O liniach lotniczych - str 3

  • Gdy samolot wylądował i właśnie

    Gdy samolot wylądował i właśnie hamował na lotnisku Washington National, pojedyńczy głos zawołał przez głośniki: Prrr! kurde, prrr!

  • samolot Radar jesteśmy szykiem dwóch

    samolot: Radar, jesteśmy szykiem dwóch A10, właśnie nad wami i, eee tego, zapomnieliśmy jaki mieliśmy sygnał wywoławczy.
    radar: Żaden problem, przydzielimy wam tymczasowe sygnały: Głupek Jeden i Głupek Dwa.

  • Lotnisko w Nowym Jorku Facet wchodzi

    Lotnisko w Nowym Jorku. Facet wchodzi do windy a za nim kobieta w mundurku, mini spódnica, żakiet - stewardesa jakaś. Facet zaintrygowany ta sytuacja mówi:
    - Hello, you fly USA airways?
    Kobieta nie odzywa się, tylko patrzy na niego zdziwiona. Facet pomyslal no to co, sprębuje jeszcze raz:
    - Flugen sie Lufthansa ja?
    Kobieta bardziej zdziwona patrzy na niego i nic nie mówi. No trudno pomyślał facet... spróbuję jeszcze raz:
    - Volare sinora Alitalia?
    Wtedy kobieta mówi:
    - A w mordę chcesz palancie?!
    - Aha, LOT!

  • Pilot helikoptera do kontroli podejscia

    Pilot helikoptera do kontroli podejscia: "Tak, jestem 3000 stóp nad namiarem Cubla."
    drugi glos na tej samej czestotliwosci: "NIE! Nie mozesz! Ja tez jestem na tej samej wysokosci nad tym samym namiarem!"
    Krótka przerwa, po czym odzywa sie glos pierwszego pilota (bardzo glosno): "Ty idioto! Ty jestes moim drugim pilotem!"

  • Podczas podjazu załoga lotu US Air

    Podczas podjazu załoga lotu US Air do Fort Lauderdale źle skręciła i w rezultacie stanęła nos w nos z samolotem United 727. Zirytowany damski głos kontrolera złajał załogę US Air, krzycząc: "US Air 2771, gdzie wy jedziecie? Mówiłam, że macie skręcić w prawo, na pas C! A wy skręciliście na D! Zatrzymajcie się natychniast. Wiem, że trudno odróżnić C od D, ale spróbujcie! Ciągnąc swoją tyradę do zakłopotanej załogi, krzyczała histerycznie: Boże, wszystko popieprzyliście! Całe wieki zajmie odkręcanie tego! Zostańcie, gdzie jesteście i nie ruszajcie się zanim nie powiem! Oczekujcie instrukcji do podjazdu za jakieś pół godziny; chcę żebyście jechali dokładnie gdzie wam wskażę, kiedy wskażę i jak wam wskażę! Zrozumieliście, US Air 2771? "Tak jest, proszę pani" odpowiedziała pokornie załoga. Oczywiście na częstotliwości kontroli naziemnej zapadła śmiertelna cisza. Nikt nie chciał ruszać zirytowanej pani z kontroli naziemnej w jej obecnym stanie. W każdym kokpicie wzrastało napięcie. I wtedy nierozpoznany pilot złamał tę ciszę, pytając: "Czy ja nie byłem kiedyś z tobą żonaty?"

  • Wieża na Monachium II LH 8610

    Wieża na Monachium II: LH 8610 pozwolenie na start.
    pilot (LH 8610): Ale my jeszcze nie wylądowaliśmy!
    wieża: Dobra, a niby to kto stoi na pasie 26?
    pilot (LH 8801): LH 8801.
    wieża: OK, to w takim razie wy macie pozwolenie na start.

  • Kapitan linii United już emerytowany

    Kapitan linii United, już emerytowany, opowiedział tę historię, która zdarzyła się jego koledze w latach pięćdziesiątych. Jego kolega był FO (pierwszym oficerem, czyli drugim pilotem) i za dowódcę miał pilota ze "starej szkoły", zionącego ogniem kapitana.
    Sceneria zdarzeń: raport przed wylotem, samolot Convair 540 Elko, lot do Las Vegas, Newada.
    kapitan: "Nie dotykaj niczego, chyba że rozkażę." drugi pilot: "Tak jest, proszę pana." po półgodzinie lotu kapitan: "Jak to się dzieje, że mamy prędkość tylko 140 węzłów?" drugi
    pilot: "Och, czyżby życzył pan sobie schować podwozie?"

  • Mój przyjaciel chciał przemieścić

    Mój przyjaciel chciał przemieścić swój szybowiec Blanick na niedalekie lotnisko, po drugiej stronie przestrzeni kontrolowanej w kasie C, której wymogi nakazują min. posiadanie radia. Samolot holujący radia nie miał, ale Blanick i owszem, więc nie było problemu. Po wylocie szybowiec skontaktował się z kontrolą lotów i podał zamiar przekroczenia przestrzeni klasy C. W połowie drogi kontroler nagle zażądał skrętu o 90 stopni w prawo. Mój przyjaciel odpowiedział na to: "Co chcesz żebym teraz zrobił? Mam krzyczeć do niego przez okno?"

  • Pogawędka

    Menadżer dużej korporacji leci samolotem, w którym posadzono go obok małej dziewczynki. Nudził się, więc postanowił porozmawiać z dzieckiem. Zaproponował jej więc tę rozmowę.

    Dziewczynka spojrzała przez moment na niego, po czym zamknęła czytaną przez siebie książkę i powiedziała:

    - Bardzo chętnie. Więc o czym będziemy rozmawiać?
    - Może o logistyce?
    - Dobrze... To bardzo interesujący temat. Zanim jednak porozmawiamy o nim, mam jednak pytanie... Jak to się dzieje, że koń, krowa i jeleń jedzą to samo, czyli trawę, jeleń wydala jednak małe suche kuleczki, krowa duże płaskie, rzadkie placki, a koń wysuszone kulki? Może potrafi mi pan wytłumaczyć, co jest tego przyczyną?
    - Nie mam pojęcia – powiedział menadżer po chwili zastanowienia.

    Na to zaś dziewczynka odpowiedziała:

    - Jeśli tak, to czy naprawdę czuje się pan kompetentny, żeby rozmawiać o logistyce, skoro temat zwykłego gówna przekracza pańskie możliwości?

  • Taka sytuacja...

    Poniedziałek
    Porwaliśmy samolot na lotnisku w Warszawie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.

    Wtorek
    Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.

    Środa
    Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i
    pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
    Wypuściliśmy, a co tam.

    Czwartek
    Pasażerowie wrócili z zapasami wódki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
    połowę pasażerów i pilotów.

    Piątek
    Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
    znajomych. Impreza do rana.

    Sobota
    Do samolotu wpadł GROM. Z wódką. Balanga do poniedziałku.

    Poniedziałek
    Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest policja, są
    ratownicy, strażacy, nawet jacyś marynarze.

    Wtorek
    Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. GROM się nie zgadza.
    Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Krakowa. Z wódką.

    Środa
    Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.