź już bo nie wytrzymam.
Podszedłem do Cioci, chwyciłem dłońmi za uda i podniosłem ją troszkę. Ona rozłożyła nogi i oplotła mnie nimi.
- Jesteś najlepszą Ciocią na świecie.
Pocałowałem ją z języczkiem i wsunąłem penisa. Zacząłem posuwać, a Ciocia całowała mnie po szyi, przyjemnie przy tym dysząc do uszka. Ścisnąłem ją za uda i mocno ją pieprzyłem. Po chwili zaczęła jęczeć bardzo głośno i przyjemnie. Ciocia szczytowała, ja zaraz po niej, z językiem w jej buzi. Ostatnim ruchom bioder towarzyszył bardzo długi i namiętny pocałunek. Oderwałem usta od Cioci i wyjąłem sflaczałego penisa. Ciocia spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem, jakby chciała coś powiedzieć ale nie mogła tego zrobić. Przytuliła się do mnie i powiedziała:
- Bartek, chciałabym mieć taki seks z Tobą na codzień.
- Ciociu wiesz, że nie możemy.
- Wiem i to mnie smuci.
- Nie smutaj kochanie, jutro rano porozmawiamy, a teraz dokończmy prysznic i chodźmy do sypialni, zajmę się Tobą kochana Ciociu.
- Jak miło z Twojej strony.
- Ciociu dałaś mi tak wiele, muszę się odwdzięczać jakoś.
Ciocia mnie pocałowała jeszcze raz i wyszliśmy spod prysznica. Wytarliśmy się i poszliśmy do sypialni.  
- Ciociu połóż się wygodnie na brzuszku.
- Co Ty kombinujesz?
- Nic złego, mały masaż.  
Ciocia się położyła, więc szybko zabrałem się do roboty. Położyłem dłonie na jej ramionach i delikatnie je masowałem. Następnie dłonie powędrowały na plecy, skąd małymi kroczkami schodziłem coraz niżej. Dotarłem do pośladków, które bardzo czule wymiętoliłem. Dwoma paluszkami wjechałem między pośladki i delikatnie rozluźniłem jej dupkę. Następnie delikatnie wymasowałem jej obie nóżki. Położyłem się obok Cioci i patrzyłem na nią przez dłuższą chwilę. Ona odwróciła się w moją stronę i szybko na mnie wskoczyła.  
- Nikt mnie nigdy tak nie wymasował.
- Ciociu, miałem się Tobą zająć, to się zająłem. Ja jak coś obiecuję to to robię.  
- Widzę widzę kochaniutki, to idziemy spać.  
- Dobrze Ciociu, dobranoc.
- Dobranoc.
Ciocia pocałowała mnie z języczkiem i zasnęliśmy w objęciach. Obudziłem się koło godziny 8. Ona leżała na prawym boku, odwrócona plecami do mnie. Zbliżyłem się do niej i położyłem dłoń na pośladek, z którego po linii bioder przejechałem do piersi. Położyłem głowę i tak chciałem jeszcze na chwilkę zasnąć, lecz Ciocia położyła dłoń na moim penisie i zaczęła go delikatnie masować.  
- O Ciociu widzę, że nie śpisz.
- Oj nie śpię, czekam aż się obudzisz. Wiesz dzisiaj ostatni dzień, więc pasuje go spędzić jak najlepiej.  
- To znaczy jak?  
- To znaczy na ciągłym seksie kochanie, musi nam dzisiejszy dzień zapaść w pamięć.
- Rozumiem Ciociu. To może najpierw coś zjemy?
- Masz rację, seks na głodniaka to nie najlepszy pomysł.  
