Minęła chwila... Truskaweczko. -Rozdział 1

No bo przecież każdy cieszy się z zakończenia roku szkolnego, każdy już od dłuższego czasu jest myślami gdzie indziej. Wszyscy już dookoła są na etapie "Co będę robić w te wakacje?" lub "Gdzie pojadę tym razem?", i idąc przez korytarz i słysząc te wszystkie rozmowy wywracam tylko oczami, po co oni wszyscy się tak tym przejmują? Przecież co będzie to będzie. I tyle, lepiej postawić na spontan albo już rok wcześniej planować sobie jak będzie a z resztą... Każdy wie że i tak większość planów szlag trafia.      
A ja dobrze o tym wiem... No zapomniałabym, cześć wszystkim!  
Jestem Wiktoria Irwin, niska wzrostem wielka sercem i mam 17 lat, co mnie interesuje? Ah za razem wszystko prawie a za razem nic. Czasem wszędzie mnie pełno a czasem wiadomo że znajdzie się mnie leżącą na łóżku z słuchawkami i portalami społecznościowymi. Mam w sumie szczupłą sylwetkę, długie włosy a ich kolor? Kiedyś blond ale wiadomo kto w tych czasach nie farbuje włosów? Teraz one są niby brązowe z takimi fajnymi refleksami ale z innej strony to nawet pod rudy mogą podchodzić.  
Co by tu jeszcze... A tak, mam rodzeństwo, którego naprawdę nie cierpię. To istne zło, mimo że znajdzie się chwila gdy to aniołki. Trójka rodzeństwa? Nie polecam ludzie.
Moją najlepszą przyjaciółką jest Paulina, też ma 17 lat, jest mega śliczną brunetką.
  
     Docieram w końcu na salę gimnastyczną, czuję już ból nóg w tych butach bo jakże, przecież chciało się dobrze wyglądać. Ahh, zapamiętać 'nigdy więcej'. Ustawiłam się od razu przy swojej klasie przechodząc wcześniej przez całą salę gimnastyczną i napotykając wzrok swojego ex, westchnęłam tylko i zajęłam się jakże ciekawym wypowiedzeniem dyrektora.  
Znacie ten ból? Gdy musisz stać jeszcze tyle bo jeszcze połowa nauczycieli nie rozdała jakichś upominków i świadectw a Ciebie już tak bolą nogi że najchętniej by się już usiadło... A tu jeszcze tyle trzeba czekać, boże.  
-Do domu no... Szybciej.- Mruknęłam do siebie, a przyjaciółka za mną słysząc to zaśmiała się i poklepała lekko po ramieniu.  
A będąc już z wychowawczynią w klasie odebraliśmy świadectwa i pospieszając wszystko wyszliśmy śmiejąc się i żegnając z niektórymi osobami. Wyszłam z przyjaciółką ze szkoły rozmawiając na błahe tematy komentując kilka lasek przed nami.  
-Wiktoria! Czekaj! -Usłyszałyśmy za nami przez co zatrzymałyśmy się odwracając od razu. Uniosłam brew patrząc na swoją bardzo dobrą koleżankę z klasy.
-Co jest?
-No chodzi o tą pracę. Mówiłam Ci że ja z Klaudią tam pracuje, znaczy ona już nie i dlatego Cię potrzebuje. Pani Iwona jest szefową i mówiła że jak mam kogoś to żebym brała.  
-Ale że dzisiaj? W końcu piątek jest...
-Oj nie marudź, ja i tak idę tam to możecie iść ze mną i zobaczysz co i jak.- Spojrzałam na swoją przyjaciółką i po jej kiwnięciu głową wywróciłam oczami i się zgodziłam.  
-Nicola a spoko są? No wiesz Iwonka i w ogóle. -Spytałam spoglądając na dziewczynę.
-Pewnie, jest jeszcze jej mąż też jest spoko. A no i ich syn też się tym zajmuje tam, spoko też ale nie lubię go jakoś...
-Ahmm... -Kiwnęłam głową i chwilę się zamyśliłam, czy na pewno chcę tracić wakacje na pracę?  

