Materiał zarchiwizowany.

Szalony slywester cz.2

O pierwszej już nikt nie bał się że zaliczy zgona to był sylwester. Ja starałem się nie wypić aż tyle bo chciałem być świadkiem wydarzeń i wszystkim przypomnieć co robili. Po konkursie między Mateuszem a Maćkiem kto więcej wypije pojawił się pierwszy trup, a zarazem przegrany Maciek. Zanieśliśmy go na łóżko i wróciliśmy do siebie. Po godzinie ja już leżałem na kanapie jedząc chipsy, kiedy zobaczyłem że dziewczyny poszły do sypialni gdzie leżał nasz trup. Kasia chciała pożyczyć kosmetyki tylko że na niektórych leżał Maciek i ewidentnie alkohol przejął im głowy. Magda zaczeła malować Maćka aby pokazać swojej przyjaciółce jak wygląda dany kosmetyk na twarzy. Kiedy wszedłem do pokoju zobaczyłem dziewczyny patrzące się na pomalowaną twarz mojego kumpla. Kiedy się zapytałem o co chodzi dostalem w dopowiedzi że Kasia chce pożyczyć parę rzeczy ale nie wie jak wyglądają. Po jakiś pietnastu minutach zrozumiały kto był ich manekinem i gdy jedna z nich już chciała iść do łazienki po środek do demakijażu druga zatrzymała ją i powiedziała, że  ładnie mu tak tylko brakuje mu paru rzeczy. Ja siedziałem wtedy w pokoju i gadałem z Matim o religii, polityce i innych rzeczach idealnych do wigilijnego stołu. Po jakiś 20min wyszła z pokoju Magda w jakiś swoich domowych w ubraniach gdy się na nią popatrzeliśmy ona powiedziała że nasz kolega bardziej potrzebuję eleganckich ubrań od jej. Nie zwróciliśmy za bardzo uwagi bo byliśmy przejęci tym czy Bóg nie stworzył reptilian a ludzie ich wszystkich wybili. Kiedy Madzia wracała do pokoju z dużą ilością par butów trochę się zdziwliśmy, ale jeszcze nie przejeliśmy. Kiedy nasza kłótnia się skończyła i wyszło że ludzie nie istnieją a Bóg nikogo nie stworzył poszliśmy do pokoju gdzie od godziny nasze przyjaciółki coś robiły i wtedy zobaczyliśmy Maćka ubranego w sukienkę rajstopy i jakieś kozaki na twarzy miał sporo makijażu a na głowie z jego średnich wlosów dziewczyny zrobiły koka. Wyglądał nawet prawdziwie. Popatrzeliśmy z lekkim przerażeniem na śmiejące sie dziewczyny i wróciliśmy do salonu. Po jakiś 5 minutach dołączyły do nas i powiedziały że kozaki by im zniszczył, więc je zdjeły. Siedzieliśmy gadając i śmiejąc się nawet nie zauważyliśmy gdy z pokoju wyszła ładna dziewczynka (Maciek) i przysiadła sie do nas. Po chwili go zauważyliśmy, a widocznie on nic nie ogarniał i się dopiero zorientował gdy położył ręce na kolana i chciał wyjąć telefon kiedy poczuł że ma na sobie rajstopy a nie swoje spodnie. Po 20min nasz kolega wrócił do normy dzięki dziewczynom i poszedł szybkim krokiem do domu. Na następny dzień opowiadał nam że mu się śniło że zmienił się w dziewczynę na sylwestrze. W końcu zdecydowaliśmy mu powiedzieć co się stało, ale on nie uwierzył. Po wyjściu Maćka wszyscy poszli spać bez żadnych przygód, a na kolejnego dnia ok. Szesnastej wróciłem do domu.

1 komentarz