Zwykła znajomość cz. I

Zwykła znajomość cz. I

Po wielu namowach, prośbach i przekonywaniach kumple wyciągnęli mnie na ścianki. Byłem już kiedyś i mi się spodobało, ale gdy oni chcieli iść akurat nie miałem ochoty. Ostatecznie jednak im się udało nie przekonać. Poszliśmy raz, drugi, trzeci …. Wykupiłem karnet i zacząłem chodzić tam regularnie ze stałą 4- osobową grupą ( włączając mnie ). Kolejny wypad, przygotowałem się i już miałem wchodzić gdy zobaczyłem dziewczynę, która szczerze mówiąc wyglądała na nowicjuszkę, zastanawiała się prawdopodobnie która ściankę wybrać na początek. Prawdopodobnie nie mogła się zdecydować. Postanowiłem do niej zagadać.  
-Cześć, może pomogę ? - zapytałem      
- Yyy …. Cześć jasne, nie wiem na którą ściankę się zdecydować jako pierwszą, jestem tu pierwszy raz.- odpowiedziała nieco nie pewnie.  
- W takim razie radze wybrać tę – wskazałem na tą najbliżej niej – lub tę, jednak ta druga jest dla osób bardziej zaawansowanych.  
- Wybiorę pierwszą nie chce nabawić się kontuzji.  
- Rozsądna decyzja. Jestem Kamil. Miło mi. – przedstawiłem się.  
- Laura. Mnie również. – odpowiedziała i uśmiechnęła się.  
-Może wejdziemy razem skoro jesteś tu pierwszy raz ?- tym razem to ja zapytałem nie pewnie.  
- Spoko przyda mi się rada kogoś bardziej doświadczonego. – wyglądała na szczerze zadowoloną moją propozycją – a poza tym, często tu przychodzisz ?
-Jestem tu chyba 20 raz. Bardzo mi się podoba. Jednak przychodzę tu regularnie od 2 miesięcy.  
- Mnie wyciągnęła koleżanka. Jeszcze się przebiera. Powinna zaraz się pojawić, jak ja jest początkująca.  
Okazało się że jej koleżanka zrezygnowała z wchodzenia. Szczerze przyznała że się boi. Wyszliśmy z Laurą całkiem nieźle sobie radziła. Była naprawdę zwinna. Przerzuciliśmy się na ściankę dla bardziej wymagających i tam też pokazała że sobie radzi. W końcu zaproponowała :
- No to może na koniec ta ?
- Ta ? – spojrzałem na ściankę którą wskazywała, z pewnością była dla bardzo zaawansowanych. – Może być ciężko ale ok.  
- Tylko nie mów że się boisz ? – zapytała i zaczęła się śmiać  
- Ja ? chyba żartujesz, ścigamy się, dajemy z siebie wszystko. Przegrany stawia kawę ok. ?
- Może być. Tak czy siak nie masz szans. – śmiała się przy tym niesamowicie. Była naprawdę wesoła i wyglądała uroczo gdy się uśmiechała. Teraz dokładniej się jej przyjrzałem. Była średniego wzrostu, brunetka, szczupła. Jej piwne oczy błyszczały gdy się uśmiechała. Szczerze przyznałem przed samym sobą że była to dziewczyna którą zainteresował by się każdy chłopak. Weszliśmy na wybraną przez nią ściankę jednak ja wszedłem na ¾ wysokości a Laura poddała się przed połową. Zszedłem na dół gdzie już czekała zrezygnowana. Zapytałem z trujunfalnym uśmiechem
- To jak, chyba jednak zaszedłem dalej ?.  
- No tak chyba się przeliczyłam. - było widać że jest zawiedziona że się jej nie udało.  
- Szczerze mówiąc radzisz sobie świetnie.  
-Tak, na pierwszy raz może być.  
- Miałem na myśli że ogólnie radzisz sobie świetnie. Gdybym nie wiedział że nie masz w tym doświadczenia w życiu bym nie uwierzył.  
- Dzięki. – Posłała mi przy tym najpiękniejszy uśmiech jaki w życiu widziałem. prawie mi się kolana ugięły. – w takim razie gdzie idziemy ?  
- Pozwalam Ci wybrać, ale ja stawiam. – Trochę się przy tym skrzywiła.  
- Sam powiedziałeś że przegrany stawia a Ty wygrałeś.  
- Zmieniłem zdanie. Więc gdzie idziemy ?

Wybraliśmy się do kawiarni znajdującej się niedaleko. Rozmawialiśmy tam ponad 2 godziny. Dowiedziałem się że ma 17 lat, tyle samo co ja. Chodzi do liceum znajdującego się na drugim końcu miasta. A za 2 miesiące przeprowadza się z rodzicami. Jak się okazało na osiedle domków jednorodzinny na którym ja mieszkam obecnie z rodzicami. Nie wiedziała jeszcze do którego liceum pójdzie. Chodziła do szkoły z rozszerzonym angielskim i niemieckim. Tak jak ja, przeznaczenie ? Rozmowa szła na prawdę dobrze. Przykro mi się zrobiło kiedy oznajmiła że musi już iść, bo obiecała że wróci przed 20. Zaproponowałem że ja odporowadzę. Zgodziła się z nieukrywaną radością. Co i mnie bardzo ucieszyło. Na prawdę interesująca dziewczyna. Gdy byliśmy już pod jej domem powiedziała :
- Było fajnie. Wspaniale się z Tobą rozmawia. Miło pogadać z kimś kto jest inny niż reszta.  
- Mnie również rozmawiało się z Tobą dobrze i mam nadzieje że jeszcze kiedyś się spotkamy. – odpowiedziałem.  
- Na pewno przyjdę na ścianki w środę o 17.00. Do widzenia. – nagle pocałowała mnie w policzek i uśmiechnęła się.  
- Do widzenia. - odpowiedziałem lekko zakłopotany, gdy znikała za drzwiami.  
Hejka Wam tym razem nowe opowiadanie. Jest to świeża myśl. Opowiadanie to fikcja. Proszę o komentarze. Piszcie w nich jakie macie uwagi. Pozdrawiam. PS. opowiadanie pt. " Nareszcie kocham i jestem kochany " będzie kontynuowane lecz na razie rozpatruje kolejną część.

KAMILOS

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 903 słów i 5130 znaków.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Semetisko

    CZekam na cz2 :) :faja:

    17 kwi 2009

  • Użytkownik Karo

    fajnee , super , extra !! hah :)

    12 kwi 2009