Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Poranna niespodzianka cz.II

Poranna niespodzianka cz.IIPoniższe opowiadanie jest ze specjalną dedykacją dla użytkownika @noname. Dziękuję za komentarze, które zdopingowały mnie do napisania dalszego ciągu tej historii.

....

  

Kawy właściwie nie potrzebowałem. Już byłem całkowicie rozbudzony. Ten widok z samego rana, potem rozmowa z Kaliną spowodowała także, że byłem bardzo rozbudzony i pobudzony. Szczególnie odczuwałem to poniżej mojego brzucha. Erekcja była bardzo silna. Nic w tym dziwnego.

Zaparzyłem dwie kawy. Ustawiłem je na stole i usiadłem na jednym z krzeseł. Muszę przyznać, że nadal miałem klasycznego "młyna" i nie mogłem przywołać do głowy żadnej rozsądnej myśli. A myślałem, że dziś rano będzie męczył mnie tylko lekki kac, a tutaj działo się wręcz przeciwnie. Po kacu nie było nawet najmniejszego śladu. Nawet tego moralnego nie można było uświadczyć. Coś jednak męczyło mnie od środka, ale za cholerę nie wiedziałem co.

Kalina weszła do kuchni. Nie mogę powiedzieć, żeby szczególnie zadbała o swoją poranną garderobę. Miała na sobie tą samą koszulkę, ale nałożyła przynajmniej majtki. Co jak co, ale widok był naprawdę uroczy. Moja erekcja wcale nie ustępowała. Dobrze, że miałem dłuższą koszulę, którą mogłem zamaskować dużej wielkości namiot utworzony w moich bokserkach.

– Możesz mi wyjaśnić całą tą poranną sytuację? - zapytałem, gdy usiadła przy stole.

– Ojej. Już ci chyba mówiłam, że nie mogłam usnąć i postanowiłam spróbować usunąć przy tobie. I to się udało. Spałam jak zabita. Tylko nie mów, że nie było ci przyjemnie po obudzeniu.

– Bardzo zaskakująco i trochę dziwnie.

Tak. Było dziwnie. Po raz pierwszy w moim życiu zdarzyło się tak, że dziewczyna tylko spała obok mnie. Powtarzam: tylko spała! Spała i nic więcej. Coś takiego jest nie do pomyślenia.

– Ale chyba też bardzo przyjemnie, prawda? Marzyłeś o czymś takim?

Dyplomatycznie milczałem. Przyznać się jednak muszę, że marzyłem. Kalina pojawiała się od czasu do czasu w moich marzeniach sennych i to tych bardzo nieskromnych. Były okazje, aby takie marzenia i wizje zacząć snuć. Mieszkając pod jednym dachem z bardzo atrakcyjną dziewczyną trudno było nie zauważać pewnych rzeczy, na które wcześniej nie zwracało się uwagi. Moje zmysły bardzo się wyostrzyły, szczególnie wzrok. Z drugiej strony jednak, to Kalina prowokowała takie sytuacje. Krótkie spódniczki i noga założona na nogę, dość duże dekolty, brak stanika pod t-shirtami, wreszcie otwarte drzwi łazienki, gdy brała prysznic. Mogłem zobaczyć wiele. Tak, jak ostatnio, kiedy wróciłem nieco wcześniej z pracy. O niedomkniętych drzwiach jej pokoju Już nie wspominam, bo często pozostawiała je rozmyślnie uchylone leżąc w bardzo kuszących pozach na tapczanie. Mogłem tylko patrzeć na te piękne widoki i przetwarzać je w swoich marzeniach.

A potrafiłem to robić. Oj, potrafiłem.

Wypiłem swoją kawę wstałem i odłożyłem pustą filiżankę na zlewozmywak. Odwróciłem się twarzą do Kaliny. Siedziała niedbale na krzesełku z rozłożonymi szeroko nogami. Niby na mnie nie patrzyła, ale mimo wszystko czułem na sobie jej wzrok. Wyglądała naprawdę uroczo jeszcze do końca nie obudzona.

– Wiesz, że bardzo mnie kusisz - odezwałem się cicho.

– Jak bardzo? - spytała.

– Niesamowicie - odpowiedziałem - nawet chyba nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo. Czasami nie mogę wręcz wytrzymać. Miotam się i jest to bezsilne. O to ci chodzi, żeby doprowadzić mnie do takiego stanu?

– Sprowokować do działania - odparła uśmiechając się diabelsko i anielsko zarazem.

– I chciałabyś tego, żebym zaczął działać?

– Tak - odpowiedziała wstając i ściągając z siebie koszulkę.

Stała przede mną półnaga i wyczekująca.

– Tak, chcę tego.

