8# Sprzedana przez prześladowcę opętanego miłością +18

Rose siedziała z podkurczonymi nogami kołysząc się na boki. Spojrzała na drewniany stoliczek, na którym stała duża szklanka z kwiatami i ogromny talerz z serwisu obiadowego. Skrzywiła się na widok chudego mięsa z ziemniakami w sosie chrzanowym. Głód mimo wszystko o sobie przypominał. Sięgnęła po talerz i widelec leżący centymetr dalej. Włożyła do ust pierwszy kęs, który okazał się nie taki zły jak przypuszczała. Gdy skończyła odstawiła puste naczynie na bok i sięgnęła po kartkę wciśniętą między róże.

  

, , Wracaj do zdrowia. Nie należę do cierpliwych ludzi.

X ‘’                                                        

  

- O cholera. – Powiedziała na głos do samej siebie.

  

To było oczywiste, że kwiaty są od Johna. Wyrwała natychmiastowo i lekkomyślnie wszystkie kabelki włącznie z wenflonem. Była niesamowicie zdenerwowana. Jej emocje były roztrzaskane. Cały czas miała nadzieję, że wszystko skończy się pięknie, ale zdawała sobie sprawę z tego, że to tylko jej marzenie. Ignorując uczucie omdlenia i uczucie roznoszącego się chytrze bólu po ciele powstała.  

  

Był wieczór.  

Personelu na oddziale było znacznie mniej co w rzeczywistości ułatwiało próbę ucieczki bez zawiadamiania lekarza i co najgorsze… jego. Dziewczyna była przekonana, że maczał w tym palce. W końcu w normalnym przypadku zwolnienie się ze szpitala na własną rękę to dobre rozwiązanie. A tak? Cokolwiek chcesz zrobić musisz zastanowić się czy ta jedna osoba, która zniszczyła ci życie ma związek z daną rzeczą, sprawą. Skoro wie gdzie leży… wie kiedy wyjdzie.

  

Dziewczyna wyskoczyła ze swojej sali jak burza omijając portiernię, w której spała jak kamień 50 letnia kobieta. Jej kroki stały się pewniejsze gdy złapała za klamkę drzwi głównych. Zimny wiatr owiał jej twarz. Zaczerpnęła kolejny haust powietrza z ogromnym uśmiechem na twarzy. Zaczęła wolnym krokiem kierować się w stronę gdzie widniały kolorowe lampy uliczne. Ciężar który czuła automatycznie spadł z jej serca. Do czasu.

  

- Może się zaprzyjaźnimy koleżanko? – Spytał podjeżdżając bliżej krawężnika bardzo młody mężczyzna w sportowym, żółtym Lexusie.

  

- Może lepiej nie? – Oddaliła się parę kroków od drogi mierząc go złowieszczym wzrokiem. Wyglądał na co najmniej 30 lat, a jego czarne oczy lśniły w świetle lamp.

  

- Dlaczego? Przecież chyba nie myślisz, że chcę zrobić ci krzywdę! – Zaśmiał się szyderczo.

  

- Możesz po prostu spieprzać? – Rzuciła głośniej i bardziej zdecydowanie. Przyśpieszyła kroku zostawiając tym samym niezadowolonego z siebie kolesia w samochodzie.

  

Przez parę minut atmosfera jaka panowała była zadziwiająco… dziwna. Cicha. Samochody na ulicy zmniejszały swą dużą liczbę. Niespodziewanie poczuła silne uderzenie w głowę, które natychmiastowo zabrało jej trzeźwość i przytomność.

  

***

  

Wysoki brunet z liczną ilością tatuaży muskał jej delikatną skórę, które było pokaleczone i poranione. Leżąca na łóżku była bardzo bezbronną i bardzo niewinną niewiastą. Sięgając po nożyczki rozciął jej biały, zwyczajny t-shirt odsłaniając przy tym seksowny oraz zapraszający brzuszek. Przybliżył swe zwilżone usta od śliny i zaczął krążyć językiem powolne ósemki. Dziewczyna otwierała swe oczy przyglądając badawczo mężczyźnie. Jej ruchy były obezwładnione gdyż nadgarstki miała przywiązane do ramy łóżka tak samo zresztą jak jej chudziutkie kostki. Usta miała zaklejone szarą taśmą klejącą. Mężczyzna wpajał się w jej skórę coraz pewniej, mocniej nie zważając na wyrywanie się jego ofiary. Była taka piękna. Zielone oczy zalewały się powoli łzami, gdy jego ręce pobiegły prosto do beżowego biustonosza opinającego kusząco jej biust, który błagał wręcz o pieszczoty. Przeciął jego ramiączka, a następnie uwolnił jej obje jędrne i okrągłe piersi na wolność. Z ust Rose wydobywały się cichutkie jęki przeplecione ze szlochem. Jego lewa dłoń zaczęła wędrówkę po jej kobiecym atucie, a mokry i zaangażowany język zataczał szybkie kółeczka wokół sutka jednej piersi, gdy zaraz tą drugą ugniatał w miarowym tempie. Pocałunkami schodził coraz niżej ignorując protestowanie i głośniejszy płacz nastolatki, która biła się z odczuwalnym bólem żeber oraz niemocą. Jego sprawne dłonie szybkim ruchem odwiązały supełek na spodniach zaczynając je ekspresowo zsuwać do oporu ukazując błękitne koronkowe majteczki. Wykonując ten ruch dziewczyna wpadła w histerię. Próbowała wyrwać dłonie ze sznura wykonanego z włókna naturalnego. Przyczyniło się to jedynie do porządnych otarć. Wspierając się na swych silnych dłoniach uniósł swe potężne ciało spoglądając ze wzajemnością twarzą w twarz. Uśmiechnął się obserwując bacznie jej zachowanie. Zerwał z całej siły kawałek taśmy i zwrócił do niej.