Kiedy już dotarliśmy na miejsce nikogo jeszcze nie było, więc tylko usiadłyśmy na schodkach obok i gadałyśmy o tym na czym polega praca i co i jak. Szczerze? Dużo się nie miało do roboty, a płacili nawet dobrze. Nim przegadałyśmy wszystkie tematy podjechał obok biały bus, patrzyłyśmy wszystkie w tamtą stronę.
-A to dziadziuś, nie wiem jak ma na imię, więc jakoś tak go z Klaudią nazwałyśmy.- Powiedziała patrząc na nas z cieniem uśmiechu i wstała a my za nią. -Dzień dobry panu.
-Dzień dobry, co koleżanki przyszły pomagać?
-Ta koleżanka tutaj przyszła do pani Iwony- powiedziała wskazując na mnie a ja tylko się uśmiechnęłam.  
-To dobrze- uśmiechnął się i pomogliśmy mu wyciągnąć towar. Bo tak, praca polegała na sprzedawaniu truskawek, więc nic trudnego. Po chwili pokierował mnie gdzie mam iść żeby znaleźć panią Iwonę i zostawiając Paulinę z Nicolą poszłam tam.  
A jakże przy stoisku obsługiwała kobieta o krótkich blond włosach i wyglądała na przyjazną. Właśnie odłożyła telefon kończąc rozmowę gdy podeszłam do stoiska i nic na to nie poradzę że jakoś mnie tak zaraziło i się uśmiechnęłam.
-Dzień dobry, powiedzieli mi że tutaj panią znajdę. Nicola mówiła że szuka pani kogoś do pracy.- Powiedziałam a ona kiwnęła głową z uśmiechem.
-Tak, właśnie pan Heniek dzwonił i mówił że pokierował cię tutaj. Poczekaj powiem Damianowi żeby stanął tutaj a my się dogadamy co i jak. -Powiedziała z uśmiechem i odwróciła się w stronę niebieskiego busa gdzie za kierownicą siedział chłopak wpatrzony w telefon.- Damian! Chodź tutaj i zajmij się towarem.  
-A co ty robisz że nie możesz dalej tam stać?- Zapytał i podniósł głowę po chwili wysiadając z busa. Zlustrowałam go dokładnie wzrokiem co również i on zrobił. -Ale nie długo bo mówiłem Ci że muszę jechać za niedługo. - Zajął jej miejsce a ja oderwałam od niego wzrok i poszłam za panią Iwoną do busa gdzie dogadałyśmy się o której mam tutaj być. I więcej było śmiechu niż poważnej rozmowy. W międzyczasie odebrałam jeszcze telefon od Pauliny bo informowała mnie że musi wracać już do domu więc nie wybierzemy się nigdzie dziś. Westchnęłam tylko i wróciłam do pani Iwony która stała obok owego bruneta i uśmiechnęłam się co odwzajemniła niemal od razu.  
-Czyli jutro będziesz?- Zapytała a ja kiwnęłam głową  
-Tak jasne, na 8. Będę się już zbierać. Do widzenia. -Odwróciłam się i patrząc na godzinę zauważyłam że zdążę jeszcze na busa więc trochę się pospieszyłam i zaraz byłam na przystanku. Czekając niemal kilka minut wsiadłam do busa i od razu wzięłam słuchawki i zaczęłam słuchać myśląc o dzisiejszym dniu.

A on? Owy brunet imieniem Damian? Nic o nim nie wiem, ale powiem wam... Przystojny. I chcę się jeszcze czegoś o nim dowiedzieć.  





*
**
***
Cześć, cześć i czołem ;)  
Tak sobie uznałam że znając już tą stronkę coś tu się wymyśli, a więc tak to powstaje mi "Minęła chwila... Truskaweczko." i mam nadzieję że coś z tego wyjdzie ;)  
Jak na razieee to zapraszam do gorącego komentowania, obserwowania i czekania na kolejną część za którą wezmę się może i jeszcze dziś a może już dopiero jutro na trzeźwy umysł, patrząc na godzinę xD  

Miłej nocy
xxMaleńkaxx

malenka1306

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1285 słów i 6726 znaków, zaktualizowała 22 sie 2017. Tagi: #praca #nowaznajomość #przyjazn #truskawki #milosc #wakacje #on

Dodaj komentarz