Pamiętam tą rozmowę po której przesłałaś mi to zdjęcie.
Rozmawialiśmy o kończącym się lecie i tym, że znowu nastaną
krótkie dni. Przyjdzie zimny poranek i trzeba będzie wkładać
coś ciepłego.
Roześmiałem się, że będę odcięty od widoku twego ponętnego ciała
gdy założysz golfy i odłożysz na półkę do szafy zwiewne spódniczki
Wtedy ty niby w żartach powiedziałaś, że zawsze możesz wieczorem przed
snem przesłać mi aktualny stan swoich krągłości.
Ja na poważnie wymieniłem kilka pomysłów na ciekawe ujęcie,
gdzie, czego w jakiej pozie oczekuję i już nie mogę się doczekać.
Prychnęłaś niby ze zgorszeniem ale tak na prawdę widziałem po oczach,
mowie ciała, że bawi cię taka rozmowa na pograniczu flirtu i gry wstępnej,
Wieczorem gdy cisza nocna naznaczona była pracą lodówki i miarowym
tykaniem budzika, przyszedł mms.
- " Nie wiem czy dobrze robię.....wiesz, że pod tym względem
jestem skostniałą tradycjonalistką, wszelką cielesność uznaje tylko po ślubie.
Po dzisiejszej rozmowie postanowiłam jednak, że ...doceń to."
Zobaczyłem jej blond włosy, usta ujęte z profilu i pierś otuloną czarną koronką.
Przyglądałem się temu widokowi i wtedy zrozumiałem tych wszystkich
mężczyzn buszujących po necie w poszukiwaniu negliżu.
To było dla mnie bardzo pobudzające,
Kilka godzin wcześniej byłem u niej , ba! Byłem w tej łazience, poznawałem to okienko
te płytki, wiedziałem w którym miejscu pozowałaś.
To było takie namacalne - jakkolwiek to zabrzmi - nie musiałem się wysilać by
wyobrazić sobie jak wchodzisz do łazienki, ściągasz bluzeczkę, różowy stanik
( gdy się podrapałaś w ramię zauważyłem ramiączko blado-różowe. )
Ściągasz spodnie, majteczki i przyglądasz się temu cacku, stojąc nago przed
lustrem
Wkładasz ten czarny top, podnosząc najpierw jedna nogę, drugą i naciągasz na
ramiona, poprawiasz na biuście, by czarny tłoczony kwiat był na środku brodawki
i zasłonił brązową otoczkę.
Przyglądasz się sobie, wypinasz pierś, stajesz bokiem i decydujesz na wycelowanie
obiektywu w serducho.
Oceniasz efekt, cmokasz z niezadowolenia, może za bliska perspektywa,
naświetlenie, cień się przyplątał.
Jeszcze jedno ujęcie.
Tak, moja droga, wyszło, mam i nie skasuję.
Ten podbródek z profilu, ten srebrny łańcuszek, to ramię, tak wymalowane kwiatem
z koronek.
I najpiękniejszy widok, jasny, cielisty kolor aksamitnej skóry pokrytej pieprzykami.
Widziałem ich część ale nigdy tych, które maja możliwość sąsiadować tuż obok
tego cypelka, brodawki.
Zasypiałem oświetlony tym widokiem, twoim pierwszym odważniejszym zdjęciem.
Dodaj komentarz