Książka do polskiego cz. 4

W pokoju wziąłem prysznic i ubrałem się w świeże ciuchy. Magda i Jacek siedzieli na dole przy stole, na którym już była kolacja.
-Zamówiliśmy Ci już - powiedział Jacek.
-Coś długo Cię nie było - przywitała mnie swoim łobuzerskim uśmiechem Magda.
-Trochę mi zeszło - odparłem, siadając przy stole.
-A jak tam pani Małgosia, widziałam ją spakowaną w holu.
-Co Ty mówisz- odparłem i szybko ruszyłem w kierunku holu.
-Chyba się zakochał - usłyszałem za sobą śmiech Jacka.
-Znowu nieszczęśliwie - dodała Magda. Więcej już nie słyszałem.
W holu stała Małgorzata, a bok stały spakowane walizy. Męża nie widziałem w pobliżu, więc podszedłem do niej.
-Co się stało? - spytałem.
-Niestety, mąż ma problemy w firmie i musimy wracać- odparła Małgorzata- szybko podeszła do lady i napisała coś na kartce.
-Masz- wręczyła mi zapisaną kartkę - zadzwoń do mnie, jak będziesz w Polsce. Było mi naprawdę przyjemnie z Tobą. Idź już - dodała - mój mąż idzie.
Odszedłem nic nie mówiąc.
-I co? - spytała Magda gdy wróciłem na swojej miejsce - nie będzie już seksu- dodała z uśmiechem na twarzy.
-Nic nie trwa wiecznie - odparłem filozoficznie.
-W Twoim przypadku to oczywiste. Ile byłeś najdłużej z dziewczyną?- spytała Magda.
-Dziewięć miesięcy - odezwał się Jacek - z Agnieszką, a jeżeli doliczymy późniejsze bonusy, to może z rok się uzbiera.
-Co wy, kurwa, biografie mi piszecie?- odpowiedziałem zdenerwowany.
-Oj, nie denerwuj się Tomuś, po prostu jesteś głównym tematem naszych rozmów, odkąd tu jesteśmy. Trochę wspominamy z Jackiem- powiedziała Magda.
-To ciekawy temat wybraliście sobie - odparłem.
-Bardzo ciekawy- z uśmiechem odpowiedziała żona Jacka.
-Było, minęło i nie ma do czego wracać -powiedziałem.
-Ale jakbyś miał wybrać jedną dziewczynę, którą Ty olałeś oczywiście, to która by to była – nie dawała za wygraną Magda - my już wybraliśmy - dodała uśmiechając się do Jacka.
-To którą, jestem ciekaw- spytałem.
-Ty pierwszy - odezwał się Jacek.
-Muszę się zastanowić - odparłem.
-No tak, tyle ich było, biedny Tomuś, musi wybrać jedną i jak to zrobić - śmiała się Magda.
-Nie wiem, może ta Ola z którą byłem na waszym weselu, albo Ula.
-Ta cycata studentka?- spytał Jacek.
-Tak- odpowiedziałem.
-My mamy inny typ i pewnie nie pamiętasz- powiedziała Magda , popijając sok - Ewa.
-Ta nimfomanka z Krakowa - odparłem zdziwiony. Wiedziałem jak Magda jej nie lubiła.
-Nie, ocipiałeś- Magda popatrzyła swoim najbardziej złym wzrokiem- Pamiętasz, jak się poznaliśmy, zacząłeś spotykać się z taką drobną, ładną blondynką. Chodziłeś cały w skowronkach, nigdy już takiego Cię nie widziałam.
-Magda, to było 12 lat temu, byliśmy gówniarzami..
- My jesteśmy dalej ze sobą- przerwał mi Jacek.
-Tak, ale wy jesteście wyjątkiem, potwierdzającym regułę- odpowiedziałem.
- No to teraz poczułam się wyjątkowo - powiedziała Magda.
-A tak poza tym, to ona mnie rzuciła, a potem wyjechała do Niemiec.
-Tomuś, Tomuś- odparła dziewczyna - a Martę to pewnie ja przeleciałam.
-To był wypadek, choć w sumie to chyba najlepiej wspominam czas, Martą, ale to ona zakończyła nasz związek. Zresztą, nie ma o czym mówić. Tyle lat minęło, że pewnie nawet byśmy się nie poznali na ulicy.
-Dobra- przerwał nam Jacek- koniec tematu. Idziesz z nami do klubu?
-No pewnie, co tu będę tak sam siedział - odparłem z uśmiechem.

