Posąg

Andrew Boock
Posąg

     Małgosia przeszła przez próg, z wzrokiem wbitym w podłogę, do jednej z sal wykładowych wydziału plastycznego. Szurając stopami o podłogę dotarła do sztalugi, na której była już przygotowana biała kartka papieru. Reszta studentów ociągała się z zajmowaniem miejsca. Wesoły gwar cichł stopniowo jak sala wypełniała się ludźmi oczekującymi na zajęcia.  
     Dziewczyna zerknęła na podwyższenie znajdujące się na środku sali, na którym stały zazwyczaj przeróżne eksponaty służące jako modele do malowania. Dziś belfer umieścił marmurowy posag nagiego mężczyzny. Serce zabiło mocniej w drobnej piersi. Rozchyliła lekko usta wpatrując się w idealny zarys każdego mięśnia uchwyconego przez artystę. Marmurowy mężczyzna leżał na boku podpierając głowę ręką. Wpatrywał się wprost w Małgosię kamiennymi oczyma. Dziewczyna łowiła każdy szczegół przesuwając wzrokiem po umięśnionym torsie, który lśnił w blasku promieni słonecznych wpadających przez wielkie łukowe okna. Zatrzymała się na płaskim umięśnionym brzuchu. Przesunęła niepewnie spojrzenie między nogi mężczyzny. Kamienna męskość spoczywała swobodnie na udzie. Z gardła dziewczyny wydobyło się ciche westchnienie. Rozejrzała się gwałtownie po zgromadzonych studentach czując narastającą panikę. Nie zwracali na nią uwagi przygotowując się do zajęć. Ponownie zerknęła na kamienny posąg przecierając oczy z niedowierzania. Kamienny gładki fallus sterczał niczym  maczuga gotowa do wdarcia się w słodkie ciało kobiety.     
     Małgosia podskoczyła na dźwięk głosu wykładowcy, który ogłosił początek zajęć. Otrząsnęła się starając skupić wzrok na belfrze. Zadaniem na najbliższe kilka zajęć było oddanie każdego szczegółu posągu przygotowanego przez artystę. Małgosia westchnęła ciężko chwytając drobnymi palcami ołówek z miękkim rysikiem. Uwielbiała rysować, ale po raz pierwszy usiadła do nagiej postaci. Nieśmiało rzucała wzrok w stronę posągu i nanosiła pierwsze kreski.
     Małgosia należała do cichych studentów, którzy kulili się w swoim zamkniętym świecie. Przez większość rówieśników byli uważani za dziwaków, ale jej to nie przeszkadzało. Drobna skromna dziewczyna z piersiami jak rodzynki i figurą przypominająca gruszkę. Szerokie biodra odznaczały się na jej ciele, ale z biegiem czasu zaczęła postrzegać je jako atut, nie wadę, ponieważ chłopcy coraz chętniej rzucali spojrzenia na jej tyłek, gdy przechodziła obok nich stukając obcasami. Długie blond włosy spływały jak strumyczek na ramiona. Drobna twarz skrywała za gęstą grzywką oraz okularami z grubymi kwadratowymi oprawkami i wielkimi soczewkami, które zsuwały się z jej nosa. Poprawiła je, przyglądając się kamiennemu kutasowi, który prezentował się w całej okazałości. Czuła jak jej ciało zaczyna reagować na wdzięki posągu. Sterczący fallus jakby celował w nią, a blady uśmiech mężczyzny kusił oraz jakby zachęcał o dotkniecie marmurowego organu. Otrząsnęła się z drobnych dreszczy spływających wzdłuż kręgosłupa. Zacisnęła uda starając ugasić budzący się żar między jej nogami. Zerknęła nerwowo w poszukiwaniu profesora, który przechodził się między sztalugami przyglądając się początkowym szkicom. Zbliżał się do Małgosi, która starała zapanować nad swoim oddechem nie zdradzając narastającego podniecenia. Zatrzymał się przy niej. Dziewczyna odłożyła nerwowo ołówek czując czujny wzrok belfra spoglądającego na płótno. Odetchnęła głęboko zamykając oczy.
     - Jego męskie genitalia nie są w uniesieniu - szepnął czuły głos nauczyciela. Dziewczyna podskoczyła otwierając oczy. Poczuła ciepły podmuch miętowego oddechu na karku, który wywołał kolejną falę przyjemnych dreszczy.
     Po chwili dotarło do niej znaczenie wypowiedzianych słów. Zmarszczyła nos, a okulary zsunęły się jej na drobny czubek. Poprawiła je dłonią z ołówkiem zahaczając o swoją grzywkę. Wychyliła się lekko zza sztalugi wpatrując sie na nowo w posąg. Małgosia zerknęła na zarys członka na papierze, który idealnie oddawał sterczący organ. Przeniosła wzrok na kamienne podbrzusze i z głośnym przełknięciem śliny zsunęła spojrzenie niżej. Ponownie zerknęła na swój obraz.  Napletek odsłaniał krągłą główkę. Zerknęła na posąg. Sterczący fallus oddany był w najdrobniejszym szczególe. Sztywny trzon pokryty wypukłymi żyłami z ukoronowaną krągłą głowicą. Znów zerknęła na kartkę papieru uświadamiając sobie, że naszkicowała tylko jego męskość. Rozejrzała się po sąsiadach, którzy pieczołowicie pochylali się nad swoimi szkicami nakreślając szkice postaci wspierającej się na łokciu.
