Na prośbę koleżanki

17 letni chłopiec wracając ze szkoły w ciepły czerwcowy dzień idąc chodnikiem napotkał swoją koleżankę Monikę. Monika była jego rówieśniczką, a że było ciepło, ubrała najbardziej wyzywający strój jaki miała w szafie. Lubiła podobać się chłopakom, a wiedząc o której kończy Marcin -gdyż tak chłopiec miał na imię. Chciała go uwieść i wykorzystać. Marcin nie spodziewając się takich atrakcji, miał na sobie krótkie spodenki, pod którymi na widok prawie nagiej koleżanki zrobiło mu się sztywno. Gdyby jeszcze wiedział co będzie dalej... Podszedł do niej i zapytał: Hej co u Ciebie? Gdzie się tak wystroiłaś. Monika: dla Ciebie głuptasku. Marcin słysząc te słowa czuł się jakby wygrał mion w grze o 9000tyś. Monika powiedziała: no nie patrz tak, tylko zrób coś ze mną. Wziął ją za rękę i zaprowadził do swojego domu -gdyż miał wolne mieszkanie. Od progu zaczął jej ściągać bluzkę i pieścić piersi. Gdy to zrobił, wziął ją na ręce i zaprowadził do pokoju gdzie pod jego ciężarem opadło łóżko. Całowali się namiętnie, aż jeżykiem zaczął zjeżdżać do twardych sterczących już sutków. Monika czując zalewającą ją rozkosz powiedziała: bierz mnie tu i teraz. Jestem Twoja i wyliż mi w końcu... Usłyszał te słowa i ściągnął jej mokre stringi, po czym przyssał się i spijał każdą kropelkę jej boskiego nektaru. W tym czasie już miał tak sztywnego, że sam wyskoczył ze spodenek, a one opadły na ziemię. Monika zdjęła mu bluzkę i przyciągnęła głowę do cipki, by lizał głębiej. Czując że zaraz koleżanka dojdzie na szczyt obrócił ją i wszedł bez namysłu swoim sztywnym kutasem w cipkę. Monika pod naporem giganta krzyczała wniebogłosy: mocniej, szybciej, rżnij mnie jak sukę. Złapał ją za biodra i ruchał ją najgłębiej jak mógł. Po krótkiej chwili ona doszła i doznała najcudowniejszego orgazmu w życiu. Marcin wyszedł z niej, a ona wzięła go do ust i ssała aż się spuścił, połknęła i powiedziała: dziękuje i muszę częściej Cię nachodzić.  

Pewnie są błędy itd. Pisałam to 15minut, w dodatku na tel. więc nie piszcie że błędy... Tylko czy fajne, czy nie.