Lawendowe wakacje w Toskanii, cz. 1

Gorąco polecam słuchania go podczas czytania :-) To moje drugie opowiadanie. Mam nadzieję, że "Szmaragdowe sny" zyskały uznanie w Waszych oczach.

Na te wakacje czekałam z wielkim utęsknieniem. Morze, słońce, drinki. I przede wszystkim On - Dimitriev. Poznaliśmy się dwa lata temu na wakacjach w Bułgarii. Jak ? To chyba ich takie bułgarskie zwyczaje - podrywają dziewczyny na wesołym miasteczku. Tak było ze mną i moimi dwoma koleżankami. Długo nie dałam się przekonać co do ich intencji, wydawało mi się, że mają na myśli tylko jedno - zaliczyć każdą po kolei i zmyć się jak najszybciej. Paulina i Sylwia nie miały żadnych oporów przed kontaktami seksualnymi z niewyżytymi Bułgarami. Ja, Malina, miałam jednak inne zdanie na ten temat. Jako jedyna byłam dziewicą, miałam wtedy 17 lat. Tqnko nawet nie próbował się do mnie zbliżyć. Pamiętam nasze spacery po deptaku, wpatrywanie się w rozgwieżdżone niebo i zajadanie się świeżymi owocami, które skutecznie poskramiały pragnienie. Byłam zauroczona chłopakiem, dwa lata starszym ode mnie. Kiedy nadszedł dzień wyjazdu, obiecaliśmy sobie, że za rok znowu się spotkamy.

Moje szczęście nie miało granic, kiedy rok temu znowu zawitałam z przyjaciółkami do jednego z bułgarskich miasteczek. Dimitriev na powitanie przytulił mnie mocno i pogładził mnie po włosach. Złożył na moich ustach pocałunek pożądania i uśmiechnął się szeroko. Przez ten rok znacznie podszkolił władanie językiem polskim, zaskoczył mnie totalnie. Jak się okazało, nie miał żadnej dziewczyny przez ten rok. Po prostu nie potrafił zapomnieć o moich zielonych oczach i lekko rudawych włosach. Ja też myślałam o nim często. O jego silnych ramionach, bursztynowych oczach, ciemnej karnacji i czarnych jak węgiel włosach. Wyglądał jak typowy Hiszpan, nie Bułgar. Z Dimim spędzałam każdą wolną chwilę, chodziłam na spacery brzegiem morza, po prostu żyć i nie umierać. Na pożegnanie Dimi wymruczał mi do ucha, że na kolejne wakacje zabierze mnie do Toskanii.  

Rok ciągnął się bardzo długo. Całymi dniami uczyłam się do matury aby tylko nie myśleć o tym, jak bardzo tęsknię za moim ukochanym. Rozmawialiśmy codziennie wieczorem, po kilka godzin na Skype. Od rana do południa chodziłam do szkoły a on do pracy. W połowie maja zawitał do mnie listonosz. Otworzyłam list drżącymi dłońmi. W środku był bilet do Włoszech oraz list od Dimitrieva. Zaczęłam piszczeć. Wiedziałam, że to będą piękne wakacje.

Taszcząc swoją walizkę pod górę, co chwilę spoglądałam na mojego chłopaka. Mojego, to było pewne. Pasowaliśmy do siebie jak dwa elementy układanki. Był moim osobistym słońcem, który o mnie nie zapomniał... Nie zapomniał przed te długie dwa lata.
- Dimi, czy to nasz hotel ? - wymruczałam, spoglądając na wielką willę.  
Wyglądała na wiekową. Miała piękny kolor, fontannę przed wejściem i wielkie drzewa. Była jak "letniskowy zamek" króla i królowej.
Dimitriev skinął głową i przygarnął mnie do siebie, całując mnie w czoło.

Nasz pokój był ogromny. Wysokie łóżko, miękki materac, widok na morze. Czego chcieć więcej ? Za jedną z szafek nocnych znajdowało się tajemne przejście. Chwyciłam mojego chłopaka za rękę i poprosiłam, aby poszedł za mną. Zeszliśmy po kamiennych schodach na dół. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było ogromne. W kącie stało wiekowe, dębowe biurko. Kilkanaście świeczników widniało po przeciwnej ścianie. Było pięknie. Wyciągnęłam z kieszeni zapalniczkę i zapaliłam wszystkie świeczki. Pomieszczenie wypełnił złoty blask. Odwróciłam się w stronę chłopaka i zamarłam. Wyglądał cudownie. W jego oczach tańczyły iskierki miłości i pożądania. Ja nadal byłam dziewicą. W tej chwili zapragnęłam dać Dimiemu tyle przyjemności, na ile zasługuje.

Popchnęłam go na krzesło. W kącie stały zbroje rycerzy. Ich stroje przepasane były skórzanymi sznurami. Zmarszczyłam brwi, po czym chwyciłam za jeden z nich i przywiązałam mojego ukochanego do oparcia. Chłopak cicho jęknął, kiedy przejechałam językiem po jego szyi. Zdjęłam bandanę z ręki i zawiązałam ją na oczach Dimitrieva. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam go namiętnie całować. Moje pocałunki przechodziły z agresywnych do delikatnych. Z pożądania do namiętności. Bawiłam się z nim. Po chwili nasze języki się rozstały. Zaczęłam krążyć moim palcem po jego torsie. Podciągnęłam jego koszulkę do góry tak, że miałam do dyspozycji cały jego brzuszek. Zaczęłam obsypywać go pocałunkami. Po chwili wróciłam do góry i zaczęłam krążyć językiem po uchu chłopaka. Oddychał coraz głośniej i ciężej. Całowałam jego szyję, czasami ją przygryzając. Zdecydowałam się na odważniejszy ruch. Moja ręka powędrowała do jego krocza. Poczułam wyraźne wybrzuszenie po lewej stronie jego łona. Przygryzłam dolną wargę, po czym jednym ruchem ściągnęłam z niego spodenki. Uklęknęłam między jego nogami i zaczęłam wędrówkę moich ust po jego udach i po całym łonie, które odziane było jeszcze w bokserki. Dimitriev zaczął drżeć.

Po chwili ściągnęłam z niego również bokserki. Moim oczom ukazał się penis w pełnym wzwodzie. Muszę przyznać, że był to po prostu mój pierwszy raz. Wcześniej byłam zbyt nieśmiała aby zbliżyć się do jakiegoś chłopaka. Odrzucając od siebie niemiłe wspomnienia, chwyciłam jego kolegę w dłoń i obciągnęłam z niego napletek. Jego penis był taki soczysty... Lekko zaróżowiony, pachnący nie ostro, nie brzydko. Słodko. Zapach proszku do prania pomieszany z naturalną wonią. Zwilżyłam wargi językiem i przejechałam nim po penisie chłopaka. Dimi jęknął cicho, mówiąc:
- Kochanie...
Ja uśmiechnęłam się tylko po czym wzięłam go do buzi. Zaczęłam go lizać jak loda. Chciałam, aby wiedział, że kocham całe jego ciało i że jest świetny. Po chwili zmieniłam taktykę i zaczęłam go ssać, jak lizaka. Kiedy słyszałam jęk chłopaka, ruch przyspieszałam i zaciskałam na penisie usta coraz mocniej. Poczułam lekkie pulsowanie.
- Kotku, to już - mruknął.
Ja jednak postanowiłam połknąć całą jego spermę. Chciałam, aby wiedział, że akceptuję go takim jakim jest. Po chwili wystrzelił w moich ustach średnią porcją spermy. Była słodko-gorzka. Zahamowałam odruch dławienia się i złożyłam na ustach chłopaka delikatny pocałunek. Poczułam, że chcę się z nim kochać. Moja cipka była wilgotna i pragnęła jego penisa w środku, który znowu był gotowy do zabawy.
- Malina, chcesz tego ? Chcesz ze mną przeżyć swój pierwszy raz ? - zapytał drżącym głosem.
- Tak - odparłam, wtulając się w niego i czekając na dalszy rozwój akcji...

Jeśli podobała Wam się pierwsza część, zostawcie komentarz pod spodem :-) Jeśli nie, krytykę też przyjmę. Jeśli chcecie ze mną porozmawiać, podsunąć pomysł na kolejne opowiadanie lub podzielić się swoimi uwagami, napiszcie do mnie na: mowszeptem@onet.eu

mowszeptem

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 1308 słów i 7160 znaków.

6 komentarzy

 
  • Użytkownik Palmer

    mmm, do jutrzejszego wieczora powinno już być ;-)

    10 lip 2013

  • Użytkownik Palmer

    Jak można przerywać w takim miejscu :-/ Ja chcę więcej! ;-)

    10 lip 2013

  • Użytkownik mowszeptem

    @nnn
    to wszystko przez mojego kotka, który domagał się czułości i wsypania mu karmy do miski ! ;)
    obiecuję jednak, że część druga pojawi się najpóźniej jutro :)

    10 lip 2013

  • Użytkownik nnn

    ja pier*ole nie możecie się opamiętać i nie przerywać w takich chwilach?!? Opowiadanie super niech ją  :sex2:

    10 lip 2013

  • Użytkownik goracakicia

    Kolejna utalentowana twórczyni genialnych opowiadań :) gratuluję to jest świetne :)

    10 lip 2013

  • Użytkownik mowszeptem

    Tam na samym początku był tytuł piosenki Dev - In The Dark ...

    10 lip 2013