Ciekawe momenty z synem i upokarzanie męża

Witajcie serdecznie. Zanim zaczniecie czytać musicie wiedzieć coś istotnego.
Opowiadanie zawiera dla niektórych serio niestosowne momenty, mam nadzieje że nie skreślicie mnie z tego powodu, szczególnie że po poprzednimi czytałam żebym się leczyła, a tutaj poszłam na całość. :D
Właściwie jest to kontynuacja moich poprzednich tekstów, możecie najpierw je przeczytać ale nie jest to wymagane.

Z góry zaznaczam że mam dziwne fetysze i fantazje które dały się we znaki w poniższym opowiadaniu.
Zachęcam do komentowania.

========================================

Tygodnie mijały, tylko od czasu do czasu uprawiałam seks z synem, przeważnie wtedy kiedy
wracał ze szkoły a męża jeszcze nie było.
Myślałam że wraz z czasem złość do męża minie za to że mnie zdradzał, jednak żadne z negatywnych uczuć nie ustępowało. Byłam okropnie na niego zła, czułam nienawiść ale nie mogłam albo nie chciałam tracić rodziny, przechodzić przez sprawy rozwodowe i inne bądź co bądź bardzo nieprzyjemne rzeczy.  
Postanowiłam, jak już robiłam to od jakiegoś czasu, mścić się na nim za to co mi zrobił. Seks z  
synem pod jego nieobecność sprawiał mi frajdę już tylko cielesną, weszło to w taką rutynę że  
nie odczuwałam nic co można by podpisać pod zemstę.
Postanowiłam rozszerzyć wachlarz czynności które robiłam w ramach zemsty.
Postanowiłam jak najbardziej go upokarzać w taki sposób, aby o niczym nie zdawał sobie sprawy.

Pewnego dnia, kiedy syn jadł obiad, nabrałam na niego ochoty. Powiedziałam mu żeby się nie  
ruszał i spokojnie jadł, a ja w tym czasie się nim zajmę. Trochę był zdezorientowany ale nic nie  
powiedział, czekał z zaciekawieniem na to co zrobię. Przysiadłam się do niego, pocałowałam w policzek i weszłam pod stół. Tam ściągnęłam jego spodnie, następnie majtki i zabrałam się do pracy. Na początku zebrałam trochę śliny i kilkoma sprawnymi ruchami nawilżyłam główkę jego penisa. Czułam jak jego puls zaczynał przyspieszać. Przez kilka dłuższych chwil droczyłam się z nim, tylko leciutko i krótko go liżąc. Położyłam go sobie na policzku i patrzyłam na jego minę.
Próbował się opanować, ale widać było że to może być bardzo szybki orgazm. Nagle niespodziewanie dla niego zabrałam się do prawdziwej roboty. Podczas gdy syn próbował skupić się na tym aby jeść, ja jak profesjonalistka szybko wkładałam po same jądra i wyjmowałam penisa z moich ust.  
Robiłam to bardzo rytmicznie by po chwili nagle przestać.  
Widać było po jego twarzy że jeszcze chwila i by skończył.  
Odczekałam chwilę z diabelskim uśmieszkiem i spojrzałam na niego.

- A jakbym cię teraz tak zostawiła, to co? Dokończyłbyś sobie ręką?

- Błagałbym żebyś wróciła i dokończyła ty czymkolwiek byś chciała.

- Powiedz ładnie o co mnie teraz prosisz.

- Abyś zaczęła ssać mojego penisa i doprowadziła mnie do orgazmu mamo.

Głupio rozmawialiśmy śmiejąc się przy tym. No cóż, mi bardziej było do śmiechu bo widać było po jego minie, że same trzymanie penisa sprawia że jest na granicy.

Tym razem chciałam już skończyć. Zebrałam więcej śliny w ustach aby jego penis ładnie się  
ślizgał po moich wargach i języku i znów zabrałam się do roboty. Energicznie robiłam mu loda,  
jego jądra obijały mi się o brodę, jęczał a jego nogi zaczęły mimowolnie się trząść. To oznaka  
że jest blisko, nie musiałam długo tak pracować bo po chwili nie wytrzymał i w silnych spazmach spuścił mi się do ust. Posłusznie ssałam i czekałam aż każda salwa nasienia znajdzie się w moich ustach. Ja spermy jednak nie połknęłam. Wyszłam spod stołu i w taki sposób aby syn nie zauważył wyplułam nasienie do wcześniej przygotowanej szklanki. Schowałam szklankę i jak gdyby nic wróciłam do zajęć. Syn dysząc powiedział :

- To było na prawdę świetne. Mam się zrewanżować?