W klubie, a właściwie dyskotece było już pełno. Siedziałem przy barze i piłem drinka, podczas gdy Jacek z Magdą szaleli na parkiecie. Wszędzie wokół słychać było język niemiecki, czasem ktoś mówił po angielsku. Wokół baru był ścisk, ludzie przyciskali się by coś zamówić. Nagle poczułem, jak na plecy wylewa mi się coś zimnego.
-Kurwa jego pierdolona mać- zakląłem.
-I'm sorry- słyszałem kobiecy głos. Odwróciłem się i zamarłem.
Przede mną, oblana piwem, stała Ewa. Prawie w ogóle się nie zmieniła. Dłuższe, niż pamiętam, blond włosy opadały na ramiona, wokół pięknych, niebieskich oczu pojawiły się niewielkie zmarszczki. Figura jej drobnego ciała, była nadal idealna. Miała na sobie białą bluzkę, mokrą od piwa i króciutką spódniczkę. Wyglądała jak anioł.
Staliśmy jak słupy soli i patrzyliśmy w zdumieniu na siebie, potrącani przez rozpychających się ludzi.
-Ewa?-odezwałem się pierwszy, wciąż oszołomiony jej widokiem.
-Tomek? Nie wierzę - odezwała się, również zaskoczona drobna, piękna blondynka. Powoli dochodziliśmy do siebie, zaskoczeni spotkaniem.
-Chodź - powiedziała Ewa i pociągnęła mnie za rękę. Całkiem zapomniałem o nie dopitym drinku i papierosach, które zostały na barze. Szedłem za dziewczyną przez tłum ludzi nie wiedząc gdzie mnie prowadzi. Patrzyłem na jej zgrabną figurę klepsydry, wróciły wszystkie wspomnienia sprzed dwunastu lat. Kątem oka widziałem, jak moi przyjaciele, również zaskoczeni, obserwują jak wychodzimy z sali. Nawet nie wiem kiedy, znaleźliśmy się w hotelowym pokoju. Gdy tylko drzwi zamknęły się za nami, Ewa rzuciła się na mnie. Poczułem jej usta i język wślizgujący się pomiędzy moje, objęła mnie mocno rękami za szyję, a nogi owinęła wokół moich bioder. Ja chwyciłem ją za nagie pośladki pod spódniczką, była taka lekka. Całowaliśmy się namiętnie, nasze języki tańczyły za sobą, wygłodniałe dwunastoletnią rozłąką. Jej usta smakowały cudownie, czułem ze to nie tylko podniecenie i pożądanie. Zdałem sobie sprawę, że nigdy nie przestałem, w głębi serca, kochać tej małej, pięknej istoty, która teraz wgryzała się w moje usta. Jej dłoń zjechała między nasze ciała w poszukiwaniu rozporka spodni. Poczułem, jej drobną dłoń, na moim już dawno sztywnym kutasie. Ewa odsunęła lekko swoje stringi i nakierowała penisa na swoje wnętrze. Gdy tylko poczułem kutasem wejście, mocno pchnąłem. Penis wszedł cały w wilgotną cipkę, była cudownie ciasna. Oparłem Ewę o ścianę i zacząłem szybko poruszać się w wnętrzu cipki. Nasze ciała stały się jednością. Zęby Ewy wbijały się w moje ciało, jej oddech stawał się coraz szybszy, czułem zbliżający się orgazm. Przyśpieszyłem ruchy i mocno trzymając Ewę za pośladki, wybuchnąłem zalewając spermą jej wnętrze.  
-Tak, tak- jęczała blondynka, gdy mocno wbijałem się kutasem w mokrą cipkę i wlewałem w nią resztki spermy.
-Tak mi dobrze -powiedziała Ewa i obdarzyła mnie namiętnym pocałunkiem. Nasze języki znowu splotły się w cudownym tańcu. Trzymając ją nadal mocno za pośladki, skierowałem się w stronę łóżka. Leżeliśmy na łóżku i patrzyliśmy na siebie. Kurwa, jakieś deja vu, pomyślałem, przypominając sobie spotkanie sprzed dwóch tygodni, o którym nie mówiłem nikomu.


Dwa tygodnie wcześniej.

