Bogata dziewczyna cz1

Mia siedziała na jednej kanapie obok nie było nikogo, lubiła to robić zaszyć się gdzieś w samotności i rozmyślać. Ciężko było takie miejsce znaleźć w szkole, gdzie zawsze ktoś był obok ciebie. Jutro test z gry na pianinie nawet jeszcze nic nie powtórzyłam, rodzice nie lubią jak dostaje oceny niegodne ich córki, czyli poniżej 4 to już jest wstyd. Poproszę Emme, aby ze mną po trenowała. Brzęczy komórka O mama ciekawe, czego chce..

-Mia, kochanie jutro przyjedzie po Ciebie, Brand o 8 rano proszę cię nie spóźnij się jak zwykle. Ahh ja jej bezpośredniość

-Mamo, raz mi się to zdarzyło a Ty ciągle mi to wspominasz. Raz się spóźniłam 15 minut przez Emme, bo mi budzik przekręciła małpa

-Dobrze, już dziecko pamiętaj 8 rano. Do zobaczenia córeczko. Chyba coś chce nigdy nie była tak miła..

- Do jutra mamo.

Mia rozłączyła się z mama i pospiesznie wyszła z salonu i udała się do swojego pokoju.

-Mia? Gdzie pędzisz? Matka dzwoniła?-Zapytała rudowłosa dziewczyna

-Tak dzwoniła o 8 mam być gotowa. Pomożesz mi się spakować? Proszę wiesz jak Ciebie kocham? Proszę.

-Mia? Ty próbujesz mnie ubłagać wiesz dobrze, że jestem twarda negocjatorką.

-Wiem Emma wiem, ale jesteś też moja najlepszą przyjaciółka od małego znasz moje wszystkie sekrety a ja twoje pamiętaj o tym.

-Ty wredna małpo teraz mi grozisz, że wydasz moje sekrety, szantaż nie wieże ta grzeczna aa widzisz wyszło szydło z worka..

-To, co rozumiem, że mi pomożesz spakować się na ta wielka niespodziankę rodziców.

-Jasne słońce.  
Dziewczyny się przytuliły się. Mia i Emma znają się już od 10 lat wtedy tego samego dnia ich rodzice odesłali je do żeńskiej szkoły dobrych manier w Londynie. Gdzie miały uczyć się podstaw etyki, manier, wyglądu umiejętność jedzenia każdej potrawy? Wielu języków i zajęć poza lekcyjnych takich jak balet, nauki gry na pianinie czy tez harfie. Dziewczyny znalazły się w swoim wspólnym pokoju.

-Mia, wiesz będę tęsknić nigdy to się nam nie przytrafiło, że w roku szkolnym rodzice Ciebie zabierają, myślisz, że coś się stało-zapytałam Emma pakując ostania parę spodni przyjaciółki

-Nie wiem Emm dla mnie to też dziwne, ale wyrwę się ominie mnie jutrzejszy sprawdzian z gry na pianinie-Mia domyka walizkę, na której siedzi Emma

Następnego dnia Mia budzi się przed budzikiem, patrzy na śpiąca przyjaciółkę w dziwnej, pozie, aby jej nie obudzić bierze wszystkie swoje rzeczy i idzie do łazienki. Najpierw jej rytuał pianka do twarzy, następnie tonik i na zmianę ciepła i zimna woda, makijaż delikatny jak na damę przystało do tego stonowany strój w odcieniu pudrowego różu. Wychodząc z łazienki spogląda na swoja przyjaciółkę, która nadal smacznie śpi, miała ja pożegnać, ale Emme ma twardy sen wiec Mia zostawia jej tylko krótka informacje o tym, ze wychodzi już i nie chciała jej budzić.

Punkt o 8 Mia stoi wraz z dyrektorka na placu, podjeżdża czarne volvo z niego wychodzi Brand szofer i ochrona.
-Witam Mio, twoi rodzice oczekują Ciebie już. Dziękuję serdecznie Pani Alvarez za dopilnowanie, aby Mia się nie spóźniła.

-Dzień dobry Brand rozumiem, że Państwo Warren stosunkowo szybciej powiadomią mnie następnym razem, że maja zamiar zabrać Mie. Do widzenia.
Mia pożegnała się z dyrektorką i weszła do samochodu, Brand po wpakowaniu walizek również to uczynił/

-To, co, mała. Cieszysz się, że wracasz?

