
- Co się stało? – zapytałem.
- Pocałuj mnie – rzekła.
Mimo wiatru i rzęsistego deszczu nie musiała mi dwa razy powtarzać. Odgarnąłem jej blond włosy z twarzy, spojrzałem prosto w oczy i zbliżyłem moje wargi do jej. Staliśmy tak z kilka minut, dopóki telefon nie zaczął wibrować w mojej kieszeni. Na wyświetlaczu widniał numer mojej mamy. Uśmiechnąłem się do mojej dziewczyny i rzekłem:
- Czas iść do domu.
Pchnąłem furtkę, przepuszczając Patrycję. Po chwili objąłem ją i ruszyliśmy w kierunku frontowych drzwi.
Moja mama przywitała nas małą awanturą. Mówiła, że jesteśmy nieodpowiedzialni, ponieważ nie daliśmy jej znać gdzie idziemy i kiedy wrócimy. Wspominała o żulach, złodziejach grasujących w okolicy o tej porze. Nie przejęliśmy się tym zbytnio, ze względu, że mieszkamy w dość spokojnej okolicy. Mama dała nam suche ubrania, byśmy mogli się przebrać. Zaprowadziłem Pati do łazienki by mogła się przebrać, a sam zacząłem ściągać mokre ubrania w przedpokoju. Po zmianie garderoby, mama pojawiła się z mopem i zaczęła wycierać podłogę w miejscu gdzie nie dawno stałem. Patrycja wyszła z łazienki i oboje ruszyliśmy po schodach w kierunku mojego pokoju.
Będąc już w pokoju postanowiliśmy obejrzeć film. Na moje nieszczęście padło na film romantyczny, ale czego się nie robi dla ukochanej dziewczyny. Siedzieliśmy na łóżku oparci o ścianę, przy okazji zajadając popcorn. Dochodziła północ kiedy Patrycja usnęła. Przykryłem ją kocem i sam zasnąłem obok.
Obudziła nas moja mama kiedy weszła do mojego pokoju.
- Słodko razem wyglądacie – powiedziała. – Zupełnie jakby byli parą.
Wymieniliśmy z Patrycją z spojrzenia i zeszliśmy z mamą na śniadanie. Dostaliśmy jajka na bekonie z tostami i szklanki z wodą.
- Patrycja – zaczęła moja mama. – za godzinę ktoś po Ciebie przyjedzie, więc po śniadaniu musisz się naszykować na powrót do domu.
- Dobrze proszę Pani – odpowiedziała Pati, i spojrzała smutno na mnie.
Ja też nie chciałem się rozstawać, ale jutro zaczynamy szkołę i trzeba się przygotować na nowy rok szkolny. Po śniadaniu poszliśmy do pokoju, w którym pomogłem Patrycji pozbierać wszystkie swoje rzeczy. Posiedzieliśmy jeszcze trochę razem, dopóki mama nie krzyknęła, że przyjechano po moją dziewczynę. Odprowadziłem ją do drzwi, gdzie czekał jej ojciec. Odwróciła się w moją stronę, przytuliła mnie i udała się ze swoim tatą do samochodu. Ja natomiast stanąłem w oknie i patrzyłem jak odjeżdża.
- Ta Patrycja to całkiem miła dziewczyna – zagadała mama. – Moglibyście być razem.
Po tych słowach uśmiechnąłem się do siebie. Jest wiele rzeczy, których mama jeszcze nie wiem o mnie i Patrycji. Będzie musiała się kiedyś dowiedzieć, pomyślałem i udałem się do mojego pokoju, w którym padłem na łóżko i ponownie zasnąłem.
Przepraszam, że takie krótkie, ale następne będzie już dłuższe.
2 komentarze
Zielonaa
Piekne! Pisz dalej!
DziecieChaosu
"Po śniadaniu poszliśmy do pokoju, w którym pomogłem Patrycji pozbierać wszystkie SWOJE rzeczy." - powinno być JEJ rzeczy
chyba, że jej oddał zawartość pokoju
fajne opowiadanko, tylko mama mało kumata
albo kumata, tylko niebezpośrednia :P 
TheMichal
@DziecieChaosu Dziękuję za uwagi!
na pewno je wykorzystam w przyszłości. 