Ludzie się nie zmieniają, jedynie dojrzewają. cz. 1

Witajcie!

Drugie podejście, na drugim kanale. Nie ma co ukrywać, pierwsze opowiadanie to był wielki niewypał. Czy żałuję? Nie, po raz kolejny nauczyłem się, że żeby osiągnąć jakiś sukces, trzeba się przyłożyć i napracować. Dlatego chylę czoła przed wszystkimi wielkimi pisarzami, ale również tymi amatorami z tej strony. Czy wyjdzie mi to opowiadanie, zależy w dużej mierze od Ciebie drogi czytelniku. Jeśli przeczytałeś, zostaw łapkę – w górę lub w dół. Skomentuj – pozytywnie lub negatywnie. Każda opinia, każda krytyka będzie dla mnie na wagę złota.  
Krótko o mnie… Otóż, jestem młodym chłopakiem, który jak na dzisiejszą młodzież jest bardzo wrażliwy. Ponadto, odstaję od dzisiejszych „norm”, pod każdym możliwym względem. Nie gram w piłkę, nie gram w gry i nie słucham rapu. Łatwo mnie zranić, trudno zdobyć moje zaufanie. Przyjaźń? Tylko w szczególnych przypadkach, raczej z płcią żeńską. Jestem typem samotnika, który (czasami aż za bardzo) rozmyśla nad sensem… wszystkiego.  
W swoim opowiadaniu chciałbym przekazać to, czego sam się nauczyłem przez te kilkanaście lat mojego życia. Przekazać swoje doświadczenia i to, co usłyszałem od innych. Zaznaczam na samym początku, że będzie to opowiadające o życiu, często trudnym życiu homoseksualistów.  


„Ludzie się nie zmieniają, jedynie dojrzewają”.
CZĘŚĆ PIERWSZA
     Mamy chłodną, ale bezśnieżną zimę. Jest już po świętach Bożego Narodzenia. Z jednej strony je lubię, spotykają się całe rodziny, wspólnie spędzają czas, jedzą potrawy, pierniki… Jednak mam wrażenie, że kompletnie zanikła idea świąt. Dla małego, kilkuletniego dziecka wyrażenie ‘święta Bożego Narodzenia’ kojarzy się tylko i wyłącznie z grubym panem w czerwonym stroju, brodą i workiem prezentów. Rodzicom tych dzieci, to samo wyrażenie kojarzy się z ogromną ilością prac w domu. Trzeba kupić prezenty, zapakować je, kupić ozdóbki, bo muszą być inne niż w zeszłym roku (bo co powiedzą goście), trzeba ugotować jedzenia, że wystarczyłoby dla całej głodującej Afryki, a potem połowę tych przygotowanych potraw wyrzucić. Bo za dużo. Starsze pokolenie, naszych kochanych seniorów, jeszcze pamięta o co w tym wszystkim chodzi. O Boże Narodzenie. Bóg się rodzi, a my sami gubimy się w tym całym wyścigu szczurów. Na szczęście jest już po tym całym zamieszaniu i powoli zbliżamy się do sylwestra. Nie mam żadnych specjalnych planów na świętowanie zakończenia roku. Pewnie jak zawsze, sylwestra spędzę w gronie rodziców i dziadków. Lepsze to, niż nic. Zresztą, ja nie narzekam. Tak swoją drogą, skąd to się wzięło, żeby tak hucznie świętować to, że stajemy się o rok starsi. Serio nie ogarniam dzisiejszego świata.
     Z moich rozmyślań wyrwały mnie wibracje telefonu. Na ekranie mojego smartfona wyświetliło się powiadomienie o nieprzeczytanej wiadomości na Gadu-Gadu. Ludzie się ze mnie śmieją, że jeszcze tego używam, a ja serio lubię GG. Mi osobiście, rozmawia się przez nie dużo lepiej, niż tego całego Messengera. Odczytałem wiadomość o treści: „Hejka Wojtas, co powiesz? Nic się nie odezwiesz przez tyle czasu . Pamiętasz co dziś za dzień?”. Momentalnie spojrzałem na kalendarz i dotarło do mnie, że to już. Dwa lata temu poznałem Kubę! Jak to szybko zleciało… Odpisałem mu: „Hej, przepraszam, ale jakoś tak wyszło… Nie mógłbym zapomnieć  Dwa lata temu się poznaliśmy :D Mam nadzieję, że w końcu się spotkamy xD”. I tak mi minęły następne godziny – na pisaniu z Kubą. Każdy z nas opowiadał jak minęły święta, jakie mamy plany na sylwestra itp. Jak zawsze, pisało nam się znakomicie, aż do wczesnego ranka. Obiecaliśmy sobie, że jak nasza znajomość przetrwa następny rok, to trzecią rocznicę znajomości spędzimy realnie ze sobą, a nie przez Internet.  
     Następnego dnia, obudziły mnie jakieś hałasy w pokoju. Niechętnie otworzyłem oczy i kogo zobaczyłem? Śmiejące się do siebie Karolinę i Monikę, moje dwa kochane zjeby. Znamy się od nie pamiętam kiedy, ale jestem pewien, że od bardzo, bardzo dawna.  
- Czy śpiący i zaspany człowiek jest serio taki śmieszny? – nie wytrzymałem.
- Człowiek nie, ale jego bokserki w serduszka i misie owszem – Odpowiedziała mi Monika. Dziwiło mnie co robią w moim domu – Czego ode mnie chcecie o tej godzinie? – zapytałem wprost, naciągając na siebie spodnie dresowe – O jakiej „tej” godzinie? Przecież zaraz pora na obiad – odpowiedziała wciąż rozbawiona Karola. Faktycznie, dochodziła trzynasta.
- Komuś się bardzo dobrze spało – powiedziała zatroskanym głosem moja przyszywana siostra Monika. Opowiedziałem dziewczynom czemu jestem taki niewyspany, a one zaproponowały mi spacer po parku i jakieś drobne zakupy. Zgodziłem się na ich propozycję, przyda mi się trochę rześkiego powietrza na pobudkę.  
- Ale mrozi dupę! – rzuciłem od razu jak wyszedłem na zewnątrz. Mróz nie był duży, ale wiał silny wiatr, który potęgował poczucie chłodu. – Ja proponuję pominąć spacer w parku i od razu ruszyć na zakupy. Co wy na to, moje damy? – Równie zmarznięte dziewczyny przytaknęły na moją propozycję i poszliśmy do najbliższego centrum handlowego.  
     Czy ludzie, którzy mają przerwę świąteczną chodzą tylko na zakupy? Matko, ile ludzi. Udało nam się znaleźć miejsce w jednej kawiarni, gdzie usiedliśmy i zamówiliśmy kawę. Mieliśmy świetny widok na tłumy ludzi, którzy chodzili po całej galerii bez celu. Dziewczyny plotkowały, obgadywały połowę widzianych dziewczyn jaki to one mają fatalny makijaż, jak okropnie są ubrane, albo jakim frajerem jest ich facet. Ja w tym czasie rozmyślałem o wszystkim i o niczym, a na ziemię sprowadziło mnie powiadomienie o nowej wiadomości na GG. „Siema, co robisz?” – tak brzmiała treść nowej wiadomości od Kuby. Odpisałem mu zgodnie z prawdą, że jestem z dziewczynami na zakupach. Zapytał mnie czy mam chwilę, bo ma mi coś do powiedzenia. „Dla przyjaciół zawsze mam czas. Pisz o co chodzi ” – odpisałem. Po dłuższej chwili braku odpowiedzi, wspólnie zadecydowaliśmy o ruszeniu do sklepów. Pierwszy sklep, a ja już coś znalazłem dla siebie. Jestem gorszy niż baba! Wziąłem wieszaki i poszedłem do przymierzalni, przymierzyć ubrania. Poprosiłem dziewczyny, żeby wzięły mi kurtkę, bo zajmowała w kabinie strasznie dużo miejsca. Uradowany wyszedłem z przebieralni, wszystko mi pasowało, ale wziąłem tylko czarną koszulę i kolejne dresowe spodnie. Potem dziewczyny coś dla siebie znalazły, chodziły mierzyć, wybierać, zamieniać, płacić. Przez to całe zamieszanie uleciało mi z głowy, że Kuba miał mi coś do powiedzenia. Przypomniały mi o tym wibracje telefonu. Trzy nieprzeczytane wiadomości na komunikatorze. Wszystkie od Kuby, o następujących treściach: „Wojtek, bo chodzi o to, że no kurde, niby cały czas mówiłem, że miłość nie istnieje, ale ja chyba tak serio się w Tobie zauroczyłem? Zakochałem? Nie wiem co ja Ci mam powiedzieć. Od jakiegoś czasu jesteś dla mnie zupełnie kimś innym, niż ‘kumplem z internetu’. Oczywiście, nic na siłę. Jesteś młodszy, dużo przed Tobą, ale wiedz, że ja już nie mogę tego dłużej przed Tobą ukrywać. Kocham Cię”.