Była sobota, jakimś cudem dałem się namówić kumplom z pracy na karaoke, ale nie miałem co robić, bo Jacek z Magdą pojechali na jakąś rodzinną imprezę. Teraz siedziałem i słuchałem, jak tłum podpitych ludzi śpiewa "Nie Płacz Ewka" Perfecktu. Wśród nich oczywiście Marcin i Piotrek ze swoimi dziewczynami. Ja, jak zwykle ostatnio, byłem sam. Dopiłem trzecie piwo i ruszyłem w kierunku baru po następne. Próbując przepchać się przez tłum ludzi, nagle zobaczyłem przed sobą wysoką zgrabną blondynkę. Wyglądała znajomo, mój mózg zaczął pracować na wysokich obrotach, próbując sobie przypomnieć, skąd ją mogę znać. Długie lekko zakręcone włosy opadały na jej plecy, jej duży biust, opinała ciasna czerwona koszulka, a krótka spódniczka odsłaniała zgrabne, długie nogi, w wysokich szpilkach, była wyższa ode mnie. Marta, szare komórki zaczęły działać. Dziewczyna, którą poznałem na pamiętnych Andrzejkach i z którą spotykałem się potem, prawie pół roku. Dziewczyna odwróciła się, a ja stałem jak słup soli i patrzyłem oszołomiony. Mimo prawie trzydziestu lat, jej twarz wyglądała prawie tak samo, jak wtedy gdy spotykaliśmy się. Może makijaż był ostrzejszy, jej pełne usta miały krwistoczerwony kolor.
-Tomek?- odezwała się pierwsza Marta, próbując przekrzyczeć głośne śpiewy. Właśnie śpiewano "Czerwony jak cegła". Podeszła do mnie i pocałowała w policzek.
-Część - odpowiedziałem tylko, oszołomiony jej powitaniem.
-Chodź, pogadamy w spokojniejszym miejscu, jestem ciekawa co u Ciebie - powiedziała Marta i pociągnęła mnie na zewnątrz. Wyszliśmy przed pub, była ciepła lipcowa noc.
-Kiedy widzieliśmy się ostatni raz - spytała Marta, opierając się o ścianę kamienicy w której mieścił się pub.
-Ostatnio to jak wyjeżdżałaś na studia, przypadkiem spotkaliśmy się na mieście-odpowiedziałem, przypominając sobie krótkie spotkanie przed jej wyjazdem do W.- to będzie z jedenaście lat temu.
-Kurwa, jak ten czas leci - powiedziała śmiejąc się Marta -ale Ty prawie nic się nie zmieniłeś.
-Ty też nadal wyglądasz oszałamiająco, jak nie lepiej.
-Oj nie przesadzaj, trochę sadełka mi się gdzieniegdzie pojawiło.
-Ja nie zauważyłem - odparłem, patrząc na jej duże piersi, ukryte pod obcisłą koszulką.
-Ty się nie patrz na moje cycki, bo już je nieraz widziałeś-powiedziała Marta nie przestając się uśmiechać - mów co tam u ciebie, masz dziewczynę, żonę, dzieci?
-Dziewczyny aktualnie nie mam - odpowiedziałem- żony tym bardziej, a o dzieciach nic nie wiem.
-Aktualnie - Marta wybuchła śmiechem - czyli, nadal szukasz tej jedynej.  
-Można tak powiedzieć - odparłem i sięgnąłem do kieszeni po papierosy- palisz jeszcze? - spytałem.
-Jeszcze tak- odparła Marta wyciągając papierosa z paczki- ale że Ty palisz? Nie lubiłeś, jak ja paliłam.
-No wiesz, dla osoby nie palącej, która całuję palącą, to jak lizanie popielniczki- odparłem mrugając okiem do pięknej wysokiej blondynki.
-Ty draniu, ale lizałeś tą popielniczkę z przyjemnością - powiedziała Marta, zaciągając się papierosem.
-Nie miałem wyjścia- odpowiedziałem z szyderczym uśmiechem.
- Jednak drań z Ciebie- odparła blondynka, lekko uderzając mnie pięścią- a gdzie pracujesz, zrobiłeś studia?
-Tak, od czterech lat pracuję w E i w końcu kupiłem mieszkanie, nie duże, dwa pokoje, ale własne.
-To super - odpowiedziała Marta - no ja po studiach zostałam w W, ale za miesiąc wracam, znalazłam tu pracę. Już miałam dość W.
-To fajnie, może będziemy się czasem spotykać.
-Może- odparła z uśmiechem Marta- chodźmy do środka, bo się zaczną o nas znajomi martwić.
-A może pójdziemy gdzieś w spokojniejsze miejsce - zaproponowałem- strasznie fałszują.
-Oj tam, oj tam. Pamiętam, jak z Jackiem darliście się po paru piwach śpiewając. A właśnie, co u niego, widujecie się jeszcze?- spytała Marta.
-Cały czas. Za tydzień w trójkę lecimy do Grecji.
-W trójkę?
-No z Magdą, pobrali się dwa lata temu.
-Kurwa, zajebiście -odparła blondynka- muszę się z nią kiedyś spotkać. Dasz mi potem numer jej telefonu. To gdzie chcesz pójść?
-Możemy iść do mnie- powiedziałem.
-Szybki jesteś Tomuś - odpowiedziała z uśmiechem Marta - w sumie, czemu nie. Za pięć minut się tu spotkamy. Ok?
-Dobra, to za pięć minut - odpowiedziałem i dogasiłem papierosa.
Po pięciu minutach, staliśmy przed pubem.
- To gdzie to Twoje gniazdko? - spytała Marta.
-W sumie możemy się przespacerować, to jakieś dwadzieścia minut stąd na nogach.
-Mam w tym iść dwadzieścia minut?- Marta pokazała na swoje wysokie szpilki.
-Dobra, pojedziemy taksówką - odparłem.
Po pięciu minutach jazdy byliśmy na miejscu.
-Daleko się nie przeprowadziłeś - stwierdziła Marta, gdy wysiedliśmy z taksówki pod blokiem.
-Przedtem mieszkałem na innym osiedlu, wynajmowałem kawalerkę.
-I wylądowałeś obok mamusi, na obiadki masz blisko - szyderczo śmiała się Marta wsiadając do windy- które piętro?
-Ósme -odparłem.
-Mmm, nawet to samo piętro - śmiała się uroczo wysoka blondynka.
-Uprzedzam, że układ mieszkania jest taki sam- odparłem.
-To nie miałeś problemu z umeblowaniem- dalej ze śmiechem dogryzała mi Marta- dobra już nic nie mówię - dodała widząc mój błagający wzrok.
Weszliśmy do mieszkania. Marta zaczęła zaglądać wszędzie.
-Jeszcze kuchnie muszę wymienić, ale na razie nie mam kasy.
-Sam wszystko wybierałeś? - spytała Marta.
-Płytki do łazienki pomogła mi Magda- odparłem.
-Jakie wielkie łóżko - powiedziała Marta zaglądając do sypialni.
-Takie się zmieściło - odpowiedziałem jej z kuchni - co chcesz do picia? Wino, piwo, czy coś mocniejszego?- spytałem.
