Cnota jest jak zapałka służy tylko
Cnota jest jak zapałka - służy tylko raz.
Cnota jest jak zapałka - służy tylko raz.
Kiedy Jaruzelski przestanie nosić ciemne okulary?
- Gdy przyspawa PRL do ZSRR.
- W jaki sposób sołtys Wąchocka dorobił się na grze na trabie?
- Płacili mu sasiedzi żeby przestał grać.
Podczas "godzin szczytu" na lotnisku w Houston, jeden z lotów byl opózniony z powodów technicznych. Poniewaz bramka bylo potrzebna dla nastepnego wylotu, samolot zostal odholowany i ustawiony tak, aby ekipa techniczna mogla przy nim pracowac. Pasazerom przekazano numer nowej bramki, która okazala sie byc spory kawalek dalej. Wszyscy przeszli do nowej bramki i tam dowiedzieli sie, ze wyznaczono kolejna, trzecia juz bramke. Po chwili zamieszania pasazerowie weszli na poklad i wlasnie siadali, gdy stewardessa oglosila przez glosniki:
"Przepraszamy za klopoty zwiazane ze zmiana bramki w ostatniej chwili.
Ten lot jest to Waszyngtonu, DC. Jezeli ktos z Panstwa nie zamierzal leciec do Waszyngtonu, DC, powinien teraz wysiasc."
I wtedy bardzo zmieszany i czerwony na twarzy pilot wyszedl z kokpitu, ciagnac za soba swoje torby.
"Przepraszam" powiedzial "pomylilem samoloty."
Jeśli w odpowiedzi na twoje pytanie kobieta odpowiada – nie wierz jej; jeśli jednak milczy, nie wierz jej tym bardziej.
Kornel Makuszyński
Przychodzi baba do lekarza z nogą w gipsie:
- Czy ja mogłabym już zacząć chodzić po schodach, panie doktorze?
- A dawno pani nosi gips?
- Już trzeci miesiąc. Ale mieszkam na czwartym piętrze, doktorze. I znudziło mi się, do k..wy nędzy, ciągłe włażenie po rynnie.
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze mam gwiżdżące piersi.
- To niemożliwe. Niech pani zdejmie biustonosz.
Baba zdjęła biustonosz, a piersi fiuuuu, gwizdnęły o podłogę!
- Mamo, mamo wychodzę za maż. Znalazłam takiego faceta jak tata.
- I czego ty chcesz dziecko ode mnie? Współczucia?!
Jasiu wykopał z piaskownicy granat i pokazuje go mamie.
Mama:
- Wyrzuć to cholerstwo do pieca, bo nas pozabija!
Ludzi dzieli się na głowę i tułowie - rzekł kat.
Małżonek wraca cichaczem, późno do domu.
- Która godzina? -pyta zaspana żona.
- Dziesiąta - odpowiada mąż.
- Tak? Słyszę że właśnie bije pierwsza...?
- No przecież zera nie może wybić, kochanie...
- Panie, tu wolno łowić ryby tylko na zezwolenie!
- Dzięki, to ja już tu trzecia godzinę próbuję złapać na robaka...