Niedostępna 4.

Niedostępna 4.-Gabriel..- Złapałam go mocno za rękę i rozejrzałam się po sali na której leżało kilka innych osób oprócz mnie.
-Gdzie ja jestem ?
-Esme.. jak dobrze, że już się obudziłaś, tak się martwię.. Pogładził mnie po policzku i wstał od szpitalnego łóżka żeby wezwać lekarza. Po chwili do pomieszczenia wszedł człowiek w średnim wieku ubrany w biały fartuch i białe buty. Uśmiechnął się do mnie przyjaźnie i spojrzał w plik niebieskich kart, które trzymał w rękach.
-Panno.. Grey. Nie mam dla pani dobrych wieści.. Kiedy trafiła pani do szpitala od razu pobraliśmy krewi wykonaliśmy morfologię. Okazało się, że liczba krwinek czerwonych i stężenie hemoglobiny w pani krwi znajdują się znacznie poniżej normy. Mam do pani kilka pytań.- Zsunął okulary z oczu i wbił we mnie badawczo wzrok.
-Czy miewa pani od jakiegoś czasu zawroty głowy, omdlenia, mroczki przed oczami?- Teraz Gabriel wbił we mnie wzrok i poczułam się przytłoczona tą sytuacją..
-Tak..
-Kiedy ostatni raz zdarzyło się pani stracić przytomność?
- Dwa dni temu w samolocie. - Gabriel wstał od mojego łóżka i zaczął nerwowo chodzić koło znajdującego się obok okna.
- A czy miewa pani krwotoki z nosa?
-Tak.
-Na miłość boską Esme!Co ty sobie wyobrażałaś ?! - Gabriel nie wytrzymał i wybuchnął przy doktorze.
-Proszę się uspokoić, w przeciwnym razie zostanie pan wyproszony z sali.- Doktor rzucił Gabrielowi gniewne spojrzenie i znów skupił swoją uwagę na mnie.
-Prosze mi powiedzieć o innych niepokojących objawach, jakie zauważyła pani u siebie w ostatnim czasie? Jest pani osłabiona, zmęczona może cierp pani na bóle głowy?
- Przez ostatnie dni byłam bardzo senna, ostatnio spałam ponad piętnaście godzin.. Mam też problemy z koncentracją i jestem bardzo rozdrażniona. I.. ostatnio nie mogę jeść mięsa.- Doktor pokiwał głową, zapisując wszystkie informacje.
-Jeszcze jedno pytanie.. Czy miewa pani obfite krwawienia menstruacyjne?
-A co to ma do rzeczy ?- Spytałam impulsywnie zanim zdążyłam pomyśleć.
-Otóż..jeśli potwierdzi pani obfite krwawienia podczas miesiączki, będę miał stu procentową pewność, że ma pani anemię zaawansowaną.  
-Tak, od kilku miesięcy mam bardzo obfite miesiączki.  
- Mamy więc diagnozę pani choroby. Zostanie pani w szpitalu jeszcze dwa dni aby zrobić kilka najważniejszych badań, jutro przedłożę pani przebieg leczenia. Teraz powinna pani odpoczywać. - Lekarz zdjął okulary z nosa i schował je do kieszonki w swoim fartuchu, odwrócił się jeszcze i powiedział:
-Chciałbym dodać, że pani zachowanie było bardzo nieodpowiedzialne.. Nieleczona lub zbyt późno wykryta anemia prowadzi do bardzo poważnego wyniszczenia organizmu.- Po chwili zniknął za szklanymi drzwiami do szpitalnej sali a ja poczułam się jak małe dziecko, które nabroiło i dostało ochrzan od rodziców.
Gabriel usiadł na krześle obok łóżka, oparł łokcie na kolanach i schował twarz w dłoniach. Był zmęczony..miał sińce pod oczami, a delikatne zmarszczki wokół jego oczu były teraz jeszcze bardziej widoczne.
-Zwolniłem cię z pracy.
-Co?! - Krzyknęłam i poderwałam się po góry, czego natychmiast pożałowałam widząc czarne plamy przed oczami. Położyłam się powoli na łóżku, a Gabriel zdawał się być niewzruszony moim oburzeniem.
-To co słyszałaś. Nie będziesz pracować nocami, nie będziesz też pić.
-Nie będziesz mi mówił co mam robić.-Poczułam wzbierający we mnie gniew i przypomniało mi się czemu właściwie wyjechałam i byłam na niego tak bardzo wkurzona.
-Esme.. wiem, zachowałem się jak dupek, zostawiając cię wtedy..po tym jak..po tym co się między nami stało. Rozumiem, że jesteś na mnie wściekła.
-Nie jestem wściekła Gabriel, jestem rozczarowana.. i zawiedziona. - Kiedy zobaczyłam jego wyraz twarzy prawie mu wybaczyłam, ale wtedy usłyszałam to czego wolałabym nigdy nie usłyszeć.
-Przepraszam, ty byłaś taka roztrzęsiona.. nie wiedziałem jak ci pomóc, poniosły mnie emocje.
-Więc to moja wina ?! Byłam roztrzęsiona i nie wiedziałeś jak mi pomóc więc stwierdziłeś, że mnie przelecisz?!
-Boże Esme..cicho.- Rozejrzałam się po sali i uświadomiłam sobie, że wszyscy znajdujący się w pomieszczeniu ludzie mają utkwiony w nas wzrok. Gdybym nie miała niedoboru czerwonych krwinek we krwi teraz z pewnością rumieniec oblałby moje policzki ze złości jaka mnie ogarnęła.
-Esme..ja kocham Samantę, zrozum. Ale jestem twoim bratem i wiem, że jesteś zagubiona.. Chcę ci pomóc. Wiesz o tym, że będę próbował do skutku.
-Wyjdź..
-Proszę Esme, nie odtrącaj mnie..
-Nie słyszałeś? Wyjdź.  


