Zniewalający zapach kolacji dopadł Eve już przy wejściu do domu. 
-O nie… Moja dieta! Faktycznie są lepszymi kucharzami! To niesprawiedliwe… - zaśmiała się sama do siebie. Tak jak i byli lepszymi fryzjerami i projektantami mody, chociaż tego ostatniego jeszcze nie sprawdzała. 
-Dobry wieczór, Evo. Jak się czujesz? – przystojny mężczyzna uśmiechnął się przeciągle, nie przerywając mieszania gęstego sosu. – Zgodnie z życzeniem, kolacja będzie o 20.15. 
-Świetnie, to skoczę pod prysznic. Nastaw: Sarah Mclachlan „In… 
-…the Arms of the Angel.” – dokończył bezbłędnie. 
„Muszę się dzisiaj trochę wyciszyć.” – mruknęła sama do siebie.  
*** 
-Jakieś nowości? – kilkanaście minut później spojrzała  znad parującego talerza. 
-Nic specjalnego. Lekkie spadki na giełdzie w Pekinie. Wybory parlamentarne na Węgrzech. Wizyta księcia Karola w Ausborn High School. 
-Nudy… Wino. – spojrzała wyczekująco. 
Otworzył jej ulubione porto, choć było nieco zbyt ciężkie do miruny w pomidorach. Sam nie pił nic. 
-Sprawy prywatne? 
-Rachunek za wodę 75,49 płatny do 18.01. Został ostatni karton Twojego ulubionego mleka sojowego. Dopisać do listy? 
-Tak. Aha i umów mnie do doktor Keller. Najlepiej na czwartek. 
-Wszystko w porządku? – zapytał z troską w głosie. 
-Przestań. – warknęła. Tej opcji akurat nie lubiła. 
Mężczyzna zamilkł i skupił się na oglądaniu swojego talerza. 
-Powiedz mi coś śmiesznego! -  Eve przerwała milczenie, dając  szansę na rozładowanie atmosfery. 
-A to słyszałaś? Spotykają się dwa psy… - oczy mężczyzny zabłyszczały. 
-O Boże! Tylko nie to… znowu…  - Eve oparła ciężko głowę na dłoniach i wybuchła śmiechem. – Co z tobą? Powtarzasz się, nie pamiętasz?!  
-Jednak się śmiejesz… - mężczyzna spojrzał na nią z intrygującym uśmiechem, trochę dziwnie, jakby z ukosa. Sposób, w jaki rozpoznawał i reagował na jej emocje, wciąż był niedopracowany. 
 „Inteligentna bestia” - Eve pokręciła głową wpatrując się w błękitne oczy. Znała go od podszewki, a mimo to ciągle zaskakiwał ją nowymi sztuczkami. 
-Co mogę jeszcze dla Ciebie zrobić? Może masz ochotę na film? Jest kilka nowości, na przykład… 
-Nie. – przerwała mu zniecierpliwiona. – Jestem zmęczona. Właściwie to już się położę. 
*** 
-Eve? – zapukał delikatnie w niedomknięte skrzydło drzwi sypialni. 
-Wejdź. – kobieta bez skrępowania nie przerwała zdejmowania bluzki. Odpięła stanik, zamieniając go na wygodną, bawełnianą nocną koszulkę. 
 – Może zaproponuję Ci masaż? – mężczyzna stał wyprostowany przy drzwiach. Delikatny uśmiech współgrał z przyjemnymi dla oka łagodnymi rysami twarzy. 
-No… w sumie to chętnie. – kobieta wskoczyła pod kołdrę i wystawiła stopy. Usiadł na brzegu łóżka i przez kilka minut  z wprawą rozcierał  zmęczenie z całego dnia. 
-Mam dzisiaj zostać? – zapytał bezwiednie.  
-Nie, dzisiaj nie. Muszę rano wcześnie wstać. Ustaw, powiedzmy, na 7.30. 
-Pamiętasz o spotkaniu przed pracą? 8.20, Martha. 
-Kurcze, faktycznie. Ok. Pobudka 6.45. 
Kobieta ziewnęła i podciągnęła kołdrę. 
-To chyba tyle. – zmieniła głos. -  M14, udaj się do stacji ładującej.  
Android skinął głową i bezszelestnie opuścił pomieszczenie.
3 komentarze
AnonimS
To już niedaleka przyszłość. Dopiero mając takie androidy i roboty, człowiek będzie samotny. Pozdrawiam
agnes1709
Miruna w pomidorach kojarzy mi się z rybą po grecku Nadaje się znakomicie, bo się nie rozpada. Ale nie należy, niestety, do powalających ryb, preferuję raczej pstrąga
 Nadaje się znakomicie, bo się nie rozpada. Ale nie należy, niestety, do powalających ryb, preferuję raczej pstrąga Android ze sklerozą? Nie łaziłaś z nim po deszczu czasami? Łapka jak zawsze i wybacz durnowaty humor, czasem tak już mam
 Android ze sklerozą? Nie łaziłaś z nim po deszczu czasami? Łapka jak zawsze i wybacz durnowaty humor, czasem tak już mam
angie
@agnes1709 Dzięki, kochana! A Twój durnowaty humor tylko dodaje uroku
agnes1709
@angie Myślała ja, że łobraziła się Ty, zalogowana wciąż, a odpowiedzi niet. No i ... nie spałam całą noc, wisisz mi połówkę!
angie
@agnes1709 
  
  Kocham Cię za takie polubowne rozwiązania!
 Kocham Cię za takie polubowne rozwiązania!
agnes1709
@angie Ale nie dam CI, sama wypiję, poza tym nie napisałam, połówkę czego:P:P:P
Somebody
Szkoda, że nie jest dostępny na rynku...
angie
@Somebody Pożyjemy, zobaczymy - narazie można już zbierać kasę
AnonimS
@Somebody a co potrzebujesz kogoś do masowania stóp? :P
Somebody
@AnonimS Raczej kucharza
AnonimS
@Somebody też tak pomyślałem a o masazycie napisałem z przekory. Choć w Japonii sa juz bary gdzie sushi podają roboty.
Somebody
@AnonimS podać a zrobić...