Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Marika

MarikaOtworzyłem butelkę wina i nalałem do kieliszków. Jeden podałem Marice.
- Za co wypijemy? - spytałem.
- Może za tę chwilę, która jest - odparła po chwili zastanowienia Marika.
- Oby trwała, jak najdłużej - dodałem.
Marikę poznałem dzięki siostrze.
- Naprawdę powinieneś ją poznać - mówiła Ewelina - To jest bardzo fajna dziewczyna. Taka bardzo spokojna, jakby wycofana. Cicha i nieomal przepraszająca za to, że żyje. Przypadlibyście sobie do gustu, bo ty ostatnio też się taki zrobiłeś.  
Miała trochę racji. Ostatnio rzeczywiście spoważniałem. Może nawet za bardzo, więc taki ktoś bardzo do mnie podobny byłby, jak lek na całe zło. Skoro Ewelina tak twierdziła, to musiała być to prawda. Okazja do poznania się nastąpiła szybko, bo na imieninach mojej siostrzyczki. Zorganizowała je w domu i zaprosiła kilka osób z pracy i kilku naszych wspólnych znajomych.
Tak to się zaczęło. Wcześniej nie znałem żadnej dziewczyny o tym imieniu. Zafascynowało mnie podobnie, jak osoba Mariki. Zaczęliśmy się spotykać i poznawać. Na początku na stopie przyjacielskiej, ale z każdą kolejną naszą randką robiliśmy małe kroczki ku sobie. Dość długo trwało zanim dała zaprosić się do mnie na drinka.
- Tylko sobie nie pomyśl, że jestem łatwa - powiedziała mi kiedyś.
- Nawet przez myśl mi to nie przeszło. Nie jestem taki szybki - odparłem.
Owszem miałem na to wielką ochotę, ale nigdy nie robiłem niczego na przysłowiowego "chama". Wszystko jednak powoli szło w tym kierunku.  

Przechyliliśmy kieliszki, a potem odstawiłem je na stolik i usiadłem obok Mariki na kanapie. Z głośników dochodziła Cicha, romantyczna muzyka. Przytłumione światło stwarzało podobny nastrój. Marika przesunęła się do mnie bliżej.
- Jest bardzo miło - stwierdziła.
Zupełnie nieoczekiwanie pocałowała mnie w policzek. To jakby zwolniło blokadę.
Objąłem Marikę i przytuliłem mocno do siebie. Wplotłem palce w jej włosy i zacząłem całować jej twarz. Potem połączyły się nasze usta. Wszystko delikatnie, powoli i nie spiesznie.
- Wiesz kogo mi przypominasz? - spytała.
Pokręciłem przeczące głową.
- Mojego brata - odpowiedziała.
- Brata?!  
- Tak, ale spokojnie... nie mówię tu o kazirodztwie. Mam na myśli to, że też jest taki bardzo subtelny, delikatny, łagodny... cichy i jakby nie zauważalny...
- To źle, że taki jestem?
- Nie. To jest takie słodkie i sympatyczne... na pewno bardzo przyjemne dla dziewczyny. Zawsze marzyłam o takich romantycznych chwilach...
Jedna z takich właśnie teraz się działa. Całowaliśmy się gorąco i namiętnie. Byłem niesamowicie podniecony. Mój penis sterczał dumnie i czekał na swoją chwilę, ale nie to było teraz najważniejsze. Teraz najważniejsze było, aby Marika była usatysfakcjonowana. Położyłem dłoń na jej piersi I zacząłem delikatnie masować. Marika nie zaprotestowała. Po chwili poszedłem więc dalej i położyłem dłoń na jej kolanie. Nadal nie było żadnej reakcji ze strony Mariki, więc zacząłem przesuwać dłoń po jej smukłym udzie, aż dotarłem do pośladków. W tym momencie poczułem dłoń Mariki na swoim kroczu.
To był znak. To był sygnał dla mnie. Nie przerywając pocałunku zacząłem rozbierać Marikę. Wreszcie całkiem nadzy legliśmy na łóżku.

