Materiał zarchiwizowany.

Wole nie mieć nic niż mieć coś na niby #2

Wole nie mieć nic niż mieć coś na niby #2Siedziałam na łóżku i podziwiałam mój pokój. Scott troche mnie wkurza dopiero co się poznaliśmy a on już się ślini... Mężczyźni... Po 3O minutach rozmyśleń zgłodniałam postanowiłam zejść na dół po coś do jedzenia. Na moje nieszczęście Scott siedział na kanapie.
-I niby gdzie mam zamieszkać?
Zaśmiał się.
-Z tego co wiem niedaleko jest wysypisko.  
Wzięłam płatki nalałam mleka do miski i wsadziłam do mikrofalówki.
-To ty się tu postanowiłaś wprowadzić wiec jak cos się nie podoba to spierda**j na to wysypisko.
Zrobiło mi się przykro, wiem że żartował ale w głębi duszy wiedzialam że ma racje.Z moich rozmyśleń wyrwało mnie pikanie mikrofali. Wsypałam płatki do miski i pognałam na górę. Scott miał racje... Muszę jak najszybciej cos znaleść w sumie.. Stać mnie na małą wille nie daleko.. Najwyżej starzy mi coś dołożą.
TROCHE CZASU
  PÓZNIEJ  
Zeszłam na dół podzielić się wiadomością że cos znalazłam z Maksem. Leżał na kanapie i oglądał TV.
-Maaaks?
-hm?
-Znalazłam wille nie daleko i mam zamiar ją kupić.
-To świetnie. Ale pamiętaj że u mnie możesz zostać do woli.
W tym czasie do salonu wszedł Scott chyba wszystko słyszał ale nie obchodzi mnie to.
-Wyprowadzasz się?
-Tak
- Tak szybko?
- Jeszcze dzisiaj miałeś inne zdanie na ten temat.
Zaczęło mnie to irytować.  
-Wiesz ze nie musisz?
-Muszę.
Opuściłam pomieszczenie i krzyknęłam do maksa ze jutro mam obejżeć wille.  
DZIEŃ PÓZNIEJ
  14:05
Byłam już pod willą trzeba przyznać że jest piękna. Ku mojemu zdziwieniu zauważyłam przystojnego bruneta... Miał zielone piękne oczy..wysoki na oko 188 czy coś.  
-To pan jest właścicielem?
-Nie do końca.. Jestem jego synem. I nie mówmy sobie pan/pani bo troche mi głupio jesteśmy chyba w tym samym wieku co?
-No... Tak
-Jestem Justin a ty?
-Charlotte
-Piękne imie
Uśmiechnął sie
-Ale chyba muszę ci pokazać dom co?
Przytaknęłam i poszłam za Justinem.  
Dom równie w środku jak i na zewnątrz był piękny. (NIE BEDE WAM GO OPISYWAŁA NIECH ZADZIAŁA WYOBRAŹNIA :D)
Jak skończyliśmy chlopak zapytał się mnie:  
-podoba ci się?
-Tak jest piękny na pewno go kupię tylko ile bedzie kosztował?
Chlopak podał mi cenę i umówiliśmy się ze zapłacę przelewem ( nie wiem jak się płaci za dom xd)  
-Masz ochotę na kawę?
-Mhm
-Niedaleko jest mała restauracja moze pójdziemy
-Okej.
5 MINUT PÓZNIEJ
Dotarliśmy na miejsce był mały budynek ale pieknie ozdobiony.. No taka zwykła restauracyjka jak MC czy tez KFC tyle ze tam były ciastka, soki i kawa/Cherbata sama restauracja nazywała się "coffe" wiec.. Podeszliśmy do "kasy" i zamówiliśmy to co chcemy ja zamówiłam kawę z ciastkiem które polecił mi Justin. Usiadłam z chlopakiem przy stoliku obok i czekaliśmy na zamowienie:
-Ile ty wgl masz lat?
-21 a ty?
-22 wyglądasz na młodsza  
-Hah a na ile wyglądam ?
-nie obrazisz sie?
Zaśmiał się Justin
-Nie
- szczerze to 15/16
- o kurde  
Godzinę pózniej
Rozmowa z Justinem była świetna dobrze się bawiliśmy i mieliśmy wspólne zainteresowania Justin był zabawny i towarzyski naprawdę swietnie mi się z nim rozmawiało. Justin odprowadził mnie pod sam dom.  
-to tu mieszkasz?
-Taa z bratem i jego zboczonym kolegą.
Przewróciłam oczami.
-A masz zamiar podać mi swój numer ?
Zaśmiał się chlopak  
-Tak jasne  
Gdy Justin już zapisał mnie w kontaktach umówiliśmy się ze napisze mi SMSa żebym tez miała jego numer. Weszłam do domu trzasnęłam drzwiami specjalnie żeby wkurzyć Scotta.  
-Ej! umiesz wgl zamykać drzwi?!
-Nie.
-Kto to był?
-Nie twoja sprawa Scott.  
Przewróciłam oczami. Weszłam po schodach po czym znalazłam się w moim pokoju zucilam się na łóżko nawet nie wiem kiedy zasnęłam...

Mysiula333

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 699 słów i 3787 znaków.

Dodaj komentarz