Przyjaciele bardzo blisko

Przyjaciele bardzo bliskoKiedy dowiedziałam się, że dostałam się na mój wymarzony kierunek studiów skakałam z radości, natomiast ta radość ulotniła się wraz z dniem, w którym dowiedziałam się, że moim współlokatorem będzie facet. Niby kolega ze studiów, nowa znajomość, przyjaciel i tak dalej, ale jednak, gdy poznałam Michała nie było tak kolorowo. Urządzał imprezy w naszym mieszkaniu, nie sprzątał i przekomarzał się ze mną, no po prostu istny ideał na przyjaciela.  
Nie lubiłam go, sytuacja się zmieniła razem z przerwą świąteczną. Dowiedziałam się, że Michał nie pojedzie do domu na święta, dla mnie była to abstrakcja, bo święta to najcudowniejszy czas w całym roku, więc zaprosiłam go do siebie. Oczywiście cała rodzina trąbiła, że „ta Sara to kawalera ma”. Od tego czasu zmieniłam całkowicie moje nastawienie co do niego, także zaczęłam z nim imprezować, a na zaczepki z chęcią odpowiadałam. Zostaliśmy prawdziwymi przyjaciółmi, ale takimi damsko – męskimi.  
No właśnie, to się nie mogło skończyć dobrze.  
Teraz leżę sobie w piżamie i ciepłych, wełnianych skarpetkach. Usłyszałam, że Michał właśnie wszedł do mieszkania, a po chwili zobaczyłam jego uśmiechniętą i rozpromienioną twarz w drzwiach.  
- No nie, mój śpioch jak zwykle się leni! – oparł ręce na ramionach i stanął wyprostowany.  
- Wcale nie! Pozmywałam rano naczynia, bo KTOŚ o tym widocznie zapomniał – spojrzałam na niego wymownie, próbując przesłać mu mordercze spojrzenie.  
- Oj tam, oj tam! Kto by się tym przejmował – uśmiechnął się rozbrajająco. – Za to o czymś innym nie zapomniałem.  
Podszedł bliżej i usiadł obok mnie na łóżku. Od razu uderzył mnie jego cudowny zapach perfum, które doprowadzają mnie do szału.  
- Pamiętam, że założyliśmy się o coś wczoraj – spojrzał na mnie z błyskiem w oku.  
- Mianowicie co? Bo jak dobrze wiesz, nie pamiętam za dobrze wczorajszego wieczoru – zmarszczyłam brwi.  
- Założyłaś się ze mną, że dasz radę wypić pięć shotów pod rząd, potem ja podbiłem do siedmiu, a tobie się udało wypić sześć i połowę siódmego, co oznacza, że wygrałem. Pamiętasz co było moją nagrodą? – przygryzł wargę.  
- Oj, niestety nie jestem sobie w stanie tego przypomnieć. Czy mógłby mi pan łaskawie to przypomnieć? – powiedziałam słodkim głosem, trzepocząc rzęsami.  
- Oczywiście – mruknął mi do ucha.  
Pochylił się nade mną i zaczął delikatnie całować moją szyję, z tej miłej rozkoszy zaczęłam się nerwowo wiercić na łóżku. Michał podniósł mnie tak, żebym usiadła na nim okrakiem. Nasze usta się złączyły i rozpoczęły namiętny taniec, czułam jak serce zaczyna mi szybciej bić, powodując, że krew zaczęła mi szybciej płynąć. Michałowi też krew szybciej płynęła, czułam to pod jego materiałem spodni.  
Jego ręce powędrowały do mojej koszulki od piżamy i jednym, szybkim ruchem pozbył się jej. Po chwili to samo stało się z koronkowym stanikiem, który uwolnił parę moich piersi w rozmiarze D.  
Nie chciałam zaniedbywać mojego kochanka, więc z trudem oderwałam się od ust Michała i pchnęłam go na łóżko tak, aby leżał. Pozbyłam się jego koszulki i znów przyssałam się do jego namiętnych ust. Zaczęłam schodzić nieco niżej i znaczyłam jego umięśniony tors śladami pocałunków. Po chwili Michał jednym ruchem przepchnął mnie tak, że teraz to ja leżałam, a on się nade mną pochylał. Zdjął kolejną część niepotrzebnego materiału, który oddzielał od siebie nasze ciała. Zdejmując mi majtki jednocześnie pieścił językiem jednego z moich stwardniałych sutków, po chwili zaczął ręką pieścić drugą pierś. Zszedł nieco niżej i całował mój brzuch, po chwili drażnił się ze mną celowo, omijając pocałunkami najwrażliwszą część mojego ciała.  
W końcu jego ręka powędrowała do mojej kobiecości, zataczał kółeczka palcami, a potem poczułam jednego z nich w sobie. Następnie Michał pochylił się nad moją łechtaczką i zaczął ją namiętnie całować i ssać. Czułam jakby cała rozkosz nie mogła się pomieścić w moim ciele i próbowała się uwolnić, co powodowało, że zaciskałam pięści na pościeli, a całym moim ciałem władały dzikie wstrząsy. Oczywiście z moich ust cały czas płynęły jęki i westchnienia.  
Michał oderwał się od centrum tej rozkoszy, zdjął spodnie, uwalniając gotowego członka i patrząc mi w oczy wszedł we mnie. Czułam każdy jego centymetr zagłębiający się coraz dalej we mnie, a moje ciało całkowicie oplatało go.  
Michał przyspieszył ruchów, a wraz z tym z mojego gardła zaczęły wydobywać się już tylko krzyki, cały czas patrząc mi w oczy pochylił się nade mną i mocno pocałował mnie w usta.  
Po długiej chwili poczułam jak rozkosz znajduje się coraz bliżej, czułam przyjemne łaskotanie w środku, a następnie całe moje ciało wygięło się w łuk i zastygło. Michał również zwolnił, a moje pulsujące wnętrze także jego doprowadziło go do finału. Zdając sobie sprawę, że już blisko odepchnęłam Michała od siebie, uklękłam przed nim i wzięłam jego członka do ust. Nie musiałam długo czekać, aby poczuć płyn życia w swojej buzi i głęboki jęk Michała. Spojrzałam na niego i grzecznie wszystko połknęłam.  
Michał chwycił mnie za rękę i pociągnął, abym położyła się z nim w  łóżku. Objął mnie ramieniem, a ja wtuliłam się w jego ciało. Pocałował mnie w czoło, a nasze oddechy dopiero po dłuższej chwili się unormowały.

imeverywhere

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1061 słów i 5642 znaków.

1 komentarz

 
  • Micra21

    Poinno być "...jeden z nich..."'  "...przyspieszył ruchy...", przecinki często w zlych miejscach, albo brak. Całość dość mierna, język ubogi, sporo niezgrabności. Razem - tak sobie i strasznie krótko. Pozdrawiam

    20 lis 2015