Mam w naturze czytać kilka razy i szukać miejsc do poprawy, ale tutaj wiele znaleźć mi się nie udało. Nie zamierzam zresztą o tym mówić, ze zwykłego szacunku do formy. Proza jest jak obiad — trzeba się narobić, ale chociaż jest trochę przyjemności. Wiersz z kolei to misternie przygotowana pralinka, taka do schrupania na jeden raz. Ta pralinka jest udana. Dobrze smakuje i ma ładny wzorek na górze. Tekst zawiera chyba wszystkie istotne cechy fraszki. Jest dynamiczny, zabawny i kończy się morałem. Czy pisałaś to na jedno posiedzenie? Odnoszę wrażenie, że jakość rymów rośnie z wersu na wers