- Nie teraz. - szybko odpowiedziałam.

- Ale poprawiłaś mi dzisiaj humor. Widzę że ty też jakaś wyjątkowa szczęśliwa jesteś, co się  
stało? - zapytał.

- Wszystko po staremu. Zjedz obiad i idź się uczyć kochany.

Wieczorem mąż wrócił z pracy. Ciekawe czy się z kimś dzisiaj zabawiał, pomyślałam mimochodem.
Z uśmiechem potulnej żony zapytałam męża co tam u niego.

- Nic nowego, to co zawsze. - odpowiedział lakonicznie.

- Siadaj do stołu, obiad już prawie gotowy. - odpowiedziałam, myśląc już o tym co zamierzam zrobić.

Mąż usiadł, a w tym czasie ja rozpoczęłam swój wcześniej obmyślany plan. Zanim położyłam na stół obiad, ukradkiem wlałam do jego zupy szklankę ze spermą i moją śliną. Już kilka dni wcześniej wiedziałam że taki obiad zrobię, łatwo po prostu zmieszać zupę z nasieniem tak aby nic nie zauważył.
Gdy położyłam już danie na stół i powiedziałam smacznego, byłam tak podniecona że ledwo stałam na nogach. Usiadłam niedaleko na krześle i oglądałam ukradkiem jak mój zdradliwy  
mąż je posiłek z pełnym, dorodnym wytryskiem. To było coś niezwykłego. Nigdy wcześniej nie byłam tak podniecona. Myśląc o tym że na każdej łyżce jest trochę spermy i on to je niczego świadom doprowadziło mnie do niezwykłego uczucia.  
Cała byłam mokra ale musiałam się skupić aby nic nie zauważył.
Faceci często czują awersję do spermy, nawet swojej. To jest dla nich upokarzające żeby chociaż sperma znajdowała się obok ich ust, a co dopiero jak jest w ich ustach. Uważają że jest to obrzydliwe żeby heteroseksualny facet miał w swoich ustach coś takiego.
Mąż zjadł cały obiad. Czyli równocześnie połknął cała dawkę spermy obcego faceta.

- Smakowało? - Zapytałam, patrząc się na pusty talerz, myśląc o tym co w nim było.

- Oczywiście że tak. Świetnie gotujesz. - Odpowiedział niczego nieświadomy.

niczym nie mówiłam synowi. Mógłby pomyśleć że to już za wiele i się wściec.
To była moja mała tajemnica. Od tego czasu przez cały tydzień codziennie obciągałam i dodawałam do obiadu męża cały wytrysk. Przez tydzień zjadł nieświadomy 7 pełnych spustów.
Jednak było to dla mnie za mało. Pewnego razu gdy mąż był jeszcze w pracy a syn już w domu  
zawołałam go do siebie bo mało mi było seksu. W seksownej bieliźnie którą tylko dla niego noszę wypięłam tyłek mówiąc że może zrobić ze mną co chce ale musi mi skończyć w ustach. Trochę był zdziwiony dlaczego ostatnimi czasy tak ważne jest dla mnie aby kończył właśnie tam, ale powiedziałam mu że po prostu tak lubię. Wypięłam się jeszcze bardziej, spojrzałam na niego i zawołałam :

- No chodź!

- Już idę, spokojnie. Do czegoś takiego nie musisz mnie namawiać. - Odpowiedział podniecony  
patrząc jak śluz z mojej cipki powoli zaczyna mi cieknąć po nogach.

Teraz to on się ze mną droczył. Główką penisa wędrował po całej cipce a ja się wiłam i wypinałam jak najmocniej żeby już we mnie wszedł. Gdy tak chwilę mnie masował w końcu chwycił mnie za biodra i wtedy zaczęła się właściwa zabawa.  