-Cieszę się i martwię to było dosyć nagle

-Dobra Mia nie musisz już być taka sztywna ,to ja Brand to ja Ciebie nosiłem na barana jak kradłaś owoce z sadu

-Ha uważaj, co mówisz, Jak się nie mylę to ty mnie do tego namawiałeś mówiąc ''Nie dasz rady! Jesteś słaba''

-Tak jasne, zespół tak było, ja to pamiętam trochę inaczej ''Brand ja chce jabłko oo te tam wysoko. Proszę i te twoje oczy i miny..

-Dobra ciekawe, komu by rodzice uwierzyli. Wiesz, czemu rodzice mnie wezwali do domu?

-Oczywiście, że wiem. Ale nie powiem obowiązuje mnie dekret.

-Dekret skąd znasz takie słowa znowu za dużo telewizji?

-Śmieszne Mia ja się uczę, ale widzę, że ty nie zbyt rodzice widzieli twoje oceny..

-Oceny? Mam przecież dobre.

- Wiem, ale znasz ich te 5- z geometrii.

-To była najlepsza ocena! Same 3 były..

-Żartuję sobie z Ciebie twój ojciec jest dumny, że masz takie oceny.

-Przewiduje, że znowu zamęczał ciebie słowami, bo ja w moim wieku..

-Tak ostatnio byliśmy na długiej podroży służbowej nasłuchałem się sporo tego.

Podróż mijała im na rozmowie na różne tematy Mia opowiadała mu o Emmie i jej dziwnych pomysłach, za to Brand mówił jej o podróżach. Mia usnęła, a Brand włączył auto pilota w samochodzie i tylko zerkał na drogę. Bał się tego jak zareaguje Mia na wieści, dlaczego została zabrana ze szkoły..Wieczorem godzina 19: 30 Brand wraz z nadal śpiąca Mija wjeżdżają na posesje domu Państwa Warren. Brand szturcha Mie za ramieniem, aby się obudziła, bo już są pod domem.Mia leniwie otwiera oczy i spogląda na dom nic się nie zmieniło od czasu, kiedy była tu ostatnimi wysiada z samochodu pokojówki i kamerdyner już stoją na szczycie schodów, aby przywitać Mie.Witam panienko w domu - mówił gosposią Maryla

Dzień dobry. Rodzice są w domu - pyta Mia ciągnąc za sobą walizkę, która szybko zostaje odebrana przez kamerdynera.

Panienki mama jest w jadali oczekuję tam panienkę, a ojciec jeszcze nie wrócił z firmy.-Odpowiada płynnie Maryla. Dziękuję jej skinieniem głowy i udaje się do jadalni po drodze jeszcze do toalety, aby się odświeżyć. Wchodzę do jadalni a tam mama siedzi przy stole piją białe wino, podchodzę i witam się z matka buziakiem w policzek.
-Dobrze wyglądasz Mio.Widzę, że lekcje stylu dodatkowe się przydały.

-Tak matko. Dziękuję, że miałam możliwość w nich uczestniczyć.

Siadaj kochanie, lepiej a nie stoisz, na pewno jesteś głodna Maryla przygotowała przepyszna kolacje królika w ziołach. Po zjedzonej kolacji i krótkiej rozmowie z mam na temat szkoły i tego, co tam u Emmy udałam się do swojego pokoju, byłam bardzo zmęczona po podroży chodź spalam w samochodzie nie ma jak łózko. Udałam się do łazienki gdzie moja pokojówka Eli przygotowała mi kąpiel jaśminowa, musiałam zapewnić Eli, , że sobie poradzę, bo chciał zostać by mi pomóc. Leżąc w wannie rozmyślałam o tym, ze matka była dla mnie dosyć miła i że ojca nie było, bo był w firmie. Zawsze to on pierwszy mnie witał w domu. Po kąpieli położyłam się spać i szybko odpłynęłam w świat morfeusza.Wstałam o 6: 30 jednak przyzwyczajenie robi swoje, sięgnęłam po mój telefon odczytałam wiadomość od Emm, że przeprasza, że nie wstała, odpisałam krótko, że nic nie szkodzi. Poleżałam jeszcze trochę przejrzałam strony plotkarskie, Twitter itp. I wybiła godzina 9. Z turlałam się łóżka i poszłam do łazienki wykonać poranna toaletę ubrałam czarne spodnie, szpilki tez czarne i beżową bluzkę z rękawem 3/4.

