Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Urodzinowy gang bang

Urodzinowy gang bangBył piątek, ostatni dzień mocno wyczerpującego tygodnia. Był także dzień moich urodzin. Tego dnia wracałam z pracy około godziny siedemnastej. Wiedziałam, że mój mąż tego dnia zorganizował dla mnie jakąś niespodziankę. Oboje mamy po 36 lat, a małżeństwem jesteśmy od 10. Nasze życie seksualne jest bardzo satysfakcjonujące. Nasze potrzeby oraz pragnienia realizujemy regularnie sami bądź jak czas pozwala za obopólną pomocą. Mój mąż znał doskonale moją największą fantazje, a mianowicie bardzo pragnęłam uczestniczyć w tak zwanym seksie grupowym, gdzie to ja jestem główną wiodącą postacią. Dodatkowo wiedział jak bardzo podnieca mnie fakt, że on siedzi z boku i obserwuje.  
Wracając do głównego wątku, wróciłam do domu. Mąż wręczył mi upominek, złożyć życzenia i poprosił abym zaczęła się szykować do wyjścia, bo czeka Nas kilkudziesięciu kilometrowa podróż.  
Będąc w sypialni otwarłam prezent gdzie znajdował się komplet granatowej bardzo seksownej bielizny, który więcej odkrywał niż zakrywał.  
Odświeżając się już zastanawiałam się, w co powinnam się ubrać. Wybór padł na czarna skórzaną spódnice rozpinaną na zamek do połowy uda oraz biała koszulę. Założyłam pończochy samonośne oraz dziewięcio centymetrowe kozaki na szpilce. Mój mocny sukowaty makijaż z moimi krótkimi blond włosami zrobił na mężu niemałe wrażenie. Widziałam w jego oczach mocne podniecenie.  
Grzecznym wyrachowanym głosem nakazał, bym założyła na górę płaszcz i udała się do jego samochodu.  
Jechaliśmy troszkę ponad godzinę kierując się w kierunku Krakowa. Zatrzymaliśmy się na zamkniętym osiedlu. Mąż wskazał mi klatkę oraz podał numer apartamentu. Kazał wejść do środka i niczym się nie przejmować.  
Na początku lekko się opierałam, nie chciałam iść bez niego. Jego spokojny ton oraz pewność siebie podziałały na mniej jak płachta na byka.  
Niepewny krok oraz podniecenie sprawiły, iż szłam do apartamentu jak w transie. Wjeżdżając windą upewniłam się, że dobrze wyglądam. Podeszłam do drzwi i zapukałam. Wrota tajemnic otworzył mi Maciej, postawny 25 letni mężczyzna. Zaprosił do środka, a tam ku mojemu zdziwieniu było kolejnych ośmiu równie dobrze zbudowanych mężczyzn. Wszyscy było świetnie ubrani. Każdy z nich wręczył mi drobny upominek oraz złożył życzenia. Zaproponowali mi drinka na rozluźnienie, później następnego i tak poszło.  
Po kilku kolejkach jak nigdy, czułam się swobodnie. Chłopaki ciągłym adorowaniem sprawili, iż mój stan podniecenia sięgał zenitu… w pewnym momencie zrobiło się tak gorąco nie wiem czy to przez podkręconą klimatyzację, alkohol czy podniecenie, ale musiałam zacząć działać.  
Przeprosiłam mężczyzn i udałam się do łazienki. Poprawiłam usta czerwoną szminką, zdjęłam spódniczkę oraz koszulę. Spojrzałam na siebie w lustrze… pomyślałam, że naprawdę dobrze wyglądam. Nowa bielizna, pończochy oraz kozaki dodawały mi kilka procent do sukowatosci. Ostatnie spojrzenie na siebie w lustrze, skierowałam się w kierunku pokoju. Otwarłam drzwi łazienki, stanęłam w progu i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Dziewięciu dobrze zbudowanych mężczyzn pręży przede mną przyrodzenia. Ewidentnie mąż dobrze się postarał, wyselekcjonował takich, którzy nie dość, że są przystojni to ich członki w zwodzie mają powyżej 20 centymetrów.