byłam w siódmym niebie. Na pieska to moja ulubiona pozycja. Penis może głębiej wejść, co jest niemożliwe przy misjonarzu. Jego kutas jest niesamowity, tyle mi sprawia radości że nie  
potrafię tego wyrazić słowami. Prawie odchodziłam od zmysłów. To niesamowite uczucie kiedy facet ostro cię bierze że aż zaczynasz czuć ból,  
ale jednocześnie jest ci z tego powodu tak  
przyjemnie, że choćby świat się walił to nic cię nie interesuje, ważne jest ta cholerna  
przyjemność która płynie z tych frykcyjnych ruchów.
Zaczął dochodzić. Powiedziałam mu szybko żeby skończył mi w ustach. Obróciłam się do niego, chwyciłam penisa obiema rękami i wystawiłam język. Spuścił się wyjątkowo mocno. Spermy było więcej niż zwykle, może dlatego że od kilku dni nic nie robiliśmy. Kiwnęłam głową że może odejść z uśmiechem na twarzy. Gdy syn wyszedł i poszedł do siebie ja szybko pobiegłam do łazienki. Otworzyłam szampon  
do włosów który używa tylko mój mąż i powolutku do niego wypluwałam zawartość mojej jamy ustnej.  
Ależ byłam podniecona.
Po kilku godzinach oraz po obiedzie mąż poszedł się umyć. Słuchałam jak włącza prysznic i wylewa na swoje włosy szampon z cieplutką spermą.
Jak już wspominałam, mężczyzn często obrzydza sperma, szczególnie cudza. Teraz nasienie spływa mu po twarzy i po reszcie ciała a on kompletnie nie zdaje sobie z tego sprawy.
Od teraz, aż butelka się skończy będzie mył włosy nie tylko szamponem, ale także spermą.
Pomyślałam że jestem okrutną żoną, ale to co on mi zrobił sprawiało że tylko mnie to  
niesamowicie kręciło. Przez najbliższych kilka dni systematycznie dodawałam wiadomej zawartości do szamponu aby zwiększyć zawartość wiadomo czego.

Pewnego razu znów miałam ochotę na syna. Była taka godzina że do 10 minut powinien wrócić ze szkoły. Nie mogłam wytrzymać więc sama zaczynałam masować sobie kroczę przez majtki aż stałam się mokra. Nie chciałam dojść więc tylko leciutko pieściłam łechtaczkę czekając na mojego kochanka. W końcu zadzwonił. Otworzyłam mu drzwi z t-shirtem na sobie przez które widać było moje sutki oraz w mokrych majtkach. Lubieżnym okiem spojrzałam na niego i powiedziałam:

- Nie mogłam się doczekać, dokończ to co sama zaczęłam.

- Widzę że świetnie się sama bawisz jak nikogo nie ma w domu - odpowiedział.

- Jakbyś przyszedł wcześniej to może byś widział mnie w akcji - powiedziałam mrugając zalotnie.

Po tych słowach on ściągnął plecak i zaczynał ściągać koszulkę. Ja uklęknęłam przed nim niczym posłuszna żona i czekałam aż pokaże mi co ma w spodniach. Po chwili wyciągnął swojego już stojącego na baczność penisa, a ja zaczęłam powolutku i leciutko całować go w główkę.  
Uwielbiałam to. Uwielbiam zadowalać facetów oralnie, ale odkąd czuje wstręt do swojego męża za to co mi zrobił musiałam zrezygnować z tej przyjemności. Na szczęście klęczę teraz przed nabrzmiałym do granic penisem i mogę się delektować. Po pierwszych pocałunkach włożyłam główkę do ust i leciutko ssałam. Zaczęłam słyszeć dyszenie i jęki, widać bardzo mu się to podobało. Na chwilę przeszłam do jego jąder. Zmysłowo ssałam to jedno, to drugie, przygotowując się przed główną atrakcją. Następnie ponownie przeszłam na czubek penisa i powoli zaczęłam wsadzać go sobie do ust. Powolutku centymetr po centymetrze jego penis coraz głębiej znajdował się w moich ustach. Był niesamowicie ciepły, zaczął wypełniać całe moje usta. Czułam go na wargach, języku, policzkach i w końcu dotarł do mojego gardła. Gdy włożyłam go najgłębiej jak mogłam, na chwilę  
zastygłam. Ssałam go ale ani trochę nie ruszałam głową. Popatrzyłam mu w oczy. Drżał z rozkoszy, przytrzymywałam jego pośladki dłońmi aby w przypływie tej przyjemności nie uciekał mi samowolnie do tyłu, chciałam go mieć w ustach, był taki ciepły. Ślina zaczęła spływać mi po brodzie, przyjemne uczucie. Mogłam by tam klęczeć wieki ale wiedziałam że zaraz będzie kulminacyjny moment, a ja nie chciałam aby wytrysk poszedł do gardła bo wtedy mimowolnie połykam i nici z atrakcji.
Kiedy zauważyłam że dłużej nie wytrzyma ustawiłam usta w taki sposób aby szczelnie były na  
główce penisa, a ręką zaczynałam masować go w odpowiednim rytmie. Po kilkunastu sekundach nie wytrzymał.
Gdy usłyszałam głośny jęk do moich ust zaczęła spływać ciepła jak nigdy wcześniej  
sperma, rozpływając się powolutku po moim języku, było jej wyjątkowo dużo, widać bardzo musiały się mu dzisiejsze pieszczoty podobać.  
Gdy spazmy ustały, ssąc główkę aby wszystko zebrało się w ustach wyciągnęłam z ust penisa i z zamkniętą buzią delektowałam się tym ciepłym nasieniem  
rozprowadzając je językiem w każdy skrawek jamy ustnej.
Syn był wykończony, opierał się tyłem o ścianę.

