Miłości moja
Powiedz kim jesteś?
Skąd w tobie ta siła?
Pozdrawiasz mnie co dzień swoim ciepłem
Zwodzisz i doprowadzasz do szaleństwa
Gdziekolwiek człowiek spojrzy,
jakby ciebie widział.
Jesteś zorzą, snem, miłym świtem,
słońcem, co mknie po błękicie.
Ulotną chwilą, co wprawia w drżenie,
budzisz tęsknotę w bezmiaru pragnieniem.
Doganiasz wszystkie chwile utracone,
zanosząc je na szczyty, łaską rozbawione.
Roztaczasz błogość, dając ukojenie,
byś nie pozostała jedynie westchnieniem.
Tyś Aniołem, nadziemską istotą,
Bez ciebie jestem nikim ledwie pyłem
Jesteś dla mnie wszystkim
gwiazdą szczęśliwą, którą upatruje ludzkie oko.
Wszystkie marzenia stęsknionych nocy,
pocałunkami ust pozbierasz, roztoczysz.
Jedwabnym dotykiem,
w ekstazie płoniesz
tuląc do serca kochane dłonie.
Choć miewasz też humory,
w smutku wylewasz żale,
to znów szczęściem darzysz,
zmierzając do celu wytrwale.
Nie pozwól, by to co wzniosłe i piękne,
legło w gruzach niepojęte.
Pozostań tęsknotą, którą Bóg przeznaczył,
niech żadna zła siła nie zdoła cię stracić
Bo bez miłości sens życia utracisz
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
Margerita
śliczny wiersz
enklawa25
@Margerita dziękuje