O Stalinie - str 2

  • Warszawa po II wojnie światowej

    Warszawa po II wojnie światowej, odbudowa w pełni. Jakiś cenzor ocenia polityczną poprawność nazw ulic i te sprawy. Oprowadza go polski urzędnik:
    - Towarzyszu sekretarzu - tutaj mamy plac Armii Czerwonej.
    - Bardzo dobrze towarzyszu, prowadźcie dalej.
    - Tutaj szkoła podstawowa imienia towarzysza Lenina
    - Oh świetnie! Kontynuujcie...
    - Tutaj są aleje Gwardii Ludowej.
    - Dobrze, bardzo dobrze...
    - Na tym terenie powstanie zaś Pałac Kultury i Nauki im. towarzysza Stalina
    - Znakomicie, macie coś jeszcze towarzyszu?
    -...No tak towarzyszu sekretarzu, no naprawdę chcieliśmy zmienić nazwę, ale mieszkańcy się uparli... no nie mogliśmy - o to tutaj - Plac Zbawiciela
    - Ależ towarzyszu, nie przesadzacie z tymi pochlebstwami?

  • W domu Stalina światło zapalało się

    W domu Stalina światło zapalało się i gasło równocześnie we wszystkich pokojach. Z zewnątrz nie można było ustalić, w którym pokoju znajduje się generalissimus. Znajdowało się tam kilka identycznych pokoi, urządzonych bardzo skromnie: biurko, łóżko, krzesło. Nikt nie wiedział, w którym z nich Stafin w danej chwili pracuje, a w którym będzie spał. Mieszkanie to oddzielały od reszty świata opancerzone drzwi, w których znajdowało się niewielkie okienko, służące do przekazywania posiłków. Chyba żaden więzień na świecie nie znajdował się w takiej izolacji, jaką sam sobie narzucił Stalin.
    W domu tym mieszkał - i miał dostęp do wydzielonych pokoi - młody agent ochrony, pełniący funkcję ordynansa. Wycierał kurze, czyścił obuwie, w ogóle utrzymywał porządek w tych więzienno-spartańskich pomieszczeniach. W przypływie pobożnego uwielbienia, młody ordynans pomyślał, że, mimo iż stara się chodzić jak najciszej, musi z pewnością budzić wodza stukotem swych wojskowych butów. Kupił więc za własne pieniądze domowe pantofle. Ale wydało mu się, że i one zanadto hałasują. Podszył je więc grubym suknem. Teraz stąpał cicho i bezszelestnie. Pewnego dnia Stalina obudziła cisza. Nie słyszał, jak co dzień, stukotu wojskowych butów, do którego przywykł, ale czuł, że ktoś chodzi po mieszkaniu. Odbezpieczył nagan, który zawsze trzymał pod poduszką i wówczas dostrzegł ordynansa, bezgłośnie poruszającego się po pokojach.  
    Następnego dnia poskarżył się Berii:
    - Dlaczego on chodzi w kapciach, a nie w butach. Chce się cichcem podkraść, kiedy śpię...
    Chłopca rozstrzelano za próbę zamachu na życie Stalina.
    Pod koniec lat pięćdziesiątych matka owego żołnierza wystąpiła z prośbą o rehabilitację syna i przyznanie jej emerytury, stąd też cała sprawa wyszła na światło dzienne.

  • Towarzyszu Stalin w mieście X jest

    Towarzyszu Stalin, w mieście X jest człowiek bardzo do was podobny. To samo uczesanie, ten sam wzrost, takie same wąsy.
    - Zlikwidować.
    - A może ogolić?
    -Racja. Ogolić i zlikwidować.

  • Towarzysz Stalin wizytuje Polskę

    Towarzysz Stalin wizytuje Polskę. Przelatuje nad hutą Katowice i zapragnął zobaczyć jak się tam pracuje. "Przewodnik" zapewnia:
    - Towarzyszu Stalinie, tam sami ochotnicy.
    - No to lądujemy na wizytację.
    Na naprędce zwołanym apelu Stalin wypytuje:
    - Ile macie lat towarzyszu?
    - 20
    - A wy?
    - 25
    - A wy
    - Dożywocie