- Jesteś najlepszą mamą na świecie - Powiedział zadowolony.

Po chwili zebrałam ponownie całą spermę na język, i połknęłam ją. Słyszałam że w jednej porcji spermy może znajdować się do 500 milionów plemników.  
Hah!
Miałam w tej chwili w sobie 500 milionów plemników swojego własnego syna. Rany, jakie to niewłaściwe... ale chyba właśnie to podnieca mnie najbardziej, że jest to niestosowne
i niewłaściwe.
Mimowolnie się zaśmiałam gdy pomyślałam że mąż miał ich ostatnimi czasy w sobie znacznie więcej.

Napięcie seksualne syna zostało na chwilę zniwelowane, ale wiedziałam że za chwilę będzie gotowy na jeszcze jedną rundkę.
Ja natomiast ciągle klęcząc na ziemi spojrzałam pod siebie. Tam gdzie wcześniej były tylko mokre majtki, teraz jest wielka plama mojego śluzu.
Normalnie majtki były by do wymiany, ale że ja lubię mieć je mokre z TEGO powodu to postanowiłam w nich zostać.
Lubieżnym wzrokiem popatrzyłam na syna i powiedziałam:

- Chodź, teraz zajmiesz się mną.

- Nie musisz mi dwa razy tego mówić - odpowiedział uśmiechając się. Często tak odpowiadał gdy zapraszałam go między swoje nogi.

Nie było czasu, mąż wracał dzisiaj wcześniej więc nici z żadnych maratonów.
Usiadłam wygodnie na fotelu w głównym pokoju, rozłożyłam nogi i przesunęłam majtki w taki sposób aby syn miał łatwy dostęp.

- Wejdź we mnie! - Głośno wydałam rozkaz.

Bez chwili zwłoki nakierował swojego penisa na moją śliską cipkę i jednym ruchem cały  
wszedł.

- Ała! - krzyknęłam.

- Za mocno? - Z uśmiechem się zapytał jakby specjalnie mu zależało na takiej reakcji.

- Bardzo śmieszne.

- Ale jesteś mokra, nie mogłem się powstrzymać - Odpowiedział całując mnie w usta.

- Jest dobrze, zrób to mocno i głęboko - odpowiedziałam już lekko dysząc.

Po tych słowach wziął się do roboty.
Przez pierwsze kilka sekund powoli wchodzi we mnie i wychodził. Już mi było bardzo przyjemnie,  
mimo że czułam że ty tylko jedna trzecia tego co zaraz we mnie będzie. Rozkoszowałam się tym ciepłem jakie daje mi mój syn.  
Nagle na chwilę się podniósł i wziął moje nogi do góry. Lekko zdezorientowana zastanawiałam się co chce zrobić.
Nachylił się z moimi nogami bliżej mnie, tak, że kolana miałam obok własnej głowy.
Nie zdążyłam powiedzieć ani słowa, w jednym momencie zaczął energicznie mnie posuwać.
Wziął sobie do serca moje polecenia że ma być mocno i głęboko.
Agresywnie zaczął mnie brać, w taki sposób że jedyne co słyszałam to swoje jęki i obijanie się  
jego jąder o mój tyłek. Rany, jak mi było dobrze. Jęczałam z rozkoszy, trzęsłam się bo tam mi  
było dobrze. W żaden sposób nie mogłam się ruszyć przez swoją pozycję, jedynie delektowałam się tym wspaniałym uczuciem że kilkanaście centymetrów ciepłego penisa syna energicznie we mnie wchodzi i wychodzi.
Nie zmieniał tempa, non stop energicznie napierał na mnie a ja poddawałam się jego woli, czułam się świetnie, szczególnie że od kilku dni nie miałam orgazmu.  
Po chwili zaczęliśmy dochodzić.
Jedynie zdołałam powiedzieć między własnymi jękami :

- Proszę, spuść się głęboko we mnie!

Po kilku sekundach od moich słów doszedł, a ja wraz z nim.
Przeżywałam swój orgazm który był długi i intensywny jednocześnie czując jak gorąca sperma  
wypełnia moje wnętrze.
Zastygliśmy w takiej pozycji na kilka chwil jednocześnie patrząc sobie w oczy. Zaczęłam się z  
nim przez chwilę całować, było nam tak dobrze...
Teraz mam dwa wytryski syna w sobie. Już sama ta myśl sprawia że czuję podniecenie.

