Plany w telefonie

Życie w związku po latach nie jest już takie samo jak na początku. Chociaż w przypadku moim oraz Kornela nie możemy narzekać na nudę - często wyjeżdżamy za granicę i imprezujemy. Niestety ostatnio widujemy się coraz mniej przez pracę, a to dlatego, że ja pracuję od rana do popołudnia, a on od popołudnia wieczora. Postanowiłem zrobić dla niego kolejną już w życiu niespodziankę. Generalnie średnio je znosi, ale uwielbiam planować wszystko za jego plecami.  

Był piątek, wróciłem z pracy i otwierałem drzwi od domu gdy on właśnie wychodził. Tylko “cześć”, buziak i tyle. Czasami nawet nie zdążymy spojrzeć sobie w oczy. Zamknąłem drzwi na klucz, by słyszeć ewentualnie jak będzie wracać. Odczekałem kilkanaście minut i zacząłem przygotowywać kolację z długim, słodkim deserem. Niestety w kuchni nie byłem najlepszy, zawsze to Kornel przygotowywał wszystkie dania, więc ja zaglądałem kilkadziesiąt razy na minutę w telefon, aby sprawdzić czy aby na pewno wszystko robię według przepisu. Coś usmażyłem, coś ugotowałem. Nie wyglądało to nawet źle po podaniu na stół. Czerwony obrus, czerwone wino, kieliszki i przygotowane do odpalenia świece.

Dochodziła dwudziesta, więc wyczekiwałem swojego gościa w drzwiach. Mijały minuty, a nawet godziny, a on nie przychodził. Telefonu nie odbierał, a jedzenie wystygło i zrobiło się twarde. Byłem zdenerwowany na maksa, zamknąłem się w swojej pracowni i kontynuowałem pracę na następny tydzień. Przez muzykę w słuchawkach nawet nie usłyszałem gdy mój ‘ukochany’ wszedł do mieszkania. Popracowałem godzinę i odszedłem od komputera. Zauważyłem buty Kornela, ale go nie widziałem. Wkurzyłem się jeszcze bardziej, bo nawet nie wszedł do mnie i nie spytał co to za talerze i róże na stole.  

Wszedłem do pokoju i zobaczyłem jak śpi. Leżał na kołdrze w samych bokserkach, a na klatce piersiowej miał jedną z róż które były w jadalni. Usiadłem obok niego, a on momentalnie się przebudził.  
- Przepraszam. - powiedziałem szybko, patrząc jak otwiera oczy.
- Nie skarbie, to ja przepraszam, że nie powiedziałem. - patrzył mi prosto w oczy, a ja już zdążyłem zapomnieć jakie to uczucie.  
- Czego? - spytałem.
- Tego, że cię kocham. - podniósł się i wyszeptał na ucho.

Wziąłem czerwonego kwiatka który spadł z jego torsu i odłożyłem go na szafkę. Przejechałem ręką od uda po szyję. Miał kilkudniowy zarost - czyli taki jaki lubię. Jego czerwone, gorące usta wylądowały na moich ustach, a rękami już powoli zdejmował moją koszulkę. Przerwał pocałunek, rzucił koszulkę na podłogę i wylądował ustami na mojej szyi. Powoli całował mnie coraz niżej i niżej, ostatecznie zostawiając małą malinkę na moim brzuchu.
- Słaba. - powiedział i spojrzał mi w oczy
- Dawno ich nie robiłeś. - odpowiedziałem, łapiąc go za rękę.
- Ty byłeś zawsze w tym lepszy. - zaśmiał się i pocałował mnie w usta.  

Zaczął odchylać się do tyłu, ale złapałem go ręką i przyciągnąłem. Zaczęliśmy się namiętnie i długo całować. Jego wargi zawsze mi się podobały, dolną miał większą, a górną mniejszą. Czasami przerywał pocałunek i cmokał mnie wszędzie, ale jego ręka przez cały czas była na moich włosach, dając mi niemałą przyjemność. Złapał mnie pod pachami i położył się, ciągnąc moje ciało za sobą. Położyłem się na jego pięknym, lekko brązowym brzuchu. Moje ręce otoczyły jego głowę, a on cały czas całując mnie wjechał rękami pod spodnie.  

W końcu oderwałem się od jego ust. Poleżałem chwilę w jego ramionach, ręką masując jego bokserki. Powoli jego penis nie mieścił się już, więc zdjąłem z niego ostatnią część  garderoby na jego ciele. Wiele osób mogło mi zazdrościć - wysportowany, opalony, wysoki chłopak. Zapatrzyłem się na niego i zamyśliłem, więc przypomniał o sobie lekko poruszając się w prawo i w lewo na łóżku. Uśmiechnąłem się i zdjąłem swoje spodnie wraz ze skarpetkami. Wszedłem między jego nogi i zacząłem zbliżać się do jego ust trąc całą długością swojego ciała o jego penisa. Położyłem prawą rękę na jego lewym sutku i ponownie namiętnie całowałem, dodatkowo rozpieszczając go ręką.  

Po chwili ręką przejechałem przez całe jego ciało i zatrzymałem się na jego kroczach. Zacząłem powoli lecz bardzo mocno masować jego przyjaciela, który już stał na baczność. Oderwałem się od jego ust i zniżyłem do brzucha który pocałowałem, a następnie od razu wróciłem między jego nogi. Spojrzałem Kornelowi prosto w oczy i przejechałem językiem od końcówki po sam czubek. Zatoczyłem kilka kółek językiem, cały czas patrząc w jego oczy. Złapałem ręką za jego jądra i masowałem, a całego penisa włożyłem do ust. Usłyszałem lekkie zadowolenie z jego ust, a ja powoli swoimi poruszałem się na nim. Z czasem przyśpieszałem, tak samo jak jego zadowolenie rosło. Jego ręka powędrowała na moje włosy. Delikatnie je zaczął masować, a ja do języka dołączyłem też rękę i kontynuowałem sprawianie sobie jak i mu przyjemności.  

- Zwolnij. - usłyszałem od niego. Spojrzałem w jego stronę i widziałem zadowolenie na twarzy. Spoglądał w sufit, miał otwarte usta, a drugą ręką masował sobie na zmianę sutki. Oderwałem się ustami od niego i przykleiłem się do jego ust, a ręką kontynuowałem robotę pod brzuchem. Zaczął wydawać z siebie coraz większy głos rozkoszy, a ja spojrzałem na jego brzuch który już był cały w białej cieczy. Delikatnie podniosłem się i usiadłem mu na udach. Ręką jeździłem po jego członku, a oczami patrzyłem w jego oczy.

Kazał mi zejść i się położyć. Oczywiście, że chciał by teraz role się odwróciły, ale ja zawsze lubiłem robić mu na złość. Położyłem się na brzuchu i nie miałem zamiaru odwrócić się na plecy. Mało wiele wytarł białą ozdobę jego brzucha i usiadł na moich pośladkach, zakrytych jeszcze bokserkami. Jego ręce jeździły po całych moich plecach, rozmasowywał moje mięśnie, a czasami czułem jego język w kilku miejscach. Delikatnie mruczałem od czasu do czasu, a on wtedy drapał mnie po tylnej części głowy. Z nudów powoli zacząłem podnosić swoją dupkę do góry i na dół, a mój partner zszedł ze mnie i ściągnął bokserki. Wcisnął mi rękę na siłę pod brzuch i z moją pomocą przewrócił mnie na plecy. Przejechał językiem od mojego penisa aż po usta, które następnie pocałował. Został oczami kilka centymetrów nad moją twarzą, językiem poruszał się po moich wargach i spoglądał cały czas mi głęboko w oczy. Jego ręka jeździła od moich pośladków aż po czubek mojego penisa. Delikatnie lecz stanowczo masował mój sprzęt, dając mi przy tym niesamowite uczucie, które tylko on mógł ze mnie wydobyć w ten sposób. Jego delikatne dłonie otaczały cały trzon, a jego język delikatnie dotykający czubka był wisienką na torcie. Kornel jako jedyny powodował, że dochodziłem zanim to się wszystko zaczęło, ale nie chciałem by i tym razem też tak było.  

Położyłem swoją rękę na moim penisie, zabrałem jego ręce i wstałem. Wszedłem za niego i przytuliłem od tyłu. Zacząłem całować jego szyję, a jednocześnie powoli przesuwałem go do przodu, tak, aby się położył. Przejechałem palcem przez całą długość jego pleców pokrytych pieprzykami, a skończyłem na pośladkach niczym u niemowlaka. Były malutkie w porównaniu do reszty ciała i bardzo miękkie w dotyku.  
- Połóż się na chwilkę. - powiedziałem do Kornela. Splunąłem śliną między jego pośladki i bardzo dobrze rozprowadziłem palcem. Sięgnąłem do szuflady, wyjąłem jedną prezerwatywę i założyłem. Delikatnie złapałem go za brzuch i podniosłem do góry. Wycelowałem i powoli zacząłem się w nim poruszać. Uwielbiałem dźwięk cichego jęczenia partnera, który Kornel z siebie wydobywał. Moje ręce spoczywały na jego biodrach, a ja coraz szybciej poruszałem się do przodu i do tyłu. W pewnym momencie wszedłem do końca i zostałem, a wtedy usłyszałem głośne jęknięcie. Zacząłem wkładać w stosunek wszystkie swoje siły i słyszałem to od niego.  

Zmieniliśmy pozycję po kilkunastu minutach. Teraz mogłem wtulać się w szyję Kornela i dokładnie czochrać jego włosy, łącząc to z ciągnięciem go za nie od czasu do czasu. Na brzuchu oraz ramionach zaczął pojawiać mi się pot, a ja powoli dochodziłem. Poruszałem się coraz szybciej, ale widziałem po nim, że nie wytrzymuje. Zatrzymałem się i delikatnie wyszedłem z niego, zdjąłem zabezpieczenie i ustałem przy nim. Delikatnie przysunął się do mnie i położył się pod moim penisem, delikatnie liżąc moje jądra. Doszedłem, ale to jest mało powiedziane. Wybuch mojego wulkanu z białą lawą pokrył cały tors mojego partnera, a jeszcze kilka kropel spadło na jego usta. Byłem taki zmęczony, że miałem ochotę paść do tyłu na ziemię. Usiadłem obok leżącego Kornela. Oblizał swoje usta, popchnął mnie do pozycji leżącej i zlizał resztki z mojego penisa, brudząc przy tym całą pościel spermą z jego ciała, a następnie usiadł na mnie.  
- Położyłbym się na tobie, ale.. - zaczął mówić.
- Dobra, po prostu lepiej tego nie rób. - zacząłem się śmiać i patrzyłem mu prosto w oczy.  
- Fajnie było? - spytał.
- Tak. - odpowiedziałem niepewnie - Skąd wiedziałeś, że to ten wieczór żeby to zrobić? Zawsze to ja muszę wychodzić z taką propozycją.  
- No cóż - Kornel spojrzał na komodę. - Następnym razem pilnuj telefonu i planów które w nim masz. - Uśmiechnął się, zostawił buziaka na moim brzuchu i poszedł się wykąpać, a ja zasnąłem.

Foster

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1896 słów i 9869 znaków, zaktualizował 19 lip 2015.

3 komentarze

 
  • Py64

    Maciek, pośpiesz się. Protokół wrócił a ty odszedłeś  :mad:

    24 sty 2016

  • Foster

    @Py64 Hejo.

    16 gru 2016

  • TeenBoy

    Fajnie, że wróciłeś do pisania :D

    25 lip 2015

  • nienasycona

    A mnie się podoba. Chłopaki, co jest złego w tym, że to seks dwóch facetów? Nie pojmuję.

    19 lip 2015

  • Foster

    @nienasycona Dzięki ^^  Nie rozumiem wyrażania opinii jak sie komuś coś nie podoba, jakby tego zabraniali :/

    19 lip 2015

  • nienasycona

    @Foster, ja bym zrozumiała, gdyby pisali, że coś jest nie tak, a nie sam temat. Seks, jak seks. Homoseksualizm jest obecny od zawsze i wśród ludzi, i wśród zwierząt. Pisz dalej

    19 lip 2015

  • Foster

    @nienasycona Tak, tak źle wyraziłem. Opinie o ile są normalne są dobre ;-)  Nie przejmuje sie tym, pisze tutaj już od dwóch lat (z krótkimi przerwami) i jakoś nie mam zamiaru przerwać

    19 lip 2015