Hotel....

Byłam sama w ogromnym ciemnym holu. Nie znałam jeszcze tego gmachu. Panienka z recepcji pewnie śpi.  
Nacisnęłam dzwonek. Raz. . drugi... trzeci. Po kilku minutach z niecierpliwością zaczęłam wciskać go co chwila.  
Wiem... to było głupie z mojej strony.  
Recepcjonistka nie była winna temu, że w środku nocy przemoknięta i zła na cały świat znalazłam się w tym hotelu.  
Powróciłam wspomnieniami do wydarzeń sprzed kilku godzin... .  
Zła na cały świat a szczególnie na ciebie wsiadłam do samochodu i ruszyłam przed siebie. Nie znajdziecie mnie. Nie będę nikomu już zawadzała.  
Zrobiłam niemałe oczy gdy za ladą recepcji stanął recepcjonista. Zawsze uważałam, ze jest to miejsce dla ładnej młodej kobiety. Nie powiem, ze poczułam się rozczarowana.  
Zaspany z resztkami snu na twarzy i z odgniecionym "wzorkiem poduszki " na pliczku wyglądał przeuroczo.  
- W czym mogę pomóc?-jego głos wyrwał mnie z otępienia
-chciałabym wynająć pokój- to chyba oczywiste, pomyślałam sarkastycznie.  
-Niestety nie mamy wolnych.  
Byłam przerażona. śpiąca i głodna  
_Nie znajdzie się maleńki kącik dla mnie?-próbowałam wziąć go na litość- jutro rano odjadę. Teraz nie mam już siły.  
Chodź- przystojniaczek uśmiechnął się do mnie-ale musisz mi zaufać. Szłam za nim. Prowadził mnie schodami, później krętym korytarzem. Byłam wystraszona a zarazem zaciekawiona. Po pewnym czasie stanęłam przed drzwiami.  
Ten pokój możesz zajmować tyle czasu ile potrzebujesz. Ale pamiętaj... . jeżeli z niego zrezygnujesz już nigdy nie znajdziesz drogi powrotnej.  
W ten sposób znalazłam się w najbardziej gościnnym pokoju na świecie. Mój gospodarz dba o to, żebym nie chciała się szybko z niego wyprowadzić... . . Wiem, ze wiele mniejszych pokoików w hotelu zwanym "serce" zajmują inne osoby. Ale to mi przypadł w udziale apartament. Najpiękniejsze miejsce w sercu ukochanej osoby... . .

janieja

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 341 słów i 1962 znaków.

Dodaj komentarz