Po chwili syn ze mnie zszedł, a ja mogłam nareszcie normalnie usadowić się na fotelu.
Miejsce, gdzie w trakcie seksu znajdował się mój tyłek było całe w moim śluzie i reszcie spermy.  
Takie coś nie może tu zostać, jeszcze mąż zauważy. Zdjęłam majtki które cały czas na mnie były i zaczęłam wycierać te miejsce. Następnie ponownie je ubrałam, podziękowałam synowi soczystym całusem i poszłam do swojego małżeńskiego łóżka.
Leżąc z bolącą i mokrą cipką wpadłam na jeszcze jeden pomysł.  
Uśmiechając się do siebie ponownie ściągnęłam majtki i na czworaka
wdrapałam się na poduszkę męża. Zaczęłam jeździć moją mokrą od śluzu i spermy cipką po niej.  
Wybierałam palcem spermę żeby jak najwięcej spadło na poduszkę i ponownie jeździłam aż cipka zaczęła być sucha. W tej chwili jest wielka plama, ale potem zniknie i będę mogła się śmiać że mąż śpi na poduszce ze zaschniętą spermą. Ma za swoje!

========================================

Chcesz popisać i skomentować? Nie krępuj się.

atakasobie

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 3161 słów i 16828 znaków. Tagi: #syn #mąż #zdrada #upokorzenie #seks

10 komentarze

 
  • Seksik9999

    Chętnie bym cie poznał

    13 lis 2022

  • Gosc

    Niezła jesteś czekam na ciag dalszy

    5 sty 2021

  • Sl

    Lubię to

    9 wrz 2020

  • GERARD VAN DER GORSSE.

    PEWNIE MOŻE JESZCZE ROZMAITE WRAZ Z POZYCJĄ SZCZUR WCHODZĄCE W SŁOŃCE,JAK TEŻ OPISEM TEGO,W TYM TEŻ DŁUŻSZE I MARATON NA PEWNO ,JAK TEŻ ŻE DOSTAJE DO PRACY OBIAD  ZE NIESPODZIANKĄ I NA KOLACJE CZY TEŻ NA DESER 24NA H ZE ŚLUZEM SPERMĄ SYNA I WASZYMI ŚLINAMI ZMIESZANYMI A W TYM  ŻE CO CHWILE MA POTRZEBY WIĘKSZE MYCIA ZATEM DO PASTY CZY DO KREMÓW POZA JUŻ SZAMPONÓW CO MOŻNA BY DO BIAŁYCH ŻELI DO KĄPIELI I DO WODY CO UŻYWA TYLKO MĄŻ.MOŻE WIĘCEJ SEXU I DŁUŻSZEGO DYSZENIA +DAWANIA DO GACI JEGO SPERMY SYNA W RAMACH ZEMSTY  KTÓRĄ BY JESZCZE PIŁ W JOGURCIE W CZASIE SEKSU LUB ŻELACH DO SEXU DAĆ SPERME SYNA ŚLUZ  I ŚLIN GĘSTYCH I DUŻEJ ILOŚCI ,CZEKAM NA DŁUGI MARATON I WIELU STRONICOWY :drinking:   MOGŁA BY KRZYCZEĆ IMIE I WYZWISKA ŻE CHCE BYC ZERZNIĘTA JAK SUKA Z POD LATARNI ITD...WULGARYZMU DO TEGO

    4 kwi 2020

  • Kris

    Chetnie bym sie z tobą spotkał mamusiu 😊

    11 lut 2020

  • Vigor

    Jak świat światem matki włożyły i współżyją z synkiem ojcowie z córkami wychodzi na jaw kiedy córka mowi nie ojciec dalej nalega kiedy żona chce pozbyć się męża kiedy mąż łapie żonę z synem w łóżku to co się ujawnia to tyko mały procent

    30 gru 2019

  • Fanatyk

    Wspaniały moment wspólnego orgazmu na fotelu, aż prosi się o zapłodnienie😉

    18 lip 2019

  • gejorg

    super klimaty ,chcialbym zlizywac sperme czyjasc z cipy zony wyobrazajac sobie jak byla rznieta  mmmmrrrr

    18 lis 2018

  • jamjołek

    a mój tato lubi spijać moje kropelki z cipci mamusi....

    1 sty 2018

  • ax

    super  opowiadanie mam nadzieje że na kolejną część nie będziemy musieli tak długo czekać

    31 sie 2017