"Chłopak przyjaciółki"

Dzień rozpoczął się tak jak każde inne. Wstałam, ubrałam się, śniadanie i wybrałam się do pracy. Czas leciał mi tak wolno, że nie umiałam doczekać się końca pracy. Miałam dzisiaj wybrać się na imprezę do przyjaciółki. Kupiła mieszkanie i robiła parapetowe. Strasznie się na nią cieszyłam, dawno już nie byłam na żadnej imprezie. Kiedy wróciłam do domu zrobiłam sobie szybki obiad i zabrałam się za przygotowania. Nie miałam pojęcia co ubrać. W końcu po 1h zastanawiania się, wybrałam czerwoną przewiewną sukienkę a do tego szpilki. Nie żałowałam również bielizny. Makijaż i fryzurę zrobiłam szybko, dzisiaj zrobiłam się na roztrzepańca. Zrobiłam tylko jeszcze szybki porządek i była już gotowa do wyjścia. Nie zabierałam samochodu, postanowiłam się przejść bo i tak wiedziałam, że nie będę wstanie prowadzić samochodu. U Ali było mnóstwo osób. Oczywiście wszyscy to byli nasi znajomi. Bawiliśmy się, tańczyliśmy, śmialiśmy się, było na prawdę świetnie. Po długim tańczeniu wśród moich przyjaciółek postanowiłam napić się czegoś zimnego. Usiadłam na wygodnej kanapie i popijałam drinka. Dosiadł się do mnie chłopak Ali. Zaczął coś do mnie mówić, zbliżał się do mnie a ja oddalałam. Wiedziałam, że jest pijany i nie wie co robi ale był taki słodki. Zawsze mi się podobał, był inteligentnym, dobrze ustawionym facetem. Ala zawsze miała szczęście do swoich ukochanych. Nie umiałam się oprzeć, zaczęliśmy flirtować. Czułam się z tym strasznie wiedząc, że w każdej chwili może zobaczyć nas Alicja. Zaproponował mi, abyśmy udali się na górę. Oczywiście od razu odmówiłam, ale on nie dawał za wygraną. W końcu uległam. Znaleźliśmy się na górze. Przedostaliśmy się tak dyskretnie jak mogło być to możliwe. Położyliśmy się na łóżku, on zaczął się do mnie dobierać. Po chwili byłam już cała jego. Całował mnie, pieścił, a ja na to wszystko zezwalałam. Po szybkim numerku, wróciliśmy zadowoleni na dół. Najpierw zeszłam ja, żeby nie było podejrzeń a później dopiero on. Dołączyłam do dziewczyn. One pochłonięte były rozmowami o swoich facetach a ja jednak nie miała ochoty tego słuchać. Postanowiłam, że lepiej będzie jak sobie pójdę. Gdy byłam już przy drzwiach przybiegła do mnie Ala z pytaniem dlaczego już się zbieram. Wymyśliłam pierwszą lepszą wymówkę, że bardzo boli mnie głowa i muszę uciekać. Obeszło się bez zbędnych pytań. Od tamtego wieczoru spotykamy się z Markiem już od roku. Jest nam tak dobrze. Męczą mnie wyrzuty sumienia, że ciągle okłamuję przyjaciółkę ale nie umiem rozstać się z Markiem i powiedzieć jej o wszystkim. Po prostu nie potrafię, już za daleko to zaszło. Mam nadzieje, że kiedyś przemogę się, i o wszystkim jej razem opowiemy, ; )

madzia88224

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 534 słów i 2887 znaków.

Dodaj komentarz