Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Rosemary

Nigdy nie sądziłam, że mój ojciec tak łatwo zgodzi się na opuszczenie przeze mnie domu.  
  Niby nic nadzwyczajnego, wyjazd na studia do Nowego Yorku, jednak sama jestem tym tak zestresowana, że nie wiem czy po prostu nie stchórzę i nie ucieknę przed wylotem na drugi koniec kraju ze słonecznej Kalifornii do samego centrum tętniącego życiem.  
  Wzdycham ciężko, gdy zamykam walizkę.  
  Zestawiam ją na panele i po raz ostatni patrzę na ściany oblepione plakatami Nirvany oraz innych wykonawców.  
  Gdy schodzę na dół, czeka na mnie mój starszy brat, aby zabrać się ze mną na lotnisko.
  David z kolei wylatuje dzisiaj do Waszyngtonu.  
  Przyglądam mu się przez chwilę, krótkie brąz włosy oraz niebieskie oczy. Wysoki, sięgam mu ledwie do podbródka i muskularna budowa ciała.  
  - Gotowa rozpocząć przygodę? - pyta spokojnie, chociaż wiem, że martwi się o mnie.  
  - Jak zawsze - poprawiam nerwowo długi warkocz na plecach, również są brązowe.  
  Przytula mnie do siebie w geście wsparcia.  
  Pamiętam jak on nie chciał wyjeżdżać na studia, ojciec prawie siłą go wepchnął do samolotu.  
  Detektyw Stephen Duncan, jeden z najbardziej znanych detektywów w mieście, z brąz włosami przyprószonymi siwizną oraz zarostem i oczami takimi samymi co mój brat.  
  Mama, Alice Duncan, delikatna kobieta, która pisze najlepsze kryminały jakie do tej pory zostały wydane. Zielone oczy patrzące z rozmarzeniem na świat, mój brat zdecydowanie się wdał w jej zainteresowania. Również pisze, ale felietony do gazety sportowej, zdaje relacje z meczy footballu w gazetce kampusowej.  
  - Gotowi? - pyta tata, gdy pojawia się w drzwiach wejściowych.  
  - Tak.  
  - Macie bilety? - upewnia się.
  Szybko sprawdzam w swojej torbie czy nie zostawiłam swojego na górze, ale jest tam gdzie go wczoraj zapakowałam.
  - Mam - odpowiadam.
  David również.
  - No to w drogę, bo się spóźnimy - mówi rozentuzjazmowany Stephen.


************************  

  Po pożegnaniu z tatą oraz bratem, wsiadłam do samolotu.  
  Dawno żaden lot mnie tak nie wykończył.
  Siedzę aktualnie w mieszkaniu, które wynajęła dla mnie moja mama.  
  Dzielnica nie wygląda na zbyt niebezpieczną, raczej spokojne bloki wybudowane blisko siebie, że na spokojnie można było podejrzeć co robi sąsiad naprzeciw.
  Po wiadomości do rodziców, że udało mi się dojechać bezpiecznie, rozpakowałam kilka pudeł i poszłam pod szybki prysznic.  
  Rozebrałam się do naga, uprzednio puszczając wodę, chwilę przyglądałam się swojemu odbiciu, w którym widziałam zmęczone zielone oczy i rozmazany makijaż.  
  Zmywam go.  
  Wchodzę pod gorący prysznic.
  Mam zamiar odprężyć się i zrelaksować.  
  Po skończeniu mycia włosów w moje ręce wpada zabawka od mojej najlepszej przyjaciółki, Amy.  
  Dziewczyna spakowała mi do walizki różowy wibrator i kazała mi się nim relaksować, żebym nie zapomniała jak to jest mieć między nogami coś więcej niż majtki.  
  Po rozstaniu z Adamem nie miałam z nikim bliższych relacji, ale chyba czas zabawić się z nowym różowym przyjacielem.
  Po chwili namysłu włączam go i nastawiam na delikatne wibracje.
  Dotykam swojego łona po czym schodzę na wargi.
  Podwyższam moc, poprzednia jest dla mnie zdecydowanie za mała.  
  Tak lepiej.
  Średnie obroty działają na mnie pobudzająco, przyjemnie masując moje krocze.
  Rozsuwam bardziej uda i dotykam nim swojej łechtaczki.
  Z moich ust wydobywa się jęk z nagłej fali podniecenia.
  Powoli krążę nim przy swoim wejściu do pochwy, gdy już czuję się na tyle podniecona wciskam go do swojego wnętrza.  
  Ścianki mocno oplatają urządzenie, przez co czuję wszystko że zdwojoną siłą.  
  Mój różowy przyjaciel, o tak, działa cuda, które potęgują moje ruchy nim w sobie.
  Przyspieszam ruchy ręką, druga masując swoje piersi.  
  Czuję w koniuszkach palców u stóp, że mój orgazm zbliża się wielkimi krokami, o tak.  
  Zagryzam dolną wargę w ekstazie.  
  Opieram czoło o zimne płytki.  
  Po dojściu do siebie wychodzę z wanny.
  Moją uwagę przykuwa okno.
  Nie zasłonięte okno, owijam ciało ręcznikiem i szybko chcę zakryć widok do mojej małej łazienki.  
  Patrzę naprzeciw, w nadziei, że nikt nie widział co wyczyniałam pod prysznicem, ale płonna ma nadzieja.  
  Przed sobą widzę cholernie przystojnego mężczyznę, który stoi oparty jedną ręką o framugę okna, a a drugiej trzyma odpalonego papierosa.
  Po zadziornym uśmieszku, wiem już, że wszystko widział.
  Rumieniec na moich policzkach pali mnie w nie, po czym szybko zasłaniam okno.
  Szlag.



Dzień dobry jestem tu nowa. Mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie wam do gustu.
- nnnn

2 komentarze

 
  • Użytkownik kitu

    Jak narazie 1 i 2 czesc opowiadania jest po prostu nudna.Jest wiele opowiadań erotycznych o podglądaczach,więc autorka musi się bardzo postarac aby zaciekawic czytelników..Czy to się sensownie rozwinie-zobaczymy,o ile autorce nie braknie ciekawych pomysłow na dalszy ciąg..

    21 wrz 2021

  • Użytkownik nnnn

    @kitu plan mam, ale inne pytanie, jaka 2 część skoro opublikowałam tylko jedna a druga to szkic?

    21 wrz 2021

  • Użytkownik kitu

    @nnnn Szkic czy nie szkic,ale krotkie opowiadanie jest, pod nazwą: Rosemary cz.2.Ciekawe czym zaskoczysz potencjalnych czytelników-w tym mnie?Jak narazie jest kiepskie.

    23 wrz 2021

  • Użytkownik nnnn

    @kitu tylko, że szkic nie powinien zostać opublikowany, ponieważ rozdział jest nieskończony

    2 paź 2021

  • Użytkownik Gosc

    Zaczyna się ciekawie

    19 wrz 2021

  • Użytkownik nnnn

    @Gosc 🥳

    19 wrz 2021

  • Użytkownik Gosc

    @nnnn zobaczymy jak to rozwinesz ale robi się ciekawie

    19 wrz 2021