Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Pochwycona w wiejskiej kuchni cz 2

Pochwycona w wiejskiej kuchni cz 2Cóż mi pozostaje??? Muszę spełnić twe kaprysy.. twe żądania…

Jestem uległa. Wypełniając polecenie, powoli, jakby czekając na ponaglenia, zdejmuję sukienkę. Pozwalam, aby zsunęła się z ramion, wzdłuż ciała, na podłogę.

- Dlaczego mnie pan tak ponagla…? I tak, tak bardzo się krępuję… proszę tak na mnie nie patrzeć, kiedy zdejmuję stanik…

Dostrzegam twe zachłanne spojrzenie… jakbyś chciał nim pochłonąć moje piersi…
Jakbyś tym spojrzeniem zamierzał je nie tylko zlustrować, ale też zmacać, ściskać… zgniatać!

- Proszę… niech pan nie patrzy takim wzrokiem na mój biust…

- Ojej… co pan mówi??? Że zaraz będę należeć do pana… O Boże!

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 115 słów i 703 znaków.

4 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • Historyczka

    @KontoUsunięte nic dodać nic ująć...  iście dokładna definicja "zeszmacenia"... "nauczycielskiej piczy"...

    22 lip 2019

  • Historyczka

    @KontoUsunięte idealne!

    22 lip 2019

  • Historyczka

    Ojej! A na czym mogloby polegać owe zeszmacenie???

    22 lip 2019

  • Historyczka

    @KontoUsunięte nic dodać nic ująć...  iście dokładna definicja "zeszmacenia"... "nauczycielskiej piczy"...

    22 lip 2019

  • Historyczka

    Wujku... co to znaczy, że "przetrzepie"...???

    21 lip 2019

  • Konkwistador

    To samo czuję. :) Chrzciny pewne. Przetrzepanie zagwarantowane.

    18 lip 2019