I zeszłam na dół do jadali, podano mi posiłek zjadłam go w raz z mama, od której dowiedziałam się, że ojciec oczekuje mnie w swojej firmie o 12. Miałam jeszcze trochę czasu wiec udałam się na patio z magazynem o bankowości. Brand zabrał mnie do firmy ojca, ale oczywiście ten cudowny dzień, już się popsuł jakiś goguś zajął nasze miejsce parkingowe bezczelny typ z mustanga, bezczelnie seksowny typ z mustanga, ale to nic nie znaczy wyraźnie na tabliczce napisane jest Mia i numer restauracyjny. No chyba, że o wy osobnik ma na imię Mia, ale w to wątpię. Brand po okrążeniu parkingu 6 razy w końcu znalazł miejsce wygramoliłam się z samochodu i poszłam do biura ojca jeszcze winda i 70 piętro. Zaczęłam przeglądać telefon nim nadjechała ta winda usłyszałam, że ktoś wola moje imię obejrzałam się w prawo następnie w lewo na końcu za siebie i ujrzałam moja babcie i dziadka jak zawsze dziadek garnitur, a babcia garsonka przywitałam się z nimi, iż zaczęliśmy rozmowę :
-Mio jak miło Ciebie widzieć, widzę, że tato wezwał Nas, ale i Ciebie mam rozumieć, że on o niczym nie wie-zapytała mnie po cichu babcia, w zasadzie mogła głośno mówić dziadek nosi aparat na uszy, bo niedosłyszy.

- no nie w zasadzie babciu nie było okazji

-powiadasz okazji nie było to się ojczulek zdziwi.

-a, po co w takim razie mu zarząd? -pytam

-Ma jakiś projekt ojciec ostatnio odwiedził jego dawny kolega ze studiów, który prowadzi mała rodzinna firmę i chciał, aby jego syn zaprezentował projekt, jeżeli się spodoba dostanie przychylność twój ojciec wejdzie z nim spółkę.

--Aha, czyli sponsoring?

-Coś podobnego dokładnie nie wiem, wiesz jak twój ojciec chaotycznie mówi przez telefon jak jest zainteresowany czymś bardzo. Dobrze dziecko będzie ciekawie coś czuje bierz dziadka i idziemy.

Babcia poszła przodem ja razem z dziadkiem wyszliśmy i szliśmy za babcia.

-I, co wnusi, kawalera już ty to masz jakiegoś?

-Dziadku ja chodzę do żeńskiej szkoły

-Czyli, nie ma się, co martwić o prawnuki wiesz za młody na nie jestem

-Nie dziadku nie musisz się martwić.
Ja dobrze, że ta żenującą rozmowę przerwał mój tata witający się z babcia potem z dziadkiem a na końcu ze mną wtuliłam się w ramiona taty bardzo za nim tęskniłam. Ojciec zaprosił nas do Sali konferencyjnej gdzie stało już 3 chłopaków na oko chyba mieli od 18 do 27 lat, czyli nie tacy starzy. Przedstawiliśmy się i zasiedliśmy w wyznaczonych fotelach.
  Witam serdecznie nazywam się Logan Philip Henderson mam zamiar przedstawić państwu projekt o nazwie Ocean, może nazwa nie jest wyszukana, ale nad tym można popracować. Projekt ma na celu zbudowanie oceanarium mam dojścia, jeżeli chodzi o rożne gatunki ryb itp. Można by było również stworzyć taka lecznicze dla zwierząt morskich.
Blalblalal ględzi bez sensu w centrum Londynu oceanarium naćpał się chyba. Widzę, że nie tylko ja mam znudzoną minę babcia gra w węża na komórce a dziadek przysypia tylko ojciec słucha jak zaczarowany. Na szczęście prezentacja się skończyła szturchnęłam dziadka i babcie by coś powiedzieli

-Młody człowieku ciekawa prezentacja ujmująca, mamy jeszcze dwójkę kandydatów, ale jak na razie jesteś numerem jeden.
Odpowiedziała babcia ten tam Phil czy jako on miał ucieszył się, że jest pierwszy. Następny był niejaki Theo James był też faworytem, ale widzę, ze babci tez się podobał mówił o rozwoju terenów zielonych o ogrodach parkach krajobrazowych zaznaczyłam sobie go, bo naprawdę ciekawa była jego prezentacja.  
Ostatni był Harry Asus o ty skubana świnio to Ty mi miejsce parkingowe zająłeś na ciebie nie zagłosuje nie ma bata!
     Witam nazywam się Harry Asus. Mój projekt jest na pewno najciekawszy, widziałem projekty kolegów i nie dorównują temu. Więc może zacznę jak wiadomo wszystko się rozwija w zawrotnym tępię gospodarka, finanse, rolnictwo. Wielu z nas ma coraz to mniej czasu na przyjemności dowiadywałem się w otoczeniu znajomych, jaki i zwykłych obywateli, czego nam brakuje jedno myślni wszyscy stwierdzali stadionu, ale nie byle, jakiego tylko wielkiego stadionu gdzie każdy by znalazł miejsce dla siebie tenisiści, piłkarze nawet hokeiści. Projekt jest bardzo zróżnicowany, bo i trzeba zapewnić bezpieczeństwo jak i patrzeć na różne podłoża wiadomo hokeiści nie będą rozgrywali meczów na wodzie. A piłkarze na asfalcie. Projekt jest pracochłonny, dlatego przyszedłem do Państwa, są państwo najlepsza firma w Londynie wiem, że przy pomocy finansowej uda nam się stworzyć pierwszy na świecie taki stadion..