Wchodząc do pokoju, już nie byłam tak pewna. Mój pewny krok i chęć nowych doznań krzyżowały się z obawami czy podołam. Jeden z mężczyzn chwycił mnie za szyję i skierował na podłogę. W mgnieniu oka koło mojej twarzy znajdowały się wyprężone członki. Nie pozostało mi nic innego jak ważąc się do pracy. Chwyciłam jednego, delikatnie jeszcze w tym momencie dbałam o swój makijaż. Jeden po drugim, coraz agresywnej. Bawiłam się przy tym doskonale. Czułam jak ich dłonie nie schodzą z moich sterczących piersi, gładziły mnie za ramiona, brzuch oraz pośladki.  Czasami już na samym początku zabawy wędrowały na udo, muskając mnie po mych przemoczonych od soków majtkach. Po ich chaotycznych ruchach i wyprężonych penisach wpychających się do mojego gardła, wiedziałam jak mnie pożądają.  
Ssałam im bez opamiętania, a trudem mieszcząc ich przy rodzenia w gardle. Było cudownie. Moja buzia od ssania była pełna śliny oraz ich soków, które ściekały mi po brodzie. Moje lody były coraz bardziej mokre, a ich pały coraz bardziej lśniące. Członki chłopaków pulsowały jeden po drugim, w momencie, gdy dochodzili ich dłonie lądowały na mojej głowie. Zupełnie mi nie przeszkadzało, aby używali więcej siły.  
Sperma zalewała moje usta częściowo trafiając do gardła. Po każdym wystrzale kontynuowałam obciąganie. Jak zapewne wiecie kocham smak spermy, jej konsystencję oraz lepkość.  
Ku mojemu zdziwieniu kutasy chłopaków nie opadały. Chwycili mnie pod pachy i zanieśli na stół. Leżąc tak… dalej kontynuowałam obciąganie, dalej ich dotyk sprawił mi przyjemność. Jeden z nich rozszerzył mi nogi i dosłownie zerwał ze mnie moje przemoczone stringi. Zabrał się za robienie mi minetki, mogę stwierdzić, że naprawdę miał w tym niezłą wprawę. Szybko dochodziłam. Co nóż słyszałam drobne sprzeczki, który chce być następny. Jeden z nich chwycił mnie za włosy i siłą rzucił na sofę leżącą obok. I tak klęcząca z wypiętą pupą dałam im dostęp do dosłownie każdego otworu. Trzem z nich dalej robiłam loda, jeden z nich wślizgnął się pode mnie. Zaczęłam go ujeżdżać, czułam się swobodnie. Do czasu, aż inny ogier zaczął ruchać mnie na ostro w tyłek, miałam przeogromną rozkosz i satysfakcję jednocześnie obciągając, dając cipy oraz dupy. Niemniej poganiałam ich by byli szybsi oraz bardziej zdecydowani. Knebel w postaci penisów dawał radę, w innym przypadku słyszana bym była w sąsiednim województwie. Chłopaki zmieniali się regularnie moich dziurkach. Spuszczali się salwami, a ja czyściłam ich penisy do czysta. Smak soków, spermy oraz podniecenia doprowadzam mnie do szaleństwa. Ilość spermy była tak duża, że wylewała się ze mojego wnętrza strumieniami. Wszyscy ładowali mnie z sporym zaangażowaniem. Dupa była naciągnięta do granic Ten, którego w tym momencie ujeżdżałam opadł z sił. Starałam się pracować biodrami, aby mu pomóc.  
Jeden z nich, którego do tej pory nie gościłam w moim tyłku zaczął działać. Włożył jedynie główkę a ja już czułam, że nie może skończyć się to dobrze. Narastające podniecenie działało jak dobry lek przeciwbólowy, do chwili gdy nie wszedł za daleko. Wtedy błagałam już tylko o litość. Jęczałam strasznie. Tępo które narzucił było na tyle mocne że posikałam się na kolegę pod spodem.  
Zabawa trwała tak do świtu. Gdy ostatni wyciągnął penisa byłam już totalnie wypompowana. Żaden z dziewięciu chłopaków już nie myślał o dalszej penetracji. Każdy z nich był wyczerpany. Ilość spermy w moich dziurkach oraz na moim ciele była niesamowita. Byłam wdzięczna mężowi za taką niespodziankę  oraz im za taką jazdę.  

Chłopaki zebrali się do domów, a ja zostałam sama w apartamencie. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Owinęłam się prześcieradłem i poszłam otworzyć. U progu stał mój mąż razem z Izą, wychowawczynią mojego syna. Po niej już widziałam, że kilkukrotnie oddała się mojemu mężowi … a to, co nastąpiło w następne dni weekendu opowiem Wam innym razem.

dar53

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1375 słów i 7651 znaków.

Dodaj komentarz