O blondynkach - str 18

  • Dyrektor przyjął blondynkę jako

    Dyrektor przyjął blondynkę jako sekretarkę i w pierwszym dniu pracy udziela jej instruktażu:
    - Niech pani zapamięta, że należy trzy razy dodawać cyfry zanim przedstawi mi pani końcową sumę. Ona musi być sprawdzona i pewna!
    - Proszę, panie dyrektorze. To sumowałam nawet dziesięć razy.
    - Znakomicie. Lubię takie sumienne sekretarki!
    - A tu ma pan dziesięć wyników.

  • Do sklepu z częściami samochodowymi

    Do sklepu z częściami samochodowymi przychodzi blondynka i pyta:  
    - Ile kosztuje rura wydechowa do golfa?  
    - Sto pięćdziesiąt złotych.  
    - A zderzak?  
    - Trzysta.  
    - A kierunkowskazy?  
    - Trzysta pięćdziesiąt.  
    - Wezmę tylko kierunkowskazy. Gdybym chciała kupić wszystko co mi mąż kazał, nie zostałoby mi nic na kosmetyki.

  • Do sklepu wchodzi blondynka i zwraca

    Do sklepu wchodzi blondynka i zwraca się do ekspedientki:
    - Poproszę episkopat.
    - Chyba epidiaskop?
    - Proszę pani, to ja podejmuję diecezje!
    - Chyba decyzje?
    - Niech pani się nie wymądrza! W szkole byłam prymasem!

  • Do sklepu elektromechanicznego wchodzi

    Do sklepu elektromechanicznego wchodzi blondynka i mówi:
    - Poproszę przepaloną żarówkę.
    - Słucham?
    - Przepaloną żarówkę.
    - A na co pani przepalona żarówka?
    - Potrzebuje do ciemni fotograficznej!