Super prezentacja się skończyła ojciec bije brawo boże tato pogmerał twoje ego, że super firma puf. Dobra panowie sobie czekają na sofach my obradujemy haah zaraz będzie bomba dla tatulek.
-Mamo, kto ci się podobał najbardziej? -Pyta mój ojciec

-Hmm 2 i 3 były interesujące 1 chyba coś mu się pomyliło.

-Mi za to tylko 3 się podobała popieram moja żonę 1 wielka pomyłka

-Hmm no 1 była interesującą, ale nie dla Nas mi się podoba 3 i nawet bardzo ciekawy projekt. Więc głosujemy

O fajnie mnie pominęli haah albo i nie pominęli.
-Mamy wyniki 2 glosy na 3 przykro mi mamo przegrywasz. -Mówić ochocza ojciec, to w takim razie zaproszę pana Harrego by sfinalizować umowę

-Synku, ale ja nie podpisze tej umowy.

-Mamo wiem, że podobał ci się druga prezentacja, ale zostałaś przegłosowana, prawda tata?

-Ja synu tez nie podpisze umowy.

-Czemu?

-Bo firma nie należy już do Nas syneczku-odpowiada babcia i patrzy na mnie

-Co? A do kogo sprzedaliście ja bez moje wiedzy, komu? Chyba powinienem o tym wiedzieć mamo, tato? Komu?
-Mi tato sprzedali, a raczej ja wygrałam z pokera z babcia, a potem z dziadkiem, a od wujka Toma to było proste wymieniłam się z nim po postu na mało wartościowa farmę kurczaków.

-Mio? Co ty mówisz?! Ma mamo czy to prawda?

-Tak synku prawda twoja córeczka, a nasz wnuczka obecnie ma 80% udziałów. A ty jedyne 20 %..My się zbieramy pa Mio zobaczymy się wieczorkiem

Babcia i dziadek podeszli pożegnali się z ojcem a następnie ze mną. Ojeju szykuje się rozmowa.
-Ciekawy się tu rzeczy dowiaduje. Czyli można powiedzieć, że moja córka jest moim szefem?

-He nie no dam ci tato rządzi spokojnie, ale tak hehe jestem twoim szefem. Tato.

-No, coś jeszcze dawaj strzały czekam..

-Strzały?/ A chodzi ci o ten no, bo to nie wszystko.

-Hmm. Kontynuuj dziecko.

-Bo tato oprócz naszej firmy mam również 7 podupadających baz wojskowych, 8 kortów tenisowych, 85 hektarów pola golfowego, parę domów a raczej pałacyków we Wiedniu, wykupiłam muzeum, bo miało problemy finansowe i jedno skrzydło jest nazwane moimi inicjałami. Mam też 3 prywatne klinki dla zwierza dzikich/leśnych, wodnych i domowych oprócz tego szpital ŚW. Jakuba jest całkowicie mój na szczęście nikt o tym nie wiem, bo właściciel przegrał o ze mną w makao. To, co jest wstydem, ale mniejsza oto i tato. Może i twoja firma w Londynie jest największa, ale z przykrością muszę ci donieść ze w Monako jest większa całkowicie moja, o której wie mama, bo wiesz tato mama wie o tym wszystkim, ale kazałam mi sama o tym Tobie powiedzieć wiec to mówię i nie złość się spoglądam na tatę a on tylko siedzi z otworzona buzia i suszy jeżyk, bo tato to nie koniec mam jeszcze w Teksasie i Australii takie małe ranczo, ale malusieńkie.
-Ile?

-Co ile?

-Hektarów ma to malusieńkie ranczo w Teksasie?

-450 hektarów..

-A w Australii?

