To był jeden z wielu letnich wieczorów, jakie spędziliśmy razem na wakacjach. Dwa miesiące wakacji były wyzwaniem dla moich rodziców. Matka pracowała w jakimś instytucie, ojciec na kierowniczym stanowisku w fabryce. Mogli sobie pozwolić na maksymalnie dwa tygodnie urlopu, podczas którego zazwyczaj smażyliśmy się na zatłoczonej plaży Bałtyku, o ile trafiła się pogoda. Ale to były jeszcze te czasy, kiedy czasami się nawet trafiała. Resztę wakacji spędzałem w mieszkaniu w Warszawie, włócząc się z kumplami po rozgrzanych betonowych osiedlach.
Co roku do naszych sąsiadów przyjeżdżała Majka. Znaliśmy się niemal od dziecka, bo jej wakacyjne wizyty rozpoczęły się jak jeszcze jeździliśmy spacerówkami. Podobno razem bawiliśmy się w piaskownicy, czego akurat nie pamiętam. Później jednak stała się pełnoprawnym członkiem naszej bandy i włóczyła się z nami gdziekolwiek nas poniosło.
Z czasem przesiadywanie na trzepaku zamieniło się na wizyty w kinie, czy wypady do miasta. Wieczorami zamiast oglądać bajki oglądaliśmy horrory, thrillery i graliśmy w karty. Nasza paczka zmieniała się z roku na rok, ale ja, Majka oraz mój kumpel Marek byliśmy przynajmniej podczas wakacji nierozłączni.
Tego roku pojawiła się jak zwykle, ale kiedy ją zobaczyliśmy jakby nas zamurowało. Mianowicie, ku naszemu zdumieniu, okazało się, że jest kobietą! Jakoś do tej pory tego nie zauważaliśmy, może dlatego, że dziewczyny stały się przedmiotem naszego zainteresowania w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Zerkaliśmy na nią ukradkiem od czasu do czasu – jeszcze kilka lat temu właściwie się od nas nie odróżniała – w t-shircie i szortach wyglądała jak jeden z nas i nieraz była brana za chłopaka. Teraz, by się to już nie zdarzyło – w ciągu ostatniego roku Majka została wyposażona przez naturę w atrybuty kobiecości w postaci “cycków” i całkiem atrakcyjnej “dupki”. Z anatomicznego punktu widzenia była zdecydowanie dziewczyną. A może to zdarzyło się i wcześniej ale poprzednio nasze mózgi znajdowały się na swoim miejscu a teraz coraz częściej migrowały gdzieś poniżej pępka… Podobno to normalne w tym wieku…
Wylądowaliśmy u mnie, zastanawiając się, jak spożytkować ten wieczór. Ojca nie było – wyjechał na dwa miesiące do Holandii, matka pojechała do babci pomagać w zbiorach wiśni. Namawiała i mnie na ten wyjazd, ale ja oczarowany wizją wolnej chaty na kilka dni wymówiłem się „innymi planami”. Nie nalegała specjalnie, chyba rozumiała mnie lepiej, niż sądziłem, bo wyjeżdżając zaleciła mi zdrowe odżywianie i zdrowy rozsądek… Nigdy nie sprawiałem rodzicom specjalnych problemów, chyba byłem dość odpowiedzialnym młodym człowiekiem. No ale wtedy mój mózg był jeszcze na swoim miejscu…
Tak więc siedzieliśmy razem w moim mieszkaniu. Marek przeglądał moją bogatą kolekcję filmów na kasetach VHS, ja otwierałem butelkę wina, a Maja przeglądała magazyny leżące na stole.
- Chcecie horror, komedię, sensację… - zapytał.
- A co macie?
- Wszystko.. Marek dumnie wzruszył ramionami.
- Pokaż - Majka odłożyła gazetę i zajrzała mu przez ramię.
- To już chyba wszystko oglądałam, … to też… A te, tam w rogu? - wskazała coś w czeluściach szafki.
- A to jakieś tam filmy - nie wiem - wyraźnie słyszalne zmieszanie w głosie Marka spowodowało, że zamarłem. Jeśli to było to co myślę to będzie głupia historia. Raczej nie trzymałem taakich filmów razem z innymi ale przy moim bałaganie mogło się zdarzyć….