Po dwóch ciężkich dniach w szpitalu i niezliczonych ilościach przeróżnych badań zostałam wypisana. Właśnie w takich momentach jak ten uświadamiam sobie jeszcze bardziej, że nie mam przy sobie osoby na którą mogłabym liczyć, nie mam nawet znajomego, który odebrałby mnie ze szpitala. Spakowałam do torebki swoje rzeczy, których w zasadzie było niedużo..jedna para spodni, wyprana z krwi koszulka i czarna kurtka, jakaś szpitalna szczoteczka do zębów.. i wyszłam ze szpitala. Ciepły wiatr smagał moją twarz i rozwiewał kosmyki włosów. Jasno świeciło słońce, śpiew ptaków uprzyjemnił mi drogę na najbliższy przystanek autobusowy. W drodze do mieszkania, rozmyślałam nad moim życiem i wszystkim co dotychczas w nim się wydarzyło. Myślałam tez nad tym jak bardzo moje życie jest teraz pozbawione sensu o tym jak bardzo niektóre zdarzenia wryły się w moją pamięć.. Te najboleśniejsze wyparłam z umysłu wmawiając sobie, że coś takiego nigdy nie miało miejsca, że to był tylko zły sen..

Przekręciłam klucze w drzwiach do mojego mieszkania, weszłam do środka i natychmiast wydało mi się, że coś tu nie gra.. W mieszkaniu było posprzątane, pachniało świeżym powietrzem.. Weszłam do swojej sypialni. Z tego co pamiętam na środku pokoju zostawiłam rozwaloną walizkę pełną butów i ciuchów z wyjazdu do Elli i Andre.. instynktownie zajrzałam do szuflady biurka w którym trzymałam pieniądze..wszystko było na miejscu. Wtedy szybko pomyślałam o jeszcze jednym miejscu.. odsunęłam małą, białą szufladę w toaletce stojącej w rogu mojego pokoju... o nie..
- Mój pamiętnik..!  







........






Wybiegłem ze szpitala. Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić.. Ona mi już nie zaufa..zależy mi na niej, ale ona mną gardzi. Włożyłem ręce do kieszeni spodni i poczułem na dnie jednej z nich jakiś metalowy przedmiot. Wyciągnąłem go..
-Klucze? - Zdziwiłem się i po chwili mnie oświeciło..to klucze do mieszkania Esme. Szybko wsiadłem do samochodu..
Nie nie powinienem tam jechać, to jak włamanie.. Ale mam kluczyki.. nic nie zabiorę, tylko się rozejrzę..to chyba nic złego.