takietam

opublikował opowiadanie w kategorii miłość, użył 1278 słów i 7447 znaków, zaktualizował 13 lis 2016.

3 komentarze

 
  • Nataliiia

    Drogi autorze, po przeczytaniu opisu na temat siebie jestem pewna ze mamy taki sam charakter tylko że mam i na płeć, chciałabym z tobą porozmawiać na priv ponieważ w dzisiejszym świecie trudno o osobę która zrozumie takich ludzi jakimi jesteśmy. Jak chciałbyś porozmawiać to zapraszam, mam nadzieję że się zrozumiemy i rozmowa będzie przyjemna:)  
                                          Pozdrawiam <3

    15 lis 2016

  • RudaLama

    Chłopaku.. Wpierw przybij piątkę, odstawanie pod każdym względem rządzi! Następnie.. Czytałem sporo opowiadań o homoseksualistach, a Twoje zaczyna się nieźle. Piszesz lekko, aż chce się to czytać! Mam nadzieję, że utrzymasz się na takim poziomie. Ewentualnie będziesz pisał lepiej. Powodzenia!
    PS. Osobiście zaczynałem z nowym kontem dwa razy :)

    26 paź 2016

  • takietam

    @RudaLama Dziekuję bardzo za miłe słowo! Co do lekkości, sam się dziwiłem, jak lekko mi się pisało, chciałbym to utrzymać w następnych częściach  :redface: Pozdrawiam cieplutko!  :faja:

    27 paź 2016

  • ...

    No to chyba zakupy przechodzą na dalszy plan ;)

    25 paź 2016

  • takietam

    @... Chyba, chyba....  :cool:  Dzięki za komentarz ;)

    27 paź 2016