Całując Marikę zacząłem masować jej cudowne piersi. Po chwili moja ręka zawędrowała pomiędzy jej nogi. Sunąłem delikatnie palcem po szparce aż wreszcie mój palec środkowy wdarł się pomiędzy jej wargi sromowe. Marika jęknęła. Dotarł do niej pierwszy wyraźny impuls. Nie przestawałem. Posuwałem ją palcem bardzo powoli i delikatnie. Tak właśnie zacząłem, by stopniowo przyspieszać swoje ruchy. Palec wchodził w marikę na całej długości. Czułem wilgoć jej pochwy. Marika zaczęła masować swoje piersi. Ugniatała je i przyciskała do siebie.  
Zbliżyłem usta do warg sromowych Mariki I zacząłem pieścić ją oralnie. Jak ona cudownie smakowała! Zrobienie minety sprawiło mi wiele przyjemności. Marice też było bardzo dobrze, bo głośno jęczała z rozkoszy pod wpływem mojej pieszczoty. Cudowna to była chwila.
Wbrew powszechnej opinii zrobienie dobrej minety kobiecie to nie taka prosta sprawa. Dawałem więc z siebie wszystko. Nie tylko pieściłem językiem łechtaczkę Mariki, ale także wspomagałem się manualnie. Przyniosło to zamierzony efekt i doprowadziłem marikę do orgazmu.
- To było niesamowite, co mi zrobiłeś - wyszeptała Marika, gdy leżałem z twarzą wtuloną pomiędzy jej piersiami a ona gładziła dłonią moje włosy - Dawno nie było mi tak dobrze.
- To jeszcze nie wszystko - odpowiedziałem.
- Wiem...  
Siedzieliśmy naprzeciw siebie ze skrzyżowanymi po turecku nogami. Między nami była popielniczka. Oboje paliliśmy papierosy patrząc sobie w oczy i uśmiechając się wesoło do siebie.
- Wspaniałe mi z tobą jest - odezwałem się - Tak bardzo magicznie.
- Seks, to w ogóle fajna sprawa. Dawno go nie uprawiałam. Na pewno ponad rok. Chyba, że wibrator się liczy - uśmiechnęła się.  
- W w takim razie musimy to koniecznie i jak najszybciej naprawić.

Podniosłem się. Odstawiłem popielniczkę na stolik i położyłem Marikę na plecach. Usiadłem na w brzuchu Mariki i położyłem swojego sztywnego penisa pomiędzy jej cycuszkami. Otuliłem go nini. Na twarzy Mariki dostrzegłem lekkie zdziwienie, ale nie zaprotestowała i nie powiedziała kategorycznego: nie. Z ciekawością patrzyła na to, co robię. A ja bawiłem się w hiszpańskiego konkwistadora trzymając penisa między jej cycuszkami i poruszałem biodrami w przód i w tył. Jej duże piersi doskonale do tego pasowały. Uprawianie seksu między nimi jest bardzo stymulujące. Sam nie często go zresztą uprawiałem, ale tu olśniło mnie nagle i nieoczekiwanie. Po początkowym zaskoczeniu Marika doskonale dopasowała się do mojej gry. Sama zaczęła przyciskać swoimi piersiami penisa a nawet próbowała wziąć go do ust. Była bardzo pojętną uczennicą.  

Zmieniliśmy pozycję. Położyłem się na plecach a Marika na mnie w pozycji 69. Tę pozycję bardzo ceniłem. Słodycz jej cipki zaczęła rozlewać się po moich wargach i języku. Czułem, jak mój penis zagłębia się cały w jej ustach. Wzięła go bez żadnych oporów i pieszcząc go oralnie nie zakrztusiła się ani razu. Przytrzymałem mocno Marikę w biodrach, gdyż zaczęła silniej reagować na moje pieszczoty. Nie kontrolowała już swoich odruchów. O to chodziło! Chodziło oto, by doprowadzić ją do największej ekstazy. Z naszego seksu nie tylko ja miałem mieć przyjemności tylko ja, ale oboje powinniśmy doświadczyć niebiańskich wrażeń. Tak uważałem i tak zawsze starałem się robić. Wzmogłem więc swoje działania i doprowadziłem Marikę do ponownego orgazmu. Ja jeszcze się od niego wstrzymałem. Ja jeszcze nie wystrzeliłem. Przyjemności najpierw musiała zaznać ona. Postawiłem to sobie za cel i na szczęście osiągnąłem go. Leżeliśmy dłuższą chwilę bez ruchu. Miałem twarz wtuloną w jej słodziutko i mokrą szparkę. Wciąż spijałem z niej intymną słodycz. Marika przytuliła policzek do mojego sterczącego członka. Mogłem sobie tylko wyobrazić, jak przepięknie wyglądamy w tej chwili.
To nie był jeszcze koniec. Nasza noc jeszcze się nie skończyła.