Cóż miałem na ten temat odpowiedzieć. Zabrakło mi słów. Nagle zrobiło mi się bardzo gorąco. Poczułem krople świeżego potu na swym ciele. Zrobiłem w stronę Kaliny dwa kroki i gdy już wreszcie znalazła się w zasięgu moich rąk przyciągnąłem ją zdecydowanie do siebie i mocno objąłem. Kalina zarzuciła mi ręce na szyję. Spotkały się nasze usta. Pocałunek był niezwykle namiętny i delikatny chociaż we mnie wszystko już pulsowało. Czułem się, jak tygiel, w którym wrze jakiś gorący płyn. To było takie niesamowite, że przez dłuższą chwilę nie mogłem znaleźć odpowiednich słów, aby ten stan opisać. Zbliżyłem wargi do jej piersi i zacząłem je namiętnie całować oraz ssać. Kalina westchnęła głośno z rozkoszy. O to jej chodziło. Byłem o tym absolutnie przekonany, że właśnie to było jej celem. Zaognić mnie. To udało jej się w stu procentach. Byłem już maksymalnie na nią napalony.

Pomyśleć, że wystarczył krótki i mały Impuls dzisiejszego poranka by wszystkie moje skrywane pragnienia wydostały się na zewnątrz. Nigdy wcześniej nie myślałem o Kalinie w taki sposób. Dotychczas nie była ona moim pragnieniem seksualnym. Do dziś. Do dzisiejszego poranka, kiedy okazało się, że wystarczy tylko aby położyła się bez majtek obok mnie w łóżku i już byłem ugotowany! Jak to się stało?!

Sięgnąłem rękami do jej bioder i zdjąłem z nich majtki Kaliny. Następnie osunąłem się na kolana i zacząłem pieścić oralnie jej szparkę. Cudownie smakowała. Jestem bardzo wrażliwy na smak i zapach kobiecych cipek, a tu dodatkowo cipka Kaliny była po całej nocy. Miała więc w sobie niesamowitą gamę smaków, które z lubością rozpływały się po moich wargach i języku. Tak intensywne doznania smakowe są niezwykle stymulujące. Na mnie działają i to bardzo silnie. Smak kobiety jest najwspanialszy, jaki można kiedykolwiek próbować.

Z wieloma określeniami smaku i zapachu cipki spotkałem się w swoim życiu. Żaden z nich nie jest odpowiedni. Jeżeli ktoś stwierdza, że cipka jest słodka , że pachnie jak świeże kwiaty lub wanilia, to wiem , że ten ktoś nie mówi prawdy Cipka smakuje, jak cipka. Ma swój własny i niepowtarzalny aromat, w którym można się zakochać. Każda smakuje inaczej i różni się w zależności od osoby i okoliczności.

A te okoliczności były naprawdę niezwykłe.

Sam nie mogłem w to wszystko uwierzyć. To było, jak wspaniały sen. Nie wizja, którą sobie mogłem wyobrazić przed snem ale rzeczywistość. Młoda i piękna dziewczyna stała przede mną całkiem naga, a ja językiem uskuteczniałem jej całkiem niezłą– mam nadzieję – minetę. Ta rzecz działa się w kuchni, która też okazuje się być świetnym miejscem do uprawiania seksu.

Kalina była już gotowa, aby pójść dalej. Wyczułem to po jej reakcjach na bodźce, które dostarczałem jej swym językiem, wargami oraz palcem, którym rytmicznie posuwałem się w jej cipce. Na szczęście nie była już dziewicą. Odczułem z tego powodu zarówno radość, jak i smutek. W każdym razie ulżyło mi. Nawet nie wiem dlaczego, ale tak było.

Ja także byłem gotowy i to od dawna. Mój penis sterczał twardo i przez cały ten czas nie straciłem swego napięcia ani na sekundę. Moje pożądanie Kaliny było bardzo silne. Teraz nie miałem przed sobą żadnego innego celu oprócz tego, by w nią wejść.

Posadziłem ją na kuchennej szafce stojącej przy oknie. Przytknąłem do jej szparki naprężonego członka i po chwili wsunąłem go całego do środka. Kalina jęknęła głośno. Ja także jęknąłem z rozkoszy, ale zabrzmiało to dużo ciszej. Byłem w niej. Byłem w Kalinie. Wkładałem członka w cipkę swej pasierbicy. To się nie zdarza często. Możliwe, że był to pierwszy i ostatni taki wybryk z naszym udziałem. Zresztą nie jest ważne co przyniesie jutro i jak to wszystko się zakończy. Najważniejsze, że byliśmy teraz razem mistycznie połączeni długością mojego członka. Obojgu nam było nieziemsko. Jeżeli będzie to jednorazowe wydarzenie, to z pewnością zapamiętam je do końca życia i będę powracał do każdej sekundy w swych wspomnieniach.

To było nieziemskie!

darjim

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 1507 słów i 8131 znaków, zaktualizował 8 sie 2023. Tagi: #rodzina #pasierbica #delikatnie

1 komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Noname

    :redface: Żeby "stary pierdziel" (według współczesnej młodzieży) rumienił się niczym nastoletnia panienka...  :redface: Dziękuję za (niezasłużone) wyróżnienie  :smile:  
    Uprzedzając hejterów: po takiej dedykacji mi nie odwali, ponieważ moim mottem jest "for fun, not for fame".  
    Przechodząc do meritum: czy wiesz Szanowny Autorze, że apetyt rośnie w miarę jedzenia?  ;)

    9 sie 2023

  • darjim

    @Noname dzięki bardzo i pozdrawiam serdecznie.

    9 sie 2023