  

- Chcesz mi coś powiedzieć, słoneczko? – Rose Clark spojrzała mu głęboko w oczy i splunęła prosto w jego usatysfakcjonowaną minkę powodując wybuch wściekłości. Uderzył ją w policzek.

  

- Przestań! – Krzyknęła przez łzy. Na jej ustach znów wylądował kawał elastycznego i lepkiego paseczka.

  

Swoją walkę z jej oporem ponownie podejmował tym razem zrywając z niej bieliznę. Zdeformowane słowo coś na kształt "proszę” wypełniło cały pokój. Bała się, a to właśnie go podniecało. Uniósł jej kolana tworząc między nimi dużą przerwę. Brunet zaczął rozpinać swoją czarną koszulę odsłaniając swój tors wypełniony milimetr przy milimetrze czarno-białą dziarą przypominającą wielkie stare drzewo z grubymi i samotnymi gałęziami. Sięgnął po fioletowe pudełeczko wyciągając z niego prezerwatywę następnie dynamicznie pozbył się spranych jeansów i bokserek kryjących jego sporą erekcje. Z ogromnym skupieniem założył ją na swoją męskość. Sekundę potem jego dzika penetracja jej wnętrza odbywała się dla niej boleśnie zważywszy na to iż był to ten pierwszy raz. Kolejne pchnięcia były jednak bardziej przyjemniejsze. Mimo niechęci i obrzydzenia jakie do niego czuła z niewyjaśnionego powodu towarzyszyła jej szczypta podniecenia, która bardzo mocno i skrycie walczyła o orgazm. Rose zakazywała sobie tego. Niestety jedyne co mogła w takiej sytuacji to oddać się pokusie. Palce ciemnookiego ściskały jej wąską talię nabijając ją jeszcze bardziej na siebie. Ich ciche pomruki zaczęły zapełniać przestrzeń znajdującą się wokół nich. Erotyczna mgła spowodowana ich gorącym oddechem stawała się coraz bardziej gęstsza. Ich ciała zaczęły wreszcie ze sobą współpracować poruszając się w jednakowym tempie. Jego usta znów pojawiły się na jej piersiach lekko je podgryzając zębami. Ostatnie pchnięcia okazały się silniejsze i dużo bardziej mocniejsze dopełniając wszystko intensywnym szczytowaniem. Z ogromną ulgą jaką poczuł, wyszedł z niej przecinając tylko linki wokół kostki.

  

- No to teraz trochę porozmawiamy. – Rzucił oschle wiedząc, że do najmilszych rozmów ona nie będzie należeć.

  

-----------

Historia powstawania rozdziału:


13x złapań za głowę i mówienia:, , Przecież to jest do dupy, nie umiem czegoś takiego napisać”

11x walenia głową o klawiaturę

4x niewytłumaczalne wybuchnięcia niepohamowanym śmiechem(?)

2x wypowiedziane słowo na k. z bezsilności autorki

1x mówienia:, , To się na da”.

------------

  

W poprzednim dziale były same dialogi. W tym postanowił dodać głównie opisy zważywszy na to iż pora dialogów nie miała szans wystąpić. Za wszelkie błędy przepraszam. Jestem tylko człowiekiem. Dziękuję, że ze mną jesteście mimo wszystko! :) Proszę nie marudzić, że niektóre sceny były za długie :D Obrażę się xd Tak musi być i tyle :)


A teraz przyznawać się kto ma poniżej 18 lat :D

ChabrowyAtrament

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1389 słów i 7939 znaków, zaktualizowała 18 lip 2015.

14 komentarze

 
  • ChabrowyAtrament

    Kochani moi! Dziękuję za tyle pięknych i wzruszających komentarzy! Czytałam je całe 20 minut powtarzając sobie głośno - Ej.. nie jesteś więc w pisaniu takaa kiepska. Ale po dłuższym rozmyślaniu utwierdziłam się, że to WY mnie motywujecie do pisania takich opowiadań. To Wy jesteście dla mnie inspiracją na każdy jeden dzień! Dziękuję. ♥♥♥♥♥♥

    NOWA CZEŚĆ MIAŁA POJAWIĆ SIĘ DZISIAJ  - W PONIEDZIAŁEK. ZASZŁY NIESTETY MAŁE KOMPLIKACJE. NOWA CZEŚĆ BĘDZIE W CZWARTEK NA 10000%. DODATKOWO ,MUSZĘ ZMARTWIĆ PEWNE OSOBY GDYŻ 3 SIERPNIA WYJEŻDŻAM NA TYDZIEŃ. NIE BĘDZIE NOWYCH CZĘŚCI PRZEZ 7 PEŁNYCH DNI. TAK WIĘC OD JUTRA STARTUJĘ Z PISANIEM I KOMBINOWANIEM. MOŻE UDA MI SIĘ WSTAWIĆ CZĘŚĆ W ŚRODĘ, ALE NIE CHCĘ ZAWODZIĆ PO RAZ KOLEJNY.


