Ciałem świat

Wchodząc do największego budynku na Ziemi, Tomasz podziwiał geniusz architekta. Ogromny budynek opierający się na jednej kolumnie. Sale w środku na pierwszy rzut oka tworzą chaos, niektóre małe, inne ogromne, każda zaś oparta na jednym filerze. Budynek Miedzy światowej Floty Handlowej miał tyle zapełnionych sal ile skolonizowanych planet. Każdy mały filar pochodził z innej planety, a wielkość pomieszczenia ograniczona była trwałością materiału. Genialne. Tomasz przerwał swój niemy zachwyt architekturą gdy zobaczył grupę polityków czekających na niego przy drzwiach. To dziś mieli przegłosować jego wstęp do wyższej rady Międzynarodowej Jednostki Pokoju. Wysoki mężczyzna zastanawiał się dlaczego akurat w tym miejscu będą głosować, dlaczego nie w ich siedzibie skoro jest członkiem rady MJP i tam kandyduje na wyższe stanowisko. Flota nie powinna mieć z tym nic wspólnego. A jednak. Niezbyt było mu to na rękę, gdyż jego wpływy zamykały się na Ziemskiej polityce, nie wymyślił jeszcze dobrego sposobu kontroli ludzi odległych o miliony lat świetlnych. Natomiast większość członków wyższej rady miał już w kieszeni. Ostatni, w tej chwili dowiedział się jak hojny może być Tomasz jeśli tylko chce, a spragniony dalszych korzyści, przegłosuje jego kandydaturę. Tomasz, udając że nic nie wie o spóźnieniu kolegi, wyraził zaniepokojenie.  
- Pan Martin dołączy do nas za chwile. – powiedział Asimov – Tymczasem przejdziemy się do sali Ziemi.
Tomasz skiną głową na znak zgody. Rosjanin, choć skłony do przekupstwa, wciąż pozostawał ponadprzeciętnie inteligentnym człowiekiem i nie warto było pytać o powód wyboru miejsca. Mógłby dostrzec cień niepokoju, czy zachwianie pewności siebie. Gdy w ciszy przemierzali korytarze, Tomasz zastanowił się jeszcze raz nad możliwościami glosowania. Przewodniczący Asimov, dostał odpowiednią informację w kopercie, powinno wystarczyć. Card, amerykański psycholog powinien wstawić się za nim bez negatywnych manipulacji, czego się nie robi dla przyjaciół. Kolejny członek rady, Resnick, nie chciał się przyjaźnić. Aby zapewnić sobie jego głos, Tomasz wszedł w posiadanie ważnych zdjęć ukazujących stosunek z kochanką, a Martin właśnie się przekonuje. Pani Canavan, jedyna kobieta w radzie i jedyna osoba, której głosu Tomasz nie był pewien. Martin właśnie się przekonuje Aby osiągnąć cel musiał zmusić w jakiś sposób ludzi do współpracy. Na początku przyjaźń. Nic nie kosztuje, a człowiek widząc twoje poświęcenie dla niego zaczyna też poświęcać ci wiele. I o to chodzi. Gdy miłość zawodziła, strach stawał się narzędziem manipulacji. Wystarczy poznać na czym człowiekowi zależy, żona, dzieci, pieniądze czy zdrowie. Potem tylko realna groźba na pozbawienie tej jedynej istotnej rzeczy w życiu człowieka, a ten je ci z ręki. Czasem, niektórzy ludzie są zbyt niebezpieczni, żeby grać na ich emocjach. Wtedy wchodzą w ruch białe koperty, tak jak w przypadku Asimova. Nie wszystkim jednak zależy na materialnych sprawach, wielu mężczyzn potrzebuje czegoś innego. Potrzebują zachwytu. Potrzebują zachwycać się pięknością kobiety i pragną aby ta kobieta zachwycała się nimi. Mówiła o ich wspaniałych dokonaniach, zachwycała się ich starymi ciałami. Jednym słowem potrzebują dziwki. Ale takiej specjalnej, takiej która poudaje, że robi to co robi z miłości. Z miłości do człowieka, a nie jego portfela. I to może zaoferować im Tomasz, gdy nie poskutkuje żadna z wcześniej wymienionych prób kontroli. Wtedy wkracza do gry Karolina. Tomasz nigdy nie interesował się jak jego siostrze udaje się sypiać z tyloma mężczyznami i dalej czerpać z tego przyjemność. W sumie, nie tylko mężczyznami.  
Karolina zaczęła wykorzystywać swoje ciało do uzyskiwania różnych celi już od czternastu lat. Tomasz przypomniał jak młodsza siostra chcąc pożyczyć jego rzeczy proponowała mu mały striptiz. Początkowo Tomasz się zgadzał, dwa lata starszy, interesował się dziewczynami i czerpał niemałą radość z oglądania brodawek siostry. Potem chciał więcej, kazał jej rozbierać się do naga i sprawdzał jak reaguje na jego dotyk. Skończył nieczyste zabawy gdy uznał, że dowiedział się już wystarczająco wiele. Testem jego silnej woli był dzień, w którym Karolina chciała pożyczyć od niego pieniądze na wyjazd oraz żeby skłamał rodzicom o miejscu pobytu. Rozebrała się w celu uwiedzenia brata, podeszła od tyłu i od razu złapała za jego przyrodzenie. Masowała jego kutasa przez spodnie, potem zmysłowo ropiała guziki i debiutowała w robieniu loda, liżąc i wkładając jak najgłębiej potrafiła. Po chwili doprowadziła brata do wytrysku.
- Wyczyść – wysapał. Karolina starała się by brat był zadowolony z jej pracy. – Musisz się bardziej postarać by mnie przekonać. Spróbuj wygrać z e mną w szachy. – dodał zapinając spodnie i wychodząc z pokoju.

Od tamtej pory Tomasz nie czuł jej ust na swoim kutasie, choć wiele razy patrzył z zazdrością jak obciąga jego wrogom. Tego od niej oczekiwał. Pierwszy raz wykorzystał jej zdolności jak chciał dostać się do dokumentów szkoły by wystawić sobie i jej pozytywne referencje umożliwiające im opuszczenie Polski i dostanie się do Księstwa Warszawskiego, a stamtąd do Ameryki by przerwać władze MJP i zostać władcą Ziemi.

DanteA

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 923 słów i 5499 znaków, zaktualizował 10 maj 2015.

1 komentarz

 
  • Użytkownik nienasycona

    Imponujący postęp. Brawo. Jak poszła matura? Ps, zmień "wrogą"na "wrogom", bo bije po oczach:)

    9 maj 2015

  • Użytkownik DanteA

    @nienasycona, dziekuje Ci bardzo. Na razie idzie nieźle, moze moja praca nie zostanie wyzerowana, ale jeszcze kilka egzaminów przede mną. A za moja ignorancje przepraszam

    9 maj 2015

  • Użytkownik nienasycona

    @DanteA, nie przepraszaj:) I nie ucz się za dużo:)

    9 maj 2015