Debeściaki

Jak wiecie, na Lolu są różnego rodzaju i maści opowiastki: mądre, głupie, o życiu, o dupie; niektóre schludne, przemyślane, niektóre zupełnie bez sensu. Tematyka jest rozległa, można wśród nich znaleźć praktycznie wszystko (za długo by wymieniać), lecz nie zauważyłam, aby któryś z "prezesów” tejże kategorii wspomniał cokolwiek na temat samych autorów. Fakt, jest kilka artykułów o "tfurcach” (przyznam bez bicia, sama maczałam w tym palce), ale tylko o "tfurcach”, a gdzie reszta? Gdzie ci wspaniali, utalentowani pisarze, dla których warto wchodzić na Lola i nieraz zarwać nockę?
  Oczywiście ci słabsi, robiący często z prac zupełny cyrk też są potrzebni (opinia czysto subiektywna), gdyż nieraz poczęstowali mnie uśmiechem na smutny czas, aczkolwiek autorzy dużego formatu mają tu zdecydowane pierwszeństwo, co jest raczej oczywiste. Nie rozumiem, dlaczego jeszcze nikt nie wpadł na to, aby o nich napisać? Przecież to właśnie oni napędzają ten portal, nadają mu smaku i barwy, bez nich nie byłoby nic. Żaden talent się nie pokwapił, zrobię to więc ja.  
  Lol zasiany jest masą twórców, piszących czasem w skrajnie odległych tematykach i aby wymienić wszystkich, a przynajmniej sporą ich część, musiałabym siedzieć tu do wieczora i zapełnić Worda dziesiątkami stron, skupię się więc na swoich obserwowanych. Konfiguracja zupełnie bez znaczenia, wypisane tylko i wyłącznie według kolejności dodania.

  Malolata1 – pierwsza w mojej "kolekcji”, już po przeczytaniu drugiego z jej opowiadań trafiła na listę inwigilowanych. Niesamowita dziewczyna, pisząca na biało, na czarno, na szaro – kreatywna i pomysłowa do bólu. I to właśnie ona wywołała u mnie zdrową!!! zazdrość i zmotywowała do napisania pierwszej w życiu prozy poetyckiej. DZIĘKUJĘ.
  MALOLATA1 – JESTEŚ WIELKA!  
  

  Violet – ta Pani przywróciła mi wiarę w ludzi i w sterczące na Lolu, "erotyczne”. Z reguły nie czytuję takowych, ale gdy zajrzałam do "Arystokraty” i zobaczyłam, że laska uderza w dziesiątkę tarczy "to coś dla mnie” natychmiast pojechałam dalej. Ładny styl, niesamowicie wciągający klimat i fabuła jak dla mnie stworzona. Pięknie!  
  VIOLET – JESTEŚ WIELKA!


  Likedream – a ta Pani to już zupełnie pozamiatała, że tak powiem. Szukałam dobrego dramatu, szukałam, grzebałam i w końcu wygrzebałam, lecz gdybym wiedziała, wypiłabym chyba najpierw pół litra wódki. "Mamo, nie idź…” – jedna z najlepszych prac w kategorii, wykręca psychicznie, jak starą szmatę. Przeczytałam rano – łaziło za mną do wieczora, szarpiąc za serce i duszę. Napisane przepięknie, obrazowo… no po prostu perełka.
  LIKEDREAM – JESTEŚ WIELKA!


  Black – ta łobuzica to zasługuje czasem na gruby pas na tyłek, tak potrafi najeżyć. Pisze wspaniale, cudownie, ale za grosz nie wierzy w siebie. Pierwsza praca, "Nigdy więcej” i już skradła moją duszę. Mistrzyni słodko-kwaśnej ironii, piękny, czysty język i fabuła – to wszystko zasługuje na 5+ (nauczyciele rzadko kiedy stawiają 6). Ale to nie koniec, jest jeszcze ta druga strona, a mianowicie – podobnie, jak Likedream potrafi do głębi skotłować emocjonalnie, dając przyjemny, zimny dreszcz (patrz. "Wybór”).
  BLACK – JESTEŚ WIELKA!


  Somebody – kolejna artystka (w wesołym i dosłownym tego słowa znaczeniu), która już po pierwszej publikacji zmusiła mnie do wciśnięcia "obserwuj”. Podobnie jak Malolata1 dziewczyna o wielu twarzach. Zazwyczaj na smutno, pod serducho, lecz potrafi też ugryźć, robiąc to w przepięknym stylu i zawsze w granicach smaku.
  SOMEBODY – JESTEŚ WIELKA!


  Rubs – ojojojojoj!!! Wielka, olbrzymia kobietka, najlepsza w swoim fachu; autorka, która po opublikowaniu już pierwszej pracy również trafiła do grona moich idoli. Jak już wspomniałam, nie czytuję erotycznych, ale jej twórczości nigdy nie mogłabym sobie odpuścić, zgrzeszyłabym soczyście. Cudowny, nieskazitelny język, fabuła, w którą zanurzasz się po samą szyję przyjemności i fantastyczny klimat, który zawsze powabnie i błogo odczuwasz tam, gdzie odczuć się powinno.  
Zdecydowanie, obok reszty, podium Lola!
  RUBS – JESTEŚ WIELKA!


  Majla – moja kochana małolatka. Nie mogę, niestety, podać ilości wiosen, ale wiedzcie, że wyrażam głębokie uznanie kłaniam się nisko podziwiając, że w tak młodym wieku potrafi napisać coś tak wspaniałego. I znowu "dramat”, który już od pierwszej części zachwycił mnie całym swoim "ja”. "Przystań” – fabuła trafiona prosto we mnie, bezbłędny styl i barwne emocje – wszystko, czego potrzeba, aby czuć się w pełni usatysfakcjonowanym i tylko czekać… czekać na więcej.
  MAJLA – JESTEŚ WIELKA!

