Boże, ależ cudownie było mieć naście lat....odpowiadam na pytanie...to się nazywa fascynacja
Ja nazwałabym to taką iskierką, która zapala płomień dzięki któremu stajemy się radosne, kobiece, pewne siebie... bo, nawet jeżeli coś nam nie wychodzi, potykamy się, zaczynamy wątpić, to warto ten płomień pobudzać, bo daje lepszego powera niż Red Bull Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, iż Twój Księciu się obudzi na czas !
Marta
Boże, ależ cudownie było mieć naście lat....odpowiadam na pytanie...to się nazywa fascynacja