- Pokaż - powiedziała zdecydowanie i usiadła przed szafką bezceremonialnie odsuwając go na bok.
- "Dzika orchidea", "Nagi instynkt", "Kwiat tysiąca i jednej nocy"... usłyszałem jak Majka przegląda kolejne kasety. Odetchnąłem, nie były to może filmy dla dzieci ale też nie twórczość w stylu "Głębokiego gardła" (o którym wiedziałem, że jest gdzieś tam - jakieś pół roku temu obejrzeliśmy to “coś” wspólnie). W tym momencie rozległ się dzwonek telefonu.
Podniosłem słuchawkę i po chwili przekazałem ja Markowi
- Do ciebie... matka
- O nie... - rzucił biorąc ode mnie sluchawkę - Wybierz coś - powiedział w kierunku Majki a sam posłusznie powiedział do słuchawki: Tak mamo?
Rozmowa trwała może z minutę. W tym czasie uporałem się z butelką wina i rozlałem rubinowy płyn do trzech kieliszków.
Marek pojawił się po chwili z podekscytowaną miną.
- Muszę wziąć samochód i pojechać po rodziców. Ojciec wypił trochę za dużo i matka nie pozwala mu jechać.
- Przecież ty nie masz prawka - zdziwiła się Majka.
- Jego stary to glina - wyjaśniłem. Jazda syna bez prawka to drobiazg w porównaniu z jazdą policjanta po pijanemu.
- Słuchajcie - jestem za godzinę max - powiedział i chwilę później trzaśnięcie drzwiami niczym huk z pistoletu startowego rozpoczęło ową godzinę.
- Uwielbia jeździć, a ojciec go nie rozpieszcza pod tym względem - wyjaśniłem. Dobrze, że nie wypiliśmy tego wina bo zamiast jednego pijanego jechałby drugi i to bez prawa jazdy...
Roześmiała się. Usadowiłem się obok niej na kanapie i na ekranie pojawiły pierwsze napisy rozpoczynającego się filmu.
- Co oglądamy? spytałem..
- "Caryca Katarzyna" - odparła - tego nie oglądałam.
Oj oj. Ja już to oglądałem…
- Ale to bardzo odważny film - powiedziałem ostrożnie.
- No wiem - słyszałam, oglądałeś?
- Nie, ale też słyszałem - skłamałem.
Zaczęliśmy oglądać. To na pewno nie był film dla dzieci ani dla grzecznych nastolatków. A ja nigdy nie miałem okazji oglądać takiego filmu w towarzystwie dziewczyny. Mało tego - atrakcyjnej dziewczyny, w pustym mieszkaniu i siedząc obok niej na kanapie. Dość szybko musiałem zmienić pozycję aby ukryć typową reakcję młodego człowieka na sceny dziejące się na ekranie..
Moje wiercenie się zwróciło jej uwagę.
- Nie krępuj się - powiedziała nagle nie odrywając wzroku od ekranu - uczyłam się biologii, wiem co ci jest.
Zatkało mnie. Nie przywykłem rozmawiać o takich rzeczach nawet z kumplami a co dopiero z widzianą raz na rok kumpelą.
- Bardzo ci przeszkadza? - spytała i spojrzała na mnie a następnie przeniosła wzrok na moje spodnie
- Spoko, jest ok - odpowiedziałem siląc się na nonszalancki ton.
- A to nie boli? - drążyła dalej.
- Nie boli… co?
- No jak macie erekcję w spodniach..
Zaskoczyła mnie "fachowym ujęciem tematu".
- Nie, właściwie nie… A ciebie? - wypaliłem i w tym momencie zrozumiałem absurdalność tego pytania.
- Pytasz, czy mnie boli mój penis? Nie, zazwyczaj zostawiam go w domu - odpowiedziała ironicznie.
- Nie no, nie to miałem na myśli. To znaczy chciałem zapytać jak ty.. jak wy reagujecie na takie sytuacje?