-Pamiętasz co lubię?- odpowiedziała pytaniem Marta wchodząc do kuchni. Pozbyła się już szpilek.
-Chyba to mam- odparłem z uśmiechem i wyciągałem z lodówki "Żubrówkę" i sok jabłkowy.
-Pamiętałeś - Marta uśmiechnęła się- zaskoczyłeś mnie.
-Tyle tego razem wypiliśmy, że wpadłem w uzależnienie- odpowiedziałem robiąc dwa drinki.
-Pamiętam moją studniówkę. Strasznie się schlaliśmy. Pamiętasz jak skończyliśmy?- spytała popijając drinka.
-Jakbym mógł zapomnieć. Twoja mama znalazła nas nagich w swojej sypialni, ale była wściekła.
-Do dzisiaj to wspomina- powiedziała z uśmiechem Marta, nadal staliśmy w kuchni, popijając na stojąco drinki- ale teraz ze śmiechem. Nie wiem czemu, ale Ciebie mimo wszystko, często wspomina, może dlatego że bardzo często bywałeś u nas.
-Właściwie przychodziłem do Ciebie, ale miło mi, że mnie jeszcze pamięta.
-Bywałeś u mnie prawie codziennie i byłeś ostatnim chłopakiem, który tam bywał przed moim wyjazdem. Ja raczej rzadko przyjeżdżałam do domu i nie zabierałam ze sobą nikogo.
- Ale pewnie spotykałaś się z kimś, przez te wszystkie lata- spytałem, lekko się uśmiechając.
-Jesteśmy oboje dorośli, więc nie powiem że nie. Paru ich było, ale nic szczególnego - odparła Marta dopijając drinka- jeszcze jeden?- spytała.
Szybko dopiłem swojego drinka i zrobiłem nowe.  
-A Ty?- spytała znowu Marta.
-Co ja?- odpowiedziałem pytaniem, podając szklankę z "Żubrówką" zmieszaną z sokiem jabłkowym.
-Ile dziewczyn sprowadziłeś do swojego gniazdka?
-Tutaj jesteś pierwszą kobietą- odpowiedziałem - a wcześniej różnie bywało- dodałem z uśmiechem.
-Było nam dobrze za sobą -powiedziała cicho Marta - tak przynajmniej to pamiętam.
-Tak- odparłem patrząc na jej śliczną twarz -to były szalone czasy, ale to Ty w tym związku byłaś osobą decyzyjną. Nigdy nie miałem o to pretensji, w końcu jestem młodszy od Ciebie, a wtedy ten rok różnicy robił swoje. Ty zdecydowałaś, że nie ma sensu ciągnąć tego, skoro wyjeżdżasz na studia.
-Ale łatwo się z tym pogodziłeś, nie walczyłeś o to, byśmy byli razem- odparła Marta.
-Masz teraz pretensje o to?- spytałem.
-Nie Tomuś, w sumie było minęło i tak pewnie to by się rozpadło, mimo wszystko, byliśmy jeszcze gówniarzami- Marta uśmiechnęła się - za spotkanie wypijmy lepiej - dodała i stuknęła lekko w moją szklankę. Wychyliliśmy szklanki dopijając drinka. Podszedłem do Marty i chwyciłem jej dłoń, była ciepła. Staliśmy blisko siebie i patrzyliśmy sobie w oczy. Nagle nasze wargi spotkały się ze sobą, poczułem język pięknej blondynki wsuwający się między moje usta. Objąłem Martę w biodrach, przytulając ją mocno do siebie, jej ręce objęły moją szyję. Całowaliśmy się niezwykle namiętnie, dłonie jeździły po naszych ciałach. Przerwałem cudowny pocałunek, ponownie wziąłem dłoń Marty i poprowadziłem do ciemnej sypialni. Piękna blondynka szła posłusznie za mną. W sypialni nasze usta znowu się spotkały, ale pocałunek był silniejszy, gwałtowniejszy. Języki wysunięte z naszych ust, tańczyły splecione ze sobą. Zaczęliśmy się szybko rozbierać. Marta ściągnęła obcisłą koszulkę, jej cudowne duże piersi schowane były pod białym koronkowym biustonoszem. Do koszulki dołączyła szybko krótka spodniczka. Wyglądała przepięknie w seksownej białej bieliźnie. Ja już byłem w samych bokserkach. Marta położyła się na łóżku zrzucając biustonosz. Jej piękne duże piersi, cudownie rozlały się po jej ciele. Położyłem się na niej. Znów czułem cudowny smak jej ust i ciepło cudownego ciała. Dłońmi zacząłem delikatnie pieścić piersi, drażnić twardniejące sutki. Jej dłoni błądziły po moich plecach, następnie poczułem jak wsuwają się pod bokserki i chwytają moje pośladki.
-Mmmmm- zamruczała z przyjemności dziewczyna, gdy językiem lizałem jej szyję. Powoli zjeżdżałem niżej, smakując językiem każdy fragment jej cudownego ciała.
-Oooo tak- zajęczała cicho Marta, gdy moje usta zagarnęły jeden ze sterczących sutków, liżąc je i przygryzając zębami. Drugi sutek ciągnęły delikatnie moje palce. Poczułem ręce blondynki na mojej głowie, jej długie zadbane paznokcie delikatnie mnie drapały. Wziąłem obie duże piersi w swoje dłonie i zanurzyłem się językiem w cudowną dolinkę między nimi. Podniecona Marta zaczęła szybciej oddychać i lekko wić swoim ciałem. Nie przestając pieścić dłońmi piersi blondynki, zacząłem językiem lizać cudowny brzuszek, lekko przygryzając zębami małe sadełko, jakie pojawiło się u Marty od czasu naszego ostatniego zbliżenia. Drażniłem językiem bliznę biegnącą w poprzek jej ciała. Nie było jej wcześniej. Mój język zjeżdżał niżej, rękoma ściągałem majteczki, Marta lekko podniosła biodra, by ułatwić mi dostęp do jej cudownego wnętrza. Jej cipka nie była już wygolona, widziałem mały zadbany trójkąt jasnych włosów.
-Ooo, tak- jęknęła blondynka, gdy wziąłem w usta jej łechtaczkę, a dwa palce zanurzyłem w mokrym już wnętrzu dziewczyny. Poruszałem powoli palcami w wilgotnym wnętrzu, Marta zaczęła poruszać biodrami w rytm moich ruchów, jej oddech stał się szybszy, a z gardła wydobywały się jęki zadowolenia. Wyciągnąłem palce z cipki, były mokre od jej soków i zanurzyłem język w wilgotnym wnętrzu. Jej smak był cudowny. Zacząłem poruszać językiem w mokrym wnętrzu cipki, jej dłonie przycisnęły moją głowę do krocza.
-Nie przestawaj - jęknęła Marta, jeszcze mocniej przyciskając moją głowę. Prawie się dusiłem, ale nie przestawałem zagłębiać się językiem, szybko nim poruszając.  
