Wersja robocza materiału.

Młody lokator. cz.2.

Popatrzył na białe plamki na podłodze i wciąż czerwony na policzkach pokiwał głową. Zrozumiał już że nie powinien się stawiać Wiktorii, był skazany na mieszkanie z nią, co wiązało się z codziennymi interakcjami. Naprawdę mogła mu uprzykrzyć życie na codzień, albo powiedzieć jego rodzicom coś co zniszczy go w ich oczach. Przecież nikt by mu nie uwieżył że kobieta może zmusić tak zbudowanego faceta do czegokolwiek. Zastnanawiał się czy to teraz jego codzienność, czy może przyjaciółka matki będzie tylko raz na jakiś czas korzystać z jego ciała. Z myśli wyrwało go jednak lekkie klepnięcie w biodro, podniósł wzrok i zerknął w czarne oczy które były w niego wlepione. Kobieta nie odrywała od niego wzroku przez cały czas gdy chłopak stał jak słup, jednak oczekiwanie na jego ruch ją niecierpliwiło.
-Co tak myślisz? To nie koniec.-wolała go wyprowadzić z błędu aby nie musieć odpowiadać na głupie pytania.-Idziemy.-powiedziała jak do zwierzęcia, po czym chwyciła jego nadgarstek i pociągnęła go za sobą w stronę drzwi swojej sypialni. Nie musiała używać siły, potulnie bez zwłoki ruszył za nią do jej pokoju, cały czas nie wiedząc co będzie dalej. Jedynymi pewnikami w tej chwili było to że musi wykonywać polecenia, oraz to że kobieta mu nie odpuści.  
Wchodząc do sypialni, rozglądał się po pomieszczeniu z zaciekawieniem. Mimo że mieszkał tam już kilka miesięcy nigdy tam nie wchodził, teraz sama go tu prowadziła. W oczy rzuciło mu się ogromne  
białe łóżko z czarną pościelą, widocznie kobieta lubiła ten kolor. Pomieszczenie było również dość jasne, do tego na przeciwko była spora szafa spasowana kolorem z łóżkiem, której drzwi były ogromymi  lustrami. Zatrzymali się przy łóżku, a on skupił się chwilowo na ich odbiciach. Nienawidził na siebie patrzeć, tym bardziej że w tym momencie widział swoje całe ciało, kompletnie nagie w towarzystwie obcej mu osoby. Zauważył że Wiktoria przygląda mu się z dziwną fascynacją, jednak w końcu się opamiętała i zaczęła sięgać do jego twarzy. Od razu odwrócił się w jej kierunku i spojrzał na dłoń po czym w jej oczy jakby chciał dać znać że nie musi tego robić. Spodziewał się że znów złapie go za twarz aby przykuć uwagę. Nie zatrzymała się nawet na chwilę, delikatnie złapała jego podbródek i przyciągnęła do siebie, stając lekko na palcach wpiła się w wargi. Poczuł jej miękkie usta które zachłannie go całowały, niewprawnie odwzajemniał pocałunek nie chcąc jej złościć, jednak czuł że nie będzie zadowolona. Oderwała się po dłuższej chwili, chciała go tylko posmakować, chciała sprawdzić czy jest w jakikolwiek sposób doświadczony, jednak wyczuła że robił to naprawdę niewiele razy. Nie odbierała tego jednak jako wady, uśmiechała się z zadowoleniem wiedząc że będzie tą pierwszą którą już na zawsze zapamięta. Działało to na nią rozluźniająco, jeszcze przed chwilą była wściekła, ale uległość chłopaka sprawiała że jej gniew zanikał.
-Połóż się grzecznie.-powiedziała nieco łagodniej niż wcześniej, puściła jego podbródek i zerknęła na łóżko chcąc go popędzić, z natury była dość niecierpliwa. Dlatego widząc że Paweł bez zastanowienia wykonuje polecenie i kładzie się na plecach na czarnej kołdrze, cieszyła się że nie musi czekać.
Podniósł głowę chcąc wiedzieć czego się spodziewać, zauważył że jej sukienka zaczyna się zsuwać z ciała, opadła na podłogę, a po chwili koronkowy biustonosz a za nim stringi pasujące do kompletu. Zamarł na chwilę podziwiając jej ciało, była pierwszą kobietą którą widział na żywo kompletnie nagą. Podeszła w stronę łóżka, wspięła się na nie i stanęła, przeszła nad jego głowę. Ich wzrok się spotkał, na jej twarzy pojawił sie tajemniczy uśmiech, po czym wolno klęknęła nad nim. Na czworaka przeszła wyżej, tak że przed oczyma chłopaka pojawiła się jej szparka, nie czekała ani chwili i usiadła nią na jego ustach. Poczuł jej wilgoć wraz z bijącym ciepłem, a jej zapach dotarł do jego nosa, przesuwała lekko biodrami ocierając się o usta. Zamurowało go, nigdy czegoś takiego nie robił i nie wiedział jak się zabrać do tego.
-Liż...-usłyszał jej zniecierpliwony ton, to było ostrzeżenie z jej strony, oparła się dłońmi o jego spore uda.

BigMind

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 821 słów i 4465 znaków.