Po krótkim odpoczynku rozpoczęliśmy naszą cudowną grę na nowo. Wszedłem w Marikę w najbardziej klasycznej pozycji, którą znałem. To była pozycja "na misjonarza". Ona wydała mi się być najbardziej odpowiednią. Wszystko więc doskonale się składało. Ułożenie ciał kochanków było w niej po prostu genialne.
Marika leżała więc wygodnie na plecach, a ja znajdowałem się na niej, pomiędzy jej rozchylonymi udami. Najpierw na niej leżałem, a potem podpierałem się na łokciach nad jej głową. Penetracja jej pochwy była więc bardzo dobra.

Poza tym to w moich rękach były wszystkie karty. Ja kontrolowałem tempo i narzucałem rytm naszego zbliżenia,. Pozycja klasyczna ułatwia bardzo wzajemne pieszczoty. Miałem dostęp do jej ślicznych cycuszków I poświęcałem im dużo uwagi. Marika też nie była bezczynna. Gładziła i pieściła dłońmi mój kark. Czułem jej paznokcie na plecach i pośladkach. Super!
Pod wpływem rosnącej rozkoszy Marika zaczęła mocniej poruszać biodrami. Podnosiła je i opuszczała idealnie zsynchronizowana z moimi pchnięciami. Zwiększała tym samym powierzchnię stykania się naszych narządów płciowych.  
To były niesamowite doznania dla nas obojga.  

Nasz stosunek był absolutnie kompletny. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że idealny. Niczego w nim nie brakowało. Doszliśmy jednocześnie. Oboje w tym samym momencie wybuchnęliśmy wielkim orgazmem. To było epickie zwieńczenie naszego połączenia. Wysunąłem się z jej pochwy. Napięcie moich mięśni powoli ustępowało. Mój penis sflaczał i skurczył się. Nie przypominał już tego dumnego i twardego, jak pal instrumentu.
Opadłem bez sił na Marikę. Oboje łapczywie chwytaliśmy powietrze. Byliśmy zmęczeni, ale szczęśliwi.
Poranek nadszedł zdecydowanie zbyt szybko i nowy dzień otulił nas swym blaskiem. Spaliśmy mocno w siebie wtuleni. Ja obudziłem się jako pierwszy. Otworzyłem oczy. Rozejrzałem się ostrożnie dookoła. Nie wykonywałem żadnych gwałtownych ruchów, aby nie obudzić Mariki. Spała spokojnie. Jej oddech był równy i miarowy. Ten widok bardzo mnie rozczulił. Ona całkiem naga, wtulona we mnie - czego chcieć więcej? Może tylko tego, aby ta chwila trwała wiecznie. Wiedziałem, że to jest niemożliwe, ale za marzenia przecież nie karają. Mogłem więc marzyć do woli.  
Jedynym dźwiękiem który do mnie dochodził było tykanie ściennego zegara. Wskazywał on 9:00. To jednak nie było ważne. Właściwie nigdzie się nie spieszyłem, ani nie miałem żadnych planów. Jeśli o mnie chodzi moglibyśmy przeleżeć w łóżku cały dzień.
Poczułem się trochę głodny i postanowiłem zrobić nam śniadanie oraz kawę.
Jedząc zastanawialiśmy się co będziemy robić. Propozycje były dwie.  
Pierwsza: zostajemy w domu i uprawiamy dziki oraz namiętny seks aż do upadłego Przyznaję, że było to bardzo kuszące.  
Drugą propozycją było pozostanie w domu i kochanie się.  
Krakowskim targiem doszliśmy do porozumienia, że połączymy obie te propozycje.  

- Mogę mieć do ciebie pewną prośbę? - spytała Marika.
- Jasne. Jaką prośbę?
- Zrób nam kilka zdjęć. Tak jak teraz jesteśmy. Nadzy.  
- Po co ci takie zdjęcia? - spytałem.
- Na pamiątkę. Aby mieć cię zawsze. Aby zawsze móc sobie przypomnieć, że był ktoś taki, jak ty - mówiła - Tak na wszelki wypadek, jakby te piękne chwile miały się już nie powtórzyć.
- Dlaczego miałyby się nie powtórzyć? - spytałem zdziwiony.
- Różnie może się zdarzyć.. A tak, to będę cię miała przy sobie zawsze. Zawsze gdy na nie spojrzę, to przypomnę sobie o tych naszych cudownych chwilach, które razem spędziliśmy.
Przyznaję, że jej prośba bardzo mnie zdziwiła, ale przestałem na nią. Z szafki biurka wyciągnąłem selfie zamocowałem na nim komórkowy. Usiedliśmy blisko siebie i zacząłem naciskać spust migawki. Przybieraliśmy do zdjęć najróżniejsze miny. Wykrzywialiśmy wesoło usta. Robiliśmy wszystko, aby były jedyne w swoim rodzaju.  
Pomyślałem, że chętnie wykonałbym Marice kilka aktów. Do tej gałęzi fotografii zawsze bardzo mnie ciągnęło. Nie miałem jednak okazji zmierzyć się z taką formą sztuki. Brakowało mi po prostu modelek. Marika ku mojemu zdziwieniu zgodziła się bardzo chętnie.  
Marika leżała na łóżku przybierając różne, ale zawsze bardzo podniecające i seksowne pozy. Nasza sesja szła gładko.  Marika świetnie się prezentowała w obiektywie mojego telefonu. Miała ten typ urody, który pozwalał jej zawsze wyjść niesamowicie na zdjęciach choćby nawet przybierała najgłupszy wyraz twarzy. Takie coś nie zdarza się często.
Robienie nagich zdjęć bardzo nas oboje nakręciło.
Odłożyłem telefon i zaczęliśmy się kochać.

