Śledztwo

7 DNI OD ZAGINIĘCIA

Zaginiona Amelia Lewczyk. - takie hasła od tygodnia widniały na słupach, płotach, domach. Podobne komunikaty nadawano w telewizjii. Niestety, nikt nie był w stanie wskazać miejsca w którym dziewczyna mogłaby przebywać. Słuch po niej zaginął.  


W domu siedziała zapłakana matka. Ojciec był również w kiepskim stanie, ale zachowywał pozory. Wystąpienia na antenie lokalnej telewizjii stały się rutyną. W domu rozległo się pukanie do drzwi.

-Siedź spokojnie Krysiu. Otworzę. - rzekł spokojnie ojciec zaginionej.  
-Dzień dobry. Nazywam się Jan Kulczycki i jestem inspektorem. Chciałbym z państwem porozmawiać na temat córki. Chciałbym ustalić pewne szczegóły.  
-Oczywiście, proszę wejść. - zdruzgotany ojciec, otworzył szerzej drzwi.

Ojciec poszukiwanej zaprowadził gościa do pokoju, w którym siedziała jego żona. Inspektor ukłonił się kobiecie i usiadł na sofie. Wyciągnął z kieszeni notesik i długopis.

-Wiecie państwo czy córka miała podejrzanych znajomych? Może jakiś wrogów?
-Amelka? Amelka była bardzo nieśmiała i miała niewielu przyjaciół. Nie wiem czy ktoś tak spokojny jak ona, mógł mieć jakiś wrogów... - odpowiedziała Krystyna.
-Jakie relacje panowały między państwem a córką?
-Idealne. Dużo rozmawialiśmy, mieliśmy doskonały kontakt. - z odpowiedzią uprzedził żonę Krzysztof.
-Mogliby państwo zaprowadzić mnie do pokoju Amelki?

Małżeństwo wstało i zaprowadziło policjanta do pokoju. Ten skrzętnie notował zdobyte informacje.  

-Chciałbym się tutaj trochę rozejrzeć. To komputer córki?
-Tak, dostała go od nas na urodziny i korzystała z niego często.

Kulczycki uważnie przeszukiwał każdy kąt pokoju. Otwierał szuflady, wertował zeszyty. Na łóżku leżała gitara. Potrząsnął instrumentem - pudło gitary, stawało się dla młodych kryjówką narkotyków. Jednak w tym przypadku nic z niego nie wyleciało. Ściągnął z łóżka kapę i pościel. Jego uwagę przykuł malutki notatnik, najwyraźniej schowany celowo. Otworzył, szukając zapisków. Na kilku stronach znajdowały się daty i godziny, które jak narazie nic mu nie podpowiadały. Wyciągnął małą foliową torebkę i umieścił znalezisko w środku.
Komputer chroniony był hasłem, dlatego musiał przyjść tutaj z technikiem. Zszedł na dół i pokazał rodzicom przedmiot, który znalazł. Nie potrafili mu powiedzieć, jaki sens miały te daty i godziny. Często pracowali do wieczora i nie mogli kontrolować każdego wyjścia siedemnastoletniej córki. Inspektor zapowiedział następną wizytę w celu przeszukania komputera.  

8 DNI OD ZAGINIĘCIA

Tego dnia, do drzwi Lewczyków zapukali technik i inspektor.  

-Córka nie dawała żadnych znaków? Co z jej komórką?
-Dzwoniliśmy kilkadziesiąt razy, ale ma wyłączoną.  
-Mhm... - mruknął policjant i skierował się do pokoju nastolatki.

Technik bez problemu poradził sobie z hasłem. Najbardziej zainteresowało ich archiwum popularnego komunikatora internetowego. W ostatnim czasie większość rozmów przeprowadzona była z mężczyzną zapisanym jako 'X'. Wszystko wskazywało na to, że Amelia zapisywała w notatniku daty i godziny ich spotkań. Z tego co wyczytali, rzadko spotykali się sam na sam. Najczęściej w większym gronie. Niestety, niczego więcej nie byli w stanie wyciągnąć z tych rozmów. Z jakiegoś powodu brakowało tam wielu szczegółów. Inspektor pożegnał technika i zszedł do rodziców dziewczyny.

-Znaleźliśmy na komputerze córki rozmowy z mężczyzną. Państwo coś o tym wiedzą?
-Mężczyzną? Nie zauważyliśmy, żeby z kimś się spotykała lub rozmawiała... - odparli zgodnie.
-Mógłbym dostać jakąś rzecz córki? Bluzkę, szalik cokolwiek. Wykorzystamy w poszukiwaniach psa.
-Oczywiście, za chwilę przyniosę. - Krystyna pobiegła do góry i wręczyła policjantowi koszulkę Amelii.


9 DNI OD ZAGINIĘCIA

Pies wąchał koszulkę i niuchał przy samej ziemi. Zdawałoby się, że trafił na jakiś trop jednak dwugodzinne poszukiwania zakończyły się fiaskiem. Policjanci postanowili wznowić poszukiwania nazajutrz. Zrezygnowani rodzice łkali wtuleni w siebie. Nadchodziła zima i wszyscy rozcierali dłonie, aby choć trochę się ogrzać. Inspektor prowadzący śledztwo poinformował zdruzgotaną parę, że jutro również użyją psa. Jeszcze raz zadał kilka pytań odnośnie ich relacji. Nie dowiedział się niczego nowego.

retrezed

opublikowała opowiadanie w kategorii kryminał, użyła 727 słów i 4471 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik moonky

    zaczelo sie dosc obiecujaco, mam nadzieje ze dalej bedzie rownie dobrze, nie spiesz sie a efekt przyjdzie :)

    9 sie 2013

  • Użytkownik retrezed

    Będzie kolejna część yaluj. :)

    7 sie 2013

  • Użytkownik Alexandra

    Dalej !  :)

    7 sie 2013

  • Użytkownik yaluj

    super. będzie kolejna część, czy to już zakończenie?

    7 sie 2013