- Normalnie… ale nic nam tak nie wystaje... Czy to przejdzie? - znowu skierowała swoją uwagę na mój narastający problem.
- Tak, przejdzie - na ciebie - zażartowałem, chodź nie żarty chodziły mi po głowie. Najpierw film a potem ta nieszczęsna rozmowa spowodowały, że byłem coraz bardziej podniecony. Sytuacja w moich spodniach robiła się… napięta.
Zaschło mi w gardle.
- Jest naprawdę taki twardy? - spytała.
- No przecież widziałaś - na filmie…
- Na filmie widziałam ufo, dinozaury i inteligentnego faceta. Podejrzewam, że to co pokazują na erotykach to tylko taka wersja demo.. Nie miałam okazji przekonać się osobiście.
- No ja w sumie też nie - wypaliłem
- U kobiet podniecenie nie jest tak ...eksponowane - powiedziała jakby w zamyśleniu - Pokaż mi, chcę to zobaczyć - powiedziała spoglądając na moje spodnie.
- Zobaczyć… co ? - spytałem choć chyba zrozumiałem co ma na myśli...
- Penisa. Twojego. Pokaż mi go.
- Teraz??? Zwariowałaś?
- Tak. To będzie mój pierwszy raz na żywo. No i nie będzie musiał tak się tam cisnąć...
Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Nigdy żadna dziewczyna nie oglądała mojego… już nie wspominając o wykonywaniu innych ..czynności z nim związanych.
- A ty też możesz mi pokazać? - zapytałem.
- Penisa ? Będzie raczej ciężko - zaśmiała się - mówiłam ci, że zostawiłam go w domu.. Mogę ci pokazać górę. Tzn piersi. Zgadzasz się?
- No jak ja wszystko to ty też…
- Albo góra albo nic, decyduj się bo się rozmyślę.
- Dobra - skinąłem głową.
- Tylko jak o tym powiesz komukolwiek to opowiem wszystkim, że masz naparstka w spodniach i do tego zielonego - zagroziła i odchyliła się jakby zamierzała wstać. Okazało się jednak, że chciała chwycić dół swojej koszulki i po chwili siedziała naprzeciw mnie w… biustonoszu. Widok jej nagiego ciała niemal pozbawił mnie tchu. Siedziałem jak skamieniały. Musiałem wyglądać komicznie bo zaczęła się śmiać ale widok zachwytu w moich oczach najwyraźniej ją ośmielił. O ile koszulkę zdjęła normalnym mechanicznym ruchem to teraz zmysłowo odwróciła się do mnie plecami i niemal teatralnym głosem poprosiła.
- Rozepnij..
Trzęsącymi się rękami zacząłem mocować się z zapięciem biustonosza. Miałem wrażenie, że jej skóra parzy moje palce. Musiała wyczuć moje zdenerwowanie ale nie powiedziała ani słowa. Moja walka z zapięciem trwała dłuższą chwilę ale w końcu nagle puściło i obie części biustonosza poleciały na boki odsłaniając plecy. Majka ciągle odwrócona do mnie tyłem zdjęła biustonosz i rzuciła go na kanapę. Potem jak gdyby nigdy nic odwróciła się do mnie przodem i oparła o oparcie kanapy. Jej jasne piersi sterczały dumnie z ciemnoczerwonymi wyraźnymi sutkami. Widok był …fantastyczny.
- I jak? Może być? - spytała
- Jesteś ...cudowna - mniej więcej tylko tyle byłem w stanie wykrztusić gapiąc się na ten ósmy cud świata a precyzyjnie dwa cudy...
- Teraz ty - ściągaj - wskazała na moje spodnie.
Dopiero teraz dotarło do mnie na co się właściwie zgodziłem i co muszę zrobić. Przyszło mi do głowy, że kiepski ze mnie negocjator - ja miałem pokazać wszystko gdy ona tylko połowę. Najwyraźniej kiedy trzeba było negocjować krew, która normalnie powinna znajdować się w mózgu znajdowała się gdzieś indziej. Majka wypełniła swoja część umowy i teraz czekała aż ja wypełnię swoją. Rad - nierad zacząłem rozpinać pasek, guzik u spodni, suwak. Zsunąłem spodnie z ud i zostałem w aktualnie wyraźnie przyciasnych slipkach. Znajomy kształt naprężał materiał jakby gotując się do skoku.
- Jesteś pewna..?
- Sciągaj - odpowiedziała natychmiast wpatrując się w moją bieliznę.
Szybko zsunąłem spodenki. Zgodnie z przewidywaniami mój penis natychmiast po uwolnieniu przyjął pozycję zdecydowanie pionową. Musiałem wyglądać komicznie ze spodniami na kostkach, spodenkami na kolanach i sterczącym przyrodzeniem, ale nie myślałem o tym. Spojrzałem na Majkę. Przyglądała mu się uważnie z wyraźną ciekawością. W pewnej chwili nawet wychyliła głowę, aby zajrzeć ku jego podstawie gdzie znajdowały się jądra. Ciągle jednak siedziała oparta o oparcie kanapy.
- To zgrubienie na gorze to żołądź, tak?
- Aha
- I w czasie stosunku się odsłania tak?
- Tak - nie wiedziałem, czy mam jej to zademonstrować. Chciałem zadać jej jakieś pytanie żeby chodź na chwilę przejąć inicjatywę, ale o co mogłem spytać - dwie wspaniałe piersi paradowały dumnie przed moimi oczami. Przecież nie spytam o ich obwód. Niespodziewanie przerwała ciszę.
- ok, ubieramy się.
Sięgnęła po biustonosz i już nie patrząc na mnie zaczęła się ubierać. Zamurowało mnie. Na większości “tych” filmów rozwinięciem tej sytuacji był ostry seks a tymczasem tutaj jak w muzeum - obejrzeliśmy eksponaty i do domu. Majka uporała się już z biustonoszem i zakładała koszulkę. Chcąc nie chcąc zacząłem z ociąganiem podciągać ubranie na swoje miejsce i zapinać pasek.
Ponownie włączyliśmy film patrząc raczej na ekran niż na siebie, jakby przed chwilą nic się nie wydarzyło. Nie wiedziałem co tam sobie myślała ale ja miałem prawdziwą burzę w głowie. Co miałem zrobić? Czy powinienem był coś… a może ją pocałować? A może oczekiwała, że coś zrobię - nie wiem - zacznę ją dotykać, pieścić - a ja nic - tylko się gapiłem? A może miałem za małego??? Dźwięk dzwonka przerwał moje rozpaczliwe rozważania. Majka szybko poprawiła koszulkę i wstała aby otworzyć drzwi. Musiała dostrzec wyraz zawodu na mojej twarzy bo przechodząc obok musnęła mój policzek ręką.
Siedziałem jakby nigdy nic i z pozoru obojętnie wpatrywałem się w ekran. Marek wpadł jak burza opowiadając jak to rozpędził się do 130 aż matka kazała mu zwolnić na co ojciec kazał mu jechać jeszcze szybciej “bo musi do kibla”. Opowiadając jednym haustem wypił swój cały kieliszek wina i wypadł na balkon by sprawdzić czy jego rodzice poszli już spać. Z mojego balkonu było widać okna jego mieszkania. Wracając nie domknął drzwi w rezultacie czego po chwili zrobiło się dość chłodno. Majka usiadła z powrotem obok mnie i upiła nieco ze swojego kieliszka. Widząc to wstałem i dolałem nam wszystkim wina. Marek usiadł na fotelu z przodu. Był odwrócony od nas bokiem a nawet tyłem i aby na nas spojrzeć musiał się dość mocno przekręcić i podnieść głowę ponad oparcie. Na początku chwile rozmawialiśmy ale chwile później znowu pochłonął nas film. Marek błyskawicznie wypił drugi kieliszek i już sam nalał sobie następny. W tym tempie za pół godziny będziemy zbierać go z podłogi ale specjalnie się tym nie przejmowałem. W moich myślach królowały dwie prześliczne piersi, które znajdowały się na wyciągnięcie ręki i które jeszcze kilkanaście minut temu miałem okazję oglądać.
Zrobiło się wyraźnie chłodniej, Majka objęła się nawet rękami więc wstałem i przyniosłem dwa koce. Jeden rzuciłem Markowi, drugim przykryłem Maję. Spojrzała na mnie z wdzięcznością i przesunęła koc tak, że ja również się pod nim znalazłem.
Jakiś czas oglądaliśmy w milczeniu. Erotyczne sceny na ekranie i erotyczne sceny, które przed chwilą się tu rozegrały spowodowały, że mój nabrzmiały problem powrócił na swoje miejsce ale teraz przynajmniej nie musiałem się kryć bo koc ukrył moje problemy. W pewnej chwili usłyszeliśmy równy i dość głośny oddech Marka - zasnął. No cóż, wino i ciepły koc zrobiły swoje. Spojrzeliśmy na siebie i uśmiechnęliśmy się do siebie. Odwróciłem głowę w stronę telewizora i w tym momencie poczułem, że Majka położyła rękę na moim udzie. Niby od niechcenia zaczęła wodzić palcami po materiale spodni. Było to zdecydowanie przyjemne i już po chwili nie wiedziałem co się dzieje na ekranie (bo się akurat nic nie działo) i skoncentrowałem się na nowych doznaniach spod koca.
Maja niby z zainteresowaniem śledziła akcję na ekranie ale jej palce kreśliły esy floresy na moim udzie, chwilami zbliżając się niebezpiecznie do znajdującego się tem “namiotu”. Jeszcze go nie dotknęła ale dotykała już naciągniętych w tym miejscu spodni. Moje podniecenie gwałtownie rosło a ucisk w spodniach robił się coraz bardziej nieznośny. Zamknąłem oczy i przestałem zwracać uwagę na ekran. Z każdym ruchem miałem nadzieję, że już właśnie teraz dotknie mnie tam ale w ostatniej chwili jej palce zatrzymywały się przed osiągnięciem upragnionego celu. W końcu to się stało. Najpierw nieśmiało dotknęła jednym palcem mojego naprężonego penisa i natychmiast cofnęła szybko rękę jakby zawstydzona. Po chwili jednak dwa a nawet trzy palce wspięły się na wybrzuszenie moich spodni i już tam zostały jakby badając kształt i twardość nowego odkrycia. Z początku delikatny dotyk - niemal muskanie palcami zamieniał się teraz powoli dotyk całej dłoni próbującej objąć i uścisnąć cale wybrzuszenie. Delikatne pieszczoty zamieniły się w coraz intensywniejsze masowanie. Moje podniecenie już i tak wielkie nagle wybuchło z siłą wulkanu. Przycisnąłem jej rękę do mojego krocza podczas gdy mój penis pulsującymi ruchami wypełniał moja bieliznę. Po kilku - kilkunastu sekundach rozluźniłem napięte mięśnie i osunąłem się na oparcie kanapy. Ciągle trzymałem jej rękę na swoich spodniach. Spojrzałem na nią - patrzyła na mnie z wyrazem zadowolenia na twarzy i z nieco zawadiackim uśmiechem. Najwyraźniej nie musiałem tłumaczyć co tu się właśnie stało...
- Chyba musisz sprawdzić, czy cię nie ma w łazience… - wyszeptała.
- Zaraz wracam, nigdzie nie odchodź - szepnąłem w odpowiedzi wyswobadzając się z koca.
W łazience dokonałem błyskawicznej toalety i zmieniłem bieliznę. Po chwili sadowiłem się ponownie pod kocem. Byłem pewien, że teraz nastąpi dalszy ciąg i będziemy "robić postępy". Niestety szybko ostudziła moje zapędy - co prawda przytuliła się do mnie ale jednocześnie przytrzymała moje ręce, które rwały się by eksplorować nowe, dziewicze (prawdopodobnie) rejony.
- Nie, nie dziś - wyszeptała.
- A kiedy?
- Cierpliwości…
4 komentarze
Slavik1975
Fajne
darjim
Bardzo sympatyczne opowiadanie. Fajnie się je czyta.
zzzzzz
Nie mogę się już doczekać dalszej części
elninio1972
Będzie ciąg dalszy ?
evaq
@elninio1972 - Cierpliwości…