Marika położyła się na plecach i szeroko rozłożyła uda. Rozsunąłem delikatnie wargi sromowe dwoma palcami i zbliżyłem usta do jej cipki. Przez chwilę patrzyłem na nią z podziwem i niemym zachwytem. Ukryta za wargami sromowymi większymi jej słodka pieczara teraz otwierała się przede mną, a ja mogłem zdobywać ją po raz kolejny. Uparcie więc zmierzałem do tego celu. Z wyczuciem zdobywałem kolejne tereny. Operowałem językiem bardzo delikatnie.  
Podczas, gdy ja zajmowałem się jej cipką, Marika zaczęła bawić się swoimi piersiami. Chociaż byłem zajęty oralnym dostarczaniem przyjemności Maris, to od czasu do czasu rzucałem spojrzenie na to, co robi . Z mojej perspektywy wyglądało to bardzo ciekawie. Zaczęła od głaskania swojego dekoltu i schodziła dłońmi między piersi między piersi. Potem jej ruchy stały się koliste. Po niedługim czasie zaczęła ugniatać swoje cycuszki zaciskając na nich palce. Wyglądało to tak, jakby wyrabiała ciasto. Zajęła się też swoimi brodawkami. Wodziła po nich opuszkami palców, które wcześniej zwilżyła śliną. Brała je między dwa palce i ciągnęła, czasem nawet podszczypywała. To było naprawdę niezłe i szybko zaczęło na nią wpływać. Rozpalała się coraz bardziej. A ja dokładał m tylko do pieca serwując jej niezły cunnilingus. Mój język zmienił się w motyle skrzydło łaskotając delikatnie jej najwrażliwsze punkty. W pewnym momencie skupiłem się na łechtaczce Mariki. To spowodowało u niej wielką falę podniecenia. Fala uderzyła o brzegi. Była gotowa. Podobnie ja. Wsunąłem w jej szparkę swego naprężonego penisa. Miałem ją po raz kolejny...  
Uprawianie seksu przy dziennym świetle ma swój niepowtarzalny klimat. Wszystko widać, jak na dłoni. Zobaczyłem więc Marrikę w pełnej krasie i zachwyciłem się nią po raz kolejny. Była naprawdę piękna. Jej kształty były doskonale zaakcentowane na białym płótnie prześcieradła. Kontrast pomiędzy jej ciemno oliwkową skórą a prześcieradłem bardzo mnie podniecał. Takie widoki nie zdarzają się często,  
W głowie szumiały mi słowa Eweliny:
"Ona jest taka bardzo spokojna, jakby wycofana. Cicha i nieomal przepraszająca za to, że żyje."
No, cóż... Może trochę na początku była cicha i spokojna oraz trochę sztywna, ale przez dalszą część wieczoru widziałem w niej istnego demona namiętności. Jak dla mnie: super!
Było cudownie. Uprawianie seksu z Mariką Dostarczyło mi bardzo silnych emocji. To duża frajda i radocha.
I powtórzę to po raz kolejny: uprawianie seksu jest super. Poza tym służy zdrowiu. Poprawia kondycję, pozwala spokojnie zasnąć, sprzyja spalaniu kalorii, obniża ciśnienie krwi, wzmacnia odporność i łagodzi bóle głowy. Seks dobrze wpływa na stan skóry, przedłuża młodość, wzmacnia serce, poprawia samopoczucie itd. Jaki więc wypływa z tego wniosek? Trzeba uprawiać seks!
Z Mariką było to niesamowite przeżycie.

darjim

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i obyczajowe, użył 2781 słów i 15222 znaków. Tagi: #młodzi #delikatnie #nastolatki

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto