Stancja

To pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość. Z góry przepraszam za błędy.  

Mam na imię Natalia i mam 17 lat. Miałam problemy w klasie pierwszej liceum i nie zdałam. Zaczęły się wtedy także problemy z moimi rodzicami, ciągle kłótnie i takie tam. Po pewnym czasie w moim życiu nastały pewne zmiany, przeprowadziłam się do innego miasta. Nowa szkoła i znów klasa pierwsza liceum, nowi znajomi, nowe życie niewiele lepsze od tamtego ale zawsze coś. Zamieszkałam z ciocia pech chciał, że sama miała problemy więc musiałam zacząć szukać jakiegoś pokoju do wynajęcia, stancji, czegokolwiek gdzie mogłabym zamieszkać za niewielką opłatą, nie było to łatwe lecz po jakimś czasie udało mi się znaleźć ciekawą ofertę i dosyć tanią lecz stancje którą miałam wynajmować miałam dzielić z jakimś chłopakiem który miał 21 lat i na imię Darek tyle się dowiedziałam z ogłoszenia i rozmowy przez telefon. Umówiliśmy się na spotkanie abym mogła obejrzeć mieszkanie i omówić szczegóły. Gdy nadszedł dzień spotkania ubrałam się ładnie, stosownie. Spotkałam się z nim w umówionym miejscu i poszliśmy obejrzeć stancje. Okazało się że Darek to bardzo przystojny facet wysoki ok. 185 cm dobrze zbudowany do tego miły, mógłby mieć każdą ale z tego co się o nim dowiedziałam był sam i nie szukał sobie partnerki.  
-bardzo ładne mieszkanie - powiedziałam
-he, specjalnie posprzątałem, powiem szczerze, że nie jestem typem człowieka który wszystko po sobie sprząta i odkłada wszystko na miejsce.  
No tak mogłam się tego spodziewać byłby za idealny, mam tylko nadzieję, że opuszcza po sobie deskę w łazience.  
- no dobra jakoś to przeżyje - uśmiechnęłam się - to co kiedy mogę się wprowadzać?
- kiedy chcesz możesz nawet i dzisiaj
- to może pod koniec tygodnia? Np. W sobotę? Dziś jest wtorek, a wiesz jak to jest ze szkoła, co nie?
- jasne, mogę po ciebie przyjechać i po twoje rzeczy w sobotę jeśli chcesz? - zapytał
-pewnie, a mógłbyś? Głupie pytanie, nie proponowałbyś jeśli nie było by to możliwe.  
-to co? Jeszcze się umówimy o której i gdzie dokładnie mam przyjechać? W końcu nr. swoje mamy.  
- no jasne.  
Kurde jak on mi się podobał gdyby nie to, że go nie znam już dawno bym się na niego rzuciła. Zakończyliśmy spotkanie i teraz tylko czekać do soboty.  

To taki początek. Piszcie w komentarzach czy mam dalej pracować nad opowiadaniem i czy wgl wam się podoba chociaż troszkę :*

zwariowana

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 466 słów i 2520 znaków.

3 komentarze

 
  • Ola

    Super pisz dalej!!!

    25 kwi 2013

  • Lol

    ciekawie się zapowiada, pisz dalej :)

    24 kwi 2013

  • Ulkaa xD

    Pisz dalej :) Jak narazie to fajnie :D mi się podoba :)

    24 kwi 2013