  
  Nikkitta – osoba, która porwała… podarła mi serce, bo zniknęła. ”Unforgiven” – wspaniałe, przepiękne, do cna przesiąknięte uczuciami dzieło, o którym szybko się nie zapomina… Nigdy się nie zapomina!
  NIKKITA – JESTEŚ WIELKA! WRÓĆ, PROSZĘ!


  Ness2812 – mistrzyni rzeczy niegrzecznych i słodkich zarazem. "Nadzieja umiera ostatnia” – kompletnie przepleciony klimatem utwór. Jest miłość, jest gangsterka, nie brakuje też odrobiny smutku i ostrej pyskówy, pyskówy, którą tak uwielbiam. Zawsze warto czekać na tą Panią, jej prace połykasz w całości.
  NESS – JESTEŚ WIELKA!

  
  Elorence – kolejna autorka miłosnych, ale czy aby na pewno? "Chcę cię, na zawsze” – fakt, stoi w powyższej kategorii, której też raczej nie czytuję, ale gdy zajrzałam, z ciekawości, po prostu… wsiąknęłam. Nietuzinkowa, nie dająca sobie w kaszę dmuchać bohaterka, jej pięknie opisane problemy (i znów mamy mój ukochany dramat) i szczypta łobuzerstwa – wszystko, czego trzeba dobremu opowiadaniu.
  Pani E, mogłaby się Pani pośpieszyć z kolejną częścią?
  ELORENCE – JESTEŚ WIELKA!  

  
  Candy – także miłosne, ale nie myślcie sobie – umie też na wesoło. "Przywracając życie” i od razu pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to pomysł – niezwykły, zaskakujący, świetny! No i "Z pamiętnika dwudziestoletniej pseudofilolożki” – życiowe i bardzo luźne, poprawi humor niejednemu smutasowi. Cała otoczka prac nieskazitelna, z gracją, czysta stylistyka, wciągające fabuły i brak błędów. Wszystko zasługujące na dużego… olbrzymiego całusa.
  CANDY – JESTEŚ WIELKA!


  Neptun – koleś, który powinien dostać baty za lenistwo i porzucenie czytelników. "Perwersyjne historyjki” mimo, iż erotyczne, wchłonęłam w całości, jak gąbka. Jest przemoc, jest tytułowa perwersja, jest szczypta humoru; czyta się lekko i z ogromną przyjemnością.
  Proszę powrócić i pisać część trzecią!
  NEPTUN – JESTEŚ WIELKI!


  Gemma – kolejna w kolejce do melodyjnego opierdolu. Zaczęła "Niepokorną dziewicę”, rozdrażniła i skręca już meble od roku. Zarys – równie nieokrzesana, pyskata bohaterka, mistrzowska ironia w wykonaniu autorki i styl – wszystko na swoim miejscu, wszystko na wielkie "tak”.
  Pani G, proszę ruszyć tyłek… że tak powiem!
  GEMMA – JESTEŚ WIELKA.


  Princesska – następna z gatunku: "Ależ będę niegrzeczna, sasasasa”. Utwory Science Fiction, których nie lubię, pięknie i gładko przerobione na funy. Bezgranicznie uwolniły one ze mnie dobitny śmiech i niesamowicie poprawiły humor. Pyskaty, czasem prymitywny, lecz wykreowany w świetnym stylu język, sprośna fabuła i sarkazm – czytam i płaczę, wyję, lecz czytam dalej.  
  Ale potrafi też i "dramat” – "Moja macocha to brudna zdzira” definitywnie zasługuje na 5+.
  Tak trzymać! Dobrego dramatu nigdy dość, a humor to podstawa!
  PRINCESSKA – JESTEŚ WIELKA!


  KatiaZula – ta Pani ma dużo, oj, bardzo dużo do powiedzenia w kwestii pisania. "Zostań” – barwna, niesamowicie wciągająca fabuła, przepiękna estetyka i nietuzinkowi bohaterowie (nie szare mydło w stylu różowej lali i szkolnego playboya). Pełen szacunek i wielkie podziękowania, Freya na amen podbiła moje serce. Niesamowity talent pisarki autorki, przez której prace… przepływasz!
  KATIA – JESTEŚ WIELKA!


  Ewelina31 – dziewczyna pisząca zazwyczaj wiersze, ale…! "Szurnięta Katarzyna” powaliła mnie na kolana dobrego humoru, wyciskając ze mnie do cna, łzy! Genialne, GENIALNA praca, niezwykle pomysłowa i jedna z najlepszych (jak nie najlepsza) w kategorii "śmieszne”. Ewelina jest pierwszą z autorek, którą zaczęłam obserwować ze względu na jedno jedyne opowiadanie. To mówi bardzo dużo i daje sporo do myślenia, prawda?
  Szacun, mała!
  EWELINA – JESTEŚ WIELKA!


  Więc podsumowując. Apeluję do początkujących i tych, którzy próbują, lecz nadal idzie jak krew z nosa, owocując totalną żenadą – czytajcie powyższych autorów, dużo możecie się od nich nauczyć. Pytajcie, jak trzeba (zawsze warto i trzeba pytać), wyciągajcie wnioski i ćwiczcie. Pracujcie, uczcie się, a będzie tylko lepiej.

  Chciałabym także serdecznie pozdrowić pozostałych, wspaniałych twórców, których nie wymieniłam, a którzy są i również częstują czytelników przepyszną, dobrą zabawą.

  Debeściaki – KOCHAM WAS!!!

  No… to skoro już tak pięknie się podlizałam, spadam.  

  SEE YA!