Pewnego dnia siedząc w pokoju zrozumiała, ze był on dla niej wszystkim.Byli razem już ponad rok.Jak na nastoletnia miłość dosyć długo. Musieli się naprawdę kochać, ale czy na pewno ?
Ona mieszkała w niewielkim domku na skraju dzielnicy, a on dwa skrzyżowania dalej. Była to skromna i piękna dziewczyna.On był wysoki, przystojny i wrażliwy. Pasowali do siebie jak dwie krople wody.Byli oni dla siebie najważniejsi na świecie. Wszystko było dobrze aż do tego wieczoru, kiedy on przyszedł do niej. Powiedział do niej, ze muszą się rozstać pytała dlaczego, ale on po prostu odszedł. Następnego dnia nie było jej w szkole myślał, ze po prostu się złe czuje, ale gdy nie przychodziła już tydzień martwił się o nią. Nagle ujrzał ja w poniedziałek przechodząc na korytarzu siedziała sama pod klasa i płakała. Gdy podszedł do niej zobaczył jej głębokie rany na rekach od żyletki. Spytał jej się dlaczego???A ona za chwile zadała mu to samo pytanie. Powiedział jej ze nie może teraz udzielić odpowiedzi. Zaczęła się coraz bardziej krzywdzić aż trafiła do szpitala po drugiej probie samobójstwa. Gdy się o tym dowiedział przyszedł do niej do szpitala. Powiedziała mu ona, ze chciała się zabić ponieważ nadal go kocha. Prosił ja by nie robiła sobie krzywdy i wyjawił jej prawdę. Okazało się, ze zostało mu jeszcze od 3 do 5 miesięcy życia ponieważ ma raka.A chemio terapia która zaczyna od następnego miesiąca daje gwarancje na przeżycie tylko w 50% Zaczęła płakać i spytała się czy to z tego powodu rozstał się z nią.Odpowiedział, ze tak wytłumaczył jej, ze nie chciał jej krzywdzić. Przytuliła go mocno i powiedziała :, , Przejdziemy przez to wspólnie"przyrzekał mu iż zawsze będzie go kochać i czekać na niego pod czas leczenia.Po 2 latach skończył leczenie i wyszedł ze szpitala.Gdy z niego wyszedł ona czekała ze łzami szczęścia w oczach. Pocałowała go w policzek i powiedziała:, , Wierzyłam w ciebie ".Trzy lata później wzięli ślub i mieli troje dzieci. Najpiękniejsze jest to, ze mimo przeciwności losu cały czas kochali się jak nastolatkowie. Teraz już nie żyją lecz ich dzieci do tej pory opowiadają historie o prawdziwej miłości, która na początku nie wiele wiedziała o swej przyszłości.
1 komentarz
angie
Ładnie i ciekawie. Zapraszam na moje podobne opowiadanie - pt. „Wracając z piekła, zawsze zabierasz jego część ze sobą.”