Wszedłem do jej mieszkania, uderzył mnie zapach niewietrzonego mieszkania. Otworzyłem okna w całym mieszkaniu i zabrałem się za sprzątanie.. W jej sypialni zatrzymałem się na dłużej. Kurwa muszę znaleźć coś co naprowadzi mnie na właściwy trop.. Może ma jakieś stare zdjęcia, listy, pamiątki..cokolwiek ! Muszę wiedzieć co stało się w jej życiu zanim ją znalazłem.

Raz okłamałem Esme..Pamiętam ten dzień w którym ojciec przyznał się matce, że ma jeszcze jedno dziecko.. dziecko którego nie zna.Tym dzieckiem, które ja miałem odszukać jest Esme. Mój brat Timothy jest chory na białaczkę.. potrzebuje dawcy szpiku, inaczej umrze. Frank i mama nie mogą być dawcami..ja i Davina też nie.. Tylko dlatego ojciec zdecydował się przyznać do tego co zrobił w młodości..Opowiedział nam historię swoją i matki Esme.. Miał z nią romans..kiedy wyznała, że jest w ciąży zostawił ją i od tej pory już nigdy więcej o niej nie słyszał. Teraz ja, kilka miesięcy temu użyłem wszelkich mozliwych środków aby ją odnaleźć. Mieszkała z przyjaciółką Elli w starym mieszkaniu na obrzeżach miasta, po kilku tygodniach wyprowadziła się i znów ją znów zgubiłem żeby odnaleźć ją właśnie tu..tu gdzie teraz stoję. W przestronnym, modnym mieszkaniu gregoriańskiej kamiennicy w centrum miasta.  

Przeszukując jej pokój czułem się jak zdrajca..jak złodziej, ale nie miałem wyjścia. Początkowo miałem plan tylko powiedzieć jej kim jestem, kim jest jej prawdziwy ojciec i jakie ryzyko niesie choroba mojego brata. Chciałem poprosić ją o pomoc, właściwie o przysługę i dać jej dalej żyć swoim życiem, ''zostawić ją w spokoju''. Ale to nie jest takie proste, ja chyba coś do niej czuję.. w sumie sam nie wiem, to dziwne uczucie, ale chciałbym się nią zaopiekować. Nie mogę jej teraz zostawić. Spotkałem ją i to uczyniło moje obecne życie takim dziwnym..  


-Jest! Znalazłem ! To pamiętnik.. - Wziąłem delikatnie w ręce małą zdawałoby się książkę i przekartkowałem.. Nie powinienem tego robic.. Nie powinienem tego czytać..



, , To był najgorszy dzień w moim życiu. Nie mogę o tym myśleć.. Pani dyrektor wzięła mnie z lekcji i powiedziała, że mama nie żyje a Andy jest w szpitalu. Zabrali mnie z domu, jakaś pani powiedziała mi, że moja mama jest już w niebie, że teraz jest już jej dobrze i będę przez jakiś czas mieszkać z nią. Nie chcę z nią mieszkać.. nie chce tu być, boję się..chcę zobaczyć mamę. Nie widziałam jej już dwa dni, muszę z nią porozmawiać i powiedzieć jej, że Andy jest w szpitalu.''

Kiedy to przeczytałem byłem wstrząśnięty.. spojrzałem na datę. To było pięć lat temu..  

Kolejna strona..


, , Byłam dziś z panią James u Andy, ale jej łóżko na sali było puste. Spytałam co się stało a pani James powiedziała, że Andy jest z moją mamą. Zapytałam gdzie jest mama, ale nikt mi nie odpowiedział. Lekarz powiedział, że nie mogli zrobić nic więcej, obrażenia były zbyt wielkie. Zrozumiałam, że już nie zobaczę Andy.''



, , Pani James odwiedza mnie czasem w domu dziecka, powiedziała mi ostatnio, że sprzedali nasz dom i teraz mam dużo pieniędzy. Wczoraj poznałam Elli, jej rodzice też nie żyją. Chyba ją lubię.''