  • Towarzysz Stalin gra z członkami

    Towarzysz Stalin gra z członkami Politbiura w brydża.
    - jeden trefl - zaczyna licytację. Padają kolejne odzywki:
    - jeden kier
    - raz bez atu
    - dwa kier. Znowu kolej na Józefa Wisarionowicza
    - jeden trefl ponownie mówi Stalin.
    - pas
    - pas
    - pas

  • Stalin i Roosevelt postanowili

    Stalin i Roosevelt postanowili sprawdzić czyi obywatele są bardziej przywiązani do swojego przywódcy. Przywołał Roosevelt szeregowego obywatela USA i mówi:
    - Dla dobra Stanów Zjednoczonych, za swego prezydenta, skacz w przepaść.
    - Nie, nie mogę. Mam żonę, dzieci i starych rodziców.
    Przywołał Stalin szeregowego obywatela Związku Radzieckiego i mówi:
    - Za ojczyznę, za Stalina, skacz w przepaść.
    - Tak jest! Hurra! - i pobiegł szukać przepaści.
    Po drodze Roosevelt pyta go:
    - Czemu skaczesz w przepaść?
    - Nie mogę inaczej. Mam żonę, dzieci i starych rodziców.

  • Stalin dzwoni do Berii Ławrientij

    Stalin dzwoni do Berii
    - Ławrientij ... za cholerę nie mogę znaleźć mojej fajki
    - Tak jest Towarzyszu Stalin, natychmiast wszczynamy poszukiwania
    Po czterech godzinach Stalin dzwoni ponownie
    - Ławrientij .....
    - Towarzyszu Stalin: zaginięcie fajki jest skutkiem spisku - głównie trockistów i zinowjewowców. 200 osób aresztowaliśmy, 150 już przyznało się do winy, trybunał już wydał 30 wyroków śmierci, które wykonano.
    - Ławrientij - poczekaj, fajka się znalazła ......

  • Rozmawiają Stalin z Trumanem Truman

    Rozmawiają Stalin z Trumanem:
    Truman:
    - U mnie to jest demokracja, nie to co u Ciebie! U mnie każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć "PRECZ Z TRUMANEM!"
    - Chwileczkę, odpowiada Stalin. U mnie też jest demokracja! U mnie też każdy o dowolnej porze może sobie wyjść na ulicę i krzyknąć:
    "PRECZ Z TRUMANEM!"

  • Raz Stalin postanowił osobiście

    Raz Stalin postanowił osobiście sprawdzić, jakie jest położenie chłopów w Związku Sowieckim. Pojechał więc do odległego kołchozu.
    - Jak wam się powodzi, towarzysze? - spytał spotkanych kołchoźników.
    - Ano widzicie, ojczulku. Dawniej mieliśmy dwie koszule i dwie pary spodni, teraz jedną koszulę i jedne spodnie...
    - Ależ towarzysze! Pamiętajcie, że dobrobyt nie zależy od ilości spodni! Może słyszeliście coś o Afryce? Tam towarzysze Murzyni to w ogóle bez spodni chodzą! I bez koszul!
    - I bez koszul? - zdziwili się kołchoźnicy. - To tam chyba jeszcze dłużej panuje bolszewizm!

  • Oficer radziecki rozmawia z rekrutem

    Oficer radziecki rozmawia z rekrutem:
    - Kto jest Twoim ojcem?
    - Marszałek Stalin
    - Jak to?
    - Przecież marszałek Stalin jest ojcem nas wszystkich, prawda?
    Zaskoczony oficer przyznał rekrutowi rację i pyta dalej:
    - Kto jest Twoją matką
    - Związek Radziecki
    - Jak to?
    - Przecież związek Radziecki jest matką wszystkich narodów!
    Odpowiedzi rekruta spodobały się radzieckiemu oficerowi więc z nadzieją w głosie zadaje jeszcze jedno pytanie:
    - A Ty kim chciałbyś zostać?
    - Sierotą!

  • Na zebraniu partyjnym przemawia Stalin

    Na zebraniu partyjnym przemawia Stalin: Towarzysze, wkrótce socjalizm będzie panował na całym świecie. Dziś obejmuje on jedną piątą ziemskiego globu, za rok będzie to jedna szósta, za dwa lata jedna siódma, później jedna ósma... Tak, tak towarzysze, postępu socjalizmu nic nie zahamuje!