     Westchnęła wpatrując się w posąg, który przenosiła na kartkę papieru pamiętając o najdrobniejszym szczególe. Zaczęła nanosić nowe kreski tworząc zarys umięśnionego podbrzusza. Pracowała intensywnie czując jak serce bije w klatce piersiowej, wywołując falę gorąca rozlewającą się po ciele. Poczuła jak na jej policzkach pojawiają się wypieki. Rzucała ukradkiem spojrzenia na kamiennego fallusa, który prezentował się okazale. Nie mogła uwierzyć, że nauczyciel pozwala szkicować erekcję. Wyobraźnia Małgosi zaczęła podsuwać wizje pełne pożądania. Dziewczyna zamknęła oczy ściskając mocno powieki chcąc wyprzeć zbereźne myśli, ale przegrała walkę z swoim umysłem. Oczami wyobraźni widziała, siebie nagą, jak kładzie się obok i zaczyna ocierać się pośladkami o nabrzmiałą męskość. Zastanawiała się jak to jest poczuć w sobie kawałek twardego, pokrytego żyłami marmuru. Nie mogła skupić się na rysowaniu poszczególnych detali, gdy umysł podsuwał jej takie wyobrażenia.
     Małgosia potrząsnęła głowa starając zapanować nad soczystymi wizjami. Przełknęła głośno ślinę podnosząc powieki. Dostrzegła zapraszający gest marmurowej dłoni. Poczuła na policzkach parzące wypieki, a serce podeszło do gardła. Oddech stał się przyspieszony i czuła jak jej muszelka wilgotnieje, a soki zaczynają  błyskawicznie zalewać jej koronkowe majtki. Przyjemny dreszcz rozkoszy spłynął wzdłuż kręgosłupa. Rozchyliła usta wzdychając cicho. Zacisnęła powieki oraz uda chcąc zahamować rosnące pożądanie. Poczuła jak paznokcie wbijają się w wierzch dłoni. Lekkie ukucie bólu przywróciło ją do rzeczywistości. Otrząsnęła się starając tłumić w sobie narastające podniecenie. Otworzyła oczy pochylając się nad pracą, lecz gdy zobaczyła na rysunku zarys kamiennego fallusa oraz zapraszający gest dłonią,  fala przyjemnych dreszczy wstrząsnęła jej ciałem.
     - Nie tak!
     Podskoczyła na krześle słysząc za plecami głos profesora, który ponownie zatrzymał się nad jej praca. Małgosia rozejrzała się nerwowo patrząc czy żaden z jej kolegów i koleżanek nie zwrócił uwagi na nutę dezaprobaty w głosie belfra.
     - Cóż...twoja praca nie oddaje kształtów posągu, ale idealnie ujmujesz jego erekcje - szepnął nerwowo pochylając się jej nad ramieniem. - Twórz dalej swoje wyobrażenie idealnych genitalni. Po zajęciach zostaniesz i naszkicujesz prawdziwą pozę posągu.
     Wyprostował się patrząc krzywo na jej szkic. Odwrócił się na pięcie pozostawiając dziewczynę w osłupieniu.
     Jak to nie oddała pozy postaci z marmuru? - zdziwiła się w myślach, zapominając na chwilę o podnieceniu. Przecież tyle czasu wpatrywała się w kamienny posąg i szkicowała na szorstkiej kartce papieru. Spojrzała na swój rysunek i rzeczywiście ledwo zarysowała postać leżącego posągu z wyciągniętą dłonią, ale za to z pieczołowitością oddała szczegóły dotyczące genitaliów. Może faktycznie przekolorowała detale jego penisa, ale spojrzała na erekcję, którą bardzo dokładnie odwzorowała. Zapomniane podniecenie znów dało o sobie znać, gdy tylko zatrzymała wzrok na marmurowym fallusie.
     Rozejrzała się po innych studentach, którzy odkładali ołówki odchodząc od sztalug. Zajęcia dobiegały ku końcowi i wszyscy wychodzili z sali. Dziewczyna zsunęła się z wysokiego krzesła, ale nagle napotkała wzrok belfra, który wskazał na posąg, a następnie na sztalugę. Małgosia uświadomiła sobie, że miała zostać po zajęciach i sporządzić szkic od nowa, gdyż prezentowana erekcja, rzekomo nie była widoczna na posągu.
     Małgosia wsunęła się z powrotem na wysokie krzesło rozglądając się po pracach kolegów i koleżanek, ale sprytni towarzysze ołówka, chytrze zasłonili dzieła płótnami. Artyści! - syknęła dziewczyna w myślach widząc jak profesor przygląda się jej bacznie. Odrzuciła kartkę odsłaniając pustą stronę i zaczęła stawiać pierwsze kreski szkicu. Belfer wrócił do swoich zajęć. Po kilku chwilach Małgosia rozejrzała się po sali uświadamiając sobie, że została sama.
     Dziewczyna spojrzała na posąg i energicznie odwróciła kartę zerkając na stary szkic. Rysunek wymagał dopracowania szczegółów, ale oddanie kamiennego fallusa oraz wyciągniętej dłoni w zapraszającym geście wyglądało idealnie. Zbadała pomieszczenie rzucając spojrzenie w każdy kąt, gdzie mógł skryć się niepożądany obserwator. Serce biło w klatce piersiowej, a na policzkach znów pojawiły się wypieki. Myśli krążyły wokół jednego zakiełkowanego wcześniej pomysłu. Małgosia westchnęła ześlizgując się z wysokiego krzesła czując jak jej pośladki przesuwają się po kancie siedzenia. Poczuła narastające pożądanie oraz niepohamowaną chęć podejścia do posągu, ale musiała sprawdzić jedną rzecz, która skrywała się pod płótnem sąsiada. Podeszła do sztalugi obok z wyciągniętą dłonią, jakby znajdowała się w jakimś tanim horrorze klasy B. Chwyciła drżącymi palcami materiał trzęsąc się nie ze strachu, tylko podniecenia. Jednym szybkim rucham zerwała przeszkodę wstrzymując oddech, a serce niemal wyskoczyło jej z piersi.