-Iiiii – zapiszczała dziewczyna, ciało wysokiej blondynki wygięło się w spazmie rozkoszy, a z cudownego wnętrza wylały się słodkie soki, które zlizywałem łapczywie językiem. Gdy cipka była już dokładnie wylizana, położyłem się obok wyczerpanej Marty. Powoli dochodziła do siebie, po przeżytym orgazmie.
-Było cudownie- powiedziała blondynka i pocałowała mnie namiętnie - teraz muszę się odwdzięczyć - dodała z uśmiechem.
Jej dłoń wsunęła się w bokserki i ujęła sztywnego już penisa. Zaczęła powoli ją poruszać, równocześnie zjeżdżała językiem w dół po moim ciele, drażniąc u liżąc moje brodawki. Czułem jej duże piersi ocierające się o moje ciało. Nie przestając mnie lizać, ściągnęła moje bokserki i poczułem, jak bierze kutasa między swoje cudowne piersi.
-Ooo kurwa- jęknąłem z rozkoszy czując jak jej piersi zaciśnięte wokół penisa poruszają się powoli. Zawsze uwielbiałem, gdy Marta pieściła mnie w ten sposób, ona też to wiedziała. Ogarnęło mnie ogromne podniecenie i gdy do piersi dołączył język Marty, liżący delikatnie główkę penisa nie wytrzymałem. Cała zebrana we mnie, podczas paro tygodniowego postu od seksu sperma wybuchła, zalewając piersi i usta mojej pięknej, wysokiej blondynki.
-Tak na Ciebie działam?- Marta uśmiechnęła się z ustami mokrymi o mojej spermy - mam nadzieję że to nie wszystko- dodała pieszcząc dłonią sflaczałego mokrego od moich soków kutasa.
-Wiesz jak brakowało mi Twoich pieszczot- odparłem zmieszany tym jak szybko doszedłem - ale to nie koniec - dodałem czując jak kutas pod wpływem dłoni blondynki zaczyna powoli sztywnieć.
-No ja myślę - uśmiechnęła się Marta. Jedną ręką masowała mojego penisa, a drugą brała ściągała palcami spermę z swoich piersi i oblizywała ze smakiem. Gdy jej duże piersi były czyste, Marta wzięła w swoje usta kutasa i teraz z niego zlizywała spermę. Pod wpływem języka i ust blondynki penis stał się ponownie sztywny. Marta zadowolona ze swoich działań, wstała i zaczęła powoli nabijać się na mojego kutasa. Mokry, już tylko od śliny penis zanurzył się cały w wilgotnym wnętrzu dziewczyny. Marta cicho jęknęła, gdy poczuła kutasa w swoim wnętrzu i zaczęła powoli poruszać biodrami. Cipka blondynki była idealnie dopasowana do mojego penisa, czułem jak jej ścianki ocierają się o niego. Przed moimi oczami falowały duże, krągłe piersi Marty. Chwyciłem je w swoje dłonie i zacząłem mocno ściskać.  
-Aaaach- jęknęła blondynka i przyśpieszyła ruchy bioder. Nachyliła się i nasze usta ponownie spotkały się ze sobą. Była jedyną kobietą z którą całowałem się, mimo że wcześniej w jej ustach była moja sperma. Nigdy nie mogłem się oprzeć smakowi jej ust i dotyku jej języka. Podniecenie wzrastało z każdym ruchem jej bioder, Marta zaczęła poruszać nimi coraz szybciej. Wziąłem i zrzuciłem blondynkę z siebie, Marta stanęła na czworakach i wypięła się w moją stronę, bez żadnych ceregieli wpakowałem kutasa w jej mokrą i cipkę. Wbijałem się w nią szybko i mocno, za każdym razem wyciągając prawie całego penisa z mokrego wnętrza.
-O tak, tak- jęczała Marta coraz głośniej, za każdym razem, gdy kutas wchodził cały w jej mokre wnętrze. Chwyciłem ją za duże, ciężki piersi i zacząłem wbijać się jeszcze szybciej, czując zbliżający się orgazm.
-Iiiiiii- ponownie tej nocy krzyknęła z rozkoszy Marta, gdy nasze ciała poczuły ogromny orgazm. Wybuchnąłem spermą, zalewając mokre wnętrze cipki. Czułem totalny odlot. Wyczerpani, ale zadowoleni z rozkoszy padliśmy na łóżko.
-Jesteś kochany - powiedziała zmęczonym głosem, ale z uśmiechem Marta i obdarzyła mnie namiętnym pocałunkiem. Wtuleni w siebie zasnęliśmy twardym spokojnym snem.
Rano obudziłem się, Marta wtulona obejmowała mnie ręką i nogą. Delikatnie, próbując jej nie obudzić, wstałem i poszedłem pod prysznic. Gdy wyszedłem, Marta dalej spała, patrzyłem na jej piękne nagie ciało. Miałem totalny mętlik w głowie, czy znowu się w niej zakochałem, czy to tylko miłe spotkanie po latach. Wszedłem do kuchni włączyć ekspres do kawy. Zapaliłem papierosa myśląc o pięknej blondynce, śpiącej w moim łóżku. Zapach parzonej kawy obudził Martę. Owinięta w pościel stanęła w drzwiach do kuchni.
-Mam nadzieje że mi też robisz- spytała z uśmiechem.
-Oczywiście - odparłem - chcesz coś na śniadanie?- spytałem.
-Nie. Wezmę prysznic i wypiję kawę. Muszę wracać, bo dziś mam pociąg do W.- powiedziała i udała się do łazienki. Po dziesięciu minutach wyszła ubrana już w wczorajsze ciuchy.
-Zrobić Ci nową kawę, bo ta chyba wystygła - spytałem patrząc na jej piękne zgrabne ciało.
-Nie, wypiję taką- odpowiedziała i wypiła trochę kawy.
-Tak Ci się śpieszy?
-Jeszcze muszę się spakować - odparła - tu masz mój numer telefonu - wzięła długopis i napisała na kartce papieru przypiętej do lodówki.
-Odwiozę Cię - zaproponowałem.
-Na kacu- zaprotestowała Marta - a poza tym masz postój taksówek pod blokiem, poradzę sobie- dodała i dopiła kawę.
W drzwiach pocałowała mnie w policzek. Nagle zatrzymała się i odwróciła.
-Powinnam Ci o tym powiedzieć zaraz na początku naszego spotkania - powiedziała - ale jest ktoś w moim życiu i jest dla mnie najważniejszą osobą.  
Zdumiony słuchałem co mi mówi do mnie piękna blondynka. Właśnie zatrzymała się winda do której Marta otwarła drzwi.
-To moja pięcioletnia córka, Ola- powiedziała i drzwi windy zatrzasnęły się za nią, do mnie powoli docierało, co właśnie usłyszałem.
Cały tydzień walczyłem ze sobą, czy zadzwonić. Nie wiedziałem czy jestem gotów spotykać się z kobietą, która ma dziecko. Nie zadzwoniłem, teraz oddawałem się rozpuście w Grecji.