    PRZEPRASZAM. KOCHAM WAS MISIE KOLOROWE!!!

    27 lip 2015

  • mag12e

    Kiedy nowee :-( smuteg

    26 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @mag12e Nie smuteczqaj kochanie! Kolejna część w tym tygodniu. Miało być dzisiaj, ale będzie opóźnienie. Przepraszam i dziękuję :)

    27 lip 2015

  • mag12e

    Super ! :D cieszę się i czekam ;-)

    27 lip 2015

  • ~kckck

    Kiedy nowe :(

    22 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @~kckck Juz niedługo. W tym tygodniu. dziękuję kochanie i przepraszam :)

    27 lip 2015

  • grafoman

    My name is Borat. I like you. I like sex. That's nice  :jupi:  
    Na to czekałem ....

    21 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @grafoman Borat... okej whatever. To nie koniec powieści ,,zerżnął mnie ostro". Przygotuj popcorn xd Dziękuję :) Cieszę się, że doceniłeś :) Pięknych wakacji życzę.  
    Bałam się, że nie wyszła mi scena seksu. Kompletnie nie potrafiłam się skoncentrować i byłam pewna, że wyszło tak sobie :)

    27 lip 2015

  • Mela_110

    Mega, mega, mega, chce wiecej :D <3

    19 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @Mela_110 Hah dziękuję kochana! Już niedługo!

    27 lip 2015

  • $convers$

    Jak zawsze opowiadanie dopracowane i czyta sie z przyjemnością :rotfl:

    19 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @$convers$ Staram się. Aż miło jak ktoś docenia czyjąś pracę. Dziękuję. Pokłon dla Ciebie z życzonkami na piękne wakacje.

    27 lip 2015

  • ~kckck

    Super zaje*iste to jest, ale najlepsze Jest jeszcze Przed nami, tak ? ;3

    19 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @~kckck Oczywiście! Nie musisz mieć wątpliwości, wszystko przed nami. Dziękuję kochanie za taką milutką opinię!

    27 lip 2015

  • tYnKa

    zaje*iste ^^ czekam na kolejne części <3

    18 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @tYnKa Cieszę się!!! Dziękuję. Kolejna cześć miała być dzisiaj - poniedziałek, ale niestety będzie małe opóźnienie.

    27 lip 2015

  • tYnKa

    @ChabrowyAtrament Spoczko... rozumiem, rozumiem   ! xD ^^

    27 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @tYnKa  dziękuję za zrozumienie i przepraszam :) Pięknego lata życzę!

    27 lip 2015

  • tYnKa

    @ChabrowyAtrament Dziękuję tobie również życzę pięknego lata :D :3

    27 lip 2015

  • Marlens

    Hahaha;D  ja bym chciała mieć poniżej 18:p

    18 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @Marlens Hahhaa  starość nie radość, ale pamiętaj! Młodość nie wesele :D Dziękuję za komentarz! Pozdrawiam!

    27 lip 2015

  • kamila12535

    Opowiadanie jest super czekam na kolejną :):)<3

    18 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @kamila12535 Dziękuje kochanie! Buziaczki!

    27 lip 2015

  • Linda

    Dodaj szybko kolejna część opowiadanie super podoba mi się ;P

    18 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @Linda Niestety trochę jeszcze trzeba poczekać. Nowa cześć miała być dzisiaj- poniedziałek, ale wypadło mi sporo spraw. Do rzeczy - Dziękuję! Cieszę się, że Ci się podoba!!!

    27 lip 2015

  • Paulaaa

    Jak dla mnie to bomba ;)

    18 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @Paulaaa Dziękuję !!!!

    27 lip 2015

  • PoslaniecBoga

    ej, co jak co, ale to mimo wszelkich gwałtów na biednej Rose jest genialne xD Pozatym  Twoje podejście do tematu bardzo mi się podoba. Oby tak dalej, bo czekam na więcej! :D

    18 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    @PoslaniecBoga ahahhaha dziękuje ślicznie. Biedna Rose... (udawany smutek i powaga) xD Dziękuję raz jeszcze kochanie! Jest mi miło n
    a sercu aż!

    27 lip 2015

  • ChabrowyAtrament

    Kolejna część będzie w poniedziałek po południu. Może uda mi się jak dzisiaj dodać trochę ją wcześniej. :)

    18 lip 2015

  • ~kckck

    Nadal nie ma Nowej części  :matko:

    20 lip 2015