-To ten no trochę większe, bo w zasadzie podkupiłam upadające domy wraz z polami i uprawami ja nie wiem dokładnie ile to jest jakieś 40

-40 hektarów?

-Nie 4 tysiące hektarów tato nie złość się. O boże widzę ojca podchodzi do mnie wstaje i mnie przytula.

-Jestem z Ciebie dumny córeczko, ale nie lubię jak mnie okłamujesz.

-Czyli się nie złościsz?
-Nie złoszczę się jestem dumny będę miał, od kogo pożyczać hehe na skarpetki

-Zabawne tato, dobrze to, co wołamy panów?

-Jasne.

Do Sali weszło 3 mężczyzn może ich projekty był bzdurne, ale co mi tam.
Loganie twój projekt był komiczny i dlatego dostaniesz nasze wsparcie finansowe

-Co? Zapytali pozostali Panowie jak i ojciec

-no, co, co w końcu ja jestem właścicielka 80% procent firmy, prawda ojcze?

-No tak, ale.

-bez, ale możesz odejść Logan idź do pokoju 289 już na ciebie tam czekają odpowiednie dokumenty.

-Dziękuj, bardzo dziękuje.

-A, co do Was Panowie ,to ty Theo twój projekt był niesamowity przechodzisz dalej.

-O boże! Dziękuje będę się bardzo starał.

-I się został nam ostatni jak się nazywałeś przypomnij..

-Harry Asus, proszę Pani.

Ojciec wyszedł , ja rozsiadłam się na fotelu jego prezesowskim przejechałam po stole i dokumentach i spojrzałam na tego chłopaka dostrzegłam, że nadal stoi pokornie zaczęło mnie to bawić 15 letnia dziewczyna ma decydować o jego całym życiu. Tak wiecie szybka jestem wujek google mi trochę pomógł przeczytałam o nim, że wraz z ojcem prowadzi lokalny biznes jest jedynakiem jego siostra i mam zginęły w tragicznym wypadku. Ma 18 lat i kształci się, jako budowlaniec nie wygląda na takiego, ale jak wiecie pozory czasem mylą.

-Usiądź nie stój tak nade mną nie czuje się komfortowo.

-A tak jasne dziękuję Pani- uśmiechnął się

-Ile ma lat, jeżeli zgadniesz dostaniesz kontrakt.

-18 masz na pewno tyle lat inaczej by Ciebie tutaj nie było.

-Pomyliłeś się trudno..

-Jak to to ile masz lat?

-15 lat.

-Co? Nie wyglądasz. Cholerka sorry słaby komplement

-No nie wyszedł trochę Tobie. Wiesz projekt masz na prawdę ciekawy powiem ci w głosowaniu wygrałeś dostałeś dwa głosy od mojego ojca i dziadka.

-A od Ciebie?

-Oj ja nie głosowałam..

-Ale jakbyś mogła, byś mnie wybrała?-Zapytał z nadzieją w głosie

-Nie. Twój projekt jest fajny, ale nie do zrobienia bym musiała ściągnąć ekipę z Monako.

-To wy macie firmę w Monako?

-Tak, ale jest całkowicie moja

-Sorry, że to powiem nie za młoda jesteś?

-Hehe nie, co ma młodość do interesów? Harry wiele musisz się jeszcze nauczyć..

-Proszę, chcę Ciebie przekonać do mojego projektu spędź ze mną tydzień dobra 2 dni chociaż, a pokaże ci moja pasje do tego projektu. Jeżeli się nie uda odpuszczę porzucę marzenia proszę o jedną szanse..-Zobaczyłam w jego oczach smutek, lęk.

-Dobra spędzę z Tobą 2 dni, ale jeżeli nie przekonasz Mnie to wiec, że twój pomysł podupadnie.

-Jasne. Dziękuję, zadzwonię do widzenia.

-No cześć..

Zostałam sama w Sali konferencyjnej i zaczęłam nucić Whitney Houston - Saving All My Love For You, ulubioną piosenkę mojej babci ze strony mamy, której już z nami nie ma. Nie poczułam nawet obecności kogoś za mną, był to mój tata objął mnie i staliśmy razem ja delikatnie śpiewałam. Czułam obecność jeszcze kogoś..

cdn...

TruskawkowaManba

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 3278 słów i 18053 znaków, zaktualizowała 28 lis 2016.

3 komentarze

 
  • violet

    Masakra...

    26 lis 2016

  • Nataliiia

    Kiedy next??? :bravo:

    12 lis 2016

  • Olifffka<3

    Extra :bravo:

    11 lis 2016