-Wciąż nie mogę uwierzyć, że po tylu latach, spotkaliśmy się i to w Grecji- powiedziała Ewa. Leżała na boku i przyglądała mi się- ile to lat minęło od naszego ostatniego spotkania?
-Od ostatniego, to chyba jedenaście - odparłem z uśmiechem – i wciąż pamiętam ostatni tydzień, przed Twoim wyjazdem do Niemiec.
-Pamiętam - powiedziała śmiejąc się, w jej głosie słyszałem lekki niemiecki akcent - nie chciałam wyjeżdżać.
-I dlatego przyszłaś do mnie?
-To było tak dawno temu,  ale pamiętam wciąż ten tydzień, chyba nawet bardziej, niż te dwa miesiące, które byliśmy razem, a ja to wszystko spierdoliłam.
Prawie ugryzłem się w język, by nie powiedzieć, że też miałem w tym udział.
-Było minęło - odpowiedziałem tylko.  
-Ciocia Zosia też Cię czasem wspomina – Ewa mrugnęła okiem z uśmiechem na twarzy – powiedziała mi parę lat temu co się wydarzyło.  
- Piękna kobieta z niej była, więc jak taki nastolatek, samotny wtedy, mógł się jej oprzeć – odparłem – nadal taka jest??  
- Ooo tak – odpowiedziała dziewczyna – nie nadużywana medycyna estetyczna, potrafi zdziałać cuda – śmiała się tym swoim uroczym uśmiechem.  
-No tak, a co u Ciebie, opowiadaj – powiedziałem.  
-Może najpierw się ogarniemy- odparła Ewa wstając z łóżka. Nasze mokre od piwa ubrania, zaczęły nie miło pachnieć.
- Daj mi koszulkę, zamoczę ją, ale nie mam nic na wymianę.
-W sumie, już mnie nagiego widziałaś, a nie wiele się zmieniło - odparłem ściągając koszulkę.
-Trochę Cię jednak przybyło - powiedziała z tym swoim figlarnym uśmiechem.
-To są same mięśnie - odparłem, napinając się lekko.
-Niech Ci będzie - powiedziała Ewa i znikła za drzwiami łazienki.
Położyłem się na łóżku i zacząłem rozmyślać o naszym niespodziewanym spotykaniu. Opadały już pierwsze emocje i docierało do mnie, że to co poczułem, to tylko wspomnienie pierwszej miłości. Gdy ją zobaczyłem, poczułem się jakbym miał znowu siedemnaście lat. A była jeszcze Marta. Moje rozmyślania przerwało wyjście Ewy z łazienki. Była owinięta w ręcznik, a jej mokre blondwłosy opadały na ramiona. Teraz zauważyłem wytatuowaną nad kostką czerwoną różę.
-Ładna - wskazałem na tatuaż- bolało?
-Wiele nie pamiętam, byłam na dużym znieczuleniu alkoholowym - odparła kładąc się obok mnie na łóżku- to co u Ciebie słychać - spytała.  
-To ja pierwszy spytałem - odparłem na pytanie.  
-Ty się nie wymiguj, tylko mów, sam tu jesteś?
-Z Jackiem i Magdą, pamiętasz ich jeszcze.
-No pewnie - odparła Ewa- to oni wciąż są razem, super sprawa.
-Dwa lata temu się pobrali- odpowiedziałem patrząc ja próbuje zasłaniać się, wciąż uciekającym na boki ręcznikiem.
-Fajnie - powiedziała z uśmiechem - a Ty nie poznałeś jeszcze tej jedynej?
-Tej jedynej, jeszcze nie - odpowiedziałem, patrząc na zgrabne nogi Ewy- cztery lata temu skończyłem studia, pracuję w E., a nie dawno w końcu kupiłem mieszkanie. Nie duże, ale własne. To tyle.
-A ja się właśnie rozwiodłam -odparła Ewa. Zaskoczony nie wiedziałem co odpowiedzieć. Przecież nie powiem że mi przykro, przecież właśnie ją przeleciałem.
-Był dupkiem, zdradzał mnie- dodała Ewa patrząc przed siebie- no i koleżanki, w ramach pocieszenia wyciągnęły mnie do Grecji, bym się rozerwała, a tu proszę, taka niespodzianka. Nie myślałam, że jeszcze kiedykolwiek Cię spotkam, bo raczej nie bywam w Polsce. Ostatni raz, byłam pięć lat temu, na pogrzebie babci- zakończyła swój krótki monolog Ewa. Leżeliśmy chwilę w milczeniu, Ewa patrzyła nieobecnym wzrokiem w sufit. Nagle się odwróciła.
-Może byś w końcu ściągnął te spodnie - uśmiechnęła się do mnie - idź pod prysznic i wracaj tu zaraz, mamy trochę rzeczy do nadrobienia - mrugnęła okiem w moją stronę. Wstałem szybko i udałem się pod prysznic. Gdy wróciłem obwinięty ręcznikiem wokół bioder, Ewa leżała naga na łóżku. Patrzyłem na jej cudowne ciało, niewielkie piersi z dużym brodawkami, płaski brzuszek, wygoloną cipkę i zgrabne nogi. Czułem ogarniające podniecenie.
-A co Ty taki wstydliwy - uśmiechnęła się Ewa. Wstała i uklękła na rogu łóżka. Podszedłem do niej, szybko zrzuciła ze mnie ręcznik. Mój penis był już sztywny z podniecania, jakie wywołał widok jej nagiego ciała.
-O, widzę że Tomuś już gotowy - powiedziała Ewa i poczułem jej dłoń na moim penisie. Powoli poruszała ręką obejmującą kutasa. Nachyliłem się, by ją pocałować. Nasze wargi spotkały się w namiętnym pocałunku, a języki zanurzyły się w ustach. Zacząłem dłonią pieścić cudowne, niewielkie piersi Ewy. Brałem jej twardniejące sutki w palce, lekko je szczypiąc. Dłoń mojej blondynki, przyśpieszyła ruchy, nasze usta oderwały się od siebie i Ewa pochyliła się.
-Mmmm- jęknąłem zadowolony, gdy poczułem, jak mój kutas zanurzył się w wilgotne usta Ewy. Czułem jej język, liżący końcówkę penisa, jej dłonie nie przestawały poruszać się po sztywnym kutasie. Robiła to niezwykle zmysłowo, to już nie były usta i dłonie nastolatki, ale doświadczonej młodej kobiety. Zacząłem poruszać kutasem, wpychając go głębiej w gardło Ewy, ona przyśpieszyła ruchy swoich rąk na mokrym od śliny penisie. Czułem powoli zbliżający się orgazm, już kolejny tego dnia. Kurwa jak ja to wytrzymam, a jeszcze czeka na mnie cipka Ewy. Chwyciłem mocno drobną blondynkę i pchnąłem na łóżko. Ewa padła na plecy i mocno rozszerzyła nogi, pokazując cudowną wygoloną cipkę. Rzuciłem się na nią i zanurzyłem językiem głęboko w mokrym wnętrzu cipki, smakując cudowne soki wypływające z jej wnętrza. Ewa pod wpływem mojego języka, zaczęła cicho jęczeć, a jej biodra zaczęły się poruszyć. Położyła dłonie na mojej głowie i mocno docisnęła do swojego krocza. Chwyciłem ją za pośladki i zanurzyłem język tak głęboko, jak tylko mogłem, poruszając nim szybko.
-Wejdź we mnie - powiedziała, dysząc z podniecania Ewa i szarpiąc mnie za włosy. Oderwałem się od mokrej cipki, wziąłem penisa w rękę i wpakowałem go w wygoloną cipkę. Mokry od śliny kutas, zanurzył się od razu cały w jej wilgotnym wnętrzu. Ewa objęła mnie nogami, a ja zacząłem szybko i mocno wbijać się w wnętrze mokrej cipki.
-Ja, ja- krzyknęła w podnieceniu, po niemiecku Ewa. Tego się nie spodziewałem, ale nadal wbijałem się w cipkę Ewy. Objęła mnie za szyję i nasze usta się spotkały, a języki zetknęły ze sobą. Tak lepiej, pomyślałem, to "ja, ja" Ewy, skojarzyło mi się z niemieckimi pornosami, które oglądałem jako nastolatek. Powoli czułem zbliżający się, kolejny tego dnia orgazm. Przyspieszyłem ruchy i wybuchnąłem resztą spermy, którą miałem jeszcze w sobie w mokre wnętrze cipki Ewy.
-Jaaa- jęknęła blondynka, gdy poczuła moje soki w sobie. Wyczerpany położyłem się obok kobiety, którą właśnie przeleciałem, to nie była już moja szesnastoletnia Ewa. Ona przytuliła się do mnie i oboje usnęliśmy.
W nocy śniła mi się Marta. Obudziłem się, Ewa spała na boku obok mnie odwrócona plecami. Była szósta rano, po cichu wstałem i ubrałem się, koszulka była jeszcze wilgotna. Zastanawiałem się, czy zostawić jakąś wiadomość, ale doszedłem do wniosku, że nie ma sensu. Leżącą na łóżku kobieta, była tylko miłym wspomnieniem nastoletniej miłości i niech tak zostanie. Byliśmy teraz zupełnie obcymi dla siebie osobami, żyjącymi w różnych krajach. Po cichu, nie budząc Ewy, opuściłem hotelowy pokój i wróciłem do swojego hotelu. W komórce, którą zastawiłem w pokoju, miałem wiadomość od Marty.

