Dowcipy - str 453

Viralowe kawały i suchary
  • Mój sąsiad usiłuje mnie objąć

    - Mój sąsiad usiłuje mnie objąć - skarży się żona mężowi podczas filmowego seansu.
    - Nie przejmuj się, kiedy zapala światło, na pewno da ci spokój...

  • Moryc się ożenił Podczas nocy

    Moryc się ożenił. Podczas nocy poślubnej słychać nagle z sypialni:
    - Maamaaa!! A Salcia tak szeroko rozkłada nogi, że ja nie mam się gdzie położyć!

  • Przychodzi Jaś do apteki i mówi

    Przychodzi Jaś do apteki i mówi:
    - 6 prezerwatyw!
    - Może ciszej z tyłu stoją ludzie - mówi aptekarka.
    Jaś ogląda się i mówi do stojącej za nim dziewczyny:
    - Cześć Ala!
    - Jednak siedem proszę - mówi do aptekarki.

  • Podczas podjazu załoga lotu US Air

    Podczas podjazu załoga lotu US Air do Fort Lauderdale źle skręciła i w rezultacie stanęła nos w nos z samolotem United 727. Zirytowany damski głos kontrolera złajał załogę US Air, krzycząc: "US Air 2771, gdzie wy jedziecie? Mówiłam, że macie skręcić w prawo, na pas C! A wy skręciliście na D! Zatrzymajcie się natychniast. Wiem, że trudno odróżnić C od D, ale spróbujcie! Ciągnąc swoją tyradę do zakłopotanej załogi, krzyczała histerycznie: Boże, wszystko popieprzyliście! Całe wieki zajmie odkręcanie tego! Zostańcie, gdzie jesteście i nie ruszajcie się zanim nie powiem! Oczekujcie instrukcji do podjazdu za jakieś pół godziny; chcę żebyście jechali dokładnie gdzie wam wskażę, kiedy wskażę i jak wam wskażę! Zrozumieliście, US Air 2771? "Tak jest, proszę pani" odpowiedziała pokornie załoga. Oczywiście na częstotliwości kontroli naziemnej zapadła śmiertelna cisza. Nikt nie chciał ruszać zirytowanej pani z kontroli naziemnej w jej obecnym stanie. W każdym kokpicie wzrastało napięcie. I wtedy nierozpoznany pilot złamał tę ciszę, pytając: "Czy ja nie byłem kiedyś z tobą żonaty?"

  • Para wybrała się na zimowe ferie

    Para wybrała się na zimowe ferie do małego, romantycznego domku gdzieś w górach. On od razu poszedł do drewutni po drwa do kominka. Po powrocie krzyczy:  
    - Kochanie, jak strasznie zmarzły mi ręce!  
    - Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ona czule.  
    Jak powiedziała, tak zrobił i to go rozgrzało. Zjedli obiad i on poszedł narąbać jeszcze trochę drewna. Po powrocie woła:  
    - Kochanie, ależ mi zimno w ręce!  
    - Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ponownie dziewczyna.  
    Nie trzeba mu było dwa razy powtarzać. Po kolacji chłopak udał się po zapas drewna na całą noc. Ledwo wrócił, od razu woła:  
    - Jejku, jejku, kochanie, jak mi zimno w ręce!  
    - Ręce, ręce! - nie wytrzymuje dziewczyna. - A uszy to ci nie marzną?

  • Antek kupuje na targu konia Ile pan

    Antek kupuje na targu konia.
    - Ile pan chce za niego?
    - Tysiąc złotych.
    - Przecież on jest ślepy!
    - Co?! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
    Antek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi:
    - Mówiłem, że jest ślepy!
    - Może i ślepy, ale jaki odważny!

  • Blondynka wraca z randki z płaczem

    Blondynka wraca z randki z płaczem.
    Mama pyta:  
    - Co się stało?
    - On mnie rzucił - mówi blondynka - i stwierdził, że nie umiem tego, czego on ode mnie oczekuje.
    Na to mama pokiwała głową i zaczęła córce opowiadać o ptaszkach, pieskach i o tym, co i jak one ze sobą mogą robić.
    - Nie, mamo - mówi córka - pieprzyć się i obciągać to ja umiem koncertowo! Jemu chodzi o to, że nie umiem gotować!!!