     Jęknęła zasłaniając usta dłonią, a następnie zamarła wpatrując się w rysunek przedstawiający zarys spokojnej kamiennej postaci, która podpierała się na łokciu z dłonią spoczywającą na udzie, Miedzy nogami został wrysowany liść klonowy przykrywający wdzięki marmurowego mężczyzny. Oszołomiona zerknęła na posag, który tym razem wyglądał ta jak na jej rysunku. Nigdzie nie zauważyła liścia, za którym mogła się schować pokaźna erekcja. Zdziwiona nie mogła uwierzyć, że sąsiad obok zupełnie inaczej ujął pozycję posągu.
     Jak inni nie mogli dostrzec TEGO ogromnego fallusa? A może to jej chora, niezaspokojona wyobraźnia podpowiadała jej wizje, które skrycie chciała zobaczyć? - myślała gorączkowo czując jak jej serce uderza boleśnie.
     Podeszła energicznie do drugiej sztalugi, zrywając z niej płótno. Wpatrywała się w rysunek, który odwzorowywał tors mężczyzny oraz fragment podbrzusza, gdzie można było dostrzec szkic liścia miedzy nogami. Kolejny odsłonięty rysunek prezentował umięśnione nogi posągu, ale na nim również dojrzała zasłoniętego penisa.
     Małgosia z niedowierzaniem spojrzała na posag. Wpatrywała się w marmurową twarz z bladym czułym uśmiechem oraz z wyciągniętą dłonią, która zapraszała ją na podest. Kamienny fallus nadal sterczał ocierając się o umięśnione podbrzusze. Wymarzone proporcje mężczyzny były spragnione doznań. Małgosia zbliżyła się do posągu z łomoczącym sercem w piersi i umysłem zaćmionym podnieceniem. Wyciągnęła drżącą dłoń i dotknęła gładkiego marmurowego penisa. Cofnęła gwałtownie rękę rozglądając się nerwowo, żeby nie zostać przyłapaną na niecnych zabawach.
     Uszczypnęła się w przedramię. Bolało! Nie śni!
     Znów wyciągnęła dłoń dotykając opuszkiem palca gładkiego marmuru. Przesunęła wzdłuż kamiennego fallusa podziwiając każdy detal odwzorowany przez artystę. Małgosia poczuła ogromną falę podniecenia zalewającą jej umysł, który znów zaczął podsuwać zbereźne myśli.  
     Mogła by mieć tego kamiennego kutasa w sobie! - pomyślała oddychając szybko. Czuła miedzy nogami płonącą pożogę podniecenia, która pragnęła zaspokojenia. Pragnęła tego idealnie wyżłobionego penisa. Wolna dłoń powędrowała miedzy uda, a smukłe palce napierały na mokry materiał jej legginsów. Przygryzła dolna wargę czując rozkosz rozpływającą się po ciele jak fale przypływu w księżycową noc.
     Już nie myślała! Błyskawicznie podwinęła długi biały sweter i zsunęła legginsy razem z bielizną. Poczuła jak chłodny powiew smaga jej wydepilowaną muszelkę, a dreszcz podniecenia ścisnął mięśnie pochwy. Oddychając ciężko wspięła się na podwyższenie. Położyła się na boku przysuwając tyłek do kamiennej postaci. Poczuła napierający marmur na rozgrzane łono. Jęknęła głośno gdy nabiła się na sztywny kamienny pal. Czuła każdą wyrzeźbioną żyłę wypolerowanego marmuru. Chłód kamiennej męskości potęgował doznania. W spazmatycznym oddechu zaczęła poruszać biodrami unosząc się w górę i dół, a gorące soki spływały jej po udzie. Skurcze mięśni pochwy stawały się regularne zaciskając się na olbrzymie. Czuła nadchodzące spełnienie, a oczy zalała fala rozkoszy przyciemniając jej wzrok. Zacisnęła zęby tłumiąc wydobywający się z gardła krzyk. Opadła dysząc ciężko mając w sobie kamiennego fallusa. Jej pochwa pulsowała po potężnym orgazmie.
     Nagle poczuł na ramieniu zaciskająca się chłodną dłoń, a kamienny penis wślizgnął się głębiej, aż twarde podbrzusze posągu uderzyło o pośladki. Jęknęła przez zaciśnięte zęby próbując podnieść omdlewające ciało. Kamienna ręka przycisnęła ją, a biodra posągu zaczęły swój taniec powoli wsuwając męskość w pochwę. Dziewczyna czuła każdy minimetr penetrującego jej wnętrze członka. Każda wypolerowana żyłka ocierała się o jej wrażliwą skórę potęgując kolejny nadchodzący orgazm. Po chwili chłodna ręka ześlizgnęła się z jej barku i objęła szyję. Oczy zaszły jej jeszcze większą mgłą, gdy palce posągu zacisnęły się na jej delikatnej skórze. Rozkosz przepływała przez jej ciało, a partner nie przestawał swojego tańca biodrami wsuwając się i wysuwając z wilgotnego wnętrza. Małgosia traciła siły z każdym pchnięciem. Mgła przysłaniała jej cały świat, a potężna fala orgazmu odpłynęła z bezwładnego ciała. Ciemne blond włosy opadły jej na twarz jak kurtyna. Dziewczyna znieruchomiała jak posąg.

