Uważałem to za zwykłe spotkanie, ze znajomą z przed lat, mała czarna, kilka uśmiechów oraz tekst w stylu "wow zmieniłaś się" miał jedynie zapieczętować los dobrego kumpla na zawsze przekreślając czasy kiedy to w liceum byliśmy ze sobą ... a może już nawet nie pamiętała o ty, w końcu przez te parę naście lat było już paru innych mężczyzn w jej życiu, a ja ... właściwie byłem wtedy zbyt skryty i nieśmiały żeby się nim stać... a teraz ... mam żonę i trójkę dzieci czuje się dorosłem i jestem już w pełni dojrzałym facetem ...zabawnym zdaje się fakt ze dopiero od niedawna poczułem jak spoczywa na mnie odpowiedzialność ...zresztą niema sensu teraz o tym wspominać no więc wróćmy do sedna sprawy... to była mała zaciszna kawiarenka w samym środku ogromnego centrum handlowego właśnie tam mieliśmy się spotkać przechodziłem właśnie przez przeszklone, nieco mokre i brudne automatycznie przesuwane drzwi kiedy poczułem ze w nie uderzyłem ... niema wątpliwości ta kobieta co teraz wbiegła, to ona musiała mnie na nie wepchnąć ... zastanawia mnie fakt dokąd ze ludzie tak gnają i co im daje ten pośpiech to tak samo głupie jak stać na przystanku autobusowym i pięć razy spoglądać w rozkład jazdy jak gdyby to miało cokolwiek zmienić ... musiał bym skłamać by powiedzieć ze ten incydent nie wpłynął na mój stan emocjonalny, zdenerwowałem się lekko, przez takie niezdary zdarzają się straszne wypadki a ja mogłem się stać ofiarą jednego z nich ... ale takie pesymistyczne myślenie tylko popsuł by nastrój spotkania po latach więc wolałem uznać zdarzenie za nie byłe ... i już po pierwszych siedmiu krokach od drzwi niemal ze o tym zapomniałem, a po chwili byłem przed kawiarenką otwieram drzwi i widzę ze w lokalu siedzą jedynie trzy osoby para młodych zakochanych w sobie szczeniaków wpatrywali się w siebie tak chytrze ze wewnątrz tego miejsca gdzie zawsze panował półmrok sprzyjający wszelkim romansom wyznaniom a nawet samotnej refleksji ...czuć było woń hormonalnej burzy która opanowała ciałami oraz umysłami tych dwojga ... tak właśnie wygląda magia wiosny.. spojrzałem z nadzieją na tą trzecią osobę licząc ze to będzie Karina ... to bez wątpienia ona ... i ... mogę to powiedzieć po raz drugi .. bo to właśnie tej kobiecie zawdzięczam bliskie spotkanie z szybą przy wejściu ...podszedłem do niej i zapytałem - Przepraszam czy to miejsce jest wolne - myśl o wcześniejszym incydencie i radość ze spotkania sprawiły ze nie wytrzymałem, i na mojej twarzy ukazał się uśmiech zdradzający mą tożsamość o wiele bardziej niż dokumenty których nigdy nie zapominam ze sobą zabierać ...najwyraźniej z roztrzepania stwierdziła -Przykro mi, czekam na kogoś- po czym podniosła niespokojne spojrzenie i zdrętwiała, po sekundzie, a może po dwóch to chyba raczej nie istotne, a na pewno nie dla mnie ... wydusiła z siebie drobnym i łamiącym się głosem pełnym entuzjazmu i naiwności - ach to ty a już się bałam ze się spóźniłam - postanowiłem usiąść i zamówiłem dwie kawy ... rozmowa trwała ... zdawała się zmierzać w dobrym kierunki, lecz mówiąc tak zdawałem się oszukiwać sam siebie ... z ciekawości zapytałem ...
- mówisz ze skończyłaś szkołę filmową, jestem pod wrażeniem a czym się obecnie zajmujesz ?-
-pisze charakterystyki scen do filmów akcji - mówiąc to nie patrzała na mnie patrzyła w głąb kubka, jak gdyby głęboka czerń kawy miała jej dodać odwagi, albo odpowiedzieć na nurtujące ją pytania ...patrząc na nią wiedziałem ze coś w sobie kryje ... tak więc miałem plan, sprawdzić siebie i swoje zdolności ... w końcu nie bez powodu udałem się na psychologie ... gole stwierdził ze umiem słuchać ludzi i tak znalazłem swoją pasje ... odkrywanie ludzkich myśli .. tych o istnieniu których często nawet sami nie zdają sobie sprawy...
- he he, kto wie być może kawa ze znajomym z przed laty podsunie ci parę pomysłów na nową i świeżą historie - w oczekiwaniu na reakcję przyglądałem się jej uwarzeni opuściłem lekko głowę, nie odrywając jednocześnie od niej wzroku ...spojrzała na mnie i z taką satysfakcją a jednocześnie z kokieterią w głosie wymruczała - kto wie ...- oboje nas ogarnął entuzjastyczny hihot ...- ciekaw jestem coś wymyśliła bo widać po tobie że cie chyba natchnąłem hehe- jej uśmiech jeszcze bardziej rozpromienił kawiarenkę -być może -krótkie odpowiedzi zazwyczaj u kobiet takich jak ona świadczą o flircie ... ale przecież ja jestem dorosłym facetem a o na już też nie jest podlotkiem która biegała za chłopcami w mini spódniczce i warkoczach ... myślę ze jesteśmy wystarczająco dojrzali by pozwolić sobie na tą odrobinę szaleństwa i swobody w końcu to nie grzech, wszak nie robimy nic złego tylko rozmawiamy, kontynuując rozmowę pytam ja -a więc ? -
- hmmm mam pewną historię ...- odpowiedziała a ja z niecierpliwością pragnąłem poznać ów treść ... byłem bardziej rozdrrzały w środku niż dziecko w wigilijny wieczór widzący swoje prezenty pod choinką nie mogąc się doczekać chwili kiedy je posiądzie -a o czym ona będzie ?- w ty momencie widziałem zawahanie ... przez chwile nawet zastanawiałem się jak się z pytania wycofać ... na jej twarzy zaczynało malować się zakłopotanie lecz po chwili jej oczy zdały się mówić pewniej niż ona sama .Podniosła kubek i delikatnie przykładając do niego usta wzięła łyka po czym stwierdziła -trochę o mnie, o moim życiu ale i tez o tobie i tym spotkaniu i takie tam ...- zapytałem wtedy- autobiografia ?-odrzekła- nie, raczej kino akcji- uśmiechając się - wow to co będzie dalej ?-spojrzała mi w oczy i powiedziała
1 komentarz
KAMILOS
opowiadanko nie najgorsze 5/10