Zeszliśmy na dół i Ciocia zrobiła kanapki. Położyła je na talerzu, który podsunęła mi pod sam nos. Usiadła mi na kolanach, oczywiście pośladkami drażniąc mojego penisa, który od razu zrobił się twardy. Po zjedzeniu śniadania, Ciocia chwyciła mnie za rękę i zaciągnęła mnie do sypialni. Przed śniadaniem zażyła pastylki, więc wiedziałem, że mogę ją zalewać do woli. Kazała mi położyć się na łóżku. Ona położyła się na mnie i zaczęliśmy się namiętnie całować. Mój język cały czas był spleciony z jej języczkiem. Dłońmi trzymałem ją za pośladki i co chwilę zjeżdżałem nimi na uda. Ciocia wstała i położyła się ustami w stronę mojego penisa, jednocześnie wysuwając mi cipkę. Znów chwyciłem ją za pośladki i zacząłem lizać jej cipkę. Była mokra i pachnąca. Zacząłem też drażnić paluszkami jej kakaowe oczko. Ciocia zabawiała się moim przyjacielem przez dłuższą chwilkę, lecz gdy poczuła efekty pracy mojego języka i paluszków od razu przestała. Zeskoczyła ze mnie, położyła się obok i krzyknęła:  
- Wchodź we mnie!
Wstałem od razu, chwyciłem ją za uda i wbiłem się peniskiem z całej siły. Posuwałem ją mocno, cycki falowały jak szalone. Zaczęło się głośne pojękiwanie Cioci, więc pochyliłem się nad nią i wpakowałem jej język do buzi. Pocałowałem ją i patrzyłem jej prosto w oczy, jednocześnie posuwając w szaleńczym tempie. Wyciągnąłem penisa i postanowiłem doprowadzić ją palcami. Wsunąłem jej dwa paluszki i zacząłem nimi ruszać bardzo szybko. Ciocia jakby wpadła w trans, jęczała jak szalona. Zbliżało się szczytowanie, Ciocia tylko wygięła się w pół i słychać było tylko głośny krzyk. Dyszała dłuższą chwilkę, lecz nie dałem jej odpocząć. Kazałem jej się wypiąć, bo chciałem wejść w jej dupkę. Ciocia posłusznie się wypięła, splunąłem na główkę mojego sprzętu i zbliżyłem ją do tylnej dziurki. Napierałem na nią delikatnie i wszedłem do środka. Pierwsze trzy pchnięcia były mocniejsze, lecz wolne. Po chwili zacząłem wbijać się szybko, ale delikatnie. Dłonie trzymałem na jej pośladkach, które z podniecenia bardzo mocno ściskałem. Ciocia głośno jęczała, co było bardzo podniecające. Dłonie przesunąłem po linii bioder, aż do piersi. Pod wpływem mojego posuwania, cyce bujały jak szalone. Chwyciłem je i ścisnąłem bardzo mocno. Po chwili zalałem jej dupkę ciepłą spermą. Wyciągnąłem penisa i poszedłem go obmyć do łazienki. Gdy wróciłem, Ciocia leżała na łóżku na plecach, z rozłożonymi nogami. Wszedłem między jej uda i położyłem się na niej. Chwyciłem ją za uda i zacząłem całować po szyi. Skóra była delikatna i pachnąca. Przechodziłem powoli, drobnymi całusami do jej ust. Od szyi, przez ucho, policzek, aż dotarłem do ust. Najpierw delikatnie je ucałowałem i popatrzyłem Cioci w oczy. Znów zbliżyłem usta i delikatnie wsunąłem jej język do buzi. Ciocia syknęła. Zaczął się namiętny pocałunek, dłonie wędrowały po naszych ciałach. Mój przyjaciel zaczął wracać do siebie, więc pocałunkami zszedłem niżej i zacząłem drażnić jej cipkę. Zacząłem ją lizać, była po prostu smakowita. Dłonie Cioci od razu znalazły się na mojej głowie, dociskały ją do muszelki. Po chwili Ciocia dała znak, że jest gotowa, więc wskoczyłem na nią i bez wahania wbiłem się w cipkę. Ciocia głośno jęknęła, a ja zacząłem ją posuwać. Nasze usta znowu się spotkały. Oplotła mnie nogami i mocno dociskała do siebie. Oderwałem usta, podparłem się i zacząłem ją po prostu rżnąć. Jęk Cioci przerodził się w głośny, donośny krzyk. Moje jajka odbijały się od jej ciała. Doszliśmy oboje, jedno po drugim. Przy wytrysku nieco zwolniłem, lecz dalej mocno się wbijałem. Opadłem z sił i oparłem się głową o jej cyce. Ciocia jeszcze dyszała, a my leżeliśmy spoceni w objęciach. Nie mogliśmy z siebie wydusić ani słowa.  