„Nie odezwałeś się, a teraz jesteś pewnie w Grecji. Powinnam Ci była powiedzieć o Oli, zaraz na początku, jak się spotkaliśmy, ale bałam się Twojej reakcji i chyba miałam rację, gdybyś jednak chciał się spotkać, za dwa tygodnie kończę trzydzieści lat i byłoby miło spędzić ten dzień razem. Oczywiście nie naciskam i zrozumiem, jakbyś nie miał ochoty. Pojawiłam się nagle po dziesięciu latach i to jeszcze nie sama...
Pozdrawiam Marta."
Popatrzyłem szybko na zegarek, jeszcze nie było siódmej, trochę za wcześnie na telefon. Poszedłem wsiąść prysznic i przebrać się. Zastanawiałem się czy napisać smsa, czy zadzwonić. A chuj cały roaming, postanowiłem zadzwonić, może już nie śpi.
-Część Tomuś - usłyszałem głos Marty w słuchawce.
-Część, nie obudziłem Cię - spytałem.
-Nie. Pakujemy się z Olą. Dzisiaj wyjeżdżamy, wzięłam zaległy urlop, a poza tym Ola chciała jechać już do babci. Sorry za tego smsa, trochę wypiłam wczoraj i...
-Nie przepraszaj - przerwałem jej- to ja powinienem się pierwszy odezwać, a zachowałem się jak dupek. Będzie mi miło spotkać się znowu po powrocie.
-Tomek, nie chcę Cię do niczego zmuszać.
-Nie zmuszasz mnie, sam tego chcę i akceptuję to że nie jesteś sama. Nie mogę Ci teraz nic obiecać, ale chciałbym się znów z Tobą spotykać i poznać Twoją córkę.
-Nie musisz nic obiecywać - odpowiedziała Marta- zadzwoń jak wrócisz, bo nie chcę narażać Cię na koszty.
-Ok. To do zobaczenia - powiedziałem.
-Pa - odparła Marta i rozłączyła się.

