Rozmowa kwalifikacyjna
Rozmowa kwalifikacyjna:
- Więc, ile ma pan lat?
- 30
- A jak długo pan pracował w poprzedniej firmie?
- 35 lat
- Jakim cudem?
- Nadgodziny.
Rozmowa kwalifikacyjna:
- Więc, ile ma pan lat?
- 30
- A jak długo pan pracował w poprzedniej firmie?
- 35 lat
- Jakim cudem?
- Nadgodziny.
Przychodzi facet do Urzędu Pracy i pyta:
- Jest jakaś praca dla mnie?
Kobieta w okienku uśmiecha się słodko:
- Tak, jest. Prezes Orlenu, trzysta tysięcy miesięcznie, służbowe Porsche i piękny pałacyk w Konstancinie.
- Pani chyba sobie żartuje! - mówi facet
- Tak, ale to pan zaczął
W bardzo upalny dzień trwała praca na budowie. Pewien chudy robotnik w pocie czoła pracował. Tymczasem drugi, otyły i ubrany w białą koszulkę na ramiączkach, palił w cieniu papierosa i trzymał za pustą taczkę. Nagle podchodzi do niego zdyszany kumpel.
- Ej ty! Ja tutaj zapierdalam jak koń, a ty sobie siedzisz cały czas w cieniu, palisz papierosa i drapiesz się po jajach? Trzymasz tę taczkę i nawet gruzu nie wynosisz?
- Trzeba było się uczyć i robić uprawnienia na transport.
Rozmowa w sprawie pracy:
- A jak wygląda u Pana sprawa języków obcych?
- Znakomicie... Poza polskim wszystkie języki są mi obce.
Jedzie taksówkarz z obcokrajowcem i obcokrajowiec mówi:
- A co to jest?
- Hotel Europa.
- A ile go budowali?
- 2 lata.
- U nas by taki w rok wybudowali.
Jadą dalej...
- A co to jest? - pyta się obcokrajowiec.
- Hotel Plaza.
- A ile go budowali?
- Rok.
- U nas by taki w 6 miesięcy zbudowali.
Przejeżdżają obok Wawelu.
- A co to jest?
- Nie wiem, bo jak jechałem rano to tego tu nie było.
- Szefowo, czy mogę się do pani przytulić?
- Ale dlaczego?
- Dziś są takie upały, a z pani taka zimna suka.
Szef:
- Już sam nie wiem, czy to ja jestem niespełna rozumu, czy pan?
Pracownik:
- Jestem głęboko przekonany, że nie zatrudniłby pan wariata.
Ciężka praca może przynieść korzyści w przyszłości, a lenistwo przynosi korzyści teraz.
W porze drugiego śniadania dwóch wspólnie pracujących panów wyciąga swoje kanapki. Pierwszy z nich odwija papier, zagląda do środka i mówi: "O, cholera! Znowu z tym okropnym żółtym serem!". Na to drugi: "No to powiedz w końcu żonie, żeby Ci zrobiła kanapki z czymś innym". Pierwszy z panów odpowiada ze zdziwieniem: "Coś Ty? Przecież ja sam robię sobie kanapki do pracy".
Szef p*dał mówi: Ja Cię Kowalski wypier*olę
Szef superpedał mówi: Ja Was wszystkich wypier*olę
Szef antypedał mówi: Ja się Kowalski z Tobą pier*olić nie będę
Szef pedał-magik mówi: Ja Cię Kowalski tak wypier*olę, że ty nawet nie zauważysz kiedy!
Szef pedał-pirotechnik mówi: Ja Cię Kowalski wypier*olę z hukiem!
Jest jeszcze Szef-McGyver: Ja Was Kowalski wypier*olę w kosmos gołymi rękami
Późna noc, w trasie. Kierowca ciężarówki żeby nie zasnąć, włączył radio.
- A teraz audycja dla tych, którzy jeszcze nie śpią.
- O, coś dla mnie! – ucieszył się kierowca.
- Pierwsza owieczka hop przez płotek, druga owieczka hop przez płotek, trzecia owieczka hop przez płotek...
W gabinecie rentgenowskim, dwóch techników ogląda wykonane przed trzema minutami zdjęcie klatki piersiowej nałogowego palacza.
- Marian? – pyta jeden. - Co to za małe szkieleciki, stojące jakby w szeregu na całym lewym płucu tego gościa?!
Marian przygląda się dłuższą chwilę, podnosi się, otwiera drzwi, wystawia głowę na zewnątrz, potem podchodzi do konsolety sterującej aparatem i mówi:
- Trochę za dużą moc promieni nastawiliśmy. To dzieci z przedszkola, które stoją na korytarzu.