- I jak było Ciociu? Podobało się?
- Bardzo się podobało, będzie mi tego brakować.
- Ciociu cicho, nie mówmy o tym.
- Muszę to z siebie wyrzucić.  
- Ale nie ma co się zamartwiać, na pewno zdarzy się jeszcze okazja, żeby się spotkać.
- Bartek to nie o to chodzi.
- A o co Ciociu?
- Chodzi o to, że ja bym chciała mieć takiego faceta jak Ty, tylko problem w tym, że Ciebie nie mogę mieć.
- Oj Ciociu, przecież mnie masz, zawsze możesz zadzwonić, co jakiś czas mogę wpaść.
- Ale to nie to samo, te 3 dni, które razem spędziliśmy były najpiękniejsze jakie kiedykolwiek spędziłam z mężczyzną.  
- Ciociu, nie łap doła, proszę Cię.  
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem. No dobrze, pod dwoma.
- Jakimi?
- Pierwszy to taki, że kiedyś zgodzisz się to powtórzyć. Chce z Tobą przeżyć jeszcze jeden taki weekend.  
- No dobrze, a drugi?
- Pójdziesz ze mną teraz pod prysznic bo tam Ci podziękuję za ten weekend.
- Ciociu, taki warunek to nie problem, a co do weekendu, to odczekamy jakiś czas i znowu się wyrwę z domu.  
- Cieszę się, chodź.
Ciocia złapała mnie za rękę i zaciągnęła do łazienki. Weszliśmy do kabiny, Ciocia puściła wodę. Zbliżyłem się do niej i pocałowałem ją z języczkiem. Pocałunek trwał bardzo długo, rozkoszowałem się tą chwilą. Mój penis stanął na baczność, Ciocia od razu to wymacała.  
- Bartuś, za ten cudowny weekend, za to wszystko co dla mnie zrobiłeś, chcę Ci podziękować, rozkoszuj się.  
Klęknęła przede mną i objęła mojego penisa ustami. Ssała go bardzo namiętnie i delikatnie, aż dostałem gęsiej skórki. Zakręciłem wodę i oparłem się o ściankę kabiny. Język Cioci doprowadzał mnie do szału. Wyjęła penisa z ust i szybkimi ruchami ręki, po prostu go waliła, jednocześnie oblizując jajeczka, a następnie mojego penisa po całej długości. Po chwili znów trafił do jej buzi. Po kilku ruchach głowy Cioci trysnąłem jej do buzi. Wyssała wszystko, co do kropelki. Wstała i wsunęła mi język do buzi. Po prysznicu ubrałem się i wyszedłem. Ciocia teraz dzwoni do mnie co wieczór i wspomina wspólnie spędzone chwile. Czekam na kolejne spotkanie...

BARTUSS14

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 5214 słów i 26459 znaków.

8 komentarzy

 
  • Jacula

    Super opowiadanko, przydała by się kolejna część 😊

    19 sie 2022

  • Rebus

    Fajna fabuła. Szkoda że już nie piszesz dalszych zcęści.

    22 maj 2022

  • trantolo

    Bardzo fajne opowiadanie  :bravo: Jest szansa na kontynuację

    30 sty 2022

  • BARTUSS14

    @maxsax, sam to napisałem, nic nie kopiowałem... ogarnij się

    16 maj 2014

  • Misia

    Powtarzasz się , a dalej żadnych konkretów. ;)

    16 maj 2014

  • maxsax

    plagiat pisz sam a nie bierz z innych ston i się nie podpisuj pod tym cwaniaku wymysl cos sam

    16 maj 2014

  • fan

    Świetne opowiadanie poproś ciocię aby ubrała się w bikini.Ja też mam ciocię ma 54 lata,jak byłem u niej latem to miałana sobie niebieskie bikini wyglądała w nim cudownie.Ciotka jest trochę puszysta i ma ogromny biust.Bardzo pragnę się z nią kochać,

    13 maj 2014

  • punkhead

    **** opowiadanie będzie CDN :drool:

    13 maj 2014