październik 2016 r.

6 komentarzy

 
  • Prunella

    Lubię tu wracać... Słowa, które z każdym kolejnym razem smakuję na nowo.

    3 wrz 2020

  • andrewboock

    @Prunella Dziękuję bardzo :)

    3 wrz 2020

  • nieopisana

    Ciekawy pomysł na opowiadanie, do tego naprawdę dobrze napisane! Moim zdaniem, jedno z lepszych Twoich opowiadań :D  
    Mam nadzieję, że niedługo dodasz coś nowego :)

    22 maj 2020

  • andrewboock

    @nieopisana Dziękuję za miłe słowa.. z czasem pewnie coś dodam :)

    22 maj 2020

  • nieopisana

    @andrewboock nie ma za co!  Czekam niecierpliwie :D

    22 maj 2020

  • Prunella

    Mistrz powrócił, cudownie!

    8 lut 2019

  • VeryBadBoy

    Bardzo ciekawy pomysł na opowiadanie i świetnie się czytało. Zastanawia mnie końcówka. Nie wiem, czy nie traktuję jej zbyt dosłownie, ale czy dziewczyna zmieniła się również w posąg?

    8 lut 2019

  • andrewboock

    @VeryBadBoy Wyobraźnia jest nieograniczona......

    10 lut 2019

  • VeryBadBoy

    @andrewboock, to prawda...i to jest piękne.

    11 lut 2019

  • joy

    Zapraszamy na konkurs na fanpage pesia pl, bony do empiku do wygrania!

    8 lut 2019

  • BOB

    👏👏👏

    7 lut 2019