Pasja i miłość

To był dzień taki jak każdy inny a jednak wyjątkowy. Marta wstała rano, ubrała się i poszła do szkoły. Nie była wzorową uczennicą, nauczyciele mówili, że jest zdolna ale leniwa. Oceny miała przeciętne. Można powiedzieć średnia uczennica. Nie była jednak szarą myszką, kochała sport. Była naprawdę dobra, kapitan szkolnej drużyny siatkówki, najlepsza zawodniczka w piłkę nożna. Sport to jej żywioł. W szkole znali ją wszyscy, była bardzo lubiana. Nie uważała się za lepszą od innych, uważała, że jest przeciętna i nie za piękna. Jednak większość chłopaków w szkole miała inne zdanie. Lekcje minęły szybko, zostały tylko dwa wf. Marta cieszyła się, wchodząc na salę, wszystkie problemy znikały. Tylko tam uczuła się sobą. Podczas rozgrzewki rozmawiała z koleżanką o chłopakach, Paulina opowiadała o Szymonie, który dziś po ich zajęciach miał zagrać ze swoją drużyną przeciwko chłopakom z Liceum. Na drugim Wf dziewczyny grały w piłkę ręczną. Na sali pojawiało się coraz więcej chłopaków, którzy czekali na swój sparing, przyszli też chłopcy z LO, Marta znała dwóch z nich więc podeszła się przywitać lecz nie mogła z nimi zbyt długo rozmawiać, ponieważ nauczyciel kazał jej grać.  
-Wszystkich ich znasz? - spytała Paulina  
- Nie... Tylko Dawida i Karola - odpowiedziała Marta wbiegając na boisko  
Nawet nie zauważyła, że jeden z nich nie może oderwać od niej oczu.
Zajęcie się skończyły i w szatni rozpoczęła się dyskusja na temat chłopaków z Liceum, zdecydowanie największe zaciekawienie dziewczyn wzbudził Mikołaj, dwa lata starszy, wysoki, brunet o prześlicznych brązowych oczach. Nie było dziewczyny, której by się nie spodobał. Jedynie Marta nie wykazała najmniejszego zainteresowanie chłopakiem, założyła słuchawki, włączyła muzykę i wyszła z szatni.  
- Marta ! Zostaniesz ze mną ? Szymon gra mecz a nie chce zostać tu sama, proszę !! - spytała Paulina
- Ok. W sumie nie mam nic do roboty... - odparła Marta  
Dziewczyny weszły na salę i rozmawiały o ostatniej imprezie. Mecz się rozpoczął chłopaki z gimnazjum stracili już parę bramek... Najlepszym strzelcem był Mikołaj. Marta zauważyła, że chłopak jest dobrym piłkarzem, zawsze podobało się jej jak chłopak dobrze grał. Podczas przerwy do Pauliny przyszedł Szymon, Marta postanowiła zostawić ich samych pod pretekstem pójścia po sok opuściła salę gimnastyczną. Wyszła na korytarz, nie chciała przeszkadzać zakochanej parze więc zaczęła czytać wiszącą na ścianie gazetkę. Stała zamyślona, przyglądając się obrazkom krzywo poprzypinanym do tablicy.  
- Cześć. Co czytasz ?
Marta odwróciła się i zobaczyła jego. Mikołaj stał za nią, pomimo iż dopiero opuścił boisko nie wyglądał na zmęczonego. Wpatrywał się w jej niebieskie oczy a z jego twarzy nie znikał uśmiech.
- Hej, my się znamy ? - spytała lekko zmieszana Marta  
- Niestety nie ale zawsze można to zmienić. Jestem Mikołaj. Chodzę do liceum i jak już się pewnie zorientowałaś przyszedłem tu zagrać sparing z chłopakami z waszego gimnazjum. A Ty masz na imię...
- Marta  
- Widzisz, już się znamy - odparł Mikołaj nie mogąc oderwać oczu od ślicznych blond włosów i niebieskich oczu Marty.
- Dobrze grasz - powiedziała Marta  
- Dzięki, mój tata jest trenerem z piłką mam kontakt od małego. Na treningach mam przez to zwiększone wymagania. A może byśmy...  
- Miki!! Ile mam na Ciebie czekać ?!! Gramy ! - odezwał się głos z sali gimnastycznej  
- Muszę iść ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś pogadamy w spokoju... - po minie Mikołaja można było zauważyć, że pojawienie się kolegi z drużyny nie sprawiło mu radości.  
Marta była straszne ciekawa o co chciał ją zapytać nowo poznany chłopak, spodobał się jej.był miły się a w dodatku PIŁKARZ ! Po prostu chłopak ideał.
