ADB #1

1


Po chwili nostalgii zauważyłam Julię, która ewidentnie mnie szukała. Zamknęłam YT i szybko wystukałam jej sms by się odwróciła, bo stoi dokładnie plecami do mnie. Oczywiście moja Julcia nie wyciągnęła komórki tylko zignorowała sms, więc musiałam wstać z ławki i do niej iść. Leniwie podeszłam do zakłopotanej Juli i zarzuciłam jej ręce na szyję stoją za nią.  
- Następnym razem czytaj sms.- szepnęłam jej do ucha i roześmiałam się gdyż przyjaciółka wystraszona moimi słowami podskoczyła.
- BARDZO ŚMIESZNE. HA HA HA.
- No.. śmie... szne. Żebyś wi..działa swo..ją mine. - wydusiłam między salwami śmiechu. Ogólnie rzecz biorąc jestem osobą, która śmieje się z niczego.
- Możesz skończyć? Ludzie się na nas patrzą.- rzekła po czym odwróciła się w moją stronę z uśmiechem na ustach.
- Tia. Nie znasz się na żartach. - już miałam iść w stronę wyjścia, ale zorientowałam się, że zostawiłam wodę na ławce. - Wait. Nie wzięłam wody, ty już idź, a ja cię dogonię.
Podbiegłam do ławki, wzięłam wodę i szybkim krokiem starałam się dogonić Julię gdyż postanowiła sobie Julcia pobiegać. Wydawało jej się to takie bardzo śmieszne nie wiem dlaczego.. albo ja jestem dziwna albo ona. Pffy.. po kilku sekundach dobiegłam do niej i już sobie wesoło dreptałyśmy.  
- Ej Natiś mówiłam ci, że mam dwa bilety na koncert?
- Ooo kogo ma być koncert?
- Naprawdę nie wiesz?! Twój ulubiony wokalista.
- Hmm. - wiedziałam, że to na pewno nie koncert Andy'ego, więc udałam podekscytowaną, a swoje rozczarowanie ukryłam i dodałam. - Powiedz kogo, bo się nie domyślam!
- Mówi ci coś ADB?
- Nie mów, że to koncert Andy'ego, bo ci nie uwierzę.- odpowiedziałam jej teraz serio podekscytowana.
- Ty go nadal słuchasz. - odparła z zażenowaniem Julia. - Oczywiście, że nie to nie ten Andy tylko jakiś nowy zespół.
- Aha.. no i co w związku z tym?
- No nie gadaj, że przekonało cię to słabe kłamstwo. Natalia nie masz innego ulubionego wokalisty. Jest to w twoje urodziny, a z twoimi rodzicami to już ustaliłam. Postanowiłam ci to powiedzieć, bo musimy sobie coś kupić.
- Jezu.. naprawdę? - szepnęłam.
- Naprawdę, a teraz rusz dupę i biegniemy. Nie możemy być takimi pączkami jak teraz. - zachichotała.
Zdecydowanie to ona jest dziwna, ale boże jak ja ją uwielbiam! Do moich urodzin zostały trzy dni. Może uda mi się coś znaleźć fajnego. Na pewno nie ubiorę niczego za kolana i niżej, a miniówka też odpada. Hmm.. coś wymyślimy. Mam taką nadzieje. STOP! Jakim cudem jest jego koncert skoro ma tylko dwa utwory?! Tego nie zdążyłam zapytać się Juli gdyż szybko podążyła do klatki i coś powiedziała, ale nie dosłyszałam.


~~~~~~~~♥♥♥~~~~~~~~~

Mam nadzieje, że się podoba. Wieeem, że krótkie, ale ćśśś.

Ja

NeverBeenAgainoK

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 546 słów i 2874 znaków.

1 komentarz

 
  • lunetka96

    pisz dłuższe opowiadania, gdyż lepiej się to czyta :) i jest w nim płynność, pomyśl nad tym  ;)

    27 maj 2016