Ovs

Patrząc w dal zagubiony wzrokiem, odchylam głowę do tyłu i wciągam w płuca zimne powietrze. Przymykam powieki i delektuje się chwilą. Czuję jego dłonie na biodrach, czuję jak stykamy się ciałami, czuję że obejmuje mnie w pasie. Czuję jego zapach. Lekkim muśnieciem dłoni dotyka mojej twarzy. Przytulam policzek do delikatnej ręki i głęboko spoglądam w oczy. Uśmiecham się do niego.  

Komary, które wydawało by się że pieszczą moje ciało szybko sprowadziły mnie na ziemię. Wkładam rękę do kieszeni bordowej bluzy i wyciągam z niej Samsunga Galaxy S9+. Jest po 21, pomyślałam że mam jeszcze trochę czasu i wybrałam numer Moniki. Po krótkiej wymianie zdań chowam telefon i czekam na ławce w pobliskim parku.  

- I co? Pisaliście?

Na dźwięk znajomego głosu odwracam się. Robię krzywą minę i patrzę na nią spod przymrużonych powiek. Zaczynam grzebać w kieszeni spranych jeansów i po chwili wyciągam paczkę.

- Chcesz? - Pytam podtykając pod nos LD czerowe.
- Z grzeczności nie odmówię. - Mówi i dosiada się do mnie. - Dlaczego?
- Po prostu.. - odpowiadam i głupim wzrokiem spoglądam na dziewczynę podając w tym samym czasie zapałki.  
- Po prostu? Od ponad miesiąca nie daje Ci to spokoju, weź napisz. Zobaczysz co zrobi. - Lubi drążyć temat..
- Nie mogę, dobrze o tym wiesz.. Za dużo bym ryzykowała. - Opieram się o ławkę i spokojnie zaciągam się dymem.
- To co z tym zrobisz?
- Nic. - Odwracam głowę i dostrzegam parę, która idzie w naszym kierunku. Już z daleka słychać ich śmiechy i widać że świetnie się razem bawią. - Właśnie tak moglibyśmy wyglądać.. Nawet nie wyobrażasz sobie jak doskonale mnie rozumiał. Często sobie dokuczalismy, ale żaden z nas nie brał tego na poważnie. Nie był chudy ani gruby, był..
- Misiowaty! - Monika zaczyna się śmiać. Dołączam do niej.
- Tak, misiowaty był. Potrafił mnie rozsmieszyc. Opiekował się, troszczył. Najlepszy przyjaciel! Dlaczego jestem taka głupia?! - W kącikach oczu widać lśniące łzy. Wyrzucam do połowy spalonego papierosa, dreptam i wstaje.  
- Chodź już. Odprowadze Cię. - Łapie mnie za rękę i powoli kierujemy się w stronę domu. Cała droga minęła nam w ciszy. Po kilkunastu minutach jesteśmy przed furtką. Odwracam się w stronę koleżanki i posyłam jej nieznaczny uśmiech. Monika odwraca się i odchodzi a ja kieruje się w stronę drzwi wejściowych.

Ovs

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 448 słów i 2437 znaków.

1 komentarz

 
  • Użytkownik Somebody

    Jest tutaj pewien potencjał poza poucinanymi ogonkami i brakiem kilku strategicznych przecinków. Myślę, że zajrzę do kolejnej części.

    27 sie 2018