Po meczu chłopaki zniknęli w szatni a dziewczyny rozeszły się do domu. Wieczorem Marta jak co dzień rozmawiała ze swoją najlepszą przyjaciółką, która mieszka w Anglii.Opowiedziała jej o chłopaku, którego poznała i mimo krótkiej rozmowy nie umiała przestać o nim myśleć. Włączyła fb, kilka powiadomień, jakieś zaproszenia do gier, kolejne lajki pod profilówką i... zaproszenie do znajomych. Mikołaj. Od tamtej pory pisali codziennie, czasem do późna. Rozmawiali ze sobą każdego wieczoru, nigdy nie brakowało tematów. Po dwóch tygodniach internetowej znajomości Mikołaj zaproponował spotkanie. Marta była strasznie szczęśliwa, że w końcu go zobaczy. Umówili się następnego dnia w parku. Mikołaj na przywitanie przytulił Martę. Spacer okazał się dłuższy niż się spodziewali, rozmawiali, śmiali się, wygłupiali. Czas jakby przestał istnieć. Nie było tematu, którego nie mogła z nim poruszyć. Dogadywali się we wszystkim. Łączyła ich pasja - piłka nożna ! Zrobiło się ciemno, Miki odprowadził Martę do domu, przytulił, podziękował za udane popołudnie. Czuła się przy nim tak bezpiecznie. Nie byli razem ale oboje wiedzieli, że nie są tylko znajomymi.  
Pierwszy raz poczułam, że ktoś jest dla mnie tak bardzo ważny - wspomniała Marta podczas rozmowy z przyjaciółką.  
W klasie nikt nie wiedział o tym, że Marta spotyka się z licealistą. Cały rocznik pojechał na dni otwarte do liceum do którego chodził Mikołaj. Marta i Paulina poszły obejrzeć salę gimnastyczną, na której spotkały Mikiego. Chłopak trenował wraz z kolegami rzuty do kosza. Do dziewczyn podeszli chłopaki z pierwszej klasy licem i zaczęli je w dość nachalny sposób podrywać, jeden z nich pomimo wyraźnego sprzeciwu Marty obejmował ją. Gdy ta go odepchnęła nazwał ją tanią szmatą. Po czym znów się do niej zbliżył...  
- Zostaw ją !! - odezwał się głos Mikołaja, który popchnął nachalnego pierwszaka tak mocno, że ten wylądował na podłodze  
- Stary ?! o Co ci chodzi ? - pytał zdezorientowany chłopak, próbując wstać  
- Jeszcze raz zbliżysz się do mojej dziewczyny to inaczej pogadamy... przeproś ją ! - rozkazał Mikołaj uniemożliwiając chłopakowi wstanie z podłogi. Ten szybko przeprosił obie dziewczyny i wraz z kolegami wybiegł z sali gimnastycznej  
Wszystko ok ?- spytał Mikołaj  
- Tak, dzięki. Ale dlaczego nazwałeś mnie... - spytała Marta ale do sali weszła jej nauczycielka  
- Pogadamy o tym jak się spotkamy, pa - odparł Mikołaj całując ją w policzek.  
Miki wrócił do chłopaków, a Paulina nie mogła wyjść z zaskoczenia  
- Jesteście razem ? czemu mi nie powiedziałaś, że masz takiego chłopaka!!
- Bo sama nie wiedziałam, że go mam... - odparła Marta  
Po południu Marta i Mikołaj umówili się na spacer, usiedli nad rzeką i rozmawiali.  
- Jeszcze raz dzięki za dziś, Ci chłopcy byli nieznośni  
- Nie ma za co, znam ich nie od dziś.  
- Tylko nie rozumiem jednego... - zaczęła Marta  
- Dlaczego nazwałem Cię swoją dziewczyną ?  
Marta tylko pokiwała głową.
- Bo jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką znam, i byłbym najszczęśliwszą osobą na ziemi gdybym mógł Cię nazywać swoją dziewczyną. Zgodzisz się na to ?
Marta nie wiedziała co powiedzieć, od dawna na to czekała. Była szczęśliwa, że w końcu Mikołaj będzie tylko jej.
- Tak. - odpowiedziała
Chłopak zbliżył się do Marty i pocałował ją.  
- Nawet nie wiesz ile na to czekałem  
- Wiem doskonale bo od pierwszego naszego spaceru tylko na to czekałam.
Siedzieli na piasku, Mikołaj obejmował ją, całowali się. Byli najszczęśliwszą parą. Połączyła ich pasja i miłość.  
-Marta...
- co ?  
- Wiesz, że cię kocham ?  
- Wiem, ja ciebie też  
Codziennie powtarzał jej jaka jest cudowna i jak bardzo ją kocha. Ona czuła się prz nim jak księżniczka. Cały świat stawał się bez znaczenia, liczył się tylko on. Wszystko było piękne do czasu...

gocha16

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1449 słów i 7916 znaków.

3 komentarze

 
  • elka

    Pisz:3

    21 maj 2014

  • D

    Pisz dalej prosze <3

    21 maj 2014

  • gocha16

    jak się podoba ?

    21 maj 2014