Spomiędzy pożółkłych kartek pamiętnika wyciągnąłem małe zdjęcie. Stały na nim dwie takie same dziewczynki, ubrane w żółte sukienki i różowe buty. Były roześmiane, trzymały się za ręce.. Odwróciłem fotografię i zobaczyłem napis, , Andy & Esme''. Andy to siostra Esme.. siostra bliźniaczka. Włożyłem fotografię w pamiętnik i usiadłem na łóżku.. Siedziałem na łóżku przez sam nawet nie wiem ile czasu i wpatrywałem się w pustą przestrzeń przed sobą.. Mój ojciec Frank.. zostawił samą kobietę w ciąży, bez środków do życia..która urodziła bliźniaki..i zginęła w wypadku.. Schowałem twarz w dłoniach..na myśl o ojcu zrobiło mi się niedobrze.  

Nagle zadzwonił mój telefon.
-Hej skarbie gdzie jesteś? Nie mogę cię nigdzie znaleźć! Zapomniałeś, że miałeś jechać ze mną na zakupy dziś po południu?
- Pamiętam Samanto, już jadę..- Schowałem pamiętnik do kieszeni kurtki i wyszedłem zamykając mieszkanie..jutro tu wrócę i odłożę go na swoje miejsce.






Położyłam się na łóżku kiedy usłyszałam ciche skrzypnięcie moich drzwi wejściowych.. Przecież zamykałam je na klucz.. Weszłam do pokoju i złapałam w ręce duży szklany wazon, który stał na komodzie. Powoli przesuwałam się po ścianie w stronę drzwi wejściowych..
-Jezus ! Gabriel! Co ty tu robisz !!?- Gabriel krzyknął i odskoczył do tyłu tak samo przerażony jak ja.
- Nie wiedziałem, że jesteś już w domu.. Możesz odstawić ten wazon?- Spojrzał na moje palce kurczowo zaciśnięte na fioletowym, szklanym wazonie. Odstawiłam go powoli na swoje miejsce i odwróciłam się w stronę intruza.
-Słucham cię Gabriel..co ty tu robisz do cholery?- Był zmieszany..prawdopodobnie pierwszy raz w życiu.
-Ja..ja chciałem tylko coś.. zostawić coś co zabrałem.
-Przeczytałeś? - Poczułam, że łzy wzbierają w moich oczach. Kiwnął głową i zbliżył się w moją stronę. Położył rękę na moim ramieniu i przesunął dłoń delikatnie wzdłuż mojej ręki. Palce naszych dłoni się zaplotły. Drugą dłonią delikatnie uniósł mój podbródek i długo patrzył mi w oczy. Nagle wpił się w moje wargi, naparł na mnie swoim ciałem i delikatnie przygryzał moje usta. Kiedy oderwał się ode mnie trzymał moją twarz w swoich dłoniach i próbował uspokoić oddech.
-Esme.. wiesz co to znaczy? - Dotknął dłonią moich warg i lustrował mnie wzrokiem.
-Wiem, że cię zawiodłem, wiem co powiedziałem w szpitalu, to wszystko prawda, ale to nie wyklucza tego, że coś do ciebie czuję i to uczucie nie daje mi spokoju.  


----------------------------------------------------
Wiem po jakim czasie dodaję kolejną część, ale na prawdę nie miałam inspiracji co widać w załączonym powyżej opowiadaniu :P nie wiem czy jest nudne czy nie, ale dodaję te moje wypociny :)

Gorillaz

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2348 słów i 13114 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik SzalonajestemXD

    Taka długa przerwa..... Pisz dalej !

    17 cze 2015

  • Użytkownik ;c

    Będzie jeszcze kolejna cześć ? :D ;c

    18 cze 2014

  • Użytkownik Jena

    Kiedy kolejna część ? Może sekret ?

    25 kwi 2014

  • Użytkownik Gorillaz

    Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale zobaczę sobie z ciekawości :)

    8 kwi 2014

  • Użytkownik lala

    Ja nie mogę no kurde, kocham to opowiadanie od początku ale dłużej się nie dało? ;-)

    6 kwi 2014

  • Użytkownik LittleScarlet

    Troche mi sie to wszystko kojarzy z książką "O krok za daleko"... Troche bardzo! Ale i tak ogromny plus za treść oraz jeszcze większy minus za tak długą przerwę. ;)

    6 kwi 2014