    EPILOG

-Wszystkie najlepszego z okazji trzydziestki- powiedziała Magda, ledwo mieszcząc się w drzwiach z swoim wielkim brzuchem.
-Dzięki - odpowiedziałem - a gdzie Jacek, samą Cię puścił?
-Szuka miejsca do zaparkowania, zresztą jak zwykle u was.
-Część Madziu- z kuchnie wyszła Marta, również z wielkim brzuchem.
-Gdzie macie Olę- spytała Magda.
-Jest u babci- odpowiedziała Marta- nie będzie patrzeć, jak dwóch facetów upija się, a w ogóle pozwalamy chłopakom schlać się jeszcze ostatni raz?- spytała z uśmiechem i podeszła do mnie całując w policzek - potem to już będą, tylko obowiązki- dodała, a ja wziąłem i przytuliłem ją do siebie, kobietę z którą miałem spędzić resztę życia.

HarryKeogh

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka i miłosne, użył 6515 słów i 34648 znaków.

5 komentarzy

 
  • Gaba

    Gdybyś przefrunął całą czwórkę dogłębnie oczami, poprawił ten mały woreczek literówek, noo rewelacja będzie! Zrób to , proszę, aż szkoda tej opowieści!  
    Duża kultura słowa! Duża kultura  języka!  Gratuluję! :bravo:

    29 wrz 2019

  • BlackCrowe

    Bardzo fajnie napisane, nie za długie, nie za krótkie- w sam raz! No i fajna treść. Się podobało! Pozdrawiam

    28 wrz 2019

  • SL4SH3R

    Pisz dalej. Czekam na rozwinięcie albo kolejna serię opowiadań.

    27 wrz 2019

  • elninio1972

    niezłe ;) choć zakręcone

    27 wrz 2019

  • Justa